Utrudnione kontakty z kościoołem...
dzordan, współczuję Ci bo wiem przez co przechodzisz....
Ja w swoim czasie dostałem propozycję od katolickiej rodziny- dostaniesz dom, ziemię, pomożemy ci, ale musisz wierzyć tak jak my (co było kuszącą propozycją biorąc pod uwagę, że za bardzo nie miałem gdzie mieszkać). W odpowiedzi pokazałem im środkowy palec (w cudzysłowiu). Później było bardzo ciężko przez pewien czas. Twoja sytuacja jest nieco inna bo chodzi o małżeństwo... Moim zdaniem nie ma na to gotowych rad. Trzeba się modlić. Z tego co piszesz wnioskuję, że w Twojej rodzinie kobiety dominują, a to dodatkowo komplikuje sprawę bo brak poważania autorytetu mężczyzny jako głowy rodziny do niczego dobrego nie prowadzi. Chodzenie na mszę dla "świętego spokoju" tez niewiele da bo będzie to pozorny spokój. Pamiętam, kiedy ostatnio dałem się namówić na uczestnictwo w mszy KRK- w połowie musiałem wyjść bo poczułem ogromny niepokój i tylko awantura z tego wynikła.
Ja w swoim czasie dostałem propozycję od katolickiej rodziny- dostaniesz dom, ziemię, pomożemy ci, ale musisz wierzyć tak jak my (co było kuszącą propozycją biorąc pod uwagę, że za bardzo nie miałem gdzie mieszkać). W odpowiedzi pokazałem im środkowy palec (w cudzysłowiu). Później było bardzo ciężko przez pewien czas. Twoja sytuacja jest nieco inna bo chodzi o małżeństwo... Moim zdaniem nie ma na to gotowych rad. Trzeba się modlić. Z tego co piszesz wnioskuję, że w Twojej rodzinie kobiety dominują, a to dodatkowo komplikuje sprawę bo brak poważania autorytetu mężczyzny jako głowy rodziny do niczego dobrego nie prowadzi. Chodzenie na mszę dla "świętego spokoju" tez niewiele da bo będzie to pozorny spokój. Pamiętam, kiedy ostatnio dałem się namówić na uczestnictwo w mszy KRK- w połowie musiałem wyjść bo poczułem ogromny niepokój i tylko awantura z tego wynikła.
-
- Posty: 1174
- Rejestracja: 06 kwie 2014, 11:35
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Pierwsza sprawa to nie można być złośliwym. Pokazuj rodzinie że jesteś super. Kolejna rzecz to usiąść i porozmawiać z żoną na poważnie Powiedzieć jej coś dla czego jest tak a nie inaczej Oczywiście nie mów od razu że krk to dziadostwo itd.. że jest tam nudno i niebiblijne. Wszystko na spokojnie i w miłości.
Ja przechodziłem podobnie bo byłem pierwszy w odejściu z krk ale rozmawiałem z żoną i dziećmi i było spokojnie Trwało to długi czas ale wszyscy poszli za mną
Jestem z Tobą w modlitwie.
Ja przechodziłem podobnie bo byłem pierwszy w odejściu z krk ale rozmawiałem z żoną i dziećmi i było spokojnie Trwało to długi czas ale wszyscy poszli za mną
Jestem z Tobą w modlitwie.
-
- Posty: 1044
- Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Witaj, dzordan!
Pomodliłam się za Ciebie i zgadzam się z Nickiem, że trzeba w Twoim domu Bożych zasad.
Zanim jednak zaczniesz dyskutować pomódl się i wzmocnij Twoją miłość do żony. Skoncentruj się na tym, że jesteś z nią jednością i postaraj się tą miłość okazać delikatnością, wrażliwością, zbudowaniem klimatu ciepła, wsparcia, bezpieczeństwa. Może wyjmij album ze ślubu, poza Biblią, która warto mieć pod ręką? Może włącz jakąś wasza melodię itd... Ty sam wiesz, jakie macie wasze nitki, które was łączą...
Jak poczujesz, że to uzyskałeś (a może to zając i kilka godzin), możesz z serca wyjaśnić swoje stanowisko, a wierzę, że Duch święty Cię poprowadzi i będzie strzegł Twych ust.
Polecałabym na taką rozmowę wieczór/noc, aby nie przeszkadzał Wam nikt postronny.
Ja mam już z moim niewierzącym mężem wiele takich rozmów za sobą i może wielkiej rewolucji nie było, ale na pewno widać wiele dobrych zmian... Cała rodzina to odczuwa! Atmosfera domu się zmienia. Oprzyj się na Panu, niech drogą do "zdobycia" Twojej żony dla Pana będzie miłość do niej. (W moim przypadku zdecydowanie chodzi o szacunek do męża i wręcz przypominanie mu o Jego autorytecie, więc płeć ma znaczenie )
Pomodliłam się za Ciebie i zgadzam się z Nickiem, że trzeba w Twoim domu Bożych zasad.
Zanim jednak zaczniesz dyskutować pomódl się i wzmocnij Twoją miłość do żony. Skoncentruj się na tym, że jesteś z nią jednością i postaraj się tą miłość okazać delikatnością, wrażliwością, zbudowaniem klimatu ciepła, wsparcia, bezpieczeństwa. Może wyjmij album ze ślubu, poza Biblią, która warto mieć pod ręką? Może włącz jakąś wasza melodię itd... Ty sam wiesz, jakie macie wasze nitki, które was łączą...
Jak poczujesz, że to uzyskałeś (a może to zając i kilka godzin), możesz z serca wyjaśnić swoje stanowisko, a wierzę, że Duch święty Cię poprowadzi i będzie strzegł Twych ust.
Polecałabym na taką rozmowę wieczór/noc, aby nie przeszkadzał Wam nikt postronny.
Ja mam już z moim niewierzącym mężem wiele takich rozmów za sobą i może wielkiej rewolucji nie było, ale na pewno widać wiele dobrych zmian... Cała rodzina to odczuwa! Atmosfera domu się zmienia. Oprzyj się na Panu, niech drogą do "zdobycia" Twojej żony dla Pana będzie miłość do niej. (W moim przypadku zdecydowanie chodzi o szacunek do męża i wręcz przypominanie mu o Jego autorytecie, więc płeć ma znaczenie )
-
- Posty: 1044
- Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
- Erazm
- Posty: 1801
- Rejestracja: 07 cze 2009, 06:18
- wyznanie: nie chce podawać
- Lokalizacja: Siedlce
- Gender:
- Kontaktowanie:
dzordan, mam dokładnie to samo.
Doszło do tego, że Żona mnie porzuciła a ojciec przestał się do mnie odzywać.
Pójście za Panem Jezusem Chrystusem to wzięcie krzyża.
U mnie żadne dyskusje nie pomogły. Każda praktycznie próba rozmowy o Ewangelii rodziła niemal natychmiastową agresję. Doszło do tego, że mój ojciec (praktykujący rzymski katolik) wydał absolutny zakaz rozmowy o Panu Bogu innym, niż ten rzymskokatolicki, w jego domu. Choć mama wykazała tu dużo zrozumienia i mimo, że nie zaakceptowała mojej decyzji, to jednak życie z nią układa mi się poprawnie.
Zgadzam się z Anmarivero - żadnych mszy KRK. Trzeba być szczerym i umieć to pokazać. Trzeba dawać świadectwo Prawdzie!
Pomodlę się.
Doszło do tego, że Żona mnie porzuciła a ojciec przestał się do mnie odzywać.
Pójście za Panem Jezusem Chrystusem to wzięcie krzyża.
U mnie żadne dyskusje nie pomogły. Każda praktycznie próba rozmowy o Ewangelii rodziła niemal natychmiastową agresję. Doszło do tego, że mój ojciec (praktykujący rzymski katolik) wydał absolutny zakaz rozmowy o Panu Bogu innym, niż ten rzymskokatolicki, w jego domu. Choć mama wykazała tu dużo zrozumienia i mimo, że nie zaakceptowała mojej decyzji, to jednak życie z nią układa mi się poprawnie.
Zgadzam się z Anmarivero - żadnych mszy KRK. Trzeba być szczerym i umieć to pokazać. Trzeba dawać świadectwo Prawdzie!
Pomodlę się.
"Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie" św. Paweł Apostoł
"Kiedy idziemy bez krzyża, jesteśmy docześni. Możemy być biskupami, księżmi, kardynałami, ale nie jesteśmy uczniami Pana." Franciszek, papież
"Kto nie modli się do Boga, modli się do diabła" Franciszek, papież
"Kiedy idziemy bez krzyża, jesteśmy docześni. Możemy być biskupami, księżmi, kardynałami, ale nie jesteśmy uczniami Pana." Franciszek, papież
"Kto nie modli się do Boga, modli się do diabła" Franciszek, papież
-
- Posty: 1044
- Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 1044
- Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Chciałam jeszcze zauważyć, że doniesienia o związkach, które rozpadły się przez wiarę nie są jakieś bardzo budujące... Za to świadectwa, w których mąż zdobył żonę dla Chrystusa, lub żona męża bardzo!
Nie jestem chrześcijanka szalenie długi czas, ale zauważyłam, że niestety te walczenie o swoja druga połówkę często przybiera formę słomianego zapału... zaraz po nawróceniu ogląda się razem filmy chrześcijańskie, jeździ w różne miejsca razem itd, a jak już przychodzi powalczyć w życiu, to jest krucho...
Puki co spotkałam 1 brata, który (na dzień dzisiejszy) jest po kilkunastu latach takiej walki i się nie poddaje... To naprawdę niesamowite, z jakim spokojem do tego podchodzi i z jaką miłością.
Spotkałam tez świadectwo po angielsku o mężu, który walczył o żonę przez 19 lat:
http://www.youtube.com/watch?v=Mm7b0_xRC54
Nie jestem chrześcijanka szalenie długi czas, ale zauważyłam, że niestety te walczenie o swoja druga połówkę często przybiera formę słomianego zapału... zaraz po nawróceniu ogląda się razem filmy chrześcijańskie, jeździ w różne miejsca razem itd, a jak już przychodzi powalczyć w życiu, to jest krucho...
Puki co spotkałam 1 brata, który (na dzień dzisiejszy) jest po kilkunastu latach takiej walki i się nie poddaje... To naprawdę niesamowite, z jakim spokojem do tego podchodzi i z jaką miłością.
Spotkałam tez świadectwo po angielsku o mężu, który walczył o żonę przez 19 lat:
http://www.youtube.com/watch?v=Mm7b0_xRC54
- Erazm
- Posty: 1801
- Rejestracja: 07 cze 2009, 06:18
- wyznanie: nie chce podawać
- Lokalizacja: Siedlce
- Gender:
- Kontaktowanie:
Anmarivero pisze:Spotkałam tez świadectwo po angielsku o mężu, który walczył o żonę przez 19 lat:
O! I to jest budujące! Ja mam za sobą dopiero 5.
"Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie" św. Paweł Apostoł
"Kiedy idziemy bez krzyża, jesteśmy docześni. Możemy być biskupami, księżmi, kardynałami, ale nie jesteśmy uczniami Pana." Franciszek, papież
"Kto nie modli się do Boga, modli się do diabła" Franciszek, papież
"Kiedy idziemy bez krzyża, jesteśmy docześni. Możemy być biskupami, księżmi, kardynałami, ale nie jesteśmy uczniami Pana." Franciszek, papież
"Kto nie modli się do Boga, modli się do diabła" Franciszek, papież
-
- Posty: 1044
- Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
- Dragonar
- Posty: 4906
- Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
- wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
- Lokalizacja: Christendom
- Gender:
- Kontaktowanie:
Czy Twoja rodzina byłaby w stanie porozmawiać na tematy wiary spokojnie, bez obrażania się i bez kłótni? Może po prostu usiądźcie przy kawie i podyskutujcie, a na koniec zaakceptujcie siebie nawzajem. Na pewno nie powinieneś ustępować w związku z wiarą - jeśli chodzi o Boga i prawdę, nie może być kompromistów. Poza tym, pomodlę się za Ciebie.
Re: utrudnione kontakty z kosolem...
dzordan pisze:Prosze o modlitwe....oddaje sprawe Bogu by mna kierowal bo ja w tej sytuacji sensu nie widze....
Jak znajdziesz odpowiedź to daj znać..
Moi dziadkowie, ale najbardziej dziadek robi ofensywe na moją wiarę i żeby tylko na przekonywaniu się konczylo, ale są wyzwiska, wrzaski, szkoda gadać. Agitowanie przez telefon co kilka dni, katolickie lektury z ktorych mnie przepytuje, a jak nie przeczytam to od nowa wyzwiska. Chociaz w mojej sytuacji to o tle spokój, że pojdę do domu i nie muszę tego słuchać. Współczuję. Ja nie wiem co bym zrobiła, nie wiem nawet czy bym nie poszła na tą całą msze dla świętego spokoju i modliła się tam, o tych ludzi, którzy ze mną są.
“If we find ourselves with a desire that nothing in this world can satisfy, the most probable explanation is that we were made for another world.” -- C.S. Lewis
-
- Posty: 14953
- Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
- wyznanie: Inne Charyzmatyczne
- Gender:
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości