Owoce

Miejsce w którym możemy postawić nasze pytanie, dotyczące życia, wiary, moralności, chrześcijańskich postaw, itd.
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Owoce

Postautor: magda » 10 lis 2015, 22:55

Wiemy że mamy przynosić owoce , no i własnie co to są te owoce , to sie też łączy z ta przypowiescia o talentach co to nimi mamy obracac i pracować a nie schować i zakopacć w ziemi. Czyli jednym słowem mamy pracować i mieć owoce tej pracy no z tego
Mt 13:8 bw "Jeszcze inne padły na dobrą ziemię i wydały owoc, jedne stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny."
Mt 13:23 bw "A posiany na dobrej ziemi, to ten, kto słowa słucha i rozumie; ten wydaje owoc: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, a inny trzydziestokrotny."
No to tak minimalny jest 30% czy tam 30 krotny . No ale ja np nie wiem co jest tym owocem mojej pracy dla Boga , czy ja w ogóle pracuje i czy wyrabiam tą chociaż trzydziestkę. Bo jak nie wyrabiem to kiepściuteńko może ze mna być . Wiec moze ustalmy co to maja być za owoce, jaka my pracę mamy wykonać no bo czy pospiewanie w kosciele to juz ta trzydziestka czy jeszcze nie. Chcę wiedziec .


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
andevi
Posty: 1539
Rejestracja: 15 paź 2014, 13:00
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Królestwo Boże
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: andevi » 10 lis 2015, 23:16

Magda, 30- krotny to nie 30, a 3000 % :) 100% x 30 = 3000
Ja to rozumiem tak. Przyprowadziłam jedną osobę do Jezusa. To już dwukrotny owoc. Ta osoba przyprowadziła swoją rodzinę, może 3, może 5 osób. Te osoby przyprowadziły swoich przyjaciół, ci przyjaciele znów swoich przyjaciół, sąsiadów, rodziny itd.. Tak się rozrasna ziarenko gorczycy. Tak z jednego małego ziarna zasianego, rośnie 5 ździebeł, a w nich po 10, 20 ziaren.
I to nie tak, że to ja mam pracować dla Boga. Tak pracują najemnicy, wykona zlecenie, dostanie zapłatę, adieu.
My jesteśmy synami, dziedzicami. Idziemy na pola i widzimy, że bieleją na żniwo. Zapuszczamy sierp i zwozimy do spichrza.

Jak czytasz po angiesku, polecam Ci książkę Torbena Sondergaarda (tak, znów Torben!) " Sound Doctrine". To jego świadectwo. Jak bardzo go męczyło to, że nie wydaje owocu, mimo, że dużo dla Boga robił (był pastorem, budował Kościół od zera). Jak miał poczucie, że od swojego nawrócenia w 1995 roku do 2001, kiedy zaczął pisac tę książkę, usychał i był drzewem do wycięcia. O tym, jak podjął 40 dniowy post, by zrozumieć, co ma robić, by zacząć owocować. Bóg mu odpowiedział. Codziennie przez dwa tygodnie Torben spisywał jeden rozdział tej książki. Torben jest dyslektykiem, nie jest ani teologiem, ani pisarzem i jak sam mówi, z wielkim trudem zdał maturę ;)
Może pomożesz w tłumaczeniu tej książki na język polski ?

Nota bene, my już nie musimy pościć, by Bóg nam objawił, co jest Jego wolą dla Kościoła. Pionierzy już szlak przetarli :)
Jest takie Słowo w Pieśni nad Pieśniami, które mnie zawsze porusza. Oblubienica śpiewa : "powiedz mi, o miły memu sercu, gdzie pasiesz swoje trzody, abym odtąd przestała być włóczęgą przy trzodach innych pasterzy". Oblubieniec odpowiada :" jeśli tego nie wiesz, o najpiękniejsza z kobiet, to idź śladami moich owiec ".
Wystarczy iść śladami tych, którzy słuchają Jego głosu, którzy są Jego owcami.


Szema Izrael, Adonai Elohenu, Adonai Ehad
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: magda » 10 lis 2015, 23:31

Daj tą książkę to przetłumacze ale wiesz ja mam dysortografie która na starosć robi sie jescze gorsza i moje tłumaczenie bedzi owszem dokładne ale ortograficznie kompletna lipa. A ja myślę ze każdy ma wydawac tak owoc bo owoce innych sie dla mnie nie liczą czyli jak musze te 300% wyrobić to juz przepadłam jak to tak duzo co to może znaczyc te 30krotne to nie procenty a może ktoś wie co bo już sie boję ze nie wyronbie najniższej normy.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
andevi
Posty: 1539
Rejestracja: 15 paź 2014, 13:00
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Królestwo Boże
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: andevi » 10 lis 2015, 23:38

Magda, u Ojca nie pracuje się na akord ;)
Nam się wydaje, że... na ugorze mieszkamy. Co jak co, ale w takiej Warszawie to nawet nie ma co zaczynać głosić, z góry skazane na niepowidzenie, tu nie ma ŻADNEGO żniwa. A Jezus mówi : wyjdźcie na pola, rozejrzyjcie się tylko, żniwo jest OGROMNE
I nie bój żaby, zaczniesz żnąć, to stodołę zapełnisz ;)


Szema Izrael, Adonai Elohenu, Adonai Ehad
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: magda » 10 lis 2015, 23:42

Jakoś do tej pory to mi szło lipnie. Czym jest owoc konkretnie , bo nie każdy gosił


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
andevi
Posty: 1539
Rejestracja: 15 paź 2014, 13:00
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Królestwo Boże
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: andevi » 11 lis 2015, 00:00

Uczeń. Duchowe dziecko. Mamy owocować czyniąc uczniów.
By to czynić, samemu najpierw trzeba być uczniem. Jezus czynił uczniów. Szkolił ich długo, to nie było takie tam rach ciach,Pietrek choć no tu, patrz tłum 3 tysiące, nauczaj tak, by się nawrócili.
Podobnie jest z nami. Sami potrzebujemy być uczniami, to znaczy, że ktoś nas musi podszkolić, nauczyć WSZYSTKIEGO, czego uczył Jezus (a więc i uzdrawiania, i wyrzucania demonów, i wskrzeszania umarłych - tak tak, Jezus tez to czynił, Pietrekowi też się zdażyło ), byśmy sami przekazali to innym wiarygodnym (Torben mówi tu o " man of peace").
Dotarłaś do 20 lekcji Szkoły Pionierów? On tam wyjaśnia, co znaczy owocować.


Szema Izrael, Adonai Elohenu, Adonai Ehad
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: magda » 11 lis 2015, 00:14

do 13-tej teraz nie mam czasu duzo muszę robić przed swiętami. bo to sezon sprzedawania


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
andevi
Posty: 1539
Rejestracja: 15 paź 2014, 13:00
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Królestwo Boże
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: andevi » 11 lis 2015, 07:58

Pewnie, pracowac trzeba ;) Ale pamiętasz, że Jezus i Piotrowi dał obfity połów? Całą noc pracowali - i guzik. Rano Jezus powiedział, a teraz zarzuć sieci, i? Dochód na cały miesiąc dostali :D I o Ciebie zadba, by kasa była.


Szema Izrael, Adonai Elohenu, Adonai Ehad
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: kruszynka » 11 lis 2015, 08:36

No to chyba przydałby się cytat:
Galacjan 5.22-23 mówi nam: “Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i wstrzemięźliwość.”
Może więc o to Magdo pytasz, a nie o ilość przyprowadzonych "przez nas" ludzi do Pana.....

Pamiętam (nawiązując do tego co pisze tu Andevi) taki dzień, kiedy rok po narodzeniu podszedł do mnie gościu i mówi:
Ja chodzę z Panem 16 lat i przyprowadziłem do kościoła 1 osobę, a ty chodzisz rok i przyprowadziłaś 16 osób. Uuuuuu la la! Jak urosłam o cały centymetr! I w takich sytuacjach rodzi sie pycha, a pycha stoi przed upadkiem. I upadłam. Na bardzo długo. Pan podniósł mnie dopiero wtedy, kiedy świadomość iż bez niego nie mogę nic się solidnie ugruntowała.

A wracając do owoców: długo myślałam, że ilość owoców, tych wymienionych w Galacjan zależy.....od jakiejś tam, mojej pracy. A jednak nie umiałam ich wypracować mimo szczerych chęci. Dopiero niespełna rok temu, kiedy Pan dał mi radość (nie mylić z wypracowaniem jej przeze mnie) przyjrzałam się okolicznościom, po których dana mi ona została. A były okoliczności. Nie będę wdawać się w szczegóły, ale zauważyłam, że tak radość jak i pokój były poprzedzone jakimiś tam wydarzeniami w których nastąpiło u mnie.........zrozumienie.
Chyba zawile/niejasno piszę ale chodzi mi o ten moment kiedy przestajesz uważać o sobie to co wierzysz że Tobą jest, a objawia się jak niedoskonały jesteś i jak jedynym zdaniem które masz autentycznie w sercu jest: Panie zmień mnie bo ja nie potrafię, a patrzeć już na siebie nie mogę.

Kiedy człowiek podporządkowuje się Bogu i pozwala Duchowi Świętemu działać w jego życiu, wtedy naturalnym staje się to, o czym czytamy w Gal 5,22.23. Celem Boga jest upodobnienie nas do Jezusa, więc posłał On Ducha Świętego by przebywał w nas dla dokonania niezbędnej przemiany. Dobrze jest zastanawiać się jak pozwolić, jak pozwalać. Zawsze polecam autoanalizę z naciskiem na autokrytykę :) Po takiej szczerej autokrytyce pojawia się miejsce do zagospodarowania :)

A czy to przekłada się na ilość ludzi, których Pan pociągnie używając nas? Pewnie tak, bo takie owoce jak miłość i cierpliwość wydają się do tego niezbędne.


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
login2
Posty: 357
Rejestracja: 25 lut 2014, 14:38
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: login2 » 11 lis 2015, 08:38

Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość. Przeciwko takim nie ma zakonu.

Generalnie to jest owoc w który mamy wzrastać. Oczywiście te rzeczy jeśli będą w nas wzrastać to z tego będą wypływać wszelkie dobre uczynki. Spory nacisk tu widzę ze strony andevi na głoszenie i jest w tym jakaś racja. Ale to jest tylko jeden aspekt życia chrześcijańskiego. Przynosić owoce znaczy o wiele więcej niż nawracać ludzi. To czego musimy szukać to nie konkretnie uczynków ale Bożego charakteru. Kiedy będziemy mieli ten charakter to on nas popchnie ku dobrym uczynkom.

I właśnie dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, (6) poznanie powściągliwością, powściągliwość wytrwaniem, wytrwanie pobożnością, (7) pobożność braterstwem, braterstwo miłością. (8) Jeśli je bowiem posiadacie i one się pomnażają, to nie dopuszczą do tego, abyście byli bezczynni i bezużyteczni w poznaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Ten sam wzór tutaj. Szukajmy Bożego charakteru, a uczynki same będą wypływać z niego.
Wiemy że mamy przynosić owoce , no i własnie co to są te owoce , to sie też łączy z ta przypowiescia o talentach co to nimi mamy obracac i pracować a nie schować i zakopacć w ziemi. Czyli jednym słowem mamy pracować i mieć owoce tej pracy no z tego
Mt 13:8 bw "Jeszcze inne padły na dobrą ziemię i wydały owoc, jedne stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny."
Mt 13:23 bw "A posiany na dobrej ziemi, to ten, kto słowa słucha i rozumie; ten wydaje owoc: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, a inny trzydziestokrotny."
No to tak minimalny jest 30% czy tam 30 krotny . No ale ja np nie wiem co jest tym owocem mojej pracy dla Boga , czy ja w ogóle pracuje i czy wyrabiam tą chociaż trzydziestkę. Bo jak nie wyrabiem to kiepściuteńko może ze mna być . Wiec moze ustalmy co to maja być za owoce, jaka my pracę mamy wykonać no bo czy pospiewanie w kosciele to juz ta trzydziestka czy jeszcze nie. Chcę wiedziec .


Nie da się tak konkretnie wskazać co jest owocem, bo różni ludzie przynoszą różne owoce. Tak jak jedno drzewo wydaje gruszki inne jabłka. Ale co to jest generalnie owoc? Finalny produkt drzewa, to czego chcemy. Podobnie dla nas owocem naszego życia będzie to co pozostawiamy po sobie, a ma jakąś trwałą wartość w Królestwie Bożym. Dla takiego apostoła Pawła można by rzec, że owocem jego życia były zbory które pozakładał, ludzi których przyprowadził do Boga, listy które pozostawił po sobie. Dla kogoś innego to będą to być może pieśni, hymny które napisał. Dla kogoś innego jakaś konkretna służba którą wykonuje. W ogóle każda jedna nasza nasza aktywność która jest miła Bogu. No i tak jak wcześniej pisałem owocem jest przede wszystkim charakter. Również np. to że chwalimy Boga bo jest napisane "nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają jego imię."

Nie wiem czy znajdziesz też, konkretną odpowiedź czy to co robisz to już 30 krotny owoc, czy jeszcze nie. Ale mogę ci powiedzieć co zrobić aby owocować bardziej. Pan Jezus powiedział.

trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie.


Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych Ani nie stoi na drodze grzeszników, Ani nie zasiada w gronie szyderców, (2) Lecz ma upodobanie w zakonie Pana I zakon jego rozważa dniem i nocą. (3) Będzie on jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód, Wydające swój owoc we właściwym czasie


Także owoce są z trwania przy Bogu. Przychodzą one w swoim czasie.


ace
Posty: 80
Rejestracja: 21 kwie 2015, 09:22
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: ace » 11 lis 2015, 11:17

@Magda,

wszystko co robimy mamy robić na Bożą Chwałę. Owocem jest całe nasze życie - jest naszym świadectwem o Bogu.

Otrzymaliśmy od Boga różne umiejętności, które nakazał nam wykorzystać i pomnażać (przypowieść o Talentach).
Niektórzy otrzymali talenty przydatne w głoszeniu Słowa, inni otrzymali talenty w pomaganiu bliźnim, a inni jeszcze zupełnie inne.

Co więcej, mam wrażenie, że dla Boga najbardziej istotne jest to, aby nie dopuścić do sytuacji, w której w ogóle nie pomnożymy naszych darów.

Uważam, że należy pomodlić się, aby Duch Święty wskazał nam nasze "talenty" i pokazał sposób, w który mamy je pomnożyć.
Mogę zaświadczyć, że w moim przypadku Bóg wysłuchał mojej modlitwy i już następnego dnia wskazał mi drogę i dał możliwość pomnażania otrzymanego daru!!


andevi
Posty: 1539
Rejestracja: 15 paź 2014, 13:00
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Królestwo Boże
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: andevi » 11 lis 2015, 11:41

kruszynka pisze:No to chyba przydałby się cytat:
Galacjan 5.22-23 mówi nam: “Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i wstrzemięźliwość.”
Może więc o to Magdo pytasz, a nie o ilość przyprowadzonych "przez nas" ludzi do Pana.....


No to zerknijmy do tego tekstu (choć tłumaczenie nie najlepsze, w holenderskim np czy angielskim jest tego owocu o dwie cechy więcej, i trochę inaczej przetłumaczone te, które w polskim się pojawiły ).

Czyj to jest owoc? Mój? Nie! "Owocem zaś Ducha..."
Tak więc nawet formacja naszego charakteru jest owocem... Ducha.

Jezusowi chodzi jednak o to, byśmy my wydawali owoc. Godny owoc nawrócenia, owoc wiary (skoro sama wiara jest owocem, to co jest owocem wiary, hm). Tak więc ja myślę, że nie tylko o uświęcenie charakteru chodzi z tym owocowaniem.

login2, bardzo pomocne studium :) Dzięki !


Szema Izrael, Adonai Elohenu, Adonai Ehad
andevi
Posty: 1539
Rejestracja: 15 paź 2014, 13:00
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Królestwo Boże
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: andevi » 11 lis 2015, 12:30

Jeszcze jedna myśl. Nie utożsamiajmy nawracania kogoś z czynieniem uczniów.
Nawrócenie to tylko jeden z elementów. Poza tym, to nie my nawracamy.
Jesteś w stanie sobie wyobrazić, że nagle stajesz na środku zatłoczonej autostrady, gdzie tiry pędzą 200 km na godzinę, i teraz co, będziesz machał rączkami (może chorągiewką, jak Ci wygodniej), by się zatrzymały i zawróciły ? Polegniesz.
To Ojciec pociąga ludzi do Jezusa, to Jezus przyprowadza do Ojca, to Duch Święty przekonuje o grzechu, sprawiedliwości i sądzie. A więc znów, nie nasza praca, a dzieło... Boże. :oops: Nawrócenie kogoś jest w pełni dziełem Bozym, nie ludzkim. My nie mamy nawracać, my mamy czynić uczniów.

Czynienie uczniów ma o wiele więcej elementów niż - w popularnym języku tak nazwane - nawracanie. Wymienię kilka (były one stosowane przez Jezusa, i przez Apostołów):
- ukazanie mocy żyjącego, obecnego wśród ludzi Boga
- ukazanie charakteru Boga (przez własne czyny, przez nauczanie)
- ogłoszenie, kim jest Mesjasz, w jakiej sytuacji znajduje się człowiek i co Bóg zrobił, by tę sytuację zmienić (głoszenie Ewangelii)
- towarzyszenie tym, którzy usłyszeli, w procesie pokuty (ang.repentance oddaje nieco więcej niż polskie słowo pokuta)
- ochrzczenie w wodzie na odpuszczenie grzechów
- ochrzczenie w Duchu Świętym, by wierzący otrzymał Jego moc i mógł być świadkiem (świadek to ten, co sam doświadczył, widział, słyszał, dotykał, z pierwszej ręki)
- wyposażenie we wszystko, co Jezus przekazał uczniom
- wyszkolenie, by uczeń sam umiał czynić uczniów


Szema Izrael, Adonai Elohenu, Adonai Ehad
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: kruszynka » 11 lis 2015, 13:18

Andevi.
Kilka pierwszych postów to Toja wymiana zdań z Magdą. Treść tych postów ujęłaś też w zdaniu:
"Mamy owocować czyniąc uczniów."

Ja włączyłam się by zwrócić uwagę na Gal. 5.22-23.

To wszystko.
Twoje dwa ostatnie posty wydają się być w charakterze jakoś polemiczne, jakby mówiły "ale przecież...", ale ja ich nie rozumiem - właśnie z tego powodu jaki wyżej podałam: chciałam zwrócić uwagę na te owoce. A może nie rozumiem bo tępa sztuka jestem :-D


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
andevi
Posty: 1539
Rejestracja: 15 paź 2014, 13:00
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Królestwo Boże
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Owoce

Postautor: andevi » 11 lis 2015, 13:33

I to owoce, i to owoce. Różnica tylko, kto je wydaje i gdzie. Jeśli skupimy się tylko na czynieniu uczniów, samemu nie rosnąc w uczniostwie, to coś tu jest nie tak. A rosnąć w uczniostwie to nic innego, jak formować charakter. Tak więc mówimy o tym samym, tylko może używamy innych terminów.


Szema Izrael, Adonai Elohenu, Adonai Ehad

Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości