Radykalność

Marcel777 · Postautor: **Marcel777** » 08 lis 2016, 17:31

Czemu tak wielu "pobożnych" chrześcijan nie jest radykalnych? Bardzo dużo osób ,które są protestantami i na dodatek czytają Biblię nie są radykalni. Nie potrafią wyjść na ulicę i nauczać ani chodzić po domach.

Postautor: **Samolub** » 08 lis 2016, 17:44

Nauczanie na ulicy to wg Cb radykalizm ?

Marcel777 · Postautor: **Marcel777** » 08 lis 2016, 17:48

Samolub pisze:Nauczanie na ulicy to wg Cb radykalizm ?

A czyż chrześcijanie nie głosili poganą ewangelie na placu głównym?

Postautor: **login2** » 08 lis 2016, 17:50

Nie wiem czemu, może za mało kochamy Boga po prostu, albo z lenistwa. Zresztą wolałbym żebyśmy radykalność okazywali w pogoni za świętością. Świętość to nie jest opcja dla nas ale nakaz, a chodzić po ludziach i nawrracać nie każdy musi i nie jest to grzech jeśli ktoś tego nie robi. No ale niestety tak sie marnie porobiło, że takie te nasze chrześcijaństwo zachodznioeuropejskie, że się do zboru przychodzi na nabożeństwa i chyba niewiele więcej. A świat to nawet nie zauważa, że jakiś zbór jest. Pokutować trzeba.

Postautor: **n.ellie** » 08 lis 2016, 18:19

A Ty Marcel chodzisz po domach?

Postautor: **Samolub** » 08 lis 2016, 18:51

Marcel... źle odebrałem słowo "radykalny" bo ma chyba też inny wydźwięk

teraz rozumiem o co Ci chodzi

oczywiście, że powinniśmy głosić, ale już chyba kiedys mówiłem, że lepiej umówić się żeby jedni głosili u nas a my u nich

czyli rotacja, przegrupowanie wojsk, pamiętacie jak Jezus mial problemy z głoszeniem w swojej rodzinnej mieścinie?

Marcel777 · Postautor: **Marcel777** » 08 lis 2016, 19:32

n.ellie pisze:A Ty Marcel chodzisz po domach?

Zaczynam

Marcel777 · Postautor: **Marcel777** » 08 lis 2016, 19:35

Efendi pisze:moze jedna na 500 sie nawroci.

Ale taka jedna osoba na 500 też jest cenna.

Marcel777 · Postautor: **Marcel777** » 08 lis 2016, 19:50

Efendi pisze:
Marcel777 pisze:
n.ellie pisze:A Ty Marcel chodzisz po domach?

Zaczynam

I sądzisz że to da efekt? Przykro mi, ale niestety usłyszysz co najwyżej jaki dźwiek wydają zatrzaskane drzwi.

Z takim podejściem to na pewno. Nie sądzę ,że z tego będą wielkie plony ,ale chociaż jedna osoba w ciągu mojego życia będzie nawrócona. Nawet bym z takiej jednej bym się cieszył bardziej niż z żadnej.

Postautor: **Samolub** » 08 lis 2016, 19:52

Ale po co takie negatywne i zle nastawienie odrazu że zatrzaśnięte dzwii, że kogoś z ŚJ czy Mormonami skojarzą, że nikt nie chce słuchać

chcą, są ludzie którzy już przy pierwszym przypadkowym spotkaniu chcą słuchać ewangelii, pozatym zawsze można podyskutować z Katolikami czy Ateistami face to face

Postautor: **n.ellie** » 08 lis 2016, 19:58

Efendi, zgadzam się z Tobą. :-)

Chodzenie po domach to wg mnie niezbyt dobry pomysł. Mnie to denerwuje, jak cyklicznie do drzwi pukają Świadkowie Jehowy, wolontariusze z Unicefu i kominiarze z kalendarzami ;-)

Marcelu, myślę że już prędzej na ulicy ludzie będą bardziej otwarci jak zobaczą jakąś zorganizowaną akcję. A najlepiej wykorzystywać okazje do dawania dobrego świadectwa na codzień, w pracy, u rodziny, znajomych...

Ale mimo wszystko życzę powodzenia, oby Twoja ewangelizacja była owocna. :-)

Postautor: **Samolub** » 08 lis 2016, 20:09

Nicola zgadzam się
Mi chodzi o to, że jeśli jesteśmy negatywnie nastawieni to nic się nie uda, zamiast zarażac innych zrezygnowaniem należałoby zarazić ich energią

co do chodzenia po domach bez zapowiedzi i zaproszenia bez sensu...

Efendi, ja też ewangelizowałem i potwierdzam że akcję lepsze, ale nie chodzi o to by zachęcić wszystkich rozdając po 100 zł tylko te konkretne osoby znaleźć poszukujące Boga