Moja sytuacja

Wszelkie tematy nie pasujące do innych działów.
Awatar użytkownika
w.walczak
Posty: 258
Rejestracja: 18 paź 2008, 01:08
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Moja sytuacja

Postautor: w.walczak » 13 lis 2008, 22:07

ann_in_grace pisze:Bo jakbym ja powiedziala mezowi, ze nie dosc, ze ma pracowac zawodowo, ale do tego zajmowac sie i dziecmi, i domem, podczas gdy ja bede "fruwac", to mialby pelne prawo mnie pogonic z kijem w reku


Nie masz prawa pisać tak Anno!

Nie znasz tej całej sytuacji! Mój mąż jest wykształcony i myślał, że znalazł sobie szmatę do podłogi. On nie rozumie co to znaczy słowo "Żona". Żona powinna być dla mężczyzny świętością, kimś, kogo powinien ostrożnie poznawać (a co najważniejsze powinno go było to w ogóle interesować - mojego interesowało z grubsza co innego, ale mniejsza o to), delikatnie się obchodzić, szanować i kochać. Marzyłam o mężczyźnie, którego marzeniem jest słuchać mnie godzinami, który chciałby mnie poznawać całe życie i zawsze stwierdzać, że jest coś, czego o mnie nie wiedział, który miałby fioła na moim punkcie krótko mówiąc. Ale to były moje marzenia. Życie je zweryfikowało. Mój mąż miał inne marzenia, a ja byłam tylko środkiem do ich osiągnięcia. Poczułam się bezwartościowa i oszukana. Ktoś, kto mówił, że mnie kocha, okazał się być zwykłym oszustem, odebrał mi moje dzieci. Rozumiesz to czy nie Anno! ODEBRAŁ MI MOJE DZIECI!!! Ja nie mogłam się z tym pogodzić. Ja rozumiem, że może nie było mi dane mieć takiego męża, jakiego bym chciała mieć, ale moje dzieci były moją własnością. One były moje! Rozumiesz to czy nie! Jak on mógł mi je zabrać? Dlaczego? Ja byłam na skraju życia i śmierci. Chciałam się poddać, ale cały czas miałam nadzieję, że odzyskam dzieci. Bo na lepszą sytuację w małżeństwie nie liczyłam. Ja już się pogodziłam z tym, że muszę być nieszczęśliwa. Ale Bóg miał inny plan. I gdy tak już rozważałam, czy rozstać się z życiem, poznałam Wspaniałego Mężczyznę, który był zupełnie inny od mojego męża. Ciepły, wyrozumiały, zawsze mnie słuchał, gdy mówiłam i staliśmy się przyjaciółmi, bardzo bliskimi aż do dziś. On był Kimś, na Kogo czekałam całe życie. To o Nim marzyłam, gdy byłam młoda, choć nie wiedziałam Kim On jest. Rozumiesz to? Ale gdy Go znalazłam, on nie mógł się ze mną ożenić, bo był księdzem. Rozumiesz to? I ja nie mogłam się z tym pogodzić, ale nigdy mu tego nie powiedziałam, że takie mam uczucia. I On się nigdy tego nie domyślił, chwała Bogu! Nie chcę żeby wiedział, bo mógłby przestać się ze mną spotykać. On jednak mnie zmienił i zmienił mój stosunek do Niego. Odzyskałam dzięki Niemu wiarę w Boga i uznałam Go za swojego duszpasterza. On jest moim proboszczem kochanym. Tak - kochanym. Teraz rozumiesz, czemu go tak nazywam? Nie to, że go kocham jak mężczyznę. Ja teraz jestem chrześcijanką i mam inne spojrzenie na naszą przyjaźń. On jest moim proboszczem. Tak! TO ON! Tak bardzo chcę tego, by został teraz moim pastorem. Nie mogę uznać kogokolwiek innego za pastora. Rozumiesz to? Jak nie, to pomyśl czy Ty byś potrafiła uznać kogoś innego za swego męża. Jeśli nie, to mnie rozumiesz. Ja chcę, aby On mi duszpasterzył już zawsze w zborze, który pragnę założyć. Rozumiesz?


siostra Władysława Walczak
Puritan
Posty: 4628
Rejestracja: 19 maja 2008, 16:04
wyznanie: Kościół Ewangelicznych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Puritan » 13 lis 2008, 23:00

Ja się utwierdziłem w przekonaniu, że Władysława jest osobą za którą się podaje. Nikomu nie chciałoby się pisać tyle tekstu dla żartu. No chyba, że ktoś byłby do tego celu specjalnie opłacany.


Serdecznie zapraszam na nowe wpisy https://purytanin.wordpress.com/
Awatar użytkownika
julaine
Posty: 1548
Rejestracja: 12 sty 2008, 13:33
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: julaine » 14 lis 2008, 17:53

w.walczak pisze:moje dzieci były moją własnością. One były moje!

ale tego męża chyba też?...


"niewierzący o Bogu pisze, jak daltonista o kolorach" - KAAN
Awatar użytkownika
Riddick
Posty: 3037
Rejestracja: 16 sty 2008, 15:16
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Poznań
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Riddick » 14 lis 2008, 20:51

w.walczak pisze:ODEBRAŁ MI MOJE DZIECI!!! Ja nie mogłam się z tym pogodzić. Ja rozumiem, że może nie było mi dane mieć takiego męża, jakiego bym chciała mieć, ale moje dzieci były moją własnością. One były moje! Jak on mógł mi je zabrać?

Obawiam sie że wedegie prawa i w ogóle zdrowego rozsądku i spokojnego przemyślenia dzieci są "własnością" obydwu rodziców, bo przecież z jednej osoby dzieci sie nie biorą. Wiec miał takie samo prawo do tych dzieci jak Ty, a to że nadużył tego prawa, no cóż, nie ma ludzi idealnych, niektórzy nadużywają prawa, niektórzy te prawo łamią...
Poza tym, tak wspomnę o mojej relacji z rodzicami. Rodzice nigdy nie uważali mnie za własność, ale za dziecko, które w hierarchii ważności jest ponad własnością. O dziecko dba sie, pielęgnuje je się, stara sie aby nic nie brakowało, a z własnością robi co sie chce, można nawet porzucić, jak sie zepsuje, a dziecka sie nie opuszcza, jeżeli rodzic widzi więcej niż własność...

Poza tym, widzę dziwną, jednostronną relację miedzy Tobą a proboszczem, ale to nie moja sprawa...


Sympatyk protestantyzmu
Ja, światłość, przyszedłem na świat, aby każdy, kto wierzy we mnie, nie pozostał w ciemności. Ew. Jana 12:46
Jezus jest Panem, życiem moim i zmartwychwstaniem
Awatar użytkownika
w.walczak
Posty: 258
Rejestracja: 18 paź 2008, 01:08
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: w.walczak » 14 lis 2008, 21:08

Hahaku pisze:Obawiam sie że wedegie prawa i w ogóle zdrowego rozsądku i spokojnego przemyślenia dzieci są "własnością" obydwu rodziców, bo przecież z jednej osoby dzieci sie nie biorą. Wiec miał takie samo prawo do tych dzieci jak Ty, a to że nadużył tego prawa, no cóż, nie ma ludzi idealnych, niektórzy nadużywają prawa, niektórzy te prawo łamią...


A co Ty możesz wiedzieć? Urodziłeś kiedyś dziecko, że się wypowiadasz? Tylko kobieta może wiedzieć, co to znaczy, gdy jej część jest jej odebrana. Mąż zabierał dzieci, aby nie miały ze mną kontaktu! Co Ty trajmolisz o jakichś prawach, o tym, że były jego. A czy ja chciałam mu je zabrać? To on mi je zabierał! Co Ty możesz wiedzieć?! No co?! W najgorszych snach nie zdołasz sobie wyobrazić, co ja przeżywałam, gdy wiedziałam, że moje dzieci są zamiast w domu u teściowej, a teściowa kłamie, że nie wie gdzie one są. CO TY MOŻESZ WIEDZIEĆ?! Lepiej zamilknijcie tu wszyscy i nauczcie się pokory! Ja nie po to to piszę, żebyście komentowali, glandzili i oceniali, bo nie macie do tego żadnych predyspozycji! ŻADNYCH! Ja chcę, żebyście tylko wiedzieli, a nie oceniali i osądzali mnie! Czemu jestem atakowana? Tego nie rozumiem. JA NIE CHCIAŁAM ICH OD NIEGO ZABIERAĆ! A to, że napisałam, że sa MOJE to prawda, bo są. I to nie wyklucza tego, że są też męża. Ale to nie ja zabierałam mu je, ale on mnie!! I zamilkniknijcie wreszcie z takimi uwagami, także Ty, Julaine, bo udajesz mądrą teoretycznie i lubisz łapać mnie za słówka i filozofować, a w życiu doświadczenia nie masz ani nie możesz nawet się domyślać, co przeżyłam. WIĘCEJ POKORY I MNIEJ GŁUPICH DOCINEK DO MOICH POSTÓW! Mnie takie rzeczy nie bawią, bo po pierwsze jestem za stara i nie w głowie mi takie zabawy, a jak coś piszę to szczerze i serdecznie. Wy zaś ciągle chcecie polemizować. Skąd w Was tyle polemiki, tyle uwag, tyle krytyki? I TO O SŁÓWKA? Czy ja chciałam mu je zabrać? Pytam się! GDZIE NAPISAŁAM, ŻE NIE SĄ JEGO??? To już nie rozumiecie, co kobieta ma na myśli i jakie emocje, gdy pisze MOJE dzieci, MOJE?


siostra Władysława Walczak
Awatar użytkownika
Riddick
Posty: 3037
Rejestracja: 16 sty 2008, 15:16
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Poznań
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Riddick » 14 lis 2008, 21:23

A przecież napisałem, że nadużył swojego prawa co do dzieci i że nie można tak...


Sympatyk protestantyzmu
Ja, światłość, przyszedłem na świat, aby każdy, kto wierzy we mnie, nie pozostał w ciemności. Ew. Jana 12:46
Jezus jest Panem, życiem moim i zmartwychwstaniem
Awatar użytkownika
Cynthia
Posty: 356
Rejestracja: 12 sty 2008, 02:06
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Góra Kalwaria
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Cynthia » 14 lis 2008, 21:24

Ja rozumiem. :(
A z czego się brało to że ci je zabierał? Był między wami konflikt? Domyślam się, że to była trudna sytuacja.
Wiesz ja np mam inne zdanie niż ty. Uważam, że kobieta powinna pracować i przynosić do domu więcej pieniędzy niż mąż, a nawet go utrzymywać. A on ma się zająć domem więcej niż ona.
Nie jestem feministą, po prostu mam takie preferencje.
Jeśli jedno nie robi nic, a drugie wszystko, to ta druga strona może się wkurzyć, szczególnie jeśli ma charakter wybuchowy i nie ma współczucia dla strony leniwej.


Obrazek
Nasz Pan jest wszechmogący.
http://cnth.flog.pl/
Awatar użytkownika
Riddick
Posty: 3037
Rejestracja: 16 sty 2008, 15:16
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Poznań
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Riddick » 14 lis 2008, 21:26

Cynthia pisze:Uważam, że kobieta powinna pracować i przynosić do domu więcej pieniędzy niż mąż, a nawet go utrzymywać. A on ma się zająć domem więcej niż ona.

Feminizm to złe zjawisko, bardzo złe zjawisko... To co proponujesz to próba zachwiania naturalnego porządku który kształtuje poprawne relacje...
Cynthia pisze:Nie jestem feministą, po prostu mam takie preferencje.

Nie obraź się. Serio?


Sympatyk protestantyzmu
Ja, światłość, przyszedłem na świat, aby każdy, kto wierzy we mnie, nie pozostał w ciemności. Ew. Jana 12:46
Jezus jest Panem, życiem moim i zmartwychwstaniem
Awatar użytkownika
Cynthia
Posty: 356
Rejestracja: 12 sty 2008, 02:06
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Góra Kalwaria
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Cynthia » 15 lis 2008, 10:43

Naturalny porządek jest taki że każdy na siebie zarabia. Kobieta w domu to nieszczęśliwa kobieta i przemęczony mężczyzna. On ma prawo do odpoczynku, czasem nawet do niepracowania. Czuję się odpowiedzialna za nasze finanse tak samo jak mąż. Nie widzę w tym nic złego.


Obrazek

Nasz Pan jest wszechmogący.

http://cnth.flog.pl/

Wróć do „Hyde Park”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości