kruszynka pisze:Czułam, że nie odpowiecie mi na to pytanie.
Udzielilem odpowiedzi na Twoje pytanie - ale moze nie w sposob jaki oczekiwalas.
kruszynka pisze:Czułam, że nie odpowiecie mi na to pytanie.
Vrijer pisze: A gdzie pdoziewała sie Glossolalia przez -nascie wiekow chrzescijanstwa?
Udzielilem odpowiedzi na Twoje pytanie - ale moze nie w sposob jaki oczekiwalas.
_________________
Imperator pisze:Czy mowienie jezykami jest dla was dowodem ze jestescie zbawieni? Jak to jest?
mjsystem pisze:Nie gniewaj się, ale ilu badaczy jeszcze "badało" dary Ducha Świętego? Jest to zmierzalne?Imperator pisze: Czytalem artykuly analizujace mowiacych jezykami charyzmatykow
1 Kor 1.
1 Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał, Czy da się zmierzyć i tłumaczyć języki anielskie?
aska pisze:ja nie wiem co bym zrobiła, po prostu nie wiem
kruszynka pisze:Wiesz czemu o to pytam?
Bo nie chcę już czytać tyrad na temat co kto myśli w tym temacie, ale...........szukam praktycznej rady. Od mądrych braci. O.
Czy patrzycie na swoje mowienie jezykami jako cos co daje wam pewnosc ze trwacie w Chrystusie? W prawdziwej wierze? W Jego kosciele? Czy mowienie jezykami jest dla was dowodem ze jestescie zbawieni? Jak to jest?
Oberyn. pisze:Czy patrzycie na swoje mowienie jezykami jako cos co daje wam pewnosc ze trwacie w Chrystusie? W prawdziwej wierze? W Jego kosciele? Czy mowienie jezykami jest dla was dowodem ze jestescie zbawieni? Jak to jest?
Mówienie językami jak i same dary zostały na przestrzeni lat u chrześcijan zamienione rangą. W dzisiejszych czasach to one mają często pierwszeństwo i to one są miarą tego jaki jest zbór czy dana osoba. Oczywiście jest to ogromny błąd zielonoświątkowców, że stawiają dary ponad Chrystusa. Co więcej wiele fałszywych darów naprowadza wzrok na człowieka, wtedy okazuje się chwałę człowiekowi. Zobaczcie ile "obdarowanych" w Ameryce robi show swojej osoby. Gdzie w tym wszystkim jest Chrystus? Daleko na uboczu. Dlatego prawdziwe działanie Ducha Świętego przez dary zwraca wzrok na Chrystusa. W Biblii, gdy działały dary, to ludzie zawsze wielbili Boga i nawracali się do Chrystusa, a nawet jeśli chcieli zrobić bogów z ludzi (przykład Barnaby i Pawła), to oni jako prawdziwi słudzy zawsze zwracali wzrok ludzi na Chrystusa. Niestety zielonoświątkowcy sie zdewaluowali i Chrystus jest z boku, a otoczka, śpiew, emocje i inne rzeczy na pjerwszym miejscu. Później w wielu zborach mamy duchowe dzieci i karły, które nigdy nie osiągną doskonałości w Chrystusie. Winę ponoszą oni sami i pastorzy, którzy karmią ich tą papką. Dlatego odpowiadając na pytanie: nie, języki nie dają mi pewności zbawienia, ani tego, że trwam w Chrystusie czy w Kościele. Pewność zbawienia to nie są języki czy inne rzeczy. Dlatego, że dary zawsze prowadzą do Chrystusa. Są ważnym dodatkiem do życia Kościoła, ale nie są jego centrum, bo w centrum jest Chrystus.
Troszkę zgeneralizowałeś całą denominację, wiele zborów ( znam je osobiście) nie praktykuje powyższego, lecz używają darów w cieniu Chrystusa.Oberyn. pisze:Oczywiście jest to ogromny błąd zielonoświątkowców, że stawiają dary ponad Chrystusa. Co więcej wiele fałszywych darów naprowadza wzrok na człowieka, wtedy okazuje się chwałę człowiekowi.
mjsystem pisze: Sam zaprzestałem mówienia językami około 10 lat
Czyli mamy podobne zdanieOberyn. pisze:Tak to wygląda, ale nie to miałem na myśli, bo sam uważam się za zielonoświątkowca, ale bardziej reformowanego.
kruszynka pisze:mjsystem napisał/a:
Sam zaprzestałem mówienia językami około 10 lat
Tak postanowiłeś, bo uznałeś, że ten dar nie jest Ci potrzebny, czy to wynik krytycznych słów nt tego daru?
No właśnie, sugestia! Pamiętam jak u mnie było. Pastorowie po nałożeniu rąk zaczęli wymagać ode mnie takiej modlitwy, bym nie ograniczała Ducha, pastorka szarpała moją brodą, by mi pomóc.......mjsystem pisze:bo mam wrażenie, że moje mówienie nie było darem lecz sugestią przy chrzcie w Duchu.
No właśnie, sugestia! Pamiętam jak u mnie było. Pastorowie po nałożeniu rąk zaczęli wymagać ode mnie takiej modlitwy, bym nie ograniczała Ducha, pastorka szarpała moją brodą, by mi pomóc.......
Czułam się napastowana i zniesmaczona.
Jak wspomniałam język pojawil się 2 lata później, podczas modlitwy, bez czyjejś ingerencji . czy tam....bez osobistego życzenia
_________________
Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości