BelZedar pisze:osobiście znam dwie osoby skazane przez polskiego fiskusa za "przestępstwa podatkowe". oboje po odsiedzeniu wyroku udowodnili swoją niewinność przed sądem. wyrok sądu był śmieszny: miały one zostać przeproszone za błąd urzędnika
błąd albo celowe działanie mające na celu wykończyć firmę na zamówienie konkurencji
tu z opisu sprawy Hovinda widzimy jak na zamówienie jednej religijnej firmy (donos heretyków ulegających błędom herodianizmu - o ile opis z Wikipedia.org traktować jako wystarczający) likwiduje się inną religijną firmę Hovinda
Duża firma, taka jak google:
http://technologie.gazeta.pl/technologi ... tkow_.html
przy takim oskarżeniu ma szanse na sprawiedliwy proces (sprawiedliwy, czyli taki, w którym wszelkie wątpliwości są rozstrzygane na korzyść oskarżonego/pomówionego i taki w którym jest domniemanie niewinności pomawianego - oskarżanego), mała religijna firma o ograniczonym budżecie już niekoniecznie, zwłaszcza, że jako "dowód winy" przytacza się posiadanie broni półautomatycznej (semiautomatic) w regionie gdzie posiadanie takiej broni jest dozwolone.
Zarzuty na temat podatków są jeszcze wygodniejsze niż na temat posiadania narkotyków - bo posiadanie narkotyków jest karalne po tym jak policja "znajdzie" prochy u oskarżanego (mam na myśli inne znaczenie słowa "znajdzie" - polegające na tym, że faktycznie podrzuca się prochy a potem się je "znajduje"), przy podatkach - wystarczy trochę inaczej policzyć. I każdy właściciel/zarząd firmy - uczciwej firmy, uczciwego dbającego o dobro swoich pracowników i swej firmy zarząd/właściciel - przy odrobinie złej woli może być przy identycznie prowadzonej dokumentacji oskarżony równocześnie o dwie rzeczy:
-> oszustwa podatkowe, bo zawiązano za duże rezerwy
-> działanie na szkodę firmy, bo zawiązano zbyt niskie rezerwy
oba przestępstwa są zagrożone karą, z karą bezwzględnego pozbawienia wolności włącznie, to czy jakiś przedsiębiorca siedzi czy stoi zależy tylko od tego czy nie nadepnął komuś na odcisk swoją działalnością.