Utracalnosc zbawienia

Prośby o modlitwy. Zachęcamy innych by modlili się do Boga w intencjach tutaj przedstawionych.
Brolywo
Posty: 39
Rejestracja: 24 paź 2015, 11:06
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Utracalnosc zbawienia

Postautor: Brolywo » 13 lis 2015, 09:15

Witam, znalazlem taki artykul

http://www.chrzescijanie.alpha.pl/utrac ... zbawienia/

Czy waszym zdaniem, rzeczywiscie mozliwym jest, aby utracic zbawienie? Wydawalo mi sie ze nie ma czystego czlowieka na ziemi, kazdy grzeszy


Awatar użytkownika
Dziuplodzialka
Posty: 22
Rejestracja: 12 lis 2015, 08:58
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Polska
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: Dziuplodzialka » 13 lis 2015, 10:33

Przeczytaj 9. rozdział Listu do Rzymian. Zbawienia utracić nie można, albo się jest naczyniem stworzonym do zagłady, albo do chwały wg odwiecznego suwerennego Bożego postanowienia.


:]
Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: Kamil M. » 13 lis 2015, 11:46

Poczytaj sobie te rozdziały dalej: wg nich Bóg zamyka wszystkich w nieposłuszeństwie, by się nad wszystkimi zmiłować, co oznacza że naczynia przeznaczone na gniew stają się ostatecznie naczyniami zmiłowania :-)

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
Brolywo
Posty: 39
Rejestracja: 24 paź 2015, 11:06
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: Brolywo » 13 lis 2015, 11:55

aha czyli rozumiem ze jesteście pewni swojego zbawienia? : )


login2
Posty: 357
Rejestracja: 25 lut 2014, 14:38
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: login2 » 13 lis 2015, 18:01

Ciężka sprawa. Jest sporo wersetów na poparcie nieutracalności zbawienia, w drugą stronę też są. Ja tam nie wiem jaka prawda. Natomiast pewien jestem, że tak długo jak trwam przy Bogu mam zbawienie, a jak pójdę w świat to raczej nie liczę na zbawienie.


Brolywo
Posty: 39
Rejestracja: 24 paź 2015, 11:06
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: Brolywo » 13 lis 2015, 20:29

Kurcze...a co znaczy pojsc w swiat? Czy jezeli teraz pije sobie z ojcem piwko, to ide w swiat? Tez nad tym mysle ale nie wiem jak to jest do konca


Awatar użytkownika
Samolub
Posty: 4751
Rejestracja: 12 wrz 2015, 22:28
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Loch Ness
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: Samolub » 13 lis 2015, 21:24

Login2 Ty nie idziesz w świat, a ja dopiero jedną stopą poza. I uwierz niczego ciekawego tam nie ma, czyli dobrze robisz ! ; )


Obrazek HAPPYSAD- Jałowiec
Od połowy stycznia'17 nie udzielam się na forum bojkotując działania części moderacjii (Efendi oraz Kaan'a) jeśli obie te osoby ustąpią ze swoich funkcjii na forum rozważę powrót. Spotkasz mnie na moim >blogu< zapraszam
login2
Posty: 357
Rejestracja: 25 lut 2014, 14:38
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: login2 » 14 lis 2015, 18:09

Kurcze...a co znaczy pojsc w swiat?


Zostawić wiarę i żyć tak jak się żyło przed nawróceniem.

Login2 Ty nie idziesz w świat, a ja dopiero jedną stopą poza. I uwierz niczego ciekawego tam nie ma, czyli dobrze robisz ! ; )

Hmm a dlaczego tylko jedną? Go radical.


Brolywo
Posty: 39
Rejestracja: 24 paź 2015, 11:06
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: Brolywo » 14 lis 2015, 19:06

Hm a co znaczy wtedy zyc wedlug wiary? Jak moge nie zyc jak przed nawroceniem? Rozumiem ze mam wieksza uwage co do grzechow, no i modlitwa...ale ogolnie jak mam zyc "inaczej"? Jak???


login2
Posty: 357
Rejestracja: 25 lut 2014, 14:38
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: login2 » 14 lis 2015, 20:07

Hm a co znaczy wtedy zyc wedlug wiary?

W skrócie to oznacza żyć dla Pana Jezusa. Czyli poświęcam całe swoje życie na służbę Bogu, rezygnując z siebie. Kiedy się nawróciłem zostawiłem wszystkie swoje plany na życie, złe zainteresowania, a będę po prostu sługą Bożym. Tak długo jak trzymam się tej drogi postępuję w wierze. Jeśli zacznę iść swoją drogą to już nie postępuję w wierze.

Takie rzeczy jak modlitwa, czytanie Pisma, chodzenie na nabożeństwa są jedynie narzędziami niezbędnymi do tego abym mógł realizować plan Boży dla mojego życia.

Jak moge nie zyc jak przed nawroceniem? Rozumiem ze mam wieksza uwage co do grzechow, no i modlitwa...ale ogolnie jak mam zyc "inaczej"? Jak???


Ze mną zaraz po nawróceniu było tak, że myślę sobie "ok mam wykonywać Plan Boży w swoim życiu więc od czego by tu zacząć." Pierwsze co przyszło mi do głowy to, to że Bóg chciałby abym zerwał z grzechem więc zacząłem walkę ze wszystkim co wiedziałem, że Pismo nazywa grzechem. Następnie logiczne było że muszę poznać Boga jak najlepiej więc co robić? Czytać Pismo, no więc zacząłem czytać Pismo i uczyć się czego Bóg chciałby ode mnie właśnie z Pisma. Takie były początki. Później, odkryłem że potrzebuję społeczności z ludźmi wierzącymi modliłem się i Bóg dał mi zbór. Niedługo po tym jak dołączyłem dostałem też konkretną służbę. Potem dostałem jeszcze jedną służbę, obozy, wyjazdy i tak dalej i tak dalej.

Także w tym wszystkim liczy się cel. Jaki jest twój cel? Jeśli nie masz celu w tej całej swojej wierze, to to martwa wiara. Cel jest jasny, a jest nim to żeby żyć dla Pana Jezusa i jeśli masz ten cel w życiu to coś będziesz robił w tym kierunku, aby ten cel zrealizować. A jak już Bóg zauważy, że jesteś zaangażowany w to aby szukać jego woli dla swojego życia, to sam ci będzie podsyłał nowe rzeczy które mógłbyś dla niego robić. Tak to wygląda w moim życiu.

Oczywiście nie tak różowo zawsze było w moim życiu chrześcijańskim, bo zdarzało mi się wracać do tego co robiłem przed nawróceniem. W moim wypadku były to granie w gry komputerowe i bywały okresy, że dawałem się wciągnąć znów w to uzależnienie. Wtedy miałem np wyjęte 2 miesiące z życia, to nic innego nie robiłem tylko w gry grałem, a nie szukałem woli Bożej. Także to było porzucenie Boga i powrót do mojego starego życia jakie miałem przed tym jak się nawróciłem. To było to co nazywam pójściem w świat, w moim wypadku.

Także jakbym miał odpowiedzieć na twoje pytanie "jak żyć inaczej" odpowiedziałbym, że żyć tak jak nauczał Jezus i apostołowie. Oczywiście sam z siebie nie jesteś w stanie tego zrobić, dlatego trzeba przyjść do Boga i prosić o przemianę.


Brolywo
Posty: 39
Rejestracja: 24 paź 2015, 11:06
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: Brolywo » 14 lis 2015, 20:21

Aha czyli rozumiem, ze nie ma szans zebym sie zwiazal z dziewczyna ktora mocno kocham a nie wierzy w Jezusa? Ciezko to widze ale z Jezusem wszystko mozliwe : )


login2
Posty: 357
Rejestracja: 25 lut 2014, 14:38
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: login2 » 14 lis 2015, 20:25

Jeśli to zrobisz choć wiesz, że to wbrew Pismu, no to właśnie zszedłeś na swoje własne ścieżki. Tylko po co to robić? Nie lepiej posłuchać Boga?


Brolywo
Posty: 39
Rejestracja: 24 paź 2015, 11:06
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: Brolywo » 14 lis 2015, 20:41

Tylko ze bardzo ja kocham. Mysle ze zawsze jest szansa ze przejrzy na oczy i sie nawroci?


login2
Posty: 357
Rejestracja: 25 lut 2014, 14:38
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: login2 » 14 lis 2015, 21:02

Nikt nie obiecywał łatwych decyzji. Powinieneś kochać Boga bardziej niż tą dziewczynę.


Brolywo
Posty: 39
Rejestracja: 24 paź 2015, 11:06
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Utracalnosc zbawienia

Postautor: Brolywo » 14 lis 2015, 21:17

Rozumiem doskonale o co Tobie chodzi ale, czy nie moge zyc normalnie, tzn miec prace, zalozyc rodzine i oczywiscie caly czas z Bogiem? Wiem, ze musze sie zmienic (w sumie od czasu kiedy na powaznie staram sie zyc z Bogiem) troche sie zmienilo, pogodzilem sie z tata z ktorym bylem poklucony przez dluzszy czas, jutro mam zamiar isc pierwszy raz do zboru zobaczyc jak tam jest i myslalem tez w sumie ze chcialbym robic cos dla drugiego czlowieka. Nie wiem jeszcze w jaki sposob ale mialem takie mysli w glowie, ze to ma SENS.



Wróć do „Modlitwa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości