Pomoc w sprawie masturbacji.

Masz pytanie? Zapytaj tutaj. Tematy niepasujące do innych działów.
NatanBlumenfend
Posty: 5
Rejestracja: 01 maja 2014, 21:30
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Pomoc w sprawie masturbacji.

Postautor: NatanBlumenfend » 01 maja 2014, 21:57

Witam, do napisania tego posta zbierałem się już od bardzo wiele razy kasowałem całą wypowiedź ale mam nadzieję, że odnajdę pomoc której potrzebuje, ale od początku... Mam na imie Natan i jestem polskim żydem, to moja pierwsza wypowiedź więc przedstawię się pokrótce. Jestem polskim żydem, którego dziadek w roku 42 został wywieziony do obozu śmierci, przez co moja rodzina ma bardzo ortodoksyjne podejście do wiary, ja jednak od jakichś 10 lat nie wierzę.
W wieku mniej więcej 16 lat zorientowałem się, że coś z tą wiarą jest nie w porządku, jeżeli bóg jest tak potężny to ma chyba większe zmartwienia niż zastanawiać się co robię z moim penisem i dłonią w czasie wolnym od modlitw i prac domowych, dlaczego miał by skazywać mnie na wieczne potępienie z powodu niewinnej zabawy? Wydaje mi się to trochę nielogiczne...
W każdym razie masturbuje się regularnie, mniej więcej dwa razy dziennie od niecałych sześciu lat, jakikolwiek wyjazd jest dużym problemem ponieważ nie chcę zabierać ze sobą swoich zabawek erotycznych, boje się, że ktoś mógł by je zauważyć. Prawdziwym problemem jednak stało się to dla mnie mniej więcej cztery miesiące temu, gdy zostałem zwolniony z pracy. Od tego czasu na dworze byłem może dziesięć razy, zakupy robię przez internet a pieniądze przesyłają rodzice. Całymi dniami oglądam japońskie kreskówki, kucyki pony oraz onanizuje się. Stało się to dla mnie jak pewnie się domyślacie poważnym problemem, zacząłem rozmawiać ze znajomą na facebooku o tym problemie, ona próbowała mnie namówić na przyjście na kilka spotkań ich grupy modlitewnej (jest zielonoświątkowcem). Próbowałem wyjaśniać jej, że nie jestem wierzący, moje poglądy są bardziej ateistyczno-nihilistyczne lecz ona naciska, od naszej ostatniej rozmowy trzy dni temu dzwoniła już do mnie cztery razy, nie mogę bez końca odrzucać połączeń i tu pojawia się moje pytanie:
Co mam zrobić? Nie chcę już tak żyć, chcę wyjść do ludzi, znaleźć prace, sens życia i poznać jego wspaniałe strony, może kiedyś nawet znalazł bym żonę? Czy wiara może mi w tym pomóc? Chciał bym się wydostać z tego ciężkiego nałogu jakim jest dla mnie masturbacja i odnaleźć w życiu jakieś wartości.


Ezekiel 25:17. "The path of the righteous man is beset on all sides by the inequities of the selfish and the
tyranny of evil men. Blessed is he who, in the name of charity and good will, shepherds the weak through
the valley of darkness, for he is truly his brother's keeper and the finder of lost children. And I will strike
down upon thee with great vengeance and furious anger those who attempt to poison and destroy my brothers. And you will know my name is the Lord when I lay my vengeance upon you!"
Awatar użytkownika
Psrus
Posty: 4052
Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Psrus » 02 maja 2014, 09:51

Całymi dniami oglądam japońskie kreskówki, kucyki pony oraz onanizuje się.

Wściekłość mnie bierze, jak widzę jak jakiś facet ogląda te kucyki dla małych dziewczynek. Widać owoce tego g**na. Alkhilionowi już sprało kresomózgowie, mam nadzieję, że nie dojdzie do tego w przypadku jeszcze jednego użytkownika z tego forum, który to ogląda (i nie mówię tu o Natanie).


NiebieskaRybka
Posty: 24
Rejestracja: 26 kwie 2014, 11:28
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: NiebieskaRybka » 02 maja 2014, 11:27

Jeśli to nie prowokacja to idź na to spotkanie i będzie OK Bóg uwalnia i uzdrawia


NatanBlumenfend
Posty: 5
Rejestracja: 01 maja 2014, 21:30
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: NatanBlumenfend » 02 maja 2014, 12:04

Proszę cię, czemu miał bym kłamać? To nie żadna prowokacja, to mój poważny problem, jedyne co może tu być zmyślone to moje imię i nazwisko, nie przedstawiam się prawdziwym w internecie. Mam nadzieję, że potraktujecie mnie poważnie i pomożecie mi z moim problemem... Wracając do sprawy, jak mam tam iść? siedzę w domu już tak długo, boje się wychodzić... Dziś rano ponownie dzwoniła znajoma, nagrała się na sekretarkę prosząc o kontakt i mówiąc, że przyjdzie do mnie dziś po południu aby zabrać mnie na to spotkanie, podobno rozmawiała o moim problemie po mszy z kapłanem (nie wiem jak nazywa się ksiądz u zielonoświątkowców) mówił, że chętnie przyjmie mnie i pomoże mi z moim problemem ale ja się boje, boje się cholera wyjść z domu... Siedzę tu już tak długo, że światło oślepia mnie gdy wyglądam przez okno... Nie chcę tak dalej żyć ale jednocześnie nie mogę tak po prostu wyjść i opowiadać obcym ludziom o... o masturbacji, to nie jest łatwe, nie chcę mówić księdzu o tym, że się onanizuje cztery razy dziennie, nie chcę, żeby patrzył na mnie z góry, nie chcę upokorzenia...


Ezekiel 25:17. "The path of the righteous man is beset on all sides by the inequities of the selfish and the

tyranny of evil men. Blessed is he who, in the name of charity and good will, shepherds the weak through

the valley of darkness, for he is truly his brother's keeper and the finder of lost children. And I will strike

down upon thee with great vengeance and furious anger those who attempt to poison and destroy my brothers. And you will know my name is the Lord when I lay my vengeance upon you!"
Oberyn.
Posty: 3798
Rejestracja: 04 sty 2013, 00:03
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Lubin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Oberyn. » 02 maja 2014, 12:14

Spokojnie, tam nikt Ci nie zrobi krzywdy. Dobrze, że Twoja koleżanka porozmawiała z pastorem o tej sprawie. Idź na nabożeństwo, do pastora. Nie musisz się bać, że będzie patrzył na Ciebie z góry, jestem pewien, że z Bożą pomocą pastor Ci pomoże.


św. Robert Bellarmin: "Największą z protestanckich herezji jest pewność."

Biblia:

(8) Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. (9) Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu. (10) Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego. (Rzym. 5;8-10)
NatanBlumenfend
Posty: 5
Rejestracja: 01 maja 2014, 21:30
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: NatanBlumenfend » 02 maja 2014, 16:38

Witam, to znów ja, znajoma właśnie odeszła z pod drzwi... Dzwoniła chyba z 10 minut a ja siedziałem po drugiej stronie i cicho płakałem, napisałem jej wiadomość, że przepraszam i że nie mogę wyjść z domu, że boje się opowiadać obcej osobie o moim problemie. Dziś od rana czytałem o różnych wyznaniach i zacząłem się martwić, trafiłem na opis wyznania kalwinizmu i teraz wydaje mi się, że po prostu nie zostałem przyjęty do grona wybranych przez Boga i szczęście po prostu nie jest mi przeznaczone...
Nie mogłem wyjść, za bardzo się wstydzę, siedzę w domu już tak długo, że przestałem właściwie wyglądać jak człowiek, wstydzę się tak jej pokazać, wstydzę się swojego problemu... Od dwóch dni czytam biblię, słowo boga zaczęło do mnie przemawiać w taki sposób w jaki stary testament nigdy nie był w stanie ale nie przynosi mi ono ukojenia, przynosi strach przed konsekwencjami strasznych czynów, nie potrafię przestać, pokusa jest zbyt wielka i chyba nie dam rady z nią wygrać... Boję się, boję się wiecznego potępienia ale jednocześnie jestem zbyt słaby żeby próbować go uniknąć, chyba nie dam rady przerwać tego samemu... I w ogóle czy to ma sens? Czy to nie skończy się tak, że po całym wysiłku okaże się, że był on daremny? Że Bóg po prostu nie dał mi zbawienia bez powodu, ponieważ zanim jeszcze się urodziłem zostałem skazany na wieczne potępienie, lub co gorsza zrobiłem za mało a moje dotychczasowe uczynki przekreśliły już szansę na odkupienie...


Ezekiel 25:17. "The path of the righteous man is beset on all sides by the inequities of the selfish and the

tyranny of evil men. Blessed is he who, in the name of charity and good will, shepherds the weak through

the valley of darkness, for he is truly his brother's keeper and the finder of lost children. And I will strike

down upon thee with great vengeance and furious anger those who attempt to poison and destroy my brothers. And you will know my name is the Lord when I lay my vengeance upon you!"
Awatar użytkownika
daniell
Posty: 374
Rejestracja: 17 kwie 2014, 23:45
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Festung Breslau
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: daniell » 02 maja 2014, 22:02

Cześć,
Bóg w swoim Synu Jezusie Chrystusie daje możliwość zbawienia każdemu człowiekowi.
Skoro dał je mi, to nie widzę problemu, żebyś Ty nie mógł skorzystać z tej łaski. Nie jesteś w żaden sposób gorszym człowiekiem ode mnie.
To, że masz problem, który jest dla Ciebie poważny nie stanowi dla Boga żadnego problemu w tym, aby Ci pomóc (żaden problem nie jest dla Boga zbyt wielki lub nierozwiązywalny - On jest wszechmocny).
To o czym piszesz (Twój problem), to dla mnie laika typowe objawy uzależnienia (alkoholik ma to z piciem, palacz z paleniem, itd.). Sposoby poradzenia sobie z tym problemem są wg mnie dwa:
1. zwrócić się ze swoim problemem do Jezusa - bezpośrednio kierowanych do niego słowach (modlitwie) wyznaj mu, tak jak potrafisz, co Cię męczy i poproś Go, aby zabrał od Ciebie ten problem i wkroczył do Twojego życia, jako Bóg i Zbawca (w tym przypadku - jak i w każdym innym sugeruję jednak, jak najszybszy kontakt z koleżanką-chrześcijanką, gdyż chrześcijanom - wiem to po sobie - potrzebny jest kontakt i relacja z innymi wierzącymi, którzy poza własnym dobrym słowem, przede wszystkim wesprą Cię Słowem Bożym i modlitwą - być może koleżanka i pastor będą mogli odwiedzić Cię w domu, jeśli boisz się wyjść) - w tej sytuacji jest szansa, że Twój problem zostanie rozwiązany w bardzo krótkim czasie (nawet natychmiast),
2. zwrócić się do jakiegoś specjalisty od uzależnień (jest to droga, która osobiście mniej mi się podoba, gdyż nie wierzę psychologom) - tu na nie na Twoim miejscu nie oczekiwałbym na szybki efekt, ale jak pokazuje doświadczenie życiowe ludzie dzięki różnym grupą wsparcia i terapiom, również potrafią radzić sobie z uzależnieniami.

Pozdrawiam.

Ps. Niezależnie, które rozwiązanie wybierzesz, aby miało ono sens (żeby problem nie wrócił) powinieneś natychmiast pozbyć się wszelkich rzeczy związanych z Twoim uzależnieniem (zwyczajnie wyrzuć je do śmietnika). Jeśli zaś chodzi o internet, to możesz sobie założyć filtr na określone i niebezpieczne dla Ciebie treści (np. za pomocą programu www1.k9webprotection.com - wpisz hasło na ślepo, to nie będziesz mógł zmienić blokady).


Jezus Cię kocha !
"Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną."
Awatar użytkownika
Grażyna
Posty: 1248
Rejestracja: 21 gru 2013, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Grażyna » 02 maja 2014, 22:45

Jak nie znasz się na sprawach zdrowia psychicznego, to nie wypisuj głupot. Żadna Poradnia Leczenia Uzależnień takimi sprawami się nie zajmuje. Onanizm leczony razem z alkoholizmem, narkomania, hazardem i uzależnieniem od internetu. Koń by się uśmiał.
Czy Ty się dobrze czujesz?


Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4


Grażyna
Awatar użytkownika
daniell
Posty: 374
Rejestracja: 17 kwie 2014, 23:45
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Festung Breslau
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: daniell » 02 maja 2014, 22:51

Wybacz Grażyna, ale Ty chyba nie rozumiesz o czym NatanBlumenfend napisał.
Jeśli to dla Ciebie nie problem i to o charakterze uzależnienia, to pomimo, iż jestem laikiem (w dziedzinie czegoś takiego, jak psychologia, to chyba wszyscy są ;)) uważam, że zmarnowałaś czas poświęcony na studia w "dużym ośrodku akademickim, w trybie dziennym" i na "praktykę".

Pozdrawiam.


Jezus Cię kocha !
"Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną."
Awatar użytkownika
Grażyna
Posty: 1248
Rejestracja: 21 gru 2013, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Pomoc w sprawie masturbacji.

Postautor: Grażyna » 02 maja 2014, 22:54

NatanBlumenfend pisze:Witam, do napisania tego posta zbierałem się już od bardzo wiele razy kasowałem całą wypowiedź ale mam nadzieję, że odnajdę pomoc której potrzebuje, ale od początku... Mam na imie Natan i jestem polskim żydem, to moja pierwsza wypowiedź więc przedstawię się pokrótce. Jestem polskim żydem, którego dziadek w roku 42 został wywieziony do obozu śmierci, przez co moja rodzina ma bardzo ortodoksyjne podejście do wiary, ja jednak od jakichś 10 lat nie wierzę.
W wieku mniej więcej 16 lat zorientowałem się, że coś z tą wiarą jest nie w porządku, jeżeli bóg jest tak potężny to ma chyba większe zmartwienia niż zastanawiać się co robię z moim penisem i dłonią w czasie wolnym od modlitw i prac domowych, dlaczego miał by skazywać mnie na wieczne potępienie z powodu niewinnej zabawy? Wydaje mi się to trochę nielogiczne...
W każdym razie masturbuje się regularnie, mniej więcej dwa razy dziennie od niecałych sześciu lat, jakikolwiek wyjazd jest dużym problemem ponieważ nie chcę zabierać ze sobą swoich zabawek erotycznych, boje się, że ktoś mógł by je zauważyć. Prawdziwym problemem jednak stało się to dla mnie mniej więcej cztery miesiące temu, gdy zostałem zwolniony z pracy. Od tego czasu na dworze byłem może dziesięć razy, zakupy robię przez internet a pieniądze przesyłają rodzice. Całymi dniami oglądam japońskie kreskówki, kucyki pony oraz onanizuje się. Stało się to dla mnie jak pewnie się domyślacie poważnym problemem, zacząłem rozmawiać ze znajomą na facebooku o tym problemie, ona próbowała mnie namówić na przyjście na kilka spotkań ich grupy modlitewnej (jest zielonoświątkowcem). Próbowałem wyjaśniać jej, że nie jestem wierzący, moje poglądy są bardziej ateistyczno-nihilistyczne lecz ona naciska, od naszej ostatniej rozmowy trzy dni temu dzwoniła już do mnie cztery razy, nie mogę bez końca odrzucać połączeń i tu pojawia się moje pytanie:
Co mam zrobić? Nie chcę już tak żyć, chcę wyjść do ludzi, znaleźć prace, sens życia i poznać jego wspaniałe strony, może kiedyś nawet znalazł bym żonę? Czy wiara może mi w tym pomóc? Chciał bym się wydostać z tego ciężkiego nałogu jakim jest dla mnie masturbacja i odnaleźć w życiu jakieś wartości.


Problem Twój nie polega na uzależnieniu, lecz na braku umiejętności wejścia w satysfakcjonujący związek. Ile masz lat, jeżeli mogę wiedzieć?
A teraz sobie odpowiedz na pytania:
- Podobają Ci się dziewczyny?
- Chciałbyś się ożenić, mieć rodzinę?
- Czy poniosłeś jakąś porażkę w relacji z dziewczyną, np. zostawiła Cię, odrzuciła?
- Czy ciągle oglądasz pornusy?
A po poradę radzę iśc do dobrego psychoterapeuty (tego, z czym masz problem nie leczy się jak alkoholizmu) lub seksuologa.
Pozdrawiam


Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4





Grażyna
Awatar użytkownika
Grażyna
Posty: 1248
Rejestracja: 21 gru 2013, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Grażyna » 02 maja 2014, 23:00

daniell pisze:Wybacz Grażyna, ale Ty chyba nie rozumiesz o czym NatanBlumenfend napisał.
Jeśli to dla Ciebie nie problem i to o charakterze uzależnienia, to pomimo, iż jestem laikiem (w dziedzinie czegoś takiego, jak psychologia, to chyba wszyscy są ;)) uważam, że zmarnowałaś czas poświęcony na studia w "dużym ośrodku akademickim, w trybie dziennym" i na "praktykę".

Pozdrawiam.



Odsyłam do mojego postu napisanego bezpośrednio do autora wątku. I nie pisz już do mnie, bo marnujesz mój czas swoimi dywagacjami i wypowiadaniem się na temat o którym masz mgliste pojęcie.


Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4





Grażyna
Awatar użytkownika
daniell
Posty: 374
Rejestracja: 17 kwie 2014, 23:45
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Festung Breslau
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: daniell » 02 maja 2014, 23:08

Dobrze, że w końcu napisałeś coś do człowieka, który ma problem, a nie skupiłaś się tylko na potyczce ze mną ;) Dziękuję.

Wiem już, że nie podoba Ci się, gdy ktoś inny wypowiada się na temat, w którym mienisz się specjalistką i - mam wrażenie - zastrzegasz sobie ostatnie i decydujące słowo. Uważam jednak, że Twoja "diagnoza" jest jednowymiarowa i "książkowa". Nawet jeśli przyczyną uzależnienie jest to, co napisałaś, to świadomość przyczyny (geneza) nie rozwiązuje zaistniałego problemu (uzależnienia). Dla was psychologów jest to być może punkt wyjścia do dalszych i raczej długotrwałych działań. U Boga zaś problem może być rozwiązany w jednej chwili.

Pozdrawiam.


Jezus Cię kocha !
"Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną."
Awatar użytkownika
Grażyna
Posty: 1248
Rejestracja: 21 gru 2013, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Grażyna » 02 maja 2014, 23:19

Pod warunkiem, że ktoś wierzy w Boga i wierzy, że Bóg mu pomoże.
Nie byłoby problemu, gdyby user był wierzący w Boga. Wtedy wizyta w zborze, kościele, synagodze rozbudzi nadzieję i wiarę. Jest taka szansa.
Jeżeli ktoś odrzuca telefon kobiety, która daje radę, aby prosić o pomoc Boga, nie chce rozmawiać, to co zrobisz?
Nie można nikogo na siłę przekonywać. Człowiek do wiary w Boga, do zaufania albo dojrzewa, albo dostanie tak w kość, że będzie błagał Boga o pomoc, albo przyjdzie to nagle, bo Bóg może wszystko.
Nie ma cudu bez wiary, nie ma uzdrowienia bez wiary. Czy Pan Jezus nie mówił do uzdrowionych, że to wiara ich uzdrowiła? Oni wierzyli, nawet kobieta wierzyła, że samo dotknięcie szaty Pana Jezusa uleczy krwotok. I nie zawiodła się. Bóg, jak widzi, że ktoś wierzy, prosi, to pomoże. Może nie zawsze tak, jakby człowiek to sobie wyobrażał, ale pomoże.


Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4





Grażyna
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 03 maja 2014, 08:47

Nie ma cudu bez wiary, nie ma uzdrowienia bez wiary

Znam przypadek kiedy wierzacy modlili sie o osobe niewierzaca (ktora o tym nawet nie wiedziala) i osoba niewierzaca zostala uzdrowiona


Awatar użytkownika
Grażyna
Posty: 1248
Rejestracja: 21 gru 2013, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Grażyna » 03 maja 2014, 10:53

Owszem. O moje nawrócenie też się modlili ludzie, a ja nawet o tym nie wiedziałam.
Myślę jednak, że chłopak powinien ponieść tyłek i pójść do zboru. Nic nie traci.


Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4





Grażyna

Wróć do „Wszelka inna pomoc”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości