uwolnienie z nałogu

Wszelkie tematy nie pasujące do innych działów.
Awatar użytkownika
Hardi
Posty: 7821
Rejestracja: 23 sty 2010, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Norwegia
Gender: None specified
Kontaktowanie:

uwolnienie z nałogu

Postautor: Hardi » 03 wrz 2012, 00:09

Małgorzata pisze:
Ziggy Stardust pisze:
Małgorzata pisze:
Ziggy Stardust pisze:A co z niepijącymi alkoholikami? Dla nich każda kropla alkoholu pod jakąkolwiek postacią może mieć katastrofalne skutki..


A nie sądzisz, że jak przyszli do Pana, to On ich wyzwolił od nałogu?


Nałóg to pijaństwo.
Alkoholim to choroba...
Nie wiem, czy przyjście do Pana powoduje automatyczne wyleczenie od wszelkich chorób świata doczesnego, obawiam się nie...
Wiem natomiast z całą pewnością, że dla trzeźwego alkoholika każda kropla alkoholu to stąpanie po cienkim lodzie i nie wiem czy Bóg chciałby wystawiać go na taką próbę...


Patrzysz na okoliczności, a nie wierzysz obietnicom zawartym w Biblii. :-/

Małgosiu, w Biblii nigdzie nie ma obietnicy, że w momencie nowonarodzenia człowiek zostanie uwolniony z każdego nałogu.


montana
Posty: 133
Rejestracja: 11 sie 2012, 21:48
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: uwolnienie z nałogu

Postautor: montana » 03 wrz 2012, 09:58

Hardi pisze:
Małgosiu, w Biblii nigdzie nie ma obietnicy, że w momencie nowonarodzenia człowiek zostanie uwolniony z każdego nałogu.


Zgadzam się z Hardim,czasami Bóg uwalnia powoli.Trzeba dużo modlitwy i wołania,aby przyszło uwolnienie.
Choć,jesli chodzi o nałogi,takie widoczne,raczej nie spotkałam się aby ktoś przekonany o grzeszności nałogu,nie został szybko uwolniony.
Bóg dał mi kiedyś być( choć nie bezpośrednim) świadkiem uwolnienia narkomana,człowieka niewierzącego,brata pewnej siostry.
Chłopak ten,już był na dnie,spał po piwnicach,miał problemy z prawem,chodził brudny,sponiewierany.Kilka razy próbował odrzucić narkotyki,ale zawsze nadaremnie.Ta siostra strasznie rozpaczała,to był jej jedyny brat.Zaczęłyśmy modlić się do Pana.Wołałyśmy za nim...i pewnego dnia on przyjechał do domu i powiedział,że nie bierze już.Wiecie,kiedy mówi to narkoman,to do końca nie wiesz,czy mówi prawdę.Ale naprawdę został uwolniony,Jezus zerwał kajdany ! Ta historia wydarzyła się jakieś 10 lat temu,smutne jest jednak to,że ten chłopak nigdy nie poszedł za Tym,który go uwolnił.


Awatar użytkownika
Iv
Posty: 3755
Rejestracja: 18 kwie 2010, 16:53
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Iv » 03 wrz 2012, 10:25

montana pisze:Choć,jesli chodzi o nałogi,takie widoczne,raczej nie spotkałam się aby ktoś przekonany o grzeszności nałogu,nie został szybko uwolniony.


A ja się spotkałam i to nie raz, sama jestem żywym przykładem.
Więcej znam takich nie uwolnionych w cudowny sposób, którzy musieli sami wiele wysiłku włożyć w zwyczajne rzucenie, niż takich uwolnionych "od zaraz" :/


Miłość i Dobro :)

Nie daj się pokonać złu, lecz sam dobrem zwyciężaj zło. (Rz 12,21)
Nade wszystko miejcie gorliwą miłość jedni ku drugim, gdyż miłość zakrywa mnóstwo grzechów. (1P 4,8)
Awatar użytkownika
markulus
Posty: 4247
Rejestracja: 13 lis 2008, 09:18
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Wawa
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: markulus » 03 wrz 2012, 11:18

Przeważnie uzależnienie jest pokłosiem wielu innych stanów(brak poczucia bezpieczeństwa, niskie poczucie własnej wartości ect) problemów z jakimi boryka sie człowiek, taki wierzchołek góry lodowej.


"Prawo jest dla tych, którzy sami siebie uważają za sprawiedliwych, aby upokorzyć ich pychę. Ewangelia jest dla zgubionych by podnieść ich z rozpaczy"
- C.H.Spurgeon -
http://noweprzymierze.org
Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 03 wrz 2012, 11:32

montana pisze:Zgadzam się z Hardim,czasami Bóg uwalnia powoli.


Gdzie ja napisałam, ze od razu uwalnia?
Wysnułaś błędny wniosek, ze ja tak myślę, i już zbudowałaś teorię.


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: uwolnienie z nałogu

Postautor: Małgorzata » 03 wrz 2012, 11:58

Hardi pisze:
Małgorzata pisze:
Ziggy Stardust pisze:
Małgorzata pisze:
Ziggy Stardust pisze:A co z niepijącymi alkoholikami? Dla nich każda kropla alkoholu pod jakąkolwiek postacią może mieć katastrofalne skutki..


A nie sądzisz, że jak przyszli do Pana, to On ich wyzwolił od nałogu?


Nałóg to pijaństwo.
Alkoholim to choroba...
Nie wiem, czy przyjście do Pana powoduje automatyczne wyleczenie od wszelkich chorób świata doczesnego, obawiam się nie...
Wiem natomiast z całą pewnością, że dla trzeźwego alkoholika każda kropla alkoholu to stąpanie po cienkim lodzie i nie wiem czy Bóg chciałby wystawiać go na taką próbę...


Patrzysz na okoliczności, a nie wierzysz obietnicom zawartym w Biblii. :-/

Małgosiu, w Biblii nigdzie nie ma obietnicy, że w momencie nowonarodzenia człowiek zostanie uwolniony z każdego nałogu.


Ale czy Bożą wolą jest, aby człowiek żył w nałogu? Nie, bo Słowo mówi: "Jeżeli Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie: J.8:36 Oczywiście chodzi o różne aspekty życia, i fizyczne , i duchowe.
Dzieje się to czasami od razu, czasami jakiś czas musi minąć, ale Bóg jest wierny swoim obietnicom.


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: uwolnienie z nałogu

Postautor: jj » 03 wrz 2012, 12:08

montana pisze: Zgadzam się z Hardim,czasami Bóg uwalnia powoli.

:eek:
no jak to? A jak nie zdazy uwolnic, to palacz i pijak wejdzie do Nieba??? Dopiero co pisalas, ze nie, ze sie myle i Sara wie lepiej, a tutaj taki szok. :mrgreen:


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: uwolnienie z nałogu

Postautor: jj » 03 wrz 2012, 12:41

Małgorzata pisze:
Ale czy Bożą wolą jest, aby człowiek żył w nałogu? Nie, bo Słowo mówi: "Jeżeli Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie: J.8:36 Oczywiście chodzi o różne aspekty życia, i fizyczne , i duchowe.
Dzieje się to czasami od razu, czasami jakiś czas musi minąć, ale Bóg jest wierny swoim obietnicom.


Tak jest! Dlatego nie mozna "kasowac" zadnego czlowieka. Uczynki, dobre i zle, nie sa wyznacznikiem zbawienia, jest nim wiara jedynie, a uswiecanie, to dzielo Boze w czlowieku, a nie ludzkie.
"Uswiecajcie sie", to znaczy "zaufajcie temu, ktory uswieca". On dokona wszystkiego, zeby nie utracic nic z tego, co otrzymal od Ojca.
Tylko tak mozna "wyjsc" z nalogu i byc prawdziwie wolnym. :)


Awatar użytkownika
Iv
Posty: 3755
Rejestracja: 18 kwie 2010, 16:53
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: uwolnienie z nałogu

Postautor: Iv » 03 wrz 2012, 12:59

jj pisze:
Małgorzata pisze:
Ale czy Bożą wolą jest, aby człowiek żył w nałogu? Nie, bo Słowo mówi: "Jeżeli Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie: J.8:36 Oczywiście chodzi o różne aspekty życia, i fizyczne , i duchowe.
Dzieje się to czasami od razu, czasami jakiś czas musi minąć, ale Bóg jest wierny swoim obietnicom.


Tak jest! Dlatego nie mozna "kasowac" zadnego czlowieka. Uczynki, dobre i zle, nie sa wyznacznikiem zbawienia, jest nim wiara jedynie, a uswiecanie, to dzielo Boze w czlowieku, a nie ludzkie.
"Uswiecajcie sie", to znaczy "zaufajcie temu, ktory uswieca". On dokona wszystkiego, zeby nie utracic nic z tego, co otrzymal od Ojca.
Tylko tak mozna "wyjsc" z nalogu i byc prawdziwie wolnym. :)


No to może jakieś praktyczne rady dla wierzących, których Bóg nie uwalnia "od tak" ?
To ma rzucać i się męczyć czy nie ma?
Ma się tym martwić, w ogóle czy nie ma?
W kontekście nie tylko palenia :)


Miłość i Dobro :)

Nie daj się pokonać złu, lecz sam dobrem zwyciężaj zło. (Rz 12,21)
Nade wszystko miejcie gorliwą miłość jedni ku drugim, gdyż miłość zakrywa mnóstwo grzechów. (1P 4,8)
jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: uwolnienie z nałogu

Postautor: jj » 03 wrz 2012, 13:22

Iv pisze:
jj pisze:
Małgorzata pisze:
Ale czy Bożą wolą jest, aby człowiek żył w nałogu? Nie, bo Słowo mówi: "Jeżeli Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie: J.8:36 Oczywiście chodzi o różne aspekty życia, i fizyczne , i duchowe.
Dzieje się to czasami od razu, czasami jakiś czas musi minąć, ale Bóg jest wierny swoim obietnicom.


Tak jest! Dlatego nie mozna "kasowac" zadnego czlowieka. Uczynki, dobre i zle, nie sa wyznacznikiem zbawienia, jest nim wiara jedynie, a uswiecanie, to dzielo Boze w czlowieku, a nie ludzkie.
"Uswiecajcie sie", to znaczy "zaufajcie temu, ktory uswieca". On dokona wszystkiego, zeby nie utracic nic z tego, co otrzymal od Ojca.
Tylko tak mozna "wyjsc" z nalogu i byc prawdziwie wolnym. :)


No to może jakieś praktyczne rady dla wierzących, których Bóg nie uwalnia "od tak" ?
To ma rzucać i się męczyć czy nie ma?
Ma się tym martwić, w ogóle czy nie ma?
W kontekście nie tylko palenia :)


BARDZO PRAKTYCZNA RADA!:

Ma czytac Biblie:


(6) Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu.
(7) A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.
(List do Filipian 4:6-7, Biblia Warszawska)


... i wierzyc. :)


Awatar użytkownika
markulus
Posty: 4247
Rejestracja: 13 lis 2008, 09:18
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Wawa
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: markulus » 03 wrz 2012, 13:29

Iv pisze:No to może jakieś praktyczne rady dla wierzących, których Bóg nie uwalnia "od tak" ?

Ludzie uzależnienie czesto maja problem z uznaniem swojej bezsilności wobec substancji psychoaktywnej. Owszem, deklarują potrzebę pomocy jednocześnie sugerując jak ta pomoc ma wyglądać. Zgłaszając sie po pomoc, bardzo często traktują to wydarzenie jako kolejny etap samopomocy z tą różnica ze pod okiem osoby kompetentnej. Uznanie bezsilności wobec nałogu (grzechu) jest czynnikiem mającym kluczowy wpływ na drodze do wolności.
Jezus nie kłamał mówiąc
Mk 2:17 bw "A Jezus, usłyszawszy to, rzekł im: Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają; nie przyszedłem wzywać do upamiętania sprawiedliwych, lecz grzeszników."


"Prawo jest dla tych, którzy sami siebie uważają za sprawiedliwych, aby upokorzyć ich pychę. Ewangelia jest dla zgubionych by podnieść ich z rozpaczy"

- C.H.Spurgeon -

http://noweprzymierze.org
Awatar użytkownika
Iv
Posty: 3755
Rejestracja: 18 kwie 2010, 16:53
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Iv » 03 wrz 2012, 13:38

jj pisze:BARDZO PRAKTYCZNA RADA!:

Ma czytac Biblie:


(6) Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu.
(7) A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.
(List do Filipian 4:6-7, Biblia Warszawska)

... i wierzyc. :)


Ale sama wiara nie ma siły sprawczej (jak to wierzą w new age).
I uwierz mi jj, czytając i wierząc to można by np palić i palić...
A jest o tyle gorzej, że inni wierzący nie potrafią zrozumieć, dlaczego inny wierzący pali, ah :-?

markulus pisze:
Iv pisze:No to może jakieś praktyczne rady dla wierzących, których Bóg nie uwalnia "od tak" ?

Ludzie uzależnienie czesto maja problem z uznaniem swojej bezsilności wobec substancji psychoaktywnej. Owszem, deklarują potrzebę pomocy jednocześnie sugerując jak ta pomoc ma wyglądać.

Nie bardzo rozumiem...
Wszyscy tutaj sugerujecie, że pomoc ma być uwolnieniem, więc jak nie sugerować?

Zgłaszając sie po pomoc, bardzo często traktują to wydarzenie jako kolejny etap samopomocy z tą różnica ze pod okiem osoby kompetentnej. Uznanie bezsilności wobec nałogu (grzechu) jest czynnikiem mającym kluczowy wpływ na drodze do wolności.

Ale to nic nie zmienia.
Gdyby ludzie nie mieli poczucia bezsilności to na pewno woleli by rzucić to coś, zamiast się bez przerwy obwiniać i obawiać "piorunu z nieba" :/

Jezus nie kłamał mówiąc
Mk 2:17 bw "A Jezus, usłyszawszy to, rzekł im: Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają; nie przyszedłem wzywać do upamiętania sprawiedliwych, lecz grzeszników."

Wezwać do upamiętania to nie to samo co załatwić coś za kogoś :/


Miłość i Dobro :)

Nie daj się pokonać złu, lecz sam dobrem zwyciężaj zło. (Rz 12,21)
Nade wszystko miejcie gorliwą miłość jedni ku drugim, gdyż miłość zakrywa mnóstwo grzechów. (1P 4,8)
montana
Posty: 133
Rejestracja: 11 sie 2012, 21:48
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: uwolnienie z nałogu

Postautor: montana » 03 wrz 2012, 13:52

jj pisze:
montana pisze: Zgadzam się z Hardim,czasami Bóg uwalnia powoli.

:eek:
no jak to? A jak nie zdazy uwolnic, to palacz i pijak wejdzie do Nieba??? Dopiero co pisalas, ze nie, ze sie myle i Sara wie lepiej, a tutaj taki szok. :mrgreen:


Bo nie wejdzie,jj.Bóg wie kiedy odwoła swoje dzieci i dla każdego ma swój czas.Napisałam również,że nie znam chrześcijan,którzy nie byliby uwolnieni z widocznych nałogów,kiedy wołali w tej sprawie do Boga.To nie Sara ma rację,Sara tylko potwierdzała to,co mówi Słowo Boże.


montana
Posty: 133
Rejestracja: 11 sie 2012, 21:48
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: montana » 03 wrz 2012, 13:53

Małgorzata pisze:
montana pisze:Zgadzam się z Hardim,czasami Bóg uwalnia powoli.


Gdzie ja napisałam, ze od razu uwalnia?
Wysnułaś błędny wniosek, ze ja tak myślę, i już zbudowałaś teorię.


Przecież ja nic nie napisałam przeciwko tobie,nie rozumiem twojego oburzenia.


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: uwolnienie z nałogu

Postautor: jj » 03 wrz 2012, 14:19

montana pisze:
jj pisze:
montana pisze: Zgadzam się z Hardim,czasami Bóg uwalnia powoli.

:eek:
no jak to? A jak nie zdazy uwolnic, to palacz i pijak wejdzie do Nieba??? Dopiero co pisalas, ze nie, ze sie myle i Sara wie lepiej, a tutaj taki szok. :mrgreen:


Bo nie wejdzie,jj.Bóg wie kiedy odwoła swoje dzieci i dla każdego ma swój czas.Napisałam również,że nie znam chrześcijan,którzy nie byliby uwolnieni z widocznych nałogów,kiedy wołali w tej sprawie do Boga.To nie Sara ma rację,Sara tylko potwierdzała to,co mówi Słowo Boże.


Wejdzie wejdzie, bo jest usprawiedliwiony natychmiast w chwili uwierzenia, nie z uczynkow, zeby sie nie chlubil.
Zbawienie jest przez wiare, a nie przez uczynki dobre, lub zle.

(9) Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy,
(10) ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą.
(11) A takimi niektórzy z was byli; aleście obmyci, uświęceni, i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu Boga naszego.
(12) Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić.
(1 list do Koryntian 6:9-12, Biblia Warszawska)


Takimi niektorzy byli, ale teraz sa usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa.
Nie stana przed sadem. Sa sprawiedliwi.

... wiec o jakich rozpustnikach i cudzoloznikach mowa?



(8) Wiemy zaś, że Prawo jest dobre, jeśli je ktoś prawnie stosuje,
(9) rozumiejąc, że Prawo nie dla sprawiedliwego jest przeznaczone, ale dla postępujących bezprawnie i dla niesfornych, bezbożnych i grzeszników, dla niegodziwych i światowców, dla ojcobójców i matkobójców, dla zabójców, '
(10) dla rozpustników, dla mężczyzn współżyjących z sobą, dla handlarzy niewolnikami, kłamców, krzywoprzysięzców i [dla popełniających] cokolwiek innego, co jest sprzeczne ze zdrową nauką,
(1 List do Tymoteusza 1:78-10, Biblia Tysiąclecia)


Ci, ktorzy sa pod Prawem, nie wejda. To ci, ktorzy szukaja usprawiedliwienia w uczynkach.

To jest roznica miedzy Niebem, a pieklem! Dlatego uswiadomienie sobie tego jest tak wazne.



Wróć do „Hyde Park”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości