Anegdoty

Postautor: **Imperator** » 16 cze 2011, 17:37

Lash pisze:Sytuacja, która wydarzyła się w autobusie linii numer 32 w Gliwicach.

Haha! Dobre! :-)

Alkhilion · Postautor: **Alkhilion** » 16 cze 2011, 18:06

Wysłany: Sro Cze 16, 2010 09:10

Imperator pisze:Haha! Dobre!

Niniejszym zostałeś laureatem nagrody specjalnej:

Obrazek

Postautor: **Imperator** » 16 cze 2011, 18:40

Alkhilion pisze:Niniejszym zostałeś laureatem nagrody specjalnej:

Wkleilbys jakas anegdotke. :-)

Postautor: **markulus** » 22 cze 2011, 23:39

Promotor pyta się swojej studentki:
- czemu wczoraj nie było pani na obronie pracy dyplomowej ?
- widocznie nie mogłam !

Postautor: **Imperator** » 22 cze 2011, 23:45

Promotor pyta się swojej studentki:
- czemu wczoraj nie było pani na obronie pracy dyplomowej ?
- widocznie nie mogłam !

Dobre. Dobre. Ale zle odpowiedziala. :-)

Alkhilion · Postautor: **Alkhilion** » 22 cze 2011, 23:50

Imperator pisze:Wkleilbys jakas anegdotke.

Przed samym końcem roku nauczycielka odpytywała kolegę na 2. Zbierało się na burzę, a rzeczony odpytywany chyba nie specjalnie wiedział co robić. Załamany stróż kaganka oświaty mówi: "No Boże, widzisz i nie grzmisz". W tym momencie uderzyły grzmoty

Oficjalny certyfikat autentyczności.

Postautor: **markulus** » 22 cze 2011, 23:56

Imperator pisze:
Promotor pyta się swojej studentki:
- czemu wczoraj nie było pani na obronie pracy dyplomowej ?
- widocznie nie mogłam !

Dobre. Dobre. Ale zle odpowiedziala.

a co byś powiedział ?

Postautor: **Imperator** » 23 cze 2011, 00:07

markulus pisze: a co byś powiedział ?

Za konsulting sie placi. Ale darmowa porada na poczatek:

Promotor pyta się swojej studentki:
P: czemu wczoraj nie było pani na obronie pracy dyplomowej ?
S: Panie profesorze, nie bylo to mozliwym abym mogla byc.
P: Rozumiem. / Tak.
S: Czy jest cos moglabym zrobic aby poprawic ta sytuacje?

Postautor: **markulus** » 23 cze 2011, 00:11

Imperator pisze:
markulus pisze: a co byś powiedział ?

Za konsulting sie placi. Ale darmowa porada na poczatek:

Promotor pyta się swojej studentki:
P: czemu wczoraj nie było pani na obronie pracy dyplomowej ?
S: Panie profesorze, nie bylo to mozliwym abym mogla byc.
P: Rozumiem. / Tak.
S: Czy jest cos moglabym zrobic aby poprawic ta sytuacje?

\
ale wtedy nie było by anegdoty

Postautor: **Imperator** » 23 cze 2011, 03:02

markulus pisze: ale wtedy nie było by anegdoty

Tez prawda. W nagrode zart zydowski.

Obrazek

Spotyka się pewnego dnia dwóch Żydów.
- Mój syn się wychrzcił – oznajmia jeden z nich.
- I co ty na to?
- No cóż, żaliłem się przed Panem Bogiem…
- I co On ci powiedział?
- Powiedział: „Mój Syn także się wychrzcił. Więc zrób to samo, co Ja…”
- A mianowicie?
- „Sporządź Nowy Testament!”

-----------------------------------------------------------

Dwaj zawodowi swaci, zamieszkali w galicyjskim miasteczku, postanowili – dla uniknięcia konkurencji – zawrzeć spółkę. Ponieważ jeden z nich był mądrzejszy i bardziej elokwentny, a drugi głupszy i mniej wygadany, postanowili, że pierwszy będzie proponował kandydatki i kandydatów do stanu małżeńskiego wymieniając ich zalety, a drugi zaś będzie wyrażał się o nich w superlatywach. Przychodzą więc do młodego człowieka i swatają mu pannę. Pierwszy zaczyna:

- Ojciec panny pochodzi z arystokracji.

Drugi uzupełnia:
- Co znaczy arystokracja? On się wywodzi od samego Majmonidesa.

- I jest bogaczem.
- Co znaczy bogacz? Rotszyld, jak Boga kocham!

- A panna jest piękna.
- Co znaczy piękna? Wenus!

- I mądra…
- Co znaczy mądra? Arystoteles!

- Ma tylko niewielką wadę…
- Jaką wadę? – pyta zaniepokojony młodzieniec.

- Ona ma taki mały, malutki, maciupeńki garbik…

Wspólnik mu przerywa:
- Co znaczy garbik? Garb jak ta góra Synaj!

Postautor: **szyla** » 15 lip 2011, 09:53

Józef Piłsudski do żołnieża po bitwie:

"Czego krzyczysz... co noga? A tamtemu głowę urwało i nie krzyczy, a ty o takie głupstwo."

Postautor: **Psrus** » 15 lip 2011, 10:50

szyla pisze:Józef Piłsudski do żołnieża po bitwie:

"Czego krzyczysz... co noga? A tamtemu głowę urwało i nie krzyczy, a ty o takie głupstwo."

Postautor: **Havecon** » 15 lip 2011, 23:23

Imperator pisze: Tez prawda. W nagrode zart zydowski.

Dobre

Bardzo mi się podobają dowcipy żydowskie oraz dowcipy kościelne
A co powiecie o takim:

Stary Żyd został przyjęty do katolickiego szpitala, gdzie pielęgniarkami były siostry zakonne. Jedna z nich wypełniała kartę faceta i zapytała, kto będzie płacił rachunek za niego.
- Nie mam pieniędzy - mówi Żyd.
- Ma pan jakąś rodzinę?
- Mam siostrę, która zmieniła wiarę i została siostrą zakonną, więc jest starą panną.
- Musi pan wiedzieć, że nie jesteśmy starymi pannami. Jesteśmy zaślubione z Chrystusem!
- W takim razie - mówi Żyd - Poślijcie rachunek do mojego szwagra!

Postautor: **Havecon** » 15 lip 2011, 23:29

I to :
Małego Dawida wywalili ze szkoły - żydowskiej oczywiście - za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo. Przenieśli do go innej szkoły - też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów. Do kolejnej - to samo. Po jakimś czasie w mieście nie zostało ani jednej żydowskiej szkoły, w której by już Dawida nie znali, został więc umieszczony w szkole katolickiej.
Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Dawida i oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Dawid - grzecznym, bystrym i w ogóle najlepszym uczniem w szkole.
Tata po powrocie do domu pyta zbaraniały Dawida:
- Dawid, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. CO ONI Z TOBĄ ZROBILI?
- Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym ubraniu zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział:
- "Dawidzie, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem".
I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki.

Postautor: **szyla** » 03 sie 2011, 11:32

cytat z ks. Tischnera

Co to jest nic? Pół litra na dwóch.

Anegdoty

Kto jest online