Strona 52 z 54
Re: Dowcipy
: 04 gru 2017, 02:15
autor: magda
nie znam dawaj!!!!
Re: Dowcipy
: 04 gru 2017, 18:14
autor: nesto
Pani pytała dzieci kim chciałyby zostać, jak dorosną.
Jasio wstał i stanowczo oświadczył, że chce zostać menelem.
Minęło trzydzieści lat. Jasio budzi się w swoim apartamencie na Manhattanie, patrzy na swoją limuzynę, wspaniały pełnomorski jacht i zadaje sobie pytanie:
Gdzie popełniłem błąd?
Re: Dowcipy
: 04 gru 2017, 19:16
autor: magda
Niezłe
Re: Dowcipy
: 06 gru 2017, 19:07
autor: nadrozd
Aaa Odchodze.
Prosze o skasowanie mojego konta
Wiem że bedziecie tesknic
.... Tak sie mi skojarzyło w zwiazku ostatnimi wpisami osob ktorych nawet nie kojarze
Re: Dowcipy
: 09 gru 2017, 09:56
autor: magda
Oj nadrozd nie odchodź juz cię dawno nie było wróciłes i znów cie wynosi , przecież jesteś tu ważna osobą a do tego kto tu ma tyle pczucia humoru co ty???? no nikt to będzie duzy brak na tym forum, nie rób tego chyba ze to żart bo w tym dziale i emotka z oczkiem????A ja nie kumam bo nie spałam w nocy .
Re: Dowcipy
: 09 gru 2017, 12:02
autor: nadrozd
toz se jaja robie.
z naszych arcy religijnych userów
Chodzi mi o taki styl odejścia żeby wszyscy widzieli
viewtopic.php?f=18&p=541006#p541006dokładnie tak mi sie ten post skojarzył.
to go obrazkiem pokolorowałem.
Ja mam dość skuteczny sposób wyjścia np z imprez firmowych.... szykuje sie wigilia firmowa.
Na poczatku z każdym porozmawiam, pożycze pożąrtuje potem schowam sie w cień.... i jak impreza sie rozkreeci to niby se do toalety poleze....
i jak wszyscy bedą wznosic nty toast i nikt nic nie bedzie pamiętał to ja już bede se w domu od dawna rześki świeży i wypoczęty
Gdyby chcieć wyjśc na pokaz to bym i w tydzien sie od ludziów nie uwolnił
Re: Dowcipy
: 09 gru 2017, 12:40
autor: kontousunieteMtl
nadrozd pisze:toz se jaja robie.
z naszych arcy religijnych userów
A ja mialam cie za porzadnego chrzescijanina, ktory nie robi sobie jaj z wierzacych chrzescijan.....
Czy brak kultury nie jest sprzeczny z owocami Ducha Sw.....?
Re: Dowcipy
: 09 gru 2017, 15:15
autor: magda
A czy robienie jaj to brak kultury ??? nie mozna przeginać ale tak w miarę nikogo nie mieszajac z błotem to to tylko żarty.
Re: Dowcipy
: 09 gru 2017, 15:36
autor: nadrozd
nie no ....
wiesz Magda i Motyl..... ja tak z 10 lat temu byłem po raz pierwszy załatwiać sprawe w Zusie...
To próbowałem powiedzieć to samo co wybrana..... tzn
Bo mnie urzednicy do szewszkiej pasji doprowadzili..... jak próbowałem wytłumaczyc co to praca zdalna
"Drogi ZUSIE, próbowałem sam to zrobić, ale nie udało mi się.
Nic tu po mnie.
Żałuję, ale nawet sam nie zapisałem sie do was.
Żegnam wszystkich uczestników.
Proszę ZUS o całkowite usunięcie mojego konta z tego interesu."
wszyscy tak czasem mamy.
Wiec po części z siebie też sie smieje.
Po prawdzie do dziś zastanawiam sie jak tam skasować konto
A taki Korwin Mikke wychodzi w ten sam sposób Z uni na każdym swoim przemówieniu w UE i to zachowanie jest zabawne również
Wydaje mi sie że lepiej sie śmiać niż oskarżąć,..
Ale jak sie smiejesz z zachowania a nie konkretnych ludzi..
. ale oskarżać nawet nie mam o co bo sam bywam jak ta baba na ciagniku w niektórych sytuacjach i rozumiem ta desperacje ( chociaż dziś widze że to nie skuteczne) .
Re: Dowcipy
: 11 gru 2017, 22:28
autor: magda
oj nadrozd Zus to moze wyprowadzic z równowagi zwłaszcza te niekumate panie , mojemu mężowi policzyli do renty 3 lata studiów a był lekarzem ze był bardzo juz chory to ja poszłam tam to sprowstować a panienka nie mogła nijak zrozumieć ze po 3 latach studiów mie mógłby pracować jako lekarz i w końcu mi powiedziała ze moze jakieś prywatne 3 letnie studium zrobił i mu zaliczyli jako skończoną medycynę o owszem mógł pracować 30 lat jako lekarz do kńca nie dotarło ze medycyna to 6 lat i parę lat specjalizacji tak ze dopiero jak napisałam do rzecznika Praw Obywatelskich to raczyli sprostowac, ale podejrzewam ze panienka do dzis nie rozumie dlaczego kazali jej sprow=stować.
Re: Dowcipy
: 12 gru 2017, 08:41
autor: nesto
Zwykłe pismo do tego ZUS z podaniem podstawy prawnej by w zupełności wystarczyło.
Rozmowy "na gębę" często nie wystarczają, bo trafisz na taką paniusię np. i mur.
Ja w podobnych przypadkach rozmawiam z szefem lub szefem szefa i wystarcza.
A tutaj motto:
ZUS z pewnością jest organizacją przestępczą, ale nie można nazwać jej zorganizowaną.
Re: Dowcipy
: 12 gru 2017, 22:53
autor: magda
- Co wybierasz, OFE, czy ZUS?
- Lotto. Tam są większe szanse.
-----------------------------------------------------
... i owoc żywota Twojego je ZUS.
=============================================
ogłoszenie:
Zakład Ubezpieczeń Społecznych zatrudni byłego właściciela agencji towarzyskiej. Wymagania: umiejętność ogarnięcia burdelu.
---------------------------------------------------
W straży pożarnej dzwoni telefon. – Dzień dobry, czy to ZUS? – ZUS spłonął. Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon. – Dzień dobry, czy to ZUS? – ZUS spłonął. Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon. – Dzień dobry,czy to ZUS? – Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął!Czy pan nie rozumie? – odpowiada wściekły strażak. –Alez rozumiem tylko tak przyjemnie tego posłuchać!
------------------------------------------------
"Poszedłem do ZUS Oddziału Emerytalnego, żeby złożyć podanie o emeryturę. Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymacji ubezpieczeniowej, więc powiedziałem panience w urzędzie, że wrócę później.
Panienka na to:
- Proszę rozpiąć koszulę.
Gdy to zrobiłem, panienka powiedziała:
- Te siwe włosy na pana piersi są dla mnie wystarczającym dowodem na to, że jest pan w wieku emerytalnym. Nie potrzebuje pan iść do domu po legitymację.
Gdy opowiedziałem o tym żonie, ona powiedziała:
- Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś też dostał rentę inwalidzką.
I wtedy zaczęła się awantura..."
-----------------------------------------------------
Trzech turystów: Polak, Szkot i Niemiec wybrało się w Alpy na wycieczkę.
Niestety z powodu złej pogody wszyscy zaginęli, ratownicy po kilku tygodniach przerwali poszukiwania i w gazetach pojawiły się nekrologi.
Wkrótce w jednej z redakcji dzwoni telefon i z Hawajów odzywa się Niemiec z prośbą o anulowanie jego nekrologu!
Redaktor gazety krzyczy:
- Ty żyjesz!! Jakim cudem??
Niemiec opowiada:
- Zamarzliśmy i powędrowaliśmy wszyscy do Św. Piotra, który zatrzymał nas u wejścia do Bramy Niebieskiej i powiedział że jeszcze jesteśmy za młodzi żeby umrzeć, więc jeżeli Ubezpieczenie pokryje koszt 500 euro, może nas wysłać z powrotem na ziemię. Złapałem za telefon, porozmawiałem z moim agentem, zapłacił, a ja zażyczyłem sobie żeby wylądować na Hawajach. No i mam wakacje!
- Ale co ze Szkotem i Polakiem???
- Jak ich ostatnio widziałem, Szkot targował się o cenę, a Polak wysyłał papiery do ZUS-u...
------------------------------------------------------------------
A to z innej mańki nie o Zusie
-------------------------------------------------
Przy autostradzie, na pasie zieleni, zatrzymuje się kierowca, bo widzi wynędzniałego emigranta, który żywi się trawą.
Człowieku, nie jedz tego. Ona jest brudna od spalin i psich odchodów. Jesteś głodny, to zapraszam do mnie, nakarmię cię.
Ale ja mam jeszcze żonę! - odpowiada zdziwiony uchodźca.
No to ją też zapraszam, wsiadajcie do auta.
Ale ja mam jeszcze ośmioro dzieci, czterech braci, cztery siostry i wielu kuzynów.
Zaraz, zaraz, co ty myślisz, że ja mam taki wielki trawnik...
--------------------------------------------------------------------------------------
Kilkuletni chłopczyk i dziewczynka w tym samym wieku kąpią się razem w wannie.
Dziewczynka dostrzega siusiaka i pyta chłopczyka:
Mogę dotknąć?
Chłopczyk oburzony:
Nie ma mowy! Swojego już urwałaś!
--------------------------------------------------------------
Idę spać nie mam chęci na kawały są do bani
Re: Dowcipy
: 06 mar 2018, 11:12
autor: magda
Do sklepu ze starociami w Jerozolimie wszedł turysta, rozejrzał się - same rupiecie bez wartości, zbiera się do wyjścia, patrzy, a tu przy drzwiach siedzi kotek i pije mleczko z miseczki. A ta miseczka - gościu oczom nie wierzy - porcelana z epoki dynastii Ming!
- Wie pan co - mówi do sprzedawcy. - Ten kotek przypadł mi do serca na pierwszy rzut oka, niech mi pan go sprzeda! Dam za niego dziesięć szekli.
- Nie mam mowy! - powiada sprzedawca. - To ulubiony kotek moich wnucząt, nie jest na sprzedaż.
- Ale ja samotny jestem, a kotek - o, widzi pan - łasi się! - od razu mnie polubił. 50 szekli dam.
- Wykluczone, wnuczęta by się zapłakały.
Turysta jednak nie odpuścił, w końcu kot poszedł za tysiąc szekli.
Gość wziął kota pod pachę, zmierza do wyjścia, ale w ostatniej chwili zatrzymuje się i powiada:
- Wygląda na to, że kotek jest przywiązany do swojej miseczki. Pewnie by mu było za nią tęskno. Chciałbym ją kupić - dziesięć szekli dam.
- A nie, nie! - mówi sprzedawca. - Miseczka jest z epoki Ming i jest warta dwa miliony dolarów... A takich kotów po tysiąc szekli to ja już osiemdziesiąt sprzedałem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzwoni syn do ojca:
- Tato, kot narobił na dywan.
- Mówiłem ci, nie dzwoń do mnie do pracy z takimi rzeczami. Posyp piaskiem, przyjdzie matka z pracy, to posprząta.
Za 5 minut syn znowu dzwoni:
- Tato, pies narobił na kanapę.
- Mówiłem ci, nie dzwoń do mnie do pracy, bo mnie zwolnią. Posyp piaskiem, przyjdzie matka z pracy to posprząta.
Za godzinę znowu syn dzwoni:
- Tato, mama wróciła z pracy.
- Przecież mówiłem ci, nie dzwoń do mnie do pracy z takimi sprawami.
- Ale tato, przyszła z jakimś gościem i do sypialni ja do dziórki od klucza a ten gościu on ściąga spodnie. Pewno narobi na łóżko , a już nie ma piasku w piaskownicy.
Re: Dowcipy
: 29 maja 2018, 18:15
autor: Kitka
Za pomocą sejsmografu można odsłuchać utwory nagrane na płytach tektonicznych, ale ciężko się do nich tańczy
Re: Dowcipy
: 29 maja 2018, 19:12
autor: wybrana
Przed sądem Jasiu wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
- Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi: "Dawaj pieniądze!". "Dlaczego" - pytam groźnie. "Prima aprilis" - woła on na to. To ja mu naplułem w oko i mówię "Śmigus dyngus!!!". Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi "Popielec". No więc ja chwaciłem go za gardło i powiedziałem: "Zaduszki!".
Muldoon mieszkał sam na irlandzkiej wsi, a za kompana miał tylko psa. Pewnego dnia pies zdechł, a Muldoon poszedł do księdza i pyta:
- Ojcze, mój pies zdechł. Może ksiądz odprawić mszę dla biedaka?
Ojciec Patryk odrzekł:
- Niestety, nie odprawia się mszy dla zwierząt. Ale jest kilku baptystów niedaleko i nie wiadomo, w co oni dokładnie wierzą. Może zrobią coś dla niego.
- Zaraz do nich pójdę. Myśli ksiądz, że 50 funtów to będzie dla nich wystarczająca ofiara za mszę?
Ojciec Patryk wykrzyknął:
- Najświętsza panienko, matko Boża! Czemu nie powiedziałeś, że twój pies był katolikiem?!