W międzyczasie, mimo że kościoły protestanckie jako lokalne kongregacje pozostawały poza wpływem ograniczeń dotyczących zagranicznego wsparcia, rząd Hitlera negocjował z nimi inne porozumienia, które w istocie stawiały nazistowskich urzędników – z których większość była katolikami – w pozycji wpływów lub wręcz władzy nad kościołami protestanckimi. Przewidując potencjalną całkowitą kontrolę państwa nad ich kościołami, którą te porozumienia zwiastowały, wielu przewodniczących kościołów protestanckich zreorganizowało swoje kongregacje tak, żeby porozumienia ich nie dotyczyły, co spowodowało schizmę w tych kościołach. Ci protestanccy opozycjoniści próbowali przekonać katolickich prałatów co do niebezpieczeństw, jakie niosły ze sobą porozumienia, ale zostali odrzuceni po ratyfikowaniu Reichskonkordatu. Wielu z członków protestanckiego duchowieństwa, którzy sprzeciwiali się religijnemu programowi nazistów (Bekennende Kirche), zostało później uwięzionych lub straconych.
*https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Reichskonkordat\
Nie zabardzo rozumiem....
bo wydawalo mi sie ze taka sytuacja ani w przeszlosci ani w przyszlosci nie ma prawa sie wydarzyc......
Dalej proboje wyprzec taka mozliwosc.......
Ze taka sytuacja sie powtorzy.....ale.....robiie to wypierajac rzeczywistosc.