Strona 1 z 54

: 01 kwie 2008, 18:34
autor: Kamil M.
Dzwoni do Putina przedstawiciel Coca-coli i mówi:
- Chcielibyśmy się dowiedzieć, czy nie udostępniłby pan nam miejsca na fladze na reklamę. Zapłacimy odpowiednio. Proszę się zastanowić - czerwony znowu jest w modzie!
Na to Putin:
- Dobrze, zastanowię się i oddzwonię.
Odłożył słuchawkę i pyta się swojego sekretarza.
- Misza, kiedy kończy nam się umowa z Aquafresh?

: 09 kwie 2008, 15:25
autor: Lash
Spotyka sie dwoch teologow i jeden mowi do drugiego
- Dzien dobry
A drugi na to:
- Ty mi tu nie mow heretyku co jest dobre a co zle :) :P

: 25 cze 2008, 19:48
autor: Lash
Orkiestra kościelna na Górnym Śląsku, dyrygent pyta:
- Zymbalisten vertig?
- Ja, ja naturlich.
- Puzon vertig?
- Ja.
- Trompette vertig?
- Ja.
- Also, eins, zwei, drei;
- "Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród..."

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

: 26 cze 2008, 20:55
autor: julaine
lash, u mnie na chórze na odwrót: gadali po polsku (znaczy śląsku), tylko śpiewali po niemiecku

to skoro jesteśmy przy niemcach - czysta perfidia (ostatnio pewnie na fali EURO):

Polak, Niemiec i Rosjanin pracowali u diabła przy kopaniu dołów. Pewnego dnia przychodzi ich pracodwaca i mowi:
- Dziś macie u mnie dzień prezentów - skoczcie każdy do dołu, a w trakcie skoku krzyknijcie, co chcielibyście mieć, a to się tam pojawi.
No to wpierw skacze Rosjanin
- Wódki! - i ląduje w hektolitrach wódki, jak w studnie pełnej po szyję.
Potem skacze Polak
- Pieniędzy! - i ląduje na ogromnym stosie dolarów.
Kolej na Niemca, ale ten nie może się zdecydować, czego by chciał. W końcu diabeł zniecierpliwony popycha go. Niemiec leci i wrzeszczy:
- O Scheisseeeee!!!

: 03 lip 2008, 09:40
autor: Lash
Zastanawiali się na Ukrainie, co posadzić wokół Czarnobyla:
- Buraki.
- Nie, bo krowy pozdychają.
- No to może ziemniaki.
- Nie, bo się ludzi potruje.
- Aaaa! Posadzimy tytoń, a na papierosach napiszemy

: MINISTER ZDROWIA OSTRZEGA - PO RAZ OSTATNI... :

: 04 lip 2008, 11:17
autor: Lash
Facet, o którym będzie mowa, był świetnym pilotem, ale nie bardzo potrafił uspokoić pasażerów. Pewnego razu samolot lądujący przed nim rozwalił sobie oponę podczas lądowania, a jej gumowe szczątki rozleciały się po całym pasie. Polecono mu poczekać aż pas zostanie sprzątnięty.
A oto jego ogłoszenie do pasażerów: "Panie i panowie, obawiam się, że będziemy mieli niewielkie opóźnienie w przylocie. Na dole zamknięto lotnisko do chwili, gdy to, co zostało z ostatniego samolotu, który tam wylądował, zostanie usunięte."



Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należą do niecierpliwych. Nie tylko oczekują, ze będziesz wiedział, gdzie jest twoja bramka, ale również, jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich strony. Tak wiec z pewnym rozbawieniem słuchaliśmy (my w Pan Am 747) poniższej wymiany zdań między kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego a samolotem British Airways 747 Speedbird 206.
Speedbird 206: "Dzień dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechał z pasa lądowania."
Ground: "Guten Morgen. Podjedz do swojej bramki."
Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał się.
Kontrola naziemna: "Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?"
Speedbird 206: "Chwilę, Kontrola, szukam mojej bramki."
Kontrola (z arogancka niecierpliwością): "Speedbird 206, co, nigdy nie byleś we Frankfurcie!?"
Speedbird 206 (z zimnym spokojem): "A tak, byłem, w 1944. W innym Boeingu, ale tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem się tutaj"

: 04 lip 2008, 14:20
autor: julaine
wygląda trochę jakby wycięte z reader's digest. faktycznie, dobre. tego speedbirda sprzedam gdzieś dalej, bo wart jest tego :)

: 04 lip 2008, 15:06
autor: Lash
Z N-K
Moja klasa z podstawowki napisal juz 255 stron wypowiedzi :)

: 04 lip 2008, 16:53
autor: Cynthia
Lash, skopiowałam to sobie na bloga. :mrgreen:

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum