kontousunięte1 pisze:Wychodząc na dwór już spotykamy ludzi,nie wiemy kogo. Takie wieczne dybanie na demony to wchodzenie w jakieś układy z nimi. Ja nie chcę mieć z tym nic wspólnego.
Ale przecież femony istnieą i działaja nawet coraz gorzej przed końcem świata więc trzeba uważać . Zobacz jak dzo demonów wyrzucał Jezus, czy przesadzał no nie tyle ich było a pomyśl że teraz msi być gorzej bo blizej do końca. Zwyczajnie nie trzeba o tym zapominać i trzeba uażać.
Ja się tak zastanawiam dlaczego w mojej rodzinie nie ma błogosławieństwa Bożego tyle złych rzeczy , chorób a może właśnie naszymi dzialaniami sprowadzamy jakiś wpływ demoniczny. Nie zdziwiłabym się. Mój brat ten co umarł właśnie leżał krzyżem w nocy w kościele pod figórą Marii na przykład i czzy to nie ma wpływu zupełnie??? i inne rzeczy.
A jakie tam obrazy wisiały niego i u mojej matki. Jedno wiem powinnam się odłączyć od brata i nie mić nic z nim wspólnego a nie iść na msze z powodu jego śmierci a ylko na cmentarz. okropnie sie czułam na katolickiej mszy.
2J 1:10-11 bw "(10) Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie. (11) Kto go bowiem pozdrawia, uczestniczy w jego złych uczynkach."
Na to wygląda ze uczestniczę w bałwochwalstwie jeśli bratam się z bałwochwalcą.
A z kim to ja się nie zadaję , z sąsiadką co tak klnie ze mi uszy więdną no w ogóle człowiek msi barszo uważać.
Nick pisze:Janku musisz wiedzieć, że temat przekleństw pokoleniowych jest aktualnym biblijnym faktem.
Można dyskutować co do zakresu, można przyjrzeć się bliżej nowej modzie "łamania przekleństw" u osób odrodzonych z Ducha, lecz fakt faktem pozostanie.
Dowodów dostarcza Biblia i życie...
Bo choćby dziedziczenie po Adamie zepsutej natury z powodu jego upadku, czyż nie jest jakąś formą przekleństwa?
No mądrze napisałes przykład Adama wlaśnie.!!!!!
Nick pisze:bardzo bliskich stosunkach z osobą, która wręcz żyła światem duchowym, demonologią... i fakt- takie życie to dosłowny... koszmar.
No nie porównuj tego co piszę do zajmowania sie demonologią, trochę przegiąłeś.