Poczucie wyalienowania - nie wiem, gdzie szukać pomocy

Masz pytanie? Zapytaj tutaj. Tematy niepasujące do innych działów.
Ufna
Posty: 73
Rejestracja: 07 mar 2016, 13:02
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Female
Kontaktowanie:

Poczucie wyalienowania - nie wiem, gdzie szukać pomocy

Postautor: Ufna » 20 lip 2018, 17:46

Moim problemem jest to, że w zasadzie nie wiem, po co Bóg mnie stworzył. Czuję się totalnie wyalienowana, nikomu nie potrzebna. Od jakichś dwóch lat mam depresję... Korzystałam już z pomocy psychologa, psychiatry, terapeuty... Najsmutniejsze jest to, że na mój stan mieli też wpływ niektórzy chrześcijanie. Nie chcę jednak pisać o tym zbyt szczegółowo, bo może zdarzyć się tak, że ta osoba przypadkiem wejdzie na to forum i dowie się o moich zarzutach wobec niej - w końcu nie jestem tutaj do końca anonimowa, są tutaj osoby, które mnie znają...

Ostatnio zastanawiałam się, czy mam w ogóle jakiekolwiek talenty. Naprawdę to nie jest tak, że się nie staram. Był czas, że całkiem sporo robiłam w moim kościele. Prowadziłam raz w miesiącu szkółkę niedzielną, pomagałam przez jakiś czas w służbie wśród obcokrajowców, ucząc ich języka polskiego. Ale w niczym się nie mogłam odnaleźć, to wszystko kosztowało mnie zbyt wiele wysiłku. Kiedyś na spotkaniu modlitewnym pastor zapytał mnie, jaką widzę swoją rolę w kościele. Powiedziałam szczerze, że nie widzę niczego takiego dla siebie. Nie mam ani zdolności muzycznych, ani technicznych, ani rolniczych (niektórzy np. zajmują się zielenią), ani przywódczych... Jedyne, co potrafię, to wspierać osoby, które mają się podobnie źle jak ja (ale czasem ich problemy tylko mnie jeszcze bardziej przytłaczają, więc na dłuższą metę to też odpada).

Problem też jest u mnie ze znalezieniem pracy na stałe. Jak na razie jedyną ofertą, jaką teraz rozważam, jest umowa zlecenie na bardzo słabych warunkach - nie dłużej niż na trzy miesiące i nie więcej niż za połowę minimalnej krajowej. Chcę wierzyć, że Bóg ma dla mnie jeszcze coś lepszego, ale jeśli nic innego się nie znajdzie, to chyba nie będę miała wyjścia.

Gdzie mam szukać pomocy? Miejsca dla siebie? Smutne jest to, że nie mogę już wejść z żadnej normalny związek. Nie wiem, dlaczego tak musi być, ale zawsze trafiam na niewłaściwych mężczyzn. Jakiś czas temu zakończyłam relację z pewnym chłopakiem, po tym jak usłyszałam od pastora, że powinnam z nim zerwać, jeśli nie chcę sobie zniszczyć życia. Dosyć ostra opinia, ale prawda jest, że pewne rzeczy w tej relacji rzeczywiście były dla mnie nie do udźwignięcia.

Dziękuję Bogu, że przynajmniej jest chociaż kilka osób, które mnie wspierają i widzą we mnie coś dobrego. Możliwe, że szukam w niewłaściwych miejscach albo w niewłaściwy sposób. Jak w takim razie szukać? Jak odnaleźć drogę dla siebie? Czego Bóg chce ode mnie?

Proszę - pomóżcie... :( :( :(


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Poczucie wyalienowania - nie wiem, gdzie szukać pomocy

Postautor: magda » 21 lip 2018, 00:52

A czy musisz czegos szukać czy nie mozesz zżyć zwykłum zyciem cieszyc się kazdym dniem cieszyc się z małych rzeczy , kochać bliskich a inne rzeczy Bóg ci dołoży jak przyjdzie na to czas . wiele osób nie ma jakiś wielkich osiągnięć czy wielkiej liczby przyjaciół , wex sobie taką zwykłą prace jeśli nawet to słaba praca , przecież wszędzie mozna awansować jak ktoś sie stara . Pozwól Bogu zadziałać w twoim zyciu a nie z góry mieć nos na kwinte i niezadowolenie ze wszystkiego tak wielkie ze aż depresja, we wszystkim szukaj dobrych stron i nie rozpatruj ciągle złych stron w życiu , czasem przechodzimy próby jedni ciężkie a inni uciążliwe i dołujące , po prostu nie trzeba sie pddawac zadnym smutkom , dlaczego trzeba mieć radosć chrześcijańską a no po prostu ze dostaliśmy tak wielkie zbawienie, takie perspektywy ze co mamy się przjmowac tym krótkim życiem . Ciesz sie tym co nas czeka a wszystko inne Bóg ci doda we właściwym czasie. Nie zadawaj się z ludxmi którzy cie jeszcze dołują, nie spotkało cię w życiu żadne nieszczecie pomyśl jak wiele dostałaś od Boga , nie jesteś chora nie jesteś kaleką ślepą czy niedorozwinietą , trzeba się cieszyc każdą rzeczą którą ci Bóg dał.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Poczucie wyalienowania - nie wiem, gdzie szukać pomocy

Postautor: KAAN » 21 lip 2018, 12:19

Ufna pisze:Gdzie mam szukać pomocy?
Po pierwsze u Boga, a po drugie w społeczności świętych - w zborze. Najpierw wyrzuć z siebie wewnętrzną potrzebę ludzkiej akceptacji i ludzkiej uwagi. To trudne, ale bez tego ciągle będziesz mieć niezaspokojoną ludzką, cielesną, złą dążność do podobania się ludziom, a nie na pierwszym miejscu Panu Bogu. Następnie wyznacz sobie jakiś cel, nie musi to być coś wielce ambitnego, ale coś co według twojego sumienia i przez modlitwę będzie możliwe do osiągnięcia. Na przykład wyznacz sobie czas modlitwy za konkretne osoby, bo pisałaś że masz potrzebę pomagania innym; zrób sobie listę i zawsze o określonej porze módl się gorliwie do Boga o osoby z listy (a pierwszym miejscu musisz być ty :) ). Później zobaczysz co Pan Bóg dla ciebie zaplanował. Przyjmij zasadę ze każda twoje decyzja będzie przedstawiona Panu Bogu w modlitwie będziesz razem z Nim rozmyślać nad twoim życiem. Pamiętaj że nie jest On daleko od nas, ale jest w bezpośredniej naszej bliskości.
Znam osoby, których misją było dbanie o ciepło w zborze i równo poustawiane krzesła, a wiem też o osobie, którą ceniono za to, że zawsze witała wszystkich w drzwiach zboru. Misje i służby są bardzo różne i są bardzo potrzebne dla budowania zboru Pańskiego. Według mojego zdania kobiety są szczególnie obdarowane zdolnością do modlitwy, modlitwa jest wielką i wspaniałą służbą w zborze.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Ufna
Posty: 73
Rejestracja: 07 mar 2016, 13:02
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Poczucie wyalienowania - nie wiem, gdzie szukać pomocy

Postautor: Ufna » 22 lip 2018, 12:36

KAAN, dzięki - spróbuję z tą modlitwą. Wiem, że nie powinnam skupiać się na tym, co myślą o mnie inni. Jednakże jest to dla mnie trudne. Może jest to właśnie kwestia do pracy nad sobą. Z drugiej strony jak mnie ktoś pyta o to, jakie widzę swoje miejsce w zborze, to brzmi dla mnie jak zarzut, że za mało robię. Wielu chrześcijan to właśnie tacy aktywiści i społecznicy - mogłabym być trochę bardziej podobna do nich, gdybym chciała, ale wiem, że kosztowałoby mnie to dużo więcej wysiłku, stresu niż innych, bo nie jestem fizycznie i psychicznie skonstruowana do tego typu pracy. Po prostu jestem introwertyczką i praca z ludźmi zabiera mi energię. Był taki czas, że wydawało mi się, że się trochę zmieniłam w drugą stronę i że bardziej ciągnie mnie do ludzi, ale później zniechęciłam się i chyba jeszcze bardziej zamknęłam w sobie. Spróbuję z tą modlitwą, dzięki.

Magda, pewnie masz rację z tym, że nie ma co szukać wielkich rzeczy w życiu. Z tą pracą już się trochę mniej przejmuję, cieszę się, że w ogóle mam teraz jakieś źródło dochodu, w sumie Bóg daje stosownie do potrzeb, ktoś ma rodzinę, dzieci na utrzymaniu, to potrzebuje więcej pieniędzy, komuś wystarczy tylko trochę, cieszę się, że w ogóle mam taką sposobność, żeby pracować. Trochę po prostu zasmuciła mnie rozmowa z moją szefową, która nie widzi mnie w tej pracy na stałe i zaczęłam sobie myśleć, że może jestem do niczego.

Z tą depresją starałam się pisać jak najbardziej oględnie i bez szczegółów - było parę przyczyn jej wystąpienia, ale nie chcę teraz do tego wracać. Pewnie było też w tym trochę mojej winy, ale nie chcę się teraz oskarżać i patrzeć wstecz, bo nie warto, teraz jest teraz i myślę, co robić dalej ze swoim życiem i szukać rozwiązań.


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Poczucie wyalienowania - nie wiem, gdzie szukać pomocy

Postautor: magda » 23 lip 2018, 01:28

Nie każdy pasuje do każdej pracy moze znajdziesz inną i nie zawsze idziesz do pierwszej i zostajesz tam do końca zycia zwłaszcza w tych czasach teraz bierz poprawke we wszystkim też na te czasy teraz w wielu sprawach jest trudniej a idzie do gorszego, człowiek musi mocno przylgnąć do Jezusa wtedy staje sie śilny bo w tych czasach trzeba być mocnym psychicznie i się nie dać walczyc ,jak coś nie wychodzi to próbować innego i cały czas polegac na Bogu , nie jesteś sama nigdy, zawsze jest z tobą Jezus nie zapominaj o tym.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Ufna
Posty: 73
Rejestracja: 07 mar 2016, 13:02
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Poczucie wyalienowania - nie wiem, gdzie szukać pomocy

Postautor: Ufna » 10 sie 2018, 09:03

Mam takie małe świadectwo jako dowód na to, że Bóg jednak się mną opiekuje :)
Ostatnio czułam się nie najlepiej, miałam jakieś zatrucie pokarmowe :/ i nie mogłam przychodzić do pracy... Martwiłam się, że będę musiała później to odrabiać i zrezygnować ostatnich dni urlopu, które mi jeszcze zostały. :( Do tego znów zaczęłam zamartwiać się tą pracą i jak sobie wyliczyłam jak teraz będę mało zarabiać jak przejdę na umowę zlecenie, to aż się popłakałam :cry: Ale dzisiaj poszłam do lekarza i trafiłam na taką miłą panią doktor, która wypisała mi zwolnienie na dwa dni wstecz :) i jestem szczęśliwa, bo mogę dzisiaj odpocząć - może trochę poczytam Biblii w końcu... też już trochę mniej zaczęłam się przejmować tymi pieniędzmi, bo sobie uświadomiłam, że jak będę wiedziała, że mam mniej, to też będę bardziej oszczędna i jakoś dam radę :) zwłaszcza, że kiedyś w ogóle prawie nic nie miałam i jakoś sobie radziłam... chciałabym znów zaufać Bogu, że ma dla mnie to, co najlepsze...


Idka
Posty: 42
Rejestracja: 03 paź 2009, 07:58
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: Lublin
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Poczucie wyalienowania - nie wiem, gdzie szukać pomocy

Postautor: Idka » 12 sie 2018, 07:00

Ufna pisze:Moim problemem jest to, że w zasadzie nie wiem, po co Bóg mnie stworzył. Czuję się totalnie wyalienowana, nikomu nie potrzebna. Od jakichś dwóch lat mam depresję... Korzystałam już z pomocy psychologa, psychiatry, terapeuty... Najsmutniejsze jest to, że na mój stan mieli też wpływ niektórzy chrześcijanie. Nie chcę jednak pisać o tym zbyt szczegółowo, bo może zdarzyć się tak, że ta osoba przypadkiem wejdzie na to forum i dowie się o moich zarzutach wobec niej - w końcu nie jestem tutaj do końca anonimowa, są tutaj osoby, które mnie znają...
(…)
Gdzie mam szukać pomocy? Miejsca dla siebie?

Ufna...masz bardzo piękny nick i sporo zalet, co widać po Twoim poście. Czasy mamy ciężkie i wiele osób, w tym chrześcijan, zmaga się z depresją. Przyczyny depresji są różne i nie zawsze związane tylko z psychiką. Sama przez kilka lat zmagałam się z tym problemem i przyjmowałam antydepresanty. Oczywiście podatność na stany depresyjne dziedziczymy w pewnym stopniu po rodzicach, po części wynikają z naszego wychowania i oczekiwań otaczającego środowiska, ale najwięcej zależy od nas i podejścia do problemu. Warto sprawdzić morfologię i TSH( hormon odpowiedzialny za pracę tarczycy), bo nierzadko zmiany w układzie hormonalnym lub niedobory mikroelementów w istotny sposób wpływają na nasz stan psychiczny. Psycholodzy czy psychiatrzy patrzą na problem bardzo wybiórczo, więc warto wykazać się własną inwencją w tym zakresie i poprosić o kontrolne badania lekarza rodzinnego. Przeanalizuj dietę, może trzeba urozmaicić posiłki. Po prostu zaopiekuj się sobą, bo jesteś tego warta. Jesteś cenna w oczach Boga...wszystkie Twoje włosy na głowie są policzone, parafrazując ewangelistę.

Bóg wie o Twoich problemach, ale jak prosisz, błagasz, "naprzykrzasz" się w modlitwie, pokazujesz jak bardzo zależy Ci na rozwiązaniu problemów. Oprócz modlitwy osobistej dodałabym prośby w zgromadzeniu wierzących. W moim zborze mówimy o swoich udrękach w modlitwach, to dodaje sił, wzmacnia duchowo, czujemy się bliżsi sobie, wzajemnie bardziej pomocni. Czasami samo wylanie swego serca przed zyczliwą osobą niesie ukojenie. Pismo Święte zachęca nas, abyśmy nosili wzajemnie ciężary. A kiedy zmagamy się z trudnościami i potrzebujemy uzdrowienia prośmy innych wierzących, a zwłaszcza starszych o pomoc, modlitwę, namaszczenie ( list do Jakuba). Jeśli nie znajdujesz w zborze bratniej duszy, to problem niekoniecznie leży po Twojej stronie. Ale jak nie spróbujesz, nie poprosisz czy nie wymodlisz w zgromadzeniu, to się nie przekonasz czy możesz liczyć na pomoc w kościele. Na ogół jesteśmy mało domyślni, może inni nie widzą Twojego złego samopoczucia, bo zakładasz uśmiechniętą maskę. Z Twojej relacji wynika, że raczej starasz się ukryć własne słabości i jesteś bardzo wrażliwa na krytykę innych osób. Większość może nie zdawać obie sprawy z jak delikatną osobą ma do czynienia, ani z" ciężarów" jakie dźwigasz. Zachęcam Cię do większej otwartości w zborze. Wiem, że trudno się przełamać. Nie bój się, że ktoś źle pomyśli o Tobie albo rzuci uśmieszek, to jego problem. Osoby dojrzałe duchowo zareagują inaczej, może dzięki temu znajdziesz przyjaciela od serca.


Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki.

Wróć do „Wszelka inna pomoc”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości