: 25 maja 2009, 17:29
julaine pisze:puritan: plączesz się w zeznaniach w kwestii naszego forumowego agnostyka. macie wy jakaś logikę na tej filologii, albo coś?
Takie pyskówki to mogłabyś sobie darować.
Opcje julianistyczne:
julaine pisze:1: obecny agnostyk nigdy nie był wierzący, choć zapewne - gdyby był kalwinistą - krzyczałby w koło, że jest raz na zawsze zbawiony.
Nie sądzę żeby żył na świecie taki idiota.
julaine pisze:2: obecny agnostyk był i nadal jest wierzący - bo nie odpadł jeszcze trwale, ma jakiś kryzys albo coś, więc wróci - nadal jest zatem zbawiony, pomimo zakrętów życiowych.
Czy nie potrafisz zrozumieć, że żaden agnostyk nie jest zbawiony, nie był i dopóki nie przestanie być agnostykiem wierzącym nie będzie?
Zbawienie jest PRZEZ WIARĘ. Więc jak trwasz w grzechu, a wierzysz to znaczy, że następuje krótkotrwały krok w tył.
To samo jest ze zwątpieniem - jeśli na chwilę zwątpisz, że jesteś dzieckiem Bożym, ale zaraz powróci ci ta pewność to znaczy, że cofnęłaś się o krok w tył.
Ale jeśli jesteś agnostykiem (osobą niewierzącą w Boga z Biblii) to nie masz co liczyć na to, że może jesteś dzieckiem Bożym, ale Bóg zapomniał ci o tym powiedzieć.