Hardi, upraszczasz przez nieznajomość tematu.
Więc po kolei
Hardi pisze:Norbi swastyka oznaczała ognisko domowe, a na dalekim wschodzie pomyślność i szczęście.
Swastyka to odmiana krzyża z połamanymi ramionami.
W zależności od tego w która stronę ramiona są złamane i wygięte jest albo
„dobra”:Symbol ten był znakiem pomyślności to prawda. Jest jednym z symboli znanym w zasadzie na całym świecie i we wszystkich kulturach.
Swastyka to jednak przede wszystkim symbol zwiazany z kultem solarnym.
Albo
„zła”;- symbol śmierci, przejścia, zniszczenia, ciemności.
W obydwu wersjach jest symbol mocy.Hardi pisze:o fakt, "Rybka" nie jest symbolem Dragona, tylko Dagona i o tym też piszę
Czapeczka, którą przedstawiłeś, nie jest symbolem Dagona, ale kapłanów Dagona, natomiast symbol Dagona w pełni wygląda tak
Dagon, oczywiście
Swoją drogą ciekawe że dzisiaj ktoś bierze wizerunek i imię starożytnego boga jako znak dla swojej firmy.
Dagon to bóg płodności i plonów.
Tak wygląda na starożytnej płaskorzeźbie:
Dzisiejsza wersja Dagona to raczej syrenka w wersji żeńskiej
Wizerunek postaci pół człowieka, pół ryby, znany jest także z blizeszej nam kultury greckiej jako Tryton:
Hardi pisze:a uproszczona wersja to bez jego głowy, czyli sama rybka
A nie, nie rybka.
To, że gość miał ogon rybi nie znaczy, że był śledziem i jako rybkę go przedstawiano
Chrześcijańskie rybki wzięły się z pewnej przypowieści i na początku zwykle nie występowały same, ale w takim zestawieniu:
Wracając do Dagona to kapłani wykorzystywali rybi łeb jako nakrycie głowy:
Zostało to zapożyczone przez KRK.
Hardi pisze:Krzyż też ma pogańskie i okultystyczne korzenie, a jakoś nie przeszkadza to wieszać go w kaplicach zborowych. W Babilonie i Asyrii od ok. XVII w. p.n.e. znak krzyża był symbolem boga-słońca. Był też symbolem greckiego Dionizosa, babilońskiego Bela, tyryjskiego boga Dumuzi (odpowiednik Tammuza) i nordyckiego Odyna (Wodana). Do celów religijnych z krzyża korzystali także buddyści w Chinach oraz prekolumbijskie cywilizacje Azteków i Majów.
Hardi, krzyż jako symbol jest bardzo szerokim pojęciem.
Nawet swastyka o której było wyżej jest odmianą krzyża.
Zwykle ma on związek z bogami solarnymi.
Krzyż, który stał się symbolem chrześcijan jest nim dlatego, ze Jezus został ukrzyżowany.
Czy miał on krzształt litert „t”, czy „T' nie jest takie istotne.
Często „zaadoptowano” symbole znane ludziom chrystianizowanym jak krzyż celtycki, czy grecki.
No cóż, taki synkretyzm religijny niestety był i jest stosowany przez różne denominacje, a KRK wiedzie w tym prym.
Chrześcijanie jednak nie wieszają w kaplicy krzyża bo to znany symbol, ale dlatego że Pan na krzyżu umarł i przez te ofiarę mamy życie.
Podobne nie znaczy takie samo.
Hardi pisze:Chrzest również ma pogańskie i okultystyczne korzenie, długo przed Janem Chrzcicielem tej formy używali starożytni Egipcjanie, był w kulcie Demetry, wśród wyznawców starożytnej bogini Kybele, Attisa, Mitry i Chalchihuitlicue.
Hardi, Hardi... Symbolika zanurzenia, obmycia i oczyszczenia jest znana, czytelna dla każdego i można powiedzieć oczywista.
A z Biblii znasz obmycie i zanurzenie, czy wierzysz, że Jan Chrzciciel i Jezus ja zapożyczyli od innych???
Czy ty nie oglądasz za dużo filmów Zeitgeist ???
Hardi pisze:Bądź konsekwentny i wywal wszystko co ma pogańskie korzenie...
Ja nie mam z tym problemów bo nie jestem okultystą i nie nadaję magicznych właściwości jakiemuś symbolowi.
Staram się unikać niepotrzebnej symboliki.
Czy Ty traktujesz pewne symbole jak puste znaki graficzne i jest to dla otoczenia mało istotne?
Są one pewnymi sygnałami, które wysyłasz ludziom.
Mówią o Twoich poglądach, wierze, systemie wartości.
Są też pewnym znakiem rozpoznawczym dla podobnie myślących.
Wyjdź na ulice ubrany w koszulkę ze swastyką i idź w miejsce gdzie przesiadują pacyfiści
W inny dzień ubierz koszulkę z pacyfka i idź na spotkanie nacjonalistów
Ciekawe czy zdążysz im wytłumaczyć, że masz na koszulce tylko znaki graficzne bez znaczenia
Widzisz dla mnie jako osoby narodzonej na nowo pentagram może być zwykła gwiazdka i tyle.
Mocy nade mną nie ma nikt i nic poza Bogiem.
Gdy jednak obnoszę się z Ta swoja wolnością to mogę narazić tych nie należących do Pana na problemy duchowe a tycj słabszych w wierze na rozterki.
Paweł pisał:
"Tak więc każdy z nas za samego siebie zda sprawę Bogu. (13) Przeto nie osądzajmy już jedni drugich, ale raczej baczcie, aby nie dawać bratu powodu do upadku lub zgorszenia. (14) Wiem i jestem przekonany w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by samo w sobie było nieczyste; nieczyste jest jedynie dla tego, kto je za nieczyste uważa. (15) Jeżeli zaś z powodu pokarmu trapi się twój brat, to już nie postępujesz zgodnie z miłością; nie zatracaj przez swój pokarm tego, za którego Chrystus umarł. (16) Niechże tedy to, co jest dobrem waszym, nie będzie powodem do bluźnierstwa. (17) Albowiem Królestwo Boże, to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym. (18) Bo kto w tym służy Chrystusowi, miły jest Bogu i przyjemny ludziom."
(List do Rzymian 14:12-18, Biblia Warszawska)
"(6) wszakże dla nas istnieje tylko jeden Bóg Ojciec, z którego pochodzi wszystko i dla którego istniejemy, i jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko istnieje i przez którego my także istniejemy. (7) Lecz nie wszyscy mają właściwe poznanie; niektórzy bowiem, przyzwyczajeni dotąd do bałwochwalstwa, spożywają mięso jako składane w ofierze bałwanom i sumienie ich z natury słabe, kala się. (8) Zapewne, pokarm nie zbliża nas do Boga, gdyż nic nie tracimy, jeśli nie jemy, i nic nie zyskujemy, jeśli jemy. (9) Baczcie jednak, aby ta wolność wasza nie stała się zgorszeniem dla słabych. (10) Albowiem jeśliby kto ujrzał ciebie, który masz właściwe poznanie, siedzącego za stołem w świątyni pogańskiej, to czyż to nie pobudzi sumienia jego, ponieważ jest słaby, do spożywania mięsa składanego w ofierze bałwanom?"
(1 list do Koryntian 8:6-10, Biblia Warszawska) Uważam, że można ten fragment zastosować równie dobrze do ubioru, symboliki którą stosujemy, jak i pokarmu.
Hardi pisze:ps. nie bronie swojej muzyki, tylko każdego wielbienia Boga, czy to w wydaniu rockowym, popowym, czy Pieczyraka (tej muzyki nie trawię, ale jeśli ktoś w ten sposób wielbi Boga, to nie powiem złego słowa)... czas abyś ukrzyżował swoje ja i nie patrzył się na to jak wielbią Boga inni ludzie przez pryzmat swoich ludzkich gustów muzycznych i tego co tobie się podoba, ty nie jesteś Bogiem i nie masz prawa decydować o tym jaka muzyka się podoba Bogu, a jaka nie, ja wiem, że Bogu się podoba to co płynie ze szczerości serca, a tylko on zna ludzie serca.
A ja się zastanawiam kto tak wbił w głowy wierzącym, że wielbić Boga to znaczy przede wszystkim śpiewać i grać?
Zgodzisz się z tym???
http://www.misjapetra.com/walka-duchowa ... wielbienia