Prawdziwy Kościół Chrystusowy, to wspólnota ludzi wierzących w Jezusa, którzy przyjęli Go jako swego Pana i Zbawiciela, zawierzyli Mu swoje życie i podążają za Nim. A ,,kościół'', to raczej jest miejsce spotkania chrześcijan, w którym oddają cześć i chwałę Bogu. A przynajmniej powinno tak być, ale niestety nie zawsze tak się dzieje. Jest mnóstwo sprzeczności pomiędzy nauką kościoła katolickiego ( czyt. kłamstwami i wymysłami. Przepraszam nie chcę nikogo urazić, ale tego inaczej nazwać się nie da), a nauką Jezusa Chrystusa naszego Pana. Każdy człowiek ma wybór, czy chce rzeczywiście wierzyć w Boga i Mu służyć, czy chce wierzyć kościołowi katolickiemu i jego chorej nauce. A wielu jest takich ludzi, którym niestety nic się nie da wytłumaczyć, bo uważają, że wszystko wiedzą lepiej i są mądrzejsi. Wolą wierzyć w to, co im powie ksiądz z ambony, (który jest dla nich autorytetem), niż w Słowo Boże, które jest dla nich tylko ,,książką'', takim obojętnym i zbędnym często dodatkiem, a nie autorytetem. Oszukują samych siebie, że są prawdziwi, że znają Boga i On jest z nimi. W kościele katolickim taki fałsz, obłuda wylewają się drzwiami i oknami. Pytasz, dlaczego katolicy nie stosują nauki Pisma Świętego w życiu. Odpowiem Ci na to pytanie, choć wiem, że znasz na nie odpowiedź. To bardzo proste, a jednocześnie bardzo smutne. Bo oni nie znają Boga. Mają swoją fałszywą naukę i w nią wierzą. Do niej jakoś tam się stosują po swojemu. A nauki Jezusa nie znają. Nie znają Słowa Bożego. Bo w kościele katolickim nie czytają wszystkich fragmentów Słowa Bożego. Pomijają te, które są dla nich po prostu niewygodne, bo udowadniają ich ,,pomyłki i błędy'', których jest cała masa. W kościele katolickim wszystko jest takie sztuczne, udawane i wymuszone. Tylko puste praktyki i obrządki religine bez prawdziwej wiary i miłości. A więc jak katolicy mogą stosować naukę, której nie znają, o której nic nie wiedzą? To niemożlie. Dopóki Bóg nie wzbudzi w nich szczerego pragnienia poznania Go i Jego nauki, dopóty nic się nie zmieni. Bo tylko Bóg może im otworzyć oczy. Rozumiem. Wiem jak Ci musi być ciężko. Znam to. Też przechodzę prześladowania.Czuję się odrzucona i nierozumiana. Ale nie poddawaj się i znieś te wszystkie prześladowania, cierpienia. Zawierz wszystko Jezusowi. On nigdy Ciebie nie opuści, nie zostawi. Jezus Sam powiedział, że jeżeli Jego prześladowali, to i nas (jego uczniów) prześladować będą. Dziękuję bardzo za dobre słowo i pocieszenie. Życzę dużo siły, cierpliwości, spokoju w sercu, odwagi, wytrwałości. Serdecznie pozdrawiam
Z Bogiem!