Jak trwoga to do Boga. Gorąca prośba o modlitwę za przyjaciela, którego Jezus bardzo kocha.

Prośby o modlitwy. Zachęcamy innych by modlili się do Boga w intencjach tutaj przedstawionych.
Faworyt
Posty: 594
Rejestracja: 29 gru 2009, 10:28
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Jak trwoga to do Boga. Gorąca prośba o modlitwę za przyjaciela, którego Jezus bardzo kocha.

Postautor: Faworyt » 06 paź 2017, 14:05

Kochani. Mój bliski przyjaciel - Paweł, znalazł się w szpitalu. Jest w bardzo złym stanie, świeżo po zawale z guzem na nadnerczu wielkości piłki. Pewnie będzie operowany. Pierwszy raz w życiu poczuł realny strach przed śmiercią. Powiedziałem mu, że może żyć dłużej niż mu się wydaje, bo Jezus Chrystus tak bardzo go kocha, że umarł za niego na krzyżu. Powiedziałem, że musi po prostu odwzajemnić tę miłość. Stanąć przed Jezusem i szczerze wyznać, że Go kocha całym swoim sercem. Proszę Was, żebyście pomodlili się ze mną o zbawienie dla Pawła. Niech Duch Święty poprowadzi go - dzięki łasce naszego Pana Jezusa Chrystusa - prosto do życia wiecznego, niech trafi do domu naszego Boga Ojca. Amen.


Jan 8:32
jasio
Posty: 16
Rejestracja: 02 paź 2017, 22:55
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Warszawa
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Jak trwoga to do Boga. Gorąca prośba o modlitwę za przyjaciela, którego Jezus bardzo kocha.

Postautor: jasio » 06 paź 2017, 20:52

Cześć. Fajnie że się dzielisz problemem, ale brakuje mi tu twojego wezwania do twojego kolegi do upamiętania.


Faworyt
Posty: 594
Rejestracja: 29 gru 2009, 10:28
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Jak trwoga to do Boga. Gorąca prośba o modlitwę za przyjaciela, którego Jezus bardzo kocha.

Postautor: Faworyt » 02 lis 2017, 10:23

Przepraszam, że odpisuję po "niewczasie". Odnoszę wrażenie, że to co przekazałem swojemu koledze to było właśnie wezwanie do upamiętania... Może fakt, że tego tak nie postrzegasz wynika z tego, że nie opisałem całej naszej rozmowy. Tak, czy inaczej Paweł przeżył tę operację, choć było blisko (w trakcie był bliski kolejnego udaru). On sam twierdzi, że przyjął Jezusa do swojego serca, że prosił o łaskę i ma pełną świadomość cudu, który właśnie w jego życiu się wydarzył.


Jan 8:32

Wróć do „Modlitwa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości