Sara pisze:Niepokoi mnie konieczność wytworzenia odpowiedniej atmosfery i nastawienia pacjenta. Coś jakby "utworzenie odpowiedniej aury" podczas zabiegu. W innym prrypadku osteopata ma prawo odmówić wykonywania zabiegu.
Chodzi tylko oto aby pacjent się rozluźnił, ponieważ nawet minimalne napięcie mięśni utrudni wykonanie zabiegu i zmniejszy jego działanie nawet o 80%. Na napiętych mięśniach wykonuje się tylko masaż izometryczny, inne zabiegi nie. Ale ty wyciągasz mylne wnioski i dostrzegasz coś czego tam nie ma.
Sara pisze:Po drugie- metoda ta nie jest potwierdzona naukowo. Uciskanie czy wprawianie w ruch narządów ruchu nie uzdrawia. To bzdura.
Bzdury to ty wypisujesz, bo jest to jak najbardziej naukowe i pomaga w leczeniu, z resztą nie tylko to, najbardziej popularną metodą jest masaż segmentarny (jego podstaw uczy się każdy fizjoterapeuta na uczelni medycznej), który działa na niemal identycznej zasadzie.
Sara pisze:Po trzecie- jeśli oddziaływanie (ucisk, ruch) ma wywołuje takie skutki uboczne, jak omdlenia, zawroty głowy, ból żołądka, mdłości to budzi to mój uzasadniony niepokój.
więc Polopiryna S powinna wzbudzać u ciebie jeszcze większy niepokój
Sara pisze:Kiedyś dużo ćwiczyłam, kładłam się na podłodze, czy stałam czy opierałam o ścianę, wykonując dużo nietypowych ruchów- nietypowych, bo kiedy chodzisz, biegasz, siedzisz, nie uruchamiasz tych partii ciała i i nie w ten sposób. Moje ciało ulegało przeróżnego rodzaju uciskom, skrętom, przemieszczeniom, masowała je podłoga, mata, inny człowiek, jeśli ćwiczenia wymagały interakcji.Doświadczałam więcej, niż to, czego doświadcza pacjent podczas zabiegu u osteopaty. Nigdy nie doświadczałam bólów, omdleń, dziwnych zawrotów głowy itp..
Zrozum wreszcie, że to tylko możliwe skutki uboczne, co nie oznacza, że u każdego pacjenta to występuje, ja zajmuję się tym od kilku lat i nie przypominam sobie ani jednego mojego pacjenta, który by miał takie dolegliwości, ale każdego nowego uprzedzam tak jak ulotka do Polopiryny S i do innych lekarstw uprzedza o możliwych stukach ubocznych.
Wybacz, ale reszty twoich bzdur nawet mi się nie komentować, przypominasz mi pewnego gościa ze zboru na którego mówiliśmy "brat telewizor", on uważał, że telewizja to dzieło szatana i okultystyczne sprawy, ponieważ nie jest możliwą rzeczą, aby ktoś był równocześnie w jakimś normalnym miejscu i zminiaturyzowany w wielu zamkniętych pudełkach ze szkłem na przodzie
On uważał to za cud diabelski