Masturbacja

[Puritan]

Natknąłem się dzisiaj na artykuł o masturbacji. http://motyl.wordpress.com/2009/01/08/o-masturbacji/
Nie jest on napisany przez chrześcijanina, ale widać, że autor ma zdrowy rozsądek przynajmniej w tym temacie.
Podzielił się on tam pewną ciekawą myślą - że masturbacja prowadzi do homoseksualizmu.

Słuchałem niedawno pewnego chrześcijańskiego kaznodzieję, który uważał, że dziwne jest żeby masturbować się i nie mieć pożądliwych myśli. Ale jak teraz rozumiem, jest możliwe żeby robiąc to nie myśleć o jakiejś kobiecie, a O SOBIE! A więc może zakochać się w sobie i stać się za przeproszeniem gejem.

Masturbacja w każdej postaci to zło i unikajmy roznegilżowanych obrazów, aby nie wieść się na pokuszenie.

[fantomik]

To co opisujesz to nie jest homoseksualizm, a co najwyżej autofetyszyzm Jestem również przekonany, że raczej mały odsetek osób masturbujących się podpada pod tą konkretną dewiację seksualną (inaczej "przemysł" pronograficzny nie wykazywałby aż tak ogromnych zysków) więc nie można wyciągnąć nawet wniosku o tym, że masturbacja do tego prowadzi. Jest to błędne wyciąganie wniosków na podstawie tylko śladowych korelacji. Nie mam pojęcia jaki efekt chciałeś osiągnąć tym postem, mogę się tylko domyślać, że pragnąłeś w jakiś sposób "przestraszyć" osoby, które zmagają się z tym grzechem, przez przekonanie ich, że trwanie w nim doprowadzi ich do homoseksualizmu. Niestety uważam, że nie tędy droga, a cel wcale nie uświęca środków.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

[Puritan]

Oj fantomik, lepiej nie domyślaj się, bo nie idzie ci to najlepiej.
Gdybyś bardziej wnikliwie podszedłbyś do lektury mojego postu, to spostrzegłbyś, że mówiłem o tym, iż masturbowanie się z myślą o sobie, a nie o osobie płci przeciwnej może doprowadzić do zakochania się w samym sobie i w ten sposób można wykrzywić swoją orientację w kierunku homoseksualnym.

Usłyszałem pewnego kaznodzieję, który nauczał (na nabożeństwie do tego), że masturbowanie się bez pożądliwych myśli, według niego, nie jest grzechem. Jednakże moje posty w tym temacie obalają jego tezę. A mianowicie udowodniłem to, że chociaż możliwe jest masturbowanie się bez myślenia o płci przeciwnej, to masturbowanie się bez pożądliwości nie jest możliwe, gdyż można pałać pożądliwością do samego siebie.

[fantomik]

Oj fantomik, lepiej nie domyślaj się, bo nie idzie ci to najlepiej.
Gdybyś bardziej wnikliwie podszedłbyś do lektury mojego postu, to spostrzegłbyś, że mówiłem o tym, iż masturbowanie się z myślą o sobie, a nie o osobie płci przeciwnej może doprowadzić do zakochania się w samym sobie i w ten sposób można wykrzywić swoją orientację w kierunku homoseksualnym.

Czyli dobrze się domyśliłem jednak Oczywiście nie jesteś w stanie w żaden sposób podeprzeć swoich wniosków, poza swoimi własnymi domysłami i jakimś artykułem na czyimś blogu. Nie zauważyłem aby psycholodzy ukazywali statystyczne występowanie korelacji (a co dopiero relacji wynikania) pomiędzy autofetyszyzmem, a homoseksualizmem. Proponowanie tego rodzaju wniosków jest bardzo podobne do twierdzenia, że jedzenie hotdogów przez mężczyzn prowadzi do homoseksualizmu

http://www.sinfest.net/archive_page.php?comicID=3310

Usłyszałem pewnego kaznodzieję, który nauczał (na nabożeństwie do tego), że masturbowanie się bez pożądliwych myśli, według niego, nie jest grzechem.

Bo "technicznie" może i nie jest. Osobiście uważam takie rozróżnienie za całkiem jałową dyskusję. Problemem jest porządliwość, która prowadzi do masturbacji.

Jednakże moje posty w tym temacie obalają jego tezę. A mianowicie udowodniłem to, że chociaż możliwe jest masturbowanie się bez myślenia o płci przeciwnej, to masturbowanie się bez pożądliwości nie jest możliwe, gdyż można pałać pożądliwością do samego siebie.

I to się nazywa autofetyszyzm jak wskazałem powyżej i nie mogłem znaleźć żadnego artykułu, który wskazywałby na jego statystyczne powiązanie z homoseksualizmem, a w szczególności na to jakoby ta dewiacja miała prowadzić do homoseksualizmu.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

[Puritan]

Czyli dobrze się domyśliłem jednak

Jednak nie
Napisałeś:

Nie mam pojęcia jaki efekt chciałeś osiągnąć tym postem, mogę się tylko domyślać, że pragnąłeś w jakiś sposób "przestraszyć" osoby, które zmagają się z tym grzechem, przez przekonanie ich, że trwanie w nim doprowadzi ich do homoseksualizmu.

Celem mojego postu nie było przekonanie samogwałcicieli, że staną się homoseksualistami, ale, że jeśli masturbują się np. patrząc w lustro, to mogą się nimi stać

[Gustav]

Ojej to nazbyt duże uproszczenie. Sama masturbacja nie musi prowadzić do czegokolwiek, to raczej autoseksualizm może prowadzić do ciągłej masturbacji.

A należy odróżnić homoseksualizm, od autoseksualizmu. To jest jednak zupełnie co innego. Niewielki odsetek ludzi ma pociąg tylko do swojej osoby, (oczywiście niektórych przypadkach może to przyjmować swoistą formę homoseksualizmu), tak czy siak autoseksualizm przez wielu seksuologów uznawany jest już za parafilię.

[krzysiek_enoch]

Mam pytanie - dlaczego Biblia milczy na temat masturbacji skoro to problem ponoć ok 90% mężczyzn?
Zdrowy rozsądek podpowiada, że przynajmniej niektórzy autorzy ksiąg Biblii mieli ten problem a mimo to nic o tym nie pisali - co Wy na to?

[Puritan]

Mam pytanie - dlaczego Biblia milczy na temat masturbacji skoro to problem ponoć ok 90% mężczyzn?

Ponieważ Biblia mówi wyraźnie, że pożądliwość (w sensie wiadomym) jest grzechem.
A masturbacja bez pożądliwości nie jest możliwa.

Zdrowy rozsądek podpowiada, że przynajmniej niektórzy autorzy ksiąg Biblii mieli ten problem a mimo to nic o tym nie pisali - co Wy na to?

lol - a czemu od razu nie wszyscy?
A tak poza tym - autorzy Biblii pisali wszystko do czego natchnął ich Bóg.

[fantomik]

Mam pytanie - dlaczego Biblia milczy na temat masturbacji skoro to problem ponoć ok 90% mężczyzn?

Statystycznie to chyba 70%. Pismo mówi o porządliwości, więc obejmuje o wiele szerszą kategorię.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

[Axanna]

Oj, a jak wy wyobrażacie sobie, hm, seks małżeński, bracia - bez porządliwości wcale? Taki ... eeee.... opanowany? wyważony? z dystansem? kontrolowany? czy jak

Może problem masturbacji jednak nie tyle polega na porządliwości, ile na pokreweństwie z cudzołóstwem, gdyż chyba nie można (aczkolwiek na 100% nie wiem) praktykować, że tak powiem, owych czynności, bez wyobrażenia sobie (albo patrzenia) różnych aktów z kimś czy takie tam...?

[fantomik]

Oj, a jak wy wyobrażacie sobie, hm, seks małżeński, bracia - bez porządliwości wcale? Taki ... eeee.... opanowany? wyważony? z dystansem? kontrolowany? czy jak

Chodzi właśnie o złe nakierowanie porządliwości Czyli właśnie o cudzołustwo. Taki skrót myślowy poczyniliśmy

Pozdrawiam,
f.

[Axanna]

Chodzi właśnie o złe nakierowanie porządliwości

O właśnie... nic dodać, nic ująć - i wszystko jasne

[św.tomek]

Ale jak teraz rozumiem, jest możliwe żeby robiąc to nie myśleć o jakiejś kobiecie, a O SOBIE! A więc może zakochać się w sobie i stać się za przeproszeniem gejem.

to ciekawe..

dla mnie to kompletnie nie zrozumiałe jak można myśleś o sobie podczas masturbacji..
jak? kierować ku sobie pożądliwość?

moim zdaniem ktoś, kogo podnieca własna osoba już jest zboczony i nie może się STAĆ zboczeńcem, bo już nim jest

[św.tomek]

Masturbacja sama w sobie nie jest zła.Jest ważnym elementem rozwoju psychoseksualnego człowieka

a to już zależy, jaki kierunek rozwoju uzna się za słuszny

[krzysiek_enoch]

Oj, a jak wy wyobrażacie sobie, hm, seks małżeński, bracia - bez porządliwości wcale? Taki ... eeee.... opanowany? wyważony? z dystansem? kontrolowany? czy jak

Chodzi właśnie o złe nakierowanie pożądliwości Czyli właśnie o cudzołóstwo.

A mnie ciekawi sytuacja młodego, dorastającego lub nawet dojrzałego człowieka, który nie jest w związku z żadną kobietą. Czy jego pożądanie, które budzi się w nim na widok kobiety jest grzechem? Czy ten człowiek, który nie może w żaden "legalny" sposób poradzić sobie z hormonami buzującymi w jego organizmie grzeszy?
I jeszcze jedno - czy gdy Biblia mówi "nie pożądaj żony swego bliźniego", to akcent spoczywa na słowie "nie pożądaj" czy raczej "nie pożądaj nie swojej żony"?
Jeśli prawdziwy jest drugi warunek, to wskazywałoby na społeczny charakter tego zakazu (wszystko co chcecie aby inni wam czynili to i wy im czyńcie) i niekoniecznie oznaczałoby bezwarunkowe zło masturbacji.

Co o tym myślicie?