Dziekuje za szczere wyznanie.
Padlas ofiara zwodzicieli z Ruchu Wiary ktorzy wpajaja ludziom nie tylko niebiblijne nauki i maja mediumiczne sklonnosci ale tez oszukuja ludzi ze sa zielonoswiatkowcami co nie jest prawda a nawet ze tylko oni sa zielonoswiatkowcami. Takie cos koduja ludziom i potem ludzie mysla ze wszyscy zielonoswiatkowcy sa tacy jak oni co nie jest prawda.
Ruch zielonoswiatkowy zaczal sie w 1900 roku i w wyniku tego przebudzenia powstalo Asamblies of God (Zbory Boze).
Ruch Wiary powstal okolo roku 1950 i nigdy nie mial nic wspolnego z Asamblies of God.
Mylenie tych dwoch ruchow to tak jak by pomylic Prawice z Faszystami albo Komunizm z Socjalistami.
Wiec jesli nam chodzi o prawde to poznawajmy ja.
Wlasciwie to ja postanowilem sie tu raz tylko wypowiedziec i oswiadczylem ze koncze tu wszelki spor na ten temat.
Ale poniewaz pytasz o dosc wazne dla poznania prawdy sprawy, to jednak zrobie dla Ciebie wyjatek i Ci tu odpowiem.
Przede wszystkim jesli chcesz miec te dowody, to ja nie jestem w stanie przez klawiature Ci tego przedlozyc szybko.
To jest mozliwe tylko stopniowo.
Zaraz cos jednak wkleje ale najpierw radzil bym Ci przeczytac moje posty z tematu Przedstawmy sie - konkretnie z Przedstawiam sie ale w odcinkach. Tam znajdziesz link do mojego swiadectwa nawrocenia.
Planuje tam zamiescic nastepne swiadectwa ale to troche potrwa.
Dlatego aby spelnic Twoja prosbe, dzis jestem w stanie tylko jedno takie swiadectwo napisac.
Dla oszczedzenia czasu uzyje fragmentow mojego listu do pewnej osoby:
"(...)Pierwszy moj kontakt z Ruchem Wiary mial miejsce bodajze w 1988 roku w Warszawie.
Ktos powiedzial mi: "Jest nowy zbor w Warszawie i robi tu na osiedlu ewangelizacje. Przyjdz bo bedzie mocny uslugujacy z zagranicy!"
Poszedlem do tego Osrodka Kultury i juz w hallu spotkalem znajomych i rozmawialismy.
W tym momencie zespol ktory tam mial uslugiwac zagral kilka taktow w celu sprawdzenia naglosnienia. W trakcie tych kilku taktow, mimo ze to bylo w innym pomieszczeniu niz stalem i ja ich nie widzialem, odczulem ze w tej muzyce a co za tym idzie w tych ludziach ktorzy grali jest obcy duch. Ja ich wczesniej nigdy nie spotkalem ani tej grupy wiec nie bylo mowy o jakichs uprzedzeniach czy nie potrzebnych obawach.
Rozeznalem to darem Ducha Swietego jaki otrzymalem przy nawroceniu. Mialem juz wczesniej kilka epizodow zadzialania tego daru w moim zyciu, potwierdzono ze mam ten dar ale w moim Kosciele tylko ja jeden go mialem.
Jest bardzo rzadki.
Po otrzymaniu tego sygnalu od Ducha Swietego, wszedlem do sali. Zaraz za drzwiami stal stol a na nim 8 kupek z broszurkami Johna Osteena kazda na inny temat. Ale nie bylo tam Biblii. Wiec tym razem nie duch, ale moj rozum mi podpowiedzial, ze to jest cos co najmniej dziwnego.
Usiadlem a oni zaczeli grac spiewac i tanczyc.
Siedzialem albo stalem w ostatnim rzedzie ale ich tzw. porzadkowym moja postawa sie chyba nie spodobala bo nie tanczylem.
Potem zaczal przemawiac pewien Szwed. Jak tylko stanal przed audytorium, zanim jeszcze cokolwiem powiedzial, mialem juz oznajmione poprzez moj dar, ze ten czlowiek w ogole nie jest z ludu Bozego. Nie tylko ze nie mial pomazania Duchem Swietym, ktore wielokrotnie juz widzialem wczesniej u uslugujacych ale mial w sobie ducha antagonistycznego do tego ktory byl we mnie.
Modlac sie o ochrone dla mnie i pozostalych sluchalem uwaznie. Okazalo sie ze potrafilem wylapac kilka powaznych odstepstw od Biblii w tym co mowil. Wyjalem wiec notes i zapisalem je aby potem miec argumenty przy ostrzeganiu innych.
Po kazaniu mowca oznajmil, ze teraz nastapi punkt programu w ktorym on bedzie sprowadzal na siedzacych na sali ducha rzekomo swietego. Kazal wszystkim wstac i otworzyc sie na tego ducha ktorego on zaraz sprowadzi.
W tym momencie uzmyslowilem sobie ze zaraz nastapi emanacja na ludzi tego ducha ktory jest w nim. Zastanawialem sie czy nie wyjsc ale Bog nic mi nie powiedzial wiec zostalem aby sie modlic o ochrone dla uczestnikow tego spotkania. Nie wstalem, siedzialem modlac sie. W pewnym momencie inwazja tego ducha tak sie nasilila ze musialem przejsc do gromienia aby to przetrzymac.
Mowca przerwal ta modlitwe i powiedzial: " Duch Swiety jest juz tu troche obecny ale trzeba otworzyc sie na jeszcze wieksze jego dzialanie. Jednoszesnie dostrzeglem ze co drugie jego spojrzenie jest juz na mnie. Zrozumialem, ze on wyczuwa ze ja mu cos psuje podobnie jak wczesniej juz sie cos podobnego wydarzylo gdy mielem kontakt z hinduskim kultem. Ten Szwed tlumaczyl jeszcze cos ludzia, zachecal i wezwal aby wolac z calej sily i sie calkowicie otworzyc na Ducha Swietego. Znowu postawil wszystkich na nogi. I znowu czuje ze nadciaga ten obcy duch. On sie doslownie darl: przyjdz! przyjdz! zstap!
A ja modlilem sie i gromilem juz doslownie resztkami sil tak ze omal nie spadlem z krzesla.
Po pewnym czasie zrezygnowal i usiadl z przodu sali wyraznie wyczerpany. Zanim usiadl powtorzyl to samo co wczesniej: troche ducha juz jest ale my musimy sie spodziewac przyjscia ducha wiecej kiedys.
Ta duchowa potyczka i zwyciestwo, moglo miec tylko dlatego miejsce, ze ja mialem juz dar rozruzniania duchow a takze Chrzest w Duchu Swietm ktory daje moc do takich potyczek.
Bezzwlocznie zawiadomilem moj zbor i znajomych.
Jednak oni nie przyjeli mojego ostrzezenia.
Nie tylko ze zbagatelizowali to co Duch Swiety mi objawil ale nawet pastorzy mojego zboru zaczeli sie pod pretekstem wspolnych modlitw ku jednosci wszystkich warszawskich pastorow, zgromadzac w budynku mojego zboru na wspolne modly z takimi liderami Ruchu Wiary (na tym pierwszym spotkaniu nawet jeszcze nie wiedzialem ze to tak sie nazywa) Jak C. z Centrum Biblijnego Jezus Jest Panem, i jego wspolpracownicy oraz N.. (zrezygnowalem tu z podania nazwisk bo takie rzeczy to tylko na priv)
To bylo jednym z powodow dlaczego ZREZYGNOWALEM Z CZLONKOSTWA w moim zborze.
Moja diagnoza (a wlasciwie nie moja tylko daru Bozego) okazala sie trafna. Ten kult zaczal niszczyc ludzi masowo!!!
Nawet czterech moich najblizszych wspolpracownikow na niwie Panskiej zostalo zniszczonych fizycznie, psychicznie i duchowo przez ten kult.
[Dodam tu dla Ciebie o co chodzilo. W mojej grupie misyjnej bylo na stale 8 wspanialych braci. W pewnym momencie oni zaczeli przynosic na spotkania tygodniowe naszej misji broszurki Osteena i sie nimi wymieniac. Ostrzeglem ich. 4 bracia zaczeli chodzic na te ich seanse powalania chuchem a 4 nie. Ci ktorzy nie chodzili do dzis nie maja biedy, sa dosyc zdrowi i sa w sluzbie Bozej. Ci 4 ktorzy chodzili tam gdzie RW obiezywal im zdrowie, bogactwo i namaszczenie do sluzby zostali zrujnowani. Pierwszy A. twierdzil ze atakuja go jakies zle duchy i wrocil do alkoholizmu. Ostatnio jak go widzialem grozila mu amputacja nerki. Drugi J. tez wrocil do alkoholizmu, na moment sie podniusl ale znowu pije. Popadl w straszne dlugi. Trzeci M. - jak byl na seansie RW wpadl w szal i chcial sie rzucac na ludzi bo prawdopodobnie chcial ich zabic gdyz duch zly wrocil do niego z przed nawrocenie kiedy taka rzecz probowal zrobic. W tej chwili jest z nim lepiej ale nie jest zdrowy psychicznie. Czwarty Z. popadl w nalug hazardu i jak tylko pobierze rente, tego samego dnia oddaje ja kasynu a potem jest na utrzymaniu litujacych sie nad nim braci i znajomych. Nie musze chyba dodawac ze sa poza sluzba dla Pana.]
Totez od zwyklego informowania i ostrzegania przed tymi sektami przeszedlem do ENERGICZNEGO ZWALCZANIA tego kultu. W rozmowach w artykulach. Oto jeden z takich artykulow i dyskusja pod nim:
http://chrzescijanskiblogjerzegostrausa ... olsce.html (...)
Jest roznica miedzy mna a RW?
Jest inny duch wewnatrz nas.
Ten ktory jest we mnie jest silniejszy od tego ktory jest w nich. ("ten ktory jest w was silniejszy jest od tego ktory jest w swiecie").
Ten ktory jest we mnie to jest ten sam co i u Baptystow, Ewangelicznych, Chrystusowych i tych Zielonoswiatkowcow wywodzacych sie z duchowego przebudzenia w USA (Asamblies of God) na Slasku Cieszynskim w 1905 roku (Zwiazek Dla Stanowczych Chrzescijan) i na Kresach Wschodnich (m.in. KChWE) Jednosc ducha ze mna potwierdzili wielokrotnie pastorzy wszystkich powyzej wymienionych kosciolow wielokrotnie.
Przyjeto mnie na miedzywyznaniowy Ewangeliczny ChIB ktory ukonczylem z dyplomem. Bardzo bym Ci polecal studia na tym Instytucie. Ewentualnie na podobnym. To by Ci pomoglo ogarnac te wszystkie sprawy i zrozumiala bys wiele Twoich i innych ludzi problemow.
Pozdrawiam.
Podjalem sie pracy pionierskiej w celu zalozenia nowej Wspolnoty Chrzescijanskiej typu kongregacjonalnego o ustroju synodalno-prezbiterianskim, gdyz uwazam ze tego typu ustroj jast najodpowiedniejszy dla cech narodowych Polakow i byl pierwotnym ustrojem Kosciola Jezusa. Chcial bym tez pomoc istniejacym kosciolom w zrozumieniu, ze ustroj episkopalny nie daje Kosciolowi pelnych mozliwosci rozwoju, apelujac o reformacje i odnowe w Duchu Swietym.