Gorzka prawda o polskim protestantyźmie

Miejsce w którym możemy postawić nasze pytanie, dotyczące życia, wiary, moralności, chrześcijańskich postaw, itd.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 04 lut 2010, 08:35

Turretin pisze:Nauczanie w obu tych denominacjach uważam ogólnie za niewłaściwe (KZ - arminianizm i charyzmania, a KWCH dyspensacjonalizm), ...
Jednym z największych błędów jakie popełniło chrześcijaństwo w swojej historii to brak rozpoznawania czasu, pomieszanie pojęć w tym względzie doprowadziło do powstania mnóstwa herezji, czy to kierunku adwentystyczno-russelickim, czy to w katolicyźmie albo w charyzmatyźmie. Przykład: cała nauka o darach w charyzmatyźmie polega na błądnym twierdzeniu że dziś jest ten sam czas co w dniu pięćdziesiątnicy i w czasie kształtowania się Kościoła.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Sara
Posty: 1753
Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Sara » 04 lut 2010, 13:39

Wspaniałe doświadczenia napełnienia (czyli jak to nazywacie chrztu) Duchem mamy na obozach w Drużynach - na ostatnim była z rodziną siostra z Twojej denominacji.


Hm...byłam na obozie w Drużynach kiedyś...I chociaż spotkałam tam wielu chrześcijan, braci i siosrty( zresztą z bardzo rożnych denominacji, choć wyraźnie prowadzenie należało do wyznawców kalwinizmu), to nie zauważyłam żadnego napełnienia Duchem... :-? Owszem, ludzie się modlili, wstawiali, jak wszędzie indziej. Ale nie wyglądało to na wypełnienie Duchem. Ot, pieśni do gitary, nie powiem, ładne, a potem ten się pomodlił, ta się pomodliła...A gdzie wypełnienie Duchem? No, chyba że wypełnienie Duchem nazywasz normalną modlitwę Kościoła. Takie modlitwy to ja mam co niedziela u siebie w zborze, niczym to się nie różni od tego, co było w Drużynach. A wiem, że wiele osób( większość) z mojego zboru z różnych przyczyn nie doświadczyło jeszcze chrztu Duchem. Chyba że co innego rozumiesz przez chrzest Duchem( najwyraźniej).

To, ze w zborach KZ źle się dzieje, widzę i ja. Brak owoców Ducha, a w niektórych charyzmania rzeczywiście są widoczne. Dążenie do ekumenii z Rzymem też jest widoczne w różnych działaniach. Dlatego szukając zboru dla siebie nie odnalazłam się w zborze KZ. Ogólnie to, co się dzieje we WKCh( czyli tam, gdzie oficjalnie jestem), też nie jest dobre. Kiedy słucham kazań z Puławskiej, to czasem włos jeży mi się na głowie. Ale przyłączyłam się do jednego zboru, który odstaje od tego ogólnego trendu i po prostu nie znalazłam nic lepszego, a chcę być pośród braci i sióstr. Przynajmniej mają dobrą naukę o uświęceniu( czego już najczęściej ewangelicznym zaczyna brakować...).
Nie wiem, jak jest w zborach Twojej Wspólnoty. To, co widziałam w Drużynach wcale mnie jakoś specjalnie nie zachwyciło. Ani rady wyznawców kalwinizmu( "zapomnij o chęci bycia we wspólnocie, wystarczy ci "kościół domowy", masz wierzącego męża...nic już nie musisz robić...wejdź w odpocznienie, rozkoszuj się Bogiem"...- kiedy ja czuję , ile jeszcze muszę nad sobą pracować i jak bardzo brakuje mi społeczności z wierzącymi).

W sumie nawróciłem się w ZKE w zborze zielonoświątkowym, pierwszy raz pełną ewangelię usłyszałem w zborze Wolnych Chrześcijan.

No, to musiał być wyjątkowy zbór WCh. Bo mi pastor takiego zboru oznajmił, że skoro wierzę w chrzest Duchu , któremu towarzyszą pewne znaki( choćby modlitwa językami czy prorokowanie), to "nie mam nauki apostolskiej", a tylko "mam Dzieje", że jestem heretyczką, a chrzest w Duchu polega na automatycznym przyjęciu go w chwili uwierzenia i przyłączenia się do zboru( "chrzest w jedno ciało"). I ci ludzie tam, przekonani o tym że mają już wszystko, n i e proszą o dar Ducha. A mi Słowo Boże mówi- ci, którzy uwierzyli, niech proszą, a Bóg da tym, którzy szukają i proszą.
Najbardziej skłaniam się ku teologii Pawsona.

Ale zaciekawiło mnie to, co piszesz. Wyjaśnij mi, na czym wg Ciebie czy wyznawanej przez Ciebie nauki polega chrzest w Duchu?


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 04 lut 2010, 16:50

Sara pisze:
W sumie nawróciłem się w ZKE w zborze zielonoświątkowym, pierwszy raz pełną ewangelię usłyszałem w zborze Wolnych Chrześcijan.

No, to musiał być wyjątkowy zbór WCh. Bo mi pastor takiego zboru oznajmił, że skoro wierzę w chrzest Duchu , któremu towarzyszą pewne znaki( choćby modlitwa językami czy prorokowanie), to "nie mam nauki apostolskiej", a tylko "mam Dzieje", że jestem heretyczką, a chrzest w Duchu polega na automatycznym przyjęciu go w chwili uwierzenia i przyłączenia się do zboru( "chrzest w jedno ciało"). I ci ludzie tam, przekonani o tym że mają już wszystko, n i e proszą o dar Ducha. A mi Słowo Boże mówi- ci, którzy uwierzyli, niech proszą, a Bóg da tym, którzy szukają i proszą....
Dobrze ci powiedział, ten brat, no może z wyjątkiem mocnego stwierdzenia że jesteś heretyczką(a moze usiłowałaś go nawrócić na błędną naukę :) )a Bóg daje to o co ludzie proszą według Jego woli a nie woli proszącego. Wierzący człowiek powinien poznawać wole Ojca w niebie i prosić o to co Jemu się podoba a nie nam. Tym różnimy się od od innych chrześcijan że poszukujemy woli Bożej we wszystkim, nawet w tym o co się modlić.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Sara
Posty: 1753
Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Sara » 04 lut 2010, 17:31

"Dążcie do miłości, starajcie się też usilnie o dary duchowe, a najbardziej o to, aby prorokować"
Dalej mowa o takich darach, jak modlitwa językami, wykład języków, nauczanie etc. II Kor. 14 do końca.
No to słucham się zaleceń Pawła.


cycler
Posty: 384
Rejestracja: 29 cze 2008, 12:10
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: cycler » 04 lut 2010, 20:13

Różne rzeczy można spotkać w zborach. Pamiętajmy Bóg nie założył żadnej denominacji. Ma swoje dzieci wszędzie. Bóg nie patrzy na szyldy.

Nie znam zbyt WkCh, ale np. nazywanie zboru WKCh zborem Cambelittów, jest wg. mnie naciągane.

Np. tutaj http://wkch.glogow.pl/ jest strona zboru, który został zarejestrowany w denominacji WKCh. Osoby tworzące ten zbór wyszły ze zboru KZ, który słyszałem, że wcześniej należał do ChWZ.

Uważam, że tworzenie denominacji, występowanie z jednej denominacji do drugiej może być niebezpieczne. Może dojśc do tego, że ktoś swoją denominację będzie uważał, za najlepszą i będzie zamykać się tylko w kręgu danej struktury.


Sara
Posty: 1753
Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Sara » 04 lut 2010, 21:00

To prawda- zbory WKCh są naprawdę bardzo rożne. Od bardzo liberalnych po uświęceniowe w stylu EWZ.
Uważam, że tworzenie denominacji, występowanie z jednej denominacji do drugiej może być niebezpieczne. Może dojśc do tego, że ktoś swoją denominację będzie uważał, za najlepszą i będzie zamykać się tylko w kręgu danej struktury.

Też tak myślę.
Posunę się dalej- uważam, że zbór powinien być jednostką niezależną od żadnej "góry". Należy nawiązywać współpracę i "wymianę" między-zborową, ale nie powinno się tworzyć "instytucji hierarchicznej". Tak byłoby chyba zdrowiej.
Od razu zaznaczam, że daleka to jestem od idei tzw. "Jednego Kościoła w jednym mieście".


Sara
Posty: 1753
Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Sara » 05 lut 2010, 09:31

Jeśli uważasz( a tak wnioskuję z tego, co napisałeś), ze chrzest w Duchu( napełnienie Duchem) musi być doświadczany empirycznie- to się z Tobą zgodzę. Nie wiem, czy można bagatelizować cesacjonizm u Wolnych( i innych). Odrzucanie chrztu w Duchu- bo nie można nazwać napełnianiem się Duchem napełnianie jedynie Słowem- musi nieść poważne skutki w życiu chrześcijanina. Jeśli zaś uznać, że chrzest Duchem jest tym pierwszym momentem, w którym otrzymujemy Ducha, to życie chrześcijanina, który co prawda upamiętał się, uwierzył, ochrzcił w wodzie ale potem usiłuje żyć świętym życiem pozbawiony mocy Bożej jest brzemienne w przeróżne konsekwencje( dla mnie najczęstszym objawem jest...brak miłości mimo ciągłego o niej gadania!).
Chyba, że za wzorem Zielonych uważasz, że otrzymujemy Ducha w momencie uwierzenia, a chrzest Duchem jest "drugim błogosławieństwem".
Z Twojej wypowiedzi wynika, że miałeś kontakt z takimi charyzmatykami, którzy zbyt zafascynowani darami Ducha i skoncentrowani na poszukiwaniu emocji towarzyszących atmosferze uwielbienia wpadli w przeróżne zwiedzenia, czego efektem były też zaburzenia psychiczne u niektórych z nich. Cóż, wiem, o czym mówisz. Ale usprawiedliwianie cesacjonizmu wyczynami tychże charyzmatyków uważam za zbyt płytkie. Owszem, wariactwa w gronie "charizmatrixów" z pewnością przyczyniły się do zgorszenia wielu wierzących, którzy znaleźli przystań w zborach niecharyzmatycznych. Z drugiej strony- ugrupowania niecharyzmatyczne powstały nie w odpowiedzi na szaleństwa charyzmatyków- od początku przyjęły określoną teologię, a "charizmatrix" stał się dla nich okazją do utwierdzenia się w swoich wcześniejszych założeniach i krytyką darów Ducha jako takich.
Nie wydaje ci się, że w przypadku charyzmatyków pragnienie przeżycia napełnienia Duchem jest nierzadko cielesnym pragnieniem przeżycia przyjemnego dotyku czy głasku duchowo-emocjonalnego?

Błędem tych, którzy są zgorszeni poczynaniami "charizmatrixów" jest założenie, że każdy, kto przyznaje się do wiary w chrzest Ducha i praktykowania darów Ducha jest im podobny.
Wydaje mi się, bracie, że stwierdziłeś oczywistą oczywistość, której jestem świadoma od kilku lat.


cycler
Posty: 384
Rejestracja: 29 cze 2008, 12:10
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: cycler » 05 lut 2010, 12:13

Pytanie do Turrentina. O ile dobrze pamiętam w dobrym tonie wypowiadałeś się o jakimś zborze ChWZ.

Swoją drogą nie wiem jak pogodzić ,,uznanie'' dla zborów typu ChWZ, z odwoływaniem się do nauk Kalwina i ogólnie kładzenia nacisk na ,,dokonania reformatorów'', które w dużej mierze zbyt wiele dobrego nie przyniosły. Było sporo rozlewu krwi itp.

ChWZ o ile wiem, jest wspólnotą antymilatarną, Kalwin raczej taki nie był. Jak pogodzić uznanie dla zdrowych zborów, a także dla reformatorów, jak Kalwin?


Norbi
Posty: 8516
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:08
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Newcastle upon Tyne
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Norbi » 07 lut 2010, 18:16

Lash pisze:Uważam że Arminiański niecharyzmatyzm czy charyzmatyzm jest złą opcją.

Dlaczego?


Awatar użytkownika
Vel
Posty: 84
Rejestracja: 15 sie 2009, 22:47
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Vel » 07 lut 2010, 20:35

Turrentinie, czy uważasz że prawdziwy chrzescijanin, z ducha, nie z litery powinien znać dorobek Kalwina i innych reformatorów?
Zresztą czym jest protestantyzm? Dla mnie to tylko szyld który stawia mnie po stronie nie-katolików. Okreslam się protestantem tylko dlatego że mowienie o sobie 'chrzescijanin' w naszym kraju wskazywało by na to że jestem katolikiem .
Nie przecze że to co działo się podczas reformacji było z Boga, bo było. Ale czy mamy się ciągle odwoływać do tych wydarzen zapominając o tym co stało się na Golgocie ?

Cycler: CHWZ, CHWZetowi nie równy! Moja rodzina pochodzi z tej denominacji, a ja jestem w jednym z zborów dosyć częstym gosciem, więc jako tako orientuje się jaki jest stan paru zborów.


Awatar użytkownika
Vel
Posty: 84
Rejestracja: 15 sie 2009, 22:47
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Vel » 08 lut 2010, 16:01

Turretin pisze:
Vel pisze:Turrentinie, czy uważasz że prawdziwy chrzescijanin, z ducha, nie z litery powinien znać dorobek Kalwina i innych reformatorów?

W sumie Apostoł Paweł nakazuje patrzeć i naśladować życie i wiarę przewodników w wierze. Od Kalwina możemy się bardzo dużo nauczyć.

Czego nie można powiedzieć o kaznodziejach zielonoświątkowych (za wyjątkiem niektórych tylko europejskich kaznodziejów zielonoświątkowych starej daty w rodzaju Gerharda Kruegera). WIększość zielonoświątkowych bohaterów wiary to nic godnego naśladowania.


Tak masz racje, ale gdy zaczynamy kłócić się o fakty z życia tego czy innego bohatera wiary, robiąc wokół siebie kwas, to już jest z nami coś nie tak .

Zresztą czym jest protestantyzm? Dla mnie to tylko szyld który stawia mnie po stronie nie-katolików. Okreslam się protestantem tylko dlatego że mowienie o sobie 'chrzescijanin' w naszym kraju wskazywało by na to że jestem katolikiem .


Każda sprawa ma swój czas. Nie od razu Kraków zbudowano.

Tajemniczo prawisz.

Nie przecze że to co działo się podczas reformacji było z Boga, bo było. Ale czy mamy się ciągle odwoływać do tych wydarzen zapominając o tym co stało się na Golgocie ?


Masz najwyraźniej zbyt małą pojemność, skoro takie pytania stawiasz.
Spoko. Każda sprawa ma swój czas. Nie od razu Kraków zbudowano.

Cycler: CHWZ, CHWZetowi nie równy! Moja rodzina pochodzi z tej denominacji, a ja jestem w jednym z zborów dosyć częstym gosciem, więc jako tako orientuje się jaki jest stan paru zborów.

To prawda, że zbory się różnią.
Ale prawdą jest też, że opinie i świadectwa zielonoświątkowców są przeważnie niewiele warte. Ja na razie znam bliżej konkretny zbór CHWZ i pomimo widocznych tam braków i nieporadności kocham tych ludzi i ten zbór. Chociaż nie jestem jego członkiem i nigdy nie będę.


Turrentinie, czy nie powinieneś pokazać tym bracią ich braki i nieporadnosc? Starać się coś zmienic : ) ?



Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości