Umieram psychicznie

Prośby o modlitwy. Zachęcamy innych by modlili się do Boga w intencjach tutaj przedstawionych.
Problematyk
Posty: 16
Rejestracja: 06 gru 2017, 15:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Umieram psychicznie

Postautor: Problematyk » 30 gru 2017, 22:27

Cześć, proszę jeśli ktoś może, pomódlcie się za mnie. Ja już nie mam sił. Czuje się potępiony, rok temu się nawróciłem, a moje życie to zaprzeczenie chrześcijaństwa. Więcej czasu nie wierzę, że Bóg jest przy mnie niż w to wierzę, więc kolejne wersety mnie potępiają takie jak Heb 6.4 Mam już tego dość, czuje się jak żywy trup. Nie wiem czy w ogóle jest dla mnie jakaś nadzieja, nawet jak powiecie, że się mylę to i tak zwątpię pare dni później bo jestem tumanem.

Bóg już pół roku milczy. Może was wysłucha, bo ja już nie mam wiary, a może wręcz odpadłem od wiary więc jedynie co na mnie czeka to śmierć. Dziękuje, jeśli ktoś się pomodli szczzerze za mnie, pomimo że mnie nie znacie, dziękuje jestem Michał


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: magda » 30 gru 2017, 23:59

Dlaczego tak piszesz co się stało konkretnie że czujesz się odrzucony przez Boga , Jezus przecież oczyscił cią z każdego grzechu a tez zawsze się za ciebie wstawia , czy jemu nie wierzysz , nie wierzysz komus kto poszedł na taka straszna śmierć krzyzową dla ciebie, dlaczego mu nie wierzysz że cię zawsze oczyszcza i bardzo koch i bardo mu na tobie zależy bardziej niz tobie na nim on nigdy nie opuszcza , nie ma szansy zeby cię zostawił zawsze idzie nawet za bardzo zagubiona owieczką i walczy o każdą , nawkręcałeś sobie że tak nie jest ale tak jest nie ma mozliwosci zeby cię Jezus opuścił kiedykolwiek

Rom 8:38-40 bw
(38) Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, (39) ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.


J 10:27-28 ubg
(27) Moje owce słuchają mego głosu i ja je znam, a one idą za mną.
(28) A ja daję im życie wieczne i nigdy nie zginą ani nikt nie wydrze ich z mojej ręki.

Nie ma mozliwości ze Jezus cię odrzuci on nie potępia a zbawia on ratuje on przebacza i nie ma takiej mozliwości zeby Bóg cię opuścił skoro chcesz Jezusa to jestes jego owieczką i jak widzisz nic cię nie wydrze z jego ręki i nikt nie odłączy od miłości Boga . wmawiasz sobie rzeczy niemożliwe . Jezus zbawił cię a to że bładzisz , ze upadasz to jesteś jeszcze w ciele teraz masz grzeszne ciało i walczysz z grzechem ale to jest proces , módl się proś Boga żeby ci pomógł powiedz mu że chcesz zrzucić z siebie stare nawyki starego człowieka i się na nowo narodzić dla Jezusa i zeby ci w tym pomógł a pomoze bedzie ci łatwiej pomódl się też o pokój Boży , bo Jezus daje ten pokój i przyjmij ten pokój a zobaczysz jak jest cudownie zwierzyc wszystko Jezusowi , zdaj na niego swoje problemy i nie martw sie, on ci pomoże zawsze to robi , na Jezusie nie mozna sie zawieść , masz jak w banku ze on cię bardzo kocha i że juz cię zbawił tam na Golgocie twoje wszelkie grzechy są zapłacone oczyszczone i jesteś swietym dzieckiem Bozym , a uświecanie to proces , człowiek upada podnosi się walczy a jak nie daje rady to Bóg go podnosi i tak całe zycie aż pomału daje radę a nie jest to tak pyk i już nie grzeszę w tym ciele nie da sie tak , po prostu zdaj się na niego i to całkowicie ja sie nigdy na nim nie zawiodłam i kogo byś nie zapytał z protestantów to też ci to powie , Jezus juz zawsze jest z tobą. Nawet za zgubionymi całkiem owieczkami idzie, Żyj normalnie a on zawsze jest koło ciebie. Będę się za ciebie modlić


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
saracen
Posty: 720
Rejestracja: 21 sie 2017, 12:58
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: saracen » 31 gru 2017, 00:04

Problematyk pisze:Czuje się potępiony


Problematyk pisze:Mam już tego dość, czuje się jak żywy trup. Nie wiem czy w ogóle jest dla mnie jakaś nadzieja, nawet jak powiecie, że się mylę to i tak zwątpię pare dni później bo jestem tumanem.

Pomyślałeś by porozmawiać o tym z psychologiem?
Piszę zupełnie serio


Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: Dragonar » 31 gru 2017, 00:38

Hej! :)
Problematyk pisze:Cześć, proszę jeśli ktoś może, pomódlcie się za mnie. Ja już nie mam sił. Czuje się potępiony, rok temu się nawróciłem, a moje życie to zaprzeczenie chrześcijaństwa.

1. Dlaczego uważasz, że Twoje życie to zaprzeczenie chrześcijaństwa?
2. Jeżeli uwierzyłeś w Chrystusa, przylgnąłeś do Niego nie tylko rozumem i sercem, ale całą swoją osobą, prosząc Go o przebaczenie swoich grzechów, to [...] nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie (Rz 8:1 BW). Czy znasz te słowa?
3. Poza tym, psycholog to dobre rozwiązanie.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: magda » 31 gru 2017, 00:44

zależy na jakiego psychologa trafiłby , jeśli na takiego ze świata to poradzi zeby się za bardzo Bogiem nie przejmować a pokochać sibie takim jakim jest albo coś równie bezsensownego , mało jest psychologów chrześcijańskich co go zrozumieja ze on poważnie bierze wiarę w Jezusa , raczej bedą widzieć problem właśnie w zbyt poważnym braniu wiary. osobiście odradzam bo trudno znaleśc chrześcijanina w świaecie,


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: magda » 31 gru 2017, 11:37

Efendi odpisałam ci na pw dodam ze od Boga łatwo odwieśc każdego jeśli zrobi się to umiejętnie pod wpływem szatańskim , djabeł przewyższa nas inteligencją i to bardzo, wiele osób nie ma na sobie zbroi Bozej i ulega zwiedzeniu , nawet kościoły protestanckie pełne są zwiedzionych osób, letnich skłonnych do kompromisów nie mających wyraźnej granicy miedzy tym co dobra a co złe , miedzy świetym a plugawym , między Jezusowym a tym ze swiata ,bezbronnych na działania djabelskie.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: kontousunięte1 » 31 gru 2017, 12:27

Efendi pisze:Psychologa nie trzeba sie bac :) jesli ktos boi sie ze psycholog odwiedzie go od Boga to za.bardzo przecenia.mozliwosci psychologa ;) terapia polega na tym ze to glownie pacjent mowi. Psycholog to nie coach.

Masz rację. W dodatku psycholog ma/zna "narzędzia", które mogą pomóc. W żadnym gabinecie lekarskim (jakiejkolwiek specjalności) nie dyskutuje się z pacjentem religii, wierze itp. Jedno z drugim ma niewiele wspólnego. A wmawianie wszystkim, że wystarczy uwierzyć, a Jezus uleczy itd. to zwyczajne kłamstwo.
Pójście do tzw. chrześcijańskiego specjalisty nie gwarantuje wyzdrowienia.
Problematyk, radzę ci rozważyć wpis Dragonara.

P.S. Nie bądźmy hipokrytami. Większość lekarzy, np. w naszym kraju, to katolicy albo niewierzący. Gdyby w taki sposób postrzegać, to nikt (żaden protestant) nie powinien w ogóle chodzić do żadnego lekarza ;) :mrgreen:


saracen
Posty: 720
Rejestracja: 21 sie 2017, 12:58
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: saracen » 31 gru 2017, 13:03

Efendi pisze:Psychologa nie trzeba sie bac

Oczywiście, że nie. Mam jednak wrażenie, że w Polsce to temat tabu, czy wręcz rodzaj "naznaczenia" społecznego. W dzieciństwie nie raz słyszałem wśród rówieśników pojęcie, że ten czy tamten ma "żółte papiery" bo coś tam... Co za koszmar...
Efendi pisze:terapia polega na tym ze to glownie pacjent mowi.

Dokładnie tak jest. Dobry psycholog wie dokładnie jakie zadać pytania.
kontousunięte1 pisze:. A wmawianie wszystkim, że wystarczy uwierzyć, a Jezus uleczy itd. to zwyczajne kłamstwo.

W przypadku, gdy ktoś faktycznie ma problemy i potrzebuje specjalisty, utwierdzanie go w tym, że wystarczy rozwiązanie na płaszczyźnie religijnej jest wręcz szkodliwe.


Problematyk
Posty: 16
Rejestracja: 06 gru 2017, 15:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: Problematyk » 31 gru 2017, 14:08

Wielkie dzięki za tak wiele odpowiedzi i modlitwy. Wiecie, nawróciłem się rok temu gdzieś ale zaraz potem znowu popełniłem parę grzechów, chodzi mi głownie o pornografie. I kiedy własnie nie robiłem tego 40 dni i znowu zrobiłem to, to gdy otworzyłem biblie to trafiłem na grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Od razu myślałem, że już po mnie. Ale kolega mnie jakoś później pocieszył i powiedział, że to nie jest to, ale od tamtej pory zacząłem się coraz bardziej bać Boga.

Później zacząłem czytać bardziej nowy testament i zacząłem trafiać na inne wersety takie jak:

"Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, Lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników, Kto łamie zakon Mojżesza, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków; O ile sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbestrześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski!"

pomimo, że w marcu znalazłem pewien kościół i pastor wytłumaczył mi łaskę, to kiedy patrze na te wersety od razu tracę wiarę. Napisałem tutaj w dziale modlitw, bo ja już nie wiem co mam robić. Nawet kiedy ktoś mi wytłumaczy, pomoże to i tak minie parę dni i kiedy przychodzą mi do myśli takie wersety to zaraz trace wiare i mam depresje, więc pomyślałem, że może waszych modlitw Bóg wysłucha.

Najgorsze jest to, że przez tą moją niewiarę to wszystko narosło do olbrzymich rozmiarów, moje życie to poprostu grzech, grzech i jeszcze raz grzech. Nie mam już po prostu sił, wiem że jestem słaby, może wam łatwiej jest wierzyć ale mi jest po prostu ciężko kiedy widzę te wersety a później patrze na swoje życie.


saracen
Posty: 720
Rejestracja: 21 sie 2017, 12:58
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: saracen » 31 gru 2017, 14:21

Zbyt niska samoocena z tego co piszesz.
Weź na serio idź do dobrego psychologa. Pomoże.


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: magda » 01 sty 2018, 19:30

Najlpiej jesli rozpatrzysz innee wersety a dopiro w ich świetle tamte Jan pisze:

1J 1:8 bw "Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma."

Jan pisze przecież do zboru do nawróconych ludzi, kazdy grzeszy, bo jesteśmy cieleśni, jeden ma problem ze sprawami seksu inny z kłamstwem jeszcze inny z obmawianiem innych , z wybuchami gniewu z nieprzebaczaniem i chowaniem urazy jest wiele grzechów np pycha czy myslisz ze taki co nie moze sobie poradzić z pychą i gardzi innymi to ma mniejszy grzech niz taki co obeejżał pornosa? Jakoś sie tak zrobiło że grzechy seksualne wydaja się człowiekowi gorsze niż inne ze względu na ładunek emocjonalny z tym związany i czesto człowiek potępiatych co grzeszą seksem a sami np okradaja firme w której pracują wystawiając fałszywe faktury czy gardzą kims i kłamią w wielu sprawach ale czujaa sie lepszymi , za każdy grzech jest taka sama kara czyli śmierć i Jezus za nasze grzechy ją poniósł dlatego jesteśmy czyści nie ma leposzych i gorszych grzechów wyłączając grzech przeciwko duchowi świętemu ten jest nieprzebaczalny nigdy. Zwykłe grzechy robimy na kilka sposobów albo z premedytacja planujemy cos zrobić, albo ze słabosci bo się nie umiemy powstrzymac jak np ja walczę zeby nie odszczekiwać jak ktoś mnie obrazi czy cos złego powie zawsze oddaję a mam nastawiać drugi policzek i walcze z tym od lat a jeszcze czasem upadam i odszczekuję, ktoś inny walczy z ninnymi grzechami bo niestety puki jestesmy w ciele grzech będzie nas atakował i wiele razy upadniemy, grzeszymy tez niechcący odruchowo. Jednak za każdym naszym grzechem Jezus sie za nami wstawia

Rz 8:34 bw "Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami."
1J 2:1 bw "Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy."

Jedyny grzech co Jezus się za nami nie wstawi to ten który robimy rozmyślnie po poznaniu prawdy z premedytacją , taki zaplanowany np ze sobie coś ukradniesz czy skłamiesz czy co innego BO JUŻ jEZUS ZA TO UMARŁ taki grzech nie jest usprawiedliwiany. Ty grzeszysz ze słabości nie udaje ci sie wytrwać bez porno ale żałujesz ale walczysz to nie premedytacja i rozmyślnie robiony specjalnie grzech już na konto ofiary Jezusa wiec za ciebie jezus sie wstawia i obejmuje cię przebaczenie. To co piszesz grzech przeciwko Duchowi ten najgorszy grzech to przeczytaj w jakich okolicznosciach Jezus o tym mówił powiedział to do faryzeuszy kiedy działanie Ducha Świętego nazywali działaniem szatańskim to nie ma nic wspólnego z nieporadzeniem soboe z potrzebami seksualnymi zgoła co innego i nie wkręcaj sobie ze takie grzechy ciebie dotyczą ty walczysz starasz sie załujesz to pokuta i modlisz , nie jest łatwo ale nie ty jeden walczysz , kazdy chrzescijanin jest atakowany przez djabła każdy inaczej a zawsze djabeł atakuje najsłabszą stronę człowieka, twoja najsłabsza strona to ciało bo się rozwijasz i hormony buzuja inny człowiek ma np kłamstwo i tez nie umie się powstrzymac przed drobnymi oszustwami każdy ma coś.

Nie słuchaj rad tego typu ze Jezus nie jest w stamnie pomóc a psycholog tak to kłamstwo i obniżanie wartosci Jezusa , on zawsze pomoże ale nie zawsze jest wola Bozą zeb człowiek miał w życiu gładko jak po maśle bez problemów , żeby nie uczyl się walczyć z pokusami , Bóg daje próby i też nas uczy czasem wydaje się że to trudne ale w życiu możesz natrafić na wiele pokus i trudnych sytuacji przy których jakię oglądanie pornosa będzie niczym ,dlatego musisz się nauczyc walczyc z nimi , opierac sie grzechom bo ta nauka jest ci teraz potrzebna i mimo ze teraz jest trudno czemus to służy w przyszłosci będziesz silny i będziesz umiał sie od wielu rzeczy odwrócić zrezygnować . Jakub pisze

Jk 1:2-4 bw
(2) Poczytujcie to sobie za najwyższą radość, bracia moi, gdy rozmaite próby przechodzicie, (3) wiedząc, że doświadczenie wiary waszej sprawia wytrwałość, (4) wytrwałość zaś niech prowadzi do dzieła doskonałego, abyście byli doskonali i nienaganni, nie mający żadnych braków.

Potraktuj te rzeczy jako próby i naukę wytrwałości , raz ci się uda raz nie ludzie upadają wiele razy ale podnoszą się załuja przepraszają Boga i walczą dalej i tak trzeba. Bóg nie dał nam tu życia w świetym spokoju , to zycie to jest próba i nauka i nie ma bycć bezproblemowo. czy oglądałeś ten link co co wysłałam tam są trzy sita przez które są przesiewani uczniowie Jezusa trzecie sito jest okropne bo to djabelskie kuszenie któremu mamy się opierać

Łk 22:31 bw "Szymonie, Szymonie, oto szatan wyprosił sobie, aby was przesiać jak pszenicę."

I jestesmy przesiewani https://www.youtube.com/watch?v=j8eML757d1A&t=886s

Tak ze kazda próba naucza cię wiele i dale siłe do przyszłego życia

Jk 1:2-3 bw
(2) Poczytujcie to sobie za najwyższą radość, bracia moi, gdy rozmaite próby przechodzicie, (3) wiedząc, że doświadczenie wiary waszej sprawia wytrwałość,

Nie pisałby Jakub żeby sie cieszyc z prób , jesli nie byłyby one nam potrzebne najważniejsze zeby powiedzieć sobię będę walczył a jak upadnę to się podnioseę i dalej bede walczył z Jezusem dam rade mimo ze trudne nie załamię się . Bo tu chodzi o powolny procesz nauki wytrwałosci i walki ze złem nie ood razu się daje radę tego trzeba się nauczyć módl sie i walcz.
Jesli ktos mówi że to że Jezus uleczy to kłamstwo to nie pochodzi od Boga i nie słuchaj takich rad . Jezus jest Bogiem i jeśli ci to będzie potrzebne to cię uleczy na razie jest ci potrzebne nauczenie się wytrwałości w walce z pokusami i na tym się skup poza tym przemyśl wersety które ci podałam zeby nie panikować.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Awatar użytkownika
Sebek
Posty: 364
Rejestracja: 19 lut 2016, 21:31
wyznanie: Brak_denominacji
O mnie: Pan Jezus jest moją drogą,prawdą i życiem.
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: Sebek » 01 sty 2018, 20:04

Problematyk pisze:Cześć, proszę jeśli ktoś może, pomódlcie się za mnie. Ja już nie mam sił.

Do czego nie masz sił?


Czuje się potępiony,

Kto cie potepia? Kto jest oskarzycielem?




moje życie to zaprzeczenie chrześcijaństwa.

Co oznacza według ciebie byc chrzescijaninem?




Więcej czasu nie wierzę,

Albo wierzysz ,albo nie.... W co wierzysz?


że Bóg jest przy mnie

jak rozumiesz to że Bóg jest przy tobie?


Nie wiem czy w ogóle jest dla mnie jakaś nadzieja

Wygląda na to że nie poznałeś Dobrej Nowiny lub źle ja rozumiesz


Bóg już pół roku milczy.

Co rozumiesz przez to że Bóg juz pół roku milczy ?


Staraj się, abyś stanął przed Bogiem jako wypróbowany pracownik, który nie ma się czego wstydzić i który dobrze rozkłada słowo prawdy. II Tym 2:15
Problematyk
Posty: 16
Rejestracja: 06 gru 2017, 15:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: Problematyk » 01 sty 2018, 20:41

Dziękuje wam za odpowiedzi, nie mam już sił w tym sensie, że kiedy uwierzę że Jezus mi wybaczył jakoś w tym trwam, ale gdy popatrzę na całe moje życie, ogarnia mnie wielki strach i zwątpienie czy to wszystko ma jakiś sens i spowrotem jestem w dole i niewierze.

Kiedy nawróciłem się było wszystko dobrze, ale kiedy po 40 dniach abstynencji od tego grzechu wlazłem na pornografie i to zrobiłem, czułem się źle. Pomyślałem, że otworzę biblie, żeby się pocieszyć. Jeszcze słabo ją znałem i otworzyłem na grzechu przeciwko DŚ od razu czułem się psychicznie jak żywy trup. Myślałem, że wszystko przegrałem. Później kolega mnie jakoś pocieszył ale od tamtej pory zaczeło się coraz gorzej w moim życiu.

Coraz częściej wątpiłem. A kiedy wątpiłem upadałem. Pare miesięcy po tym wszystkim znalazlem sobie kościół. Pastor wytłumaczył mi zbawienie z łaski i poczułem się świetnie. Znowu nie robiłem tego z 40 dni. Ale później trafiłem na straszny werset w biblii i się przestraszyłem, zwątpiłem i z tego wszystkiego wróciłem do nałogu.

Później jakoś czułem się lepiej, ale na wakacje znowu zacząłem się bać i od wakacjii nie miałem ani jednego tygodnia, żebym czuł się dobrze. Moje życie to ciągły strach, smutek, rozpacz. A upadki? Nie wiem czy moge nazwać to upadkami, czasem czułem się tak źle, że po prostu świadomie uciekałem do pornografii, żeby mieć to wszystko gdzieś, a nie kusiło mnie do tego.

Po prostu bardzo chciałbym zacząć na nowo ale boje się, że wszystko zaprzepaściłem. Kiedy czasem miałem doła po prostu zachowywałem się jak glupiec. Traciłem wtedy siły na wszystko i zdarzyło mi się, że czasem w tym stanie uciekłem do pornografii chociaż mi się tego tak naprawdę nie chciało. Uciekałem tam bo chciałem mieć wszystko gdzieś. A kiedy to robiłem czułem się jeszcze bardziej źle.

Popełniłem te świadomie grzechy o których piszesz Magda :( może niepotrzebnie wam głowę zawracam. Próbuje mieć nadzieje kiedy już jej nie ma. Zrobiłem głupstwa i nikt na to nic nie poradzi. Po prostu ciągle mam nadzieje, że może Bóg mi to jakoś wybaczy, ale kiedy widzę ten werset o świadomych grzechach nie potrafię iść dalej. Po prostu kiedy nawet mi się nie chciało robiłem to bo miałem już tego wszystkiego dość, a nie chciało mi się tego, mówiłem sobie "uciekne sobie tam jakoś Bóg mi to wybaczy", jestem durniem. Ciągle o tym wszystkim czytam, szukam, bo nie potrafię się pogodzić, że to już koniec ;/


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: magda » 02 sty 2018, 01:09

Problematyk pisze:Popełniłem te świadomie grzechy o których piszesz Magda może niepotrzebnie wam głowę zawracam. Próbuje mieć nadzieje kiedy już jej nie ma. Zrobiłem głupstwa i nikt na to nic nie poradzi. Po prostu ciągle mam nadzieje, że może Bóg mi to jakoś wybaczy, ale kiedy widzę ten werset o świadomych grzechach nie potrafię iść dalej. Po prostu kiedy nawet mi się nie chciało robiłem to bo miałem już tego wszystkiego dość, a nie chciało mi się tego, mówiłem sobie "uciekne sobie tam jakoś Bóg mi to wybaczy", jestem durniem. Ciągle o tym wszystkim czytam, szukam, bo nie potrafię się pogodzić, że to już koniec ;/


Wcale nie popełniłeś takiego grzechu ten grzech to grzech z premedytają kalkulowany na zimno a nie grzech popełniany bo sobie nie radzisz z problemem żałujesz nie chciałbyś tego grzechu i nie podoba ci się to ze go popełniasz , nie umiesz uwierzyć Jezusowi skupiasz sie na grzechach a nie na Jezusie zbawieniu przebaczeniu na tym co ważne w chrześcijaństwie , poza tym jeszcze nie jesteś nowonarodzonym człowiekiem na razie dopiero uwierzyłes nie znasz dobrze SłowaBozego wyrywasz z kontekstu jakieś wersety o grzechu a powinieneś rozpatrzyć cała naukę Jezusa całe przesłanie . Z grzechem trzeba walczyc i każdy chrześcijanin walczy z pokusami , w życiu jest wiele pokus i napotkasz na swojej drodze różne jeśli teraz nie sprubujesz wziąć się w garśc i walczyć z tym to potem będą gorsze pokusy teraz nikogo nie krzywdzisz ale wyobraź sobie że jesteś dorosły masz zone dzieci i poznajesz w pracy męzatkę tez mającą rodzine która nie jest chrześcijanką i ma ochotę wejść ci do łóżka a jest pociagajaca wtedy też nie będziesz umiał się oprzec wielu tak nie umie i krzywdzi całe rodziny bo nie próbowali walczyć z pokusami, teraz musisz sie starać nauczyć jk z tym walczyc to dla ciebie szkoła zycia , nigdy się nie uda od razu i nikomu sie nie udaje ale nawet nieudane próby walki z grzechem są potrzebne bo daja ci siłę i uczą wiele . Jesteś bardzo młody i jesteś w okresie szalejacych hormonów wiec na razie skup się na poznaniu Słłowa Bozego , walcz z grzechem ile ci sie uda , nie panikuj proś Boga o pokój Bozy i się uspokój rozpatruj wszystko na zimno nie poddawaj się emocjom raz ci się uda a raz nie ale za jakis czas zobaczysz że jest łatwiej to tak jak z matematyka im wiecej próbujesz ćwiczysz to tym łatwiej potem ci sie robi. Druga rzecz to jak już poznaszSłowo Boże to będziesz mógł zdecydować czy chcesz byc uczniem Jezusa czy nie teraz jeszcze nie decyduj bo nie wiesz wiele o tym czego Jezus uczył i czego uczył Duch Świety w listach apostołów jak juz to przerobisz będziesz miał podstawy do podjęcia decyzji i trzeba podjąć decyzję narodzenia się na nowo to jest pójścia za Jezusem jego drogą on jest ta droga a jego droga prowadzi przez krzyż czyli musisz ukrzyzować starego człowieka z jego grzechem złym postepowaniem i wszystkim co w starym życiu nawywijałeś i narodzenia się na nowo do zycia wiecznego to jest najważniejsza decyzja w zyciu i nie można jej podejmować pochopnie bo wtedy wszystkie grzechy które popełniłes w całym życiu znikaja i jesteś czysty jak noworodek stajesz się swietym dzieckiem Bozym , jedni robia to przy chrzcie zanurzaja sie do wody jak w smierć z Jezusem i wynurzają czysci swieci bez grzechów jako świete dzieci Boze czasem nie jest to jednocześnie przy chrzcie , Wtedy Bóg zaczyna działać w twoim życiu ,bardzo wyraźnie zabiera ci twoje złe nawyki czasem czujesz to działanie wyraźnie czasem nie ale jesteś wtedy dopiero chrześcijab\ninem i dzieckiem Bozym i czujesz że Duch Bozy jest z tobą ,Ty jesteś dopiero na początku drogi Bóg cią pociagnął do Jezusa i to sam dopiero początek całej drogi więc nie wymagaj od siebie zebyś był jak nowonarodzony stary chrześcijanin , kiedyś jak już w pełni poznasz nauke Pisma Świetego pochodzisz do koscioła, posłuchasz kazań i na podstawie nauki Jezusa podejmiesz taką decyzję . Na razie z grzechem rób tyle ile ci sie uda i skup się na Słowie Bozym , wnikaj w to czego uczył Jezus i apostołowie to ci rozjaśni w ogóle cała droge do zbawienia , a Jezus nie przyszedł tu zeby potępiac i karac on przyszedł zeby zbawiać i zawsze jest z tobą nawet wtedy koedy myślisz że go nie ma on zawsze jest i na niego możesz zawsze liczyć ale on chce zebyś też sam cos robił . zrób sobie jakiś plan że najpierw nie skupiasz się na grzechu, potępieniu a na poznaniu dogłębnym Słowa Bozego, bo to jest podstawa wszystkiego twoje rozterki wynikają z nieznajomości Biblii gdybyś ją znał to nie panikowałbyć bo wiedziałbyć ze zbawienie to jest proces i że zaczyna się tym że Ojciec pociaga jakąs osobę do Jezusa tak jak ciebie pociagnał i z resztą wielu młodych tu pisze takich jak ty a potem jest poznawanie Boga i jego Śłowa , nabywanie wiedzy i naukach Jezusa i dopiero potem chrzest i nowinarodzenie oczyszczenie z grzechów i zbawienie z łaski przez uwierzenie Jezusowi .
Do psychologów nie idź bo on cię nie zrozumie bo to najczęsściej jest psycholog niewierzący, poza tym nigdy nikomu nie pomógł zaden psycholog sam człowiek musi stac sie silny i swoje problemy brać na klatę jak takich małych noe da rady to w przyszłosci czeka go łykanie prozaku i innych uspakajaczy i nieszczęsliwe zycie , wiec puki masz czas bierz wszystko w swoje ręce i po kolei dąz do celu czy ci wychodzi czy nie, nie ustawaj bo w końcu ci się wszystko uda. Życie nie jest łatwe i trzeba mu się nie dać bo jak tylko popuścisz to cię złamie , trzeba być twardym i walczyć. Nikt za ciebie przeciez nic nie zrobi , musisz wszystko sam a najłatwiej walczy się w spokoju bez emocji, odrzuc je wiec na ile ci się uda i weź się za Słowo Boze na początek.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Umieram psychicznie

Postautor: Dragonar » 02 sty 2018, 01:41

Problematyk pisze:Popełniłem te świadomie grzechy o których piszesz Magda :( może niepotrzebnie wam głowę zawracam. Próbuje mieć nadzieje kiedy już jej nie ma. Zrobiłem głupstwa i nikt na to nic nie poradzi. Po prostu ciągle mam nadzieje, że może Bóg mi to jakoś wybaczy, ale kiedy widzę ten werset o świadomych grzechach nie potrafię iść dalej. Po prostu kiedy nawet mi się nie chciało robiłem to bo miałem już tego wszystkiego dość, a nie chciało mi się tego, mówiłem sobie "uciekne sobie tam jakoś Bóg mi to wybaczy", jestem durniem. Ciągle o tym wszystkim czytam, szukam, bo nie potrafię się pogodzić, że to już koniec ;/

Spokojnie, istnieje wiele różnych interpretacji fragmentów z Listu do Hebrajczyków, które cytujesz. Jednakże, na pewno nie mówią one tego, że człowiek, który się nawrócił, a potem odsunął od Boga, nie może do Niego wrócić. To zupełnie nie tak. Jedynymi potępionymi osobami będą te, które świadomie będą przez całe życie odrzucać Bożą Ewangelię. Nie bój się więc, ale przyjdź do Chrystusa bez strachu!


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.

Wróć do „Modlitwa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości