PROTESTANCI

Czy można zostać oficjalnie luteraninem nie wierząc [ale też otwarcie nie potępiając, lecz zachowując przekonanie dla siebie] w:
- konieczność chrztu niemowląt,
- obecność duchową Pana Jezusa w chlebie i winie [nie mylić z obecnością duchową pośród wierzących, wprost obiecaną w Biblii],
- sens "konfirmacji",
- teologię przymierza [jestem tradycyjnym dyspensacjonalistą],
- utracalność zbawienia,
- ekumenizm?

Pytanie pomocnicze: jakie warunki trzeba spełnić, aby móc legalnie łamać chleb z luteranami? [legalnie, czyli bez udawania uprawnionego]

Proszę o odpowiedzi na podstawie przepisów kościelnych a nie wewnętrznych przeczuć

Jeśli ktoś zapyta: a czemu akurat luteraninem? Ze względu na oprawę [muzyka Bacha zamiast gospel, elementy liturgii], większe poczucie anonimowości niż w zborach ewangelicznych, bardziej zrównoważone kazania, tradycję reformacyjną, dobry dojazd

Nie jestem pewna, czy są tu luteranie. Na pewno jest nim Wiśnia, ale rzadko zagląda. Dobrym wyjściem jest postawienie tych pytań na forum luterańskim. Znam jedno: konfesyjni (chyba) się nazywa. Sama jestem ciekawa odpowiedzi, bo w zasadzie jest to jedyny Kościół do którego i ja mogę w jakiejś mierze dotrzeć.
Na tamtym forum, z tego co pamiętam, ma prawie stały dyżur osoba/y z kręgów dobrze zorientowanych w wszelkich prawnych itp.sprawach.

kontousunięte1 pisze:Nie jestem pewna, czy są tu luteranie. Na pewno jest nim Wiśnia, ale rzadko zagląda. Dobrym wyjściem jest postawienie tych pytań na forum luterańskim. Znam jedno: konfesyjni (chyba) się nazywa. Sama jestem ciekawa odpowiedzi, bo w zasadzie jest to jedyny Kościół do którego i ja mogę w jakiejś mierze dotrzeć.
Na tamtym forum, z tego co pamiętam, ma prawie stały dyżur osoba/y z kręgów dobrze zorientowanych w wszelkich prawnych itp.sprawach.

Pomysł dobry, chociaż konfesyjni to taki odpowiednik katolickich tradycjonalistów, bardziej luterańscy niż sam Luter. Zapewne byliby oburzeni. Jak kiedyś śledziłem ich rozmowy, to widziałem, że mają typowo sekciarskie nastawienie i szukają fundamentów w ludzkich tradycjach zamiast w Biblii. Czyli najważniejsze są księgi wyznaniowe, przepisy liturgiczne itp.

Jednak faktycznie, jeśli żaden luteranin tu nie zajrzy, to napiszę tam. Tylko nie chciałem rozpraszać się z pisaniem na kilka forów, bo nie mam aż tyle czasu, żeby wszystko śledzić.

Efendi pisze:Co do wieczerzy to u luteran kazdy moze przystepowac.
A konfirmacja mam sens w polaczeniu z chrztem niemowlat wlasnie bo wg. luteran konfirmacja to jest potwierdzenie chrztu i wyznanie wiary w wieku swiadomym i dopiero od momentu konfirmacji zostaje sie czlonkiem parafii.
Mysle ze z chrztem najwiekszy problem moze byc. Chyba ze nie planujesz potomstwa

Potomstwo już mam z żoną-katoliczką, na dodatek ochrzczone w KRK. Ma 2,5 roku a pomimo chrztu powiedział już parę razy brzydkie słowo zaczynające się na "d", więc jak widać chrzest raczej mu się nie przyjął Jednak luteranie uznają chrzest katolicki, dlatego to nie problem.

Problem jest taki, żebym mógł spokojnie łamać chleb bez tego całego urzędolenia, przysiąg, wyznań, podpisów, świadectw itp. ceregieli. Oczywiście pod warunkiem, że kazania będą w miarę biblijne, czyli spełniające chociaż warunki określone dla sympatyków protestantyzmu na tym forum. Wiadomo, że jeśli u luteran spotkam się z notorycznym naruszaniem elementarnych prawd wiary, to sam zrezygnuję natychmiast z łamania chleba i w ogóle ze spotkań, tak jak ostatnio wygnał mnie swoim kazaniem starozakonno-oskarżycielski pastor KECh, zarzucając "większości obecnych" rozdwojone serce i strasząc utratą zbawienia.

MMW pisze:Czy można zostać oficjalnie luteraninem nie wierząc [ale też otwarcie nie potępiając, lecz zachowując przekonanie dla siebie] w:
- konieczność chrztu niemowląt,

Nie wiem jak u luteran, ale u metodystów nie było by problemu.

Z metodystami jest dla mnie ten kłopot, że ich doktryna jest silnie nacechowana arminianizmem. Jest to dla mnie spora przeszkoda, bo zbawienie przypisuję tylko i wyłącznie Bogu i nie widzę w sobie najmniejszych zasług ani dla samego zbawienia, ani dla jego "utrzymania".

P.S.
Al nie "potępiam" społeczności, w których coś mi nie odpowiada. Gdyby metodyści byli jedyni na Ziemi, pewnie bym do nich uczęszczał. ludzkie serca są nie mniej ważne niż doktryny. Po prostu mając wybór nie chcę iść tam, gdzie w istotnym punkcie się nie zgadzam [relacja łaski i uczynków determinuje całą praktykę duchową].

Efendi pisze:U luteran wieczerza jest otwarta, o ile jestes ochrzczony w jakimkolwiek kosciele mozesz przystepowac. Tyle ze wlasnie u luteran jest kwestia obecnosci Jezusa w wieczerzy.
Kazan slyszalem kilka i byly przyzwoite w miare. Zalezy od parafii bo niektore sa bardziej liberalne inne mniej

To pozostaje pójść i poobserwować. Już kiedyś byłem, ale wtedy to był jakiś mój okres schyłkowy i poszedłem bez większego przekonania.

Jest jeszcze luterańskie forum duszpasterskie defragmentacja. Myślę, że dostaniesz tam odpowiedź bardziej zbieżną z "głównym nurtem" luteranizmu w Polsce niż od konfesyjnych. Przy okazji, luteranie wierzą nie tylko w "duchową", ale w substancjalna obecność Pana w komunii.

Natomiast nie mogę powstrzymać się od uwagi, że przeraża mnie taka wizja Kościóła – instytucji dostarczającej znośnych kazań, ładnej muzyki i możliwości udziału w komunii oraz nie oczekującej żadnego zaangażowania i dającej możliwość pozostania anonimowym. Naprawdę tak powinno wyglądać ciało Chrystusa?

Filip pisze:Natomiast nie mogę powstrzymać się od uwagi, że przeraża mnie taka wizja Kościóła – instytucji dostarczającej znośnych kazań, ładnej muzyki i możliwości udziału w komunii oraz nie oczekującej żadnego zaangażowania i dającej możliwość pozostania anonimowym. Naprawdę tak powinno wyglądać ciało Chrystusa?

U darbystów się angażowałem [konferencje, prowadzenie zgromadzeń, rozważanie itd.] - ale oni nie mieli etatowego kleru. Jeśli jednak ktoś tworzy rozbudowaną hierarchię, nie powinien oczekiwać, że przeciętny członek będzie się angażował. Coś za coś - cena za klerykalizm. Jedni dają pieniądze i są biernymi obserwatorami, drudzy biorą pieniądze i lepiej lub gorzej działają [w niemałej części dla siebie samych]

Efendi pisze:defragmentacja jest chyba liberalna tak przynajmniej wyczytalem na konfesyjnych ktorych czasem czytam w ukryciu

Dla nich wszystko jest liberalne

Może będę bardziej pytał niż odpowiafał Mam podobny problem i identyczne odczucia Zielonoswiadkowcy to trąci wesołym tańczącym bractwem Byłem kilka razy u Luteran a że chodziłem cały długi czad do KK Nie wiem co mam zrobić ☹️Kościół protestancki bardzo dalko