Maria-Magdalena pisze:5 - kościół to ludzie, którzy starają się żyć jak Jezus Chrystus. I jak ich nauczał Nauczyciel.
Czy muszą należeć do
zarejestrowanej organizacji wyznaniowej by nazywać się kościołem?
Czy musi łączyć ich też chrzest.
Ludzie, którzy starają się żyć jak Chrystus? To zdecydowanie za mało. Można żyć jak Sokrates i go naśladować, jak Budda i go naśladować itd.
To zdecydowanie za mało - choć z etycznego punktu widzenia (świeckiego) to właściwe działanie - naśladować Chrystusa-Nauczyciela
Czy muszą należeć do grupy wyznaniowej?
Powinni, dlatego że Kościół jest wspólnotą ze swej istoty, Kościół ma naturę wspólnotową - po prostu.
Czy łączy ludzi chrzest?
I tak i nie.
Przede wszystkim chrzest
wyznaniem wiary w Chrystusa, to rodzaj publicznej deklaracji uznania Chrystusa - Panem.
Chrzest powoduje łączność, społeczność z Chrystusem, ochrzczony jest związany
przez wiarę z Panem, w którego imieniu chrzczony.
To rodzaj poświęcenia do życia dla Chrystusa.
To w skrócie.
W Dziejach Apostolskich nie ma opisu tego, czego świadkami jesteśmy dzisiaj, czyli czasu pomiędzy nawróceniem, a chrztem. W pierwotnym Kościele, nawrócenie chrzest i włączenie do kościoła/zboru mogło być aktem jednorazowym.
Dopiero później wprowadzono katechumenat dla chcących wstąpić do Kościoła, czyli czas swoiście pojmowanego dojrzewania, czy poznawania prawd wiary. Dziś wszystko zależy od praktyki zborowej.
Chrzest włącza w pełnię życia wspólnoty zborowej - po chrzcie możemy szczerze nazywać się braćmi i siostrami, bo stanowimy wówczas "rodzinę".
Jeśli zapytasz, czy uważam, że chrzest katolicki może spełniać wymienione przeze mnie wyżej funkcje, czy ma takie znaczenie - odpowiem że nie.
Nie ma i nie może mieć - dlatego, że nie jest
wyznaniem wiary chrzczonego, jest co najwyżej ceremonią, w czasie której to tzw. rodzice chrzestni deklarują w imieniu chrzczonego jego (chrzczonego) wiarę.
Prośba do ewentualnie czytających to katolikówZaznaczam, że nie chcę tu rozmawiać o teologii.
Wolę wymianę poglądów które każdy może sobie przemyśleć - proszę moi katoliccy rozmówcy - uszanujcie to.
Jeśli zechcecie rozmawiać o teologii - poproszę moderację o powrót do działu, w którym nie możecie pisać.