Przeznaczenie i Zbawienie - pytania poszukujących

Dział pomocy przeznaczony dla osób poszukujących - nie będących członkami kościołów protestanckich. Tutaj możecie postawić swoje pytanie, wątpliwości, prośbę o radę, itd. Uwaga: odpowiedzi mogą udzielać wyłącznie osoby należące do kościołów protestanckich.
Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Rembov » 27 maja 2009, 15:29

Piszę o niewierzących w Chrystusa. Co będzie podstawą dla ich potępienia?


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 27 maja 2009, 15:54

Rembov pisze:Piszę o niewierzących w Chrystusa. Co będzie podstawą dla ich potępienia?
Uczynki w 100%


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Kamil M. » 27 maja 2009, 16:22

Rembov pisze:Piszę o niewierzących w Chrystusa. Co będzie podstawą dla ich potępienia?


Obj. 20:11-15
11. I widziałem, wielki biały tron i tego, który na nim siedzi, przed którego obliczem pierzchła ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie było.
12. I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte; również inna księga, księga żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach.
13. I wydało morze umarłych, którzy w nim się znajdowali, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni, każdy według uczynków swoich.
14. I śmierć, i piekło zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć.
15. I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego.
(BW)

Wszyscy są osądzeni na podstawie uczynków i na tej podstawie skazani na jezioro ogniste. Ale ci, którzy są zapisani w księdze żywota, są ocaleni.


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 27 maja 2009, 16:42

Metamorphosis pisze:
Lash pisze:Metamorphosis napisał/a:
- czy, tak jak są chrześcijanie uważający się za zbawionych, to tak samo są chrześcijanie (protestanci), którzy nie czują się zbawieni, a tę decyzję pozostawiają Bogu?
Są. Ich wiara jednak jest słaba.
Nie wierzą w to że Bóg JEST ich zbawiecielem ale być moze będzie... Zbawienie uzalezniaja od siebie samych. Nie dostrzegają tak bardzo Boga jak widza głownie siebie i swoje uczynki.


Niekoniecznie! Właśnie nie uzależniają zbawienia od samych siebie i nie wmawiają go sobie, uzależniają zbawienie tylko od Boga!

Ok jesli pod pojeciem chrzescijanina nie mialeś na mysli zbawionego - to Zgoda.
Metamorphosis pisze:
Lash pisze:Metamorphosis napisał/a:
Mogę jedynie chcieć wytrwać w wierze, szukać społeczności wielbiącej Pana, ochrzcić się i ... dalej modlić się o wytrwanie.
1. Jest to SAMOOSADZANIE stwaiwasz sie w miejsce Boga i samego siebie sadzisz nie jest to poprawne
2. Ufaj Jego milosci i przestan siebie osadzac skoro on ciebie nie sadzi to jakim prawem ty probujesz sadzic siebie?

Cały czas mnie zastanawia jedno. Dlaczego ci, którzy są zbawieni twierdzą, że ci niezbawieni stawiają się w miejsce Boga?
To nie jest zarz\ud Ad personam!
KAŻDY kto sam siebie osądza pod tym kątem naraża sie na stawienie sie w mijece sędziego
Jedne jest sędzia Bóg
Jak 4,11-14
Metamorphosis pisze: Pomijając fakt, gdy rzeczywiście sam się chciałem osądzić próbując odebrać sobie życie, to poza tym absolutnie nie stawiam się w roli Boga.

To WYSTARCZY.
(11) Bracia, nie oczerniajcie jeden drugiego. Kto oczernia brata swego lub sądzi go, uwłacza Prawu i osądza Prawo. Skoro zaś sądzisz Prawo, jesteś nie wykonawcą Prawa, lecz sędzią. (12) Jeden jest Prawodawca i Sędzia, w którego mocy jest zbawić lub potępić. A ty kimże jesteś, byś sądził bliźniego?
Osądzając samego siebie OSTRZEJ niz Bóg ktory ci wybaczył stawiasz sie w mijece sedziego i potepiasz to czego Bog nie potepia - siebie samego.
(1) Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia.........
(32) On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? (33) Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? (34) Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?

Rzym 8

Metamorphosis pisze: On jest dla mnie Sędzią sprawiedliwym i osąd należy do niego. Czy ja, jako oskarżony, który nie zdał egzaminu mogę ogłaszać werdykt?
Przecież nie mam pewności (ośmielę się stwierdzić, że nikt takiej pewności nie ma!), że wytrwam. I cały czas podkreślam: jeśli wytrwasz - będziesz.

Nie mozesz wydawać werdyktu chyba że ona wydał
A wydał - niewinny - w to trzeba uwierzyć.
Jeśłi chcesz sie zbawić uczynkami wytrwania to nie dasz rady i bedziesz miał frustracje!
Metamorphosis pisze:
Lash pisze:Metamorphosis napisał/a:
No chyba, że skoro nie czuję się zbawiony i tę decyzję pozostawiam Bogu, to znaczy, że jestem potępiony i choćby nie wiadomo co, skazany jestem na porażkę, a moje szukanie dróg Pańskich sprowadzi mnie na manowce?
Znaczy ze bardziej wierzysz w siebie niz w niego. Skup sie na Nim

Nie, nie wierzę ani w siebie, ani w ludzi. Wierzę w Boga i Bogu.

Wierzysz że nie ma dla ciebie potepienia?
Wierzysz że syn ciebie nie potepi ale jest po twojej stronie?
Metamorphosis pisze: Gdybym wierzył w siebie, mógłbym mieć pewność że jestem zbawiony i wytrwam do końca.,

mógłbyś? :O
Metamorphosis pisze:Dla Boga wszystko jest możliwe, a pewność siebie niejednego zgubiła.

Porównaj dwa swoje znania na zielono przeczą sobie
Metamorphosis pisze: Na dzień dzisiejszy nie odważyłbym się ogłosić, że jestem zbawiony. Mimo wszysto - jak już - to bardziej mógłbym powiedzieć, że bardzo pragnąłbym być zbawiony, a zbawia jedynie Bóg, nie my sami siebie, nawet mając tę - oby nie pozorną - pewność.

Ale ja nie mam pozornej pewnosci
Kiedys byłem tak samo niepweny jak ty...


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 27 maja 2009, 17:03

Metamorphosis pisze:
Lash pisze:Wierzysz że nie ma dla ciebie potepienia?
Wierzysz że syn ciebie nie potepi ale jest po twojej stronie?

Raczej odwrotnie. Ja bardzo pragnę być po stronie Pana i wszystko robię w tym kierunku. Przecież jeśli Bóg jest z nami, to któż przeciwko nam?
??? :O
chyba sie nierozumiemy :-/
Metamorphosis pisze:
Lash pisze:Metamorphosis napisał/a:
Gdybym wierzył w siebie, mógłbym mieć pewność że jestem zbawiony i wytrwam do końca.,
mógłbyś?
Metamorphosis napisał/a:
Dla Boga wszystko jest możliwe, a pewność siebie niejednego zgubiła.
Porównaj dwa swoje znania na zielono przeczą sobie

Widzisz, nawet wyszły zdania przeczące, gdyż - moim zdaniem - każdy kto wierzy w siebie ma pewność CZEGOKOLWIEK pozorną.

wiec dlatego nieprwdziwe jest zdanie ze
Gdybys wierzy w siebie maibys pewnosz wytrwania!
Wasnie dlatego ze Bog ciebie zbawi moesz miec pewnosc Bo on ciebie zbawi nie ty sam siebie!
Metamorphosis pisze: Piszesz, że nie masz pozornej pewności, więc jesteś w stanie przewidzieć co będzie z Toba i Twoją wiarą za 'x' lat?
To nie mój biznes!
To Biznes mojego Pana.
Czy stoje czy leze do niego naleze! Rzym 14

Metamorphosis pisze: Skoro nie masz pozornej pewności, to wiesz, że wytrwasz (wszak 'kto wytrwa!'), a nawet jak nie wytrwasz, to jesteś/będziesz zbawiony?
To nie mój biznes. moj biznes jest taki ze jestem w Chrystusie a gdy przyjdzie próba nic mnie nie oddzieli od Chrystusa!
Metamorphosis pisze: No i zaczyna się kręcenie dookoła.
Gdybym chciał pójść na łatwiznę, to tyle razy bym sobie powtarzał, że jestem zbawiony, aż w końcu bym w to uwierzył.
To tak nie dziala
Metamorphosis pisze:
Czy na tym to polega?
Nie
Metamorphosis pisze:
A oczywistym jest, że każdy by chciał mieć pewność zbawienia, przecież nawet inaczej się czujemy, jak jesteśmy czegoś pewni, a inaczej jak jesteśmy niepewni.


(19) Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? (1 list do Koryntian 6:19, Biblia Tysiąclecia)

(8) jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana. (List do Rzymian 14:8, Biblia Tysiąclecia)

(7) Zauważcie to, co /jest zresztą/ oczywiste! Jeżeli ktoś jest przekonany, że należy do Chrystusa, niechże znów weźmie pod własną rozwagę i to, że my również, podobnie jak on, jesteśmy Chrystusowi. (2 list do Koryntian 10:7, Biblia Tysiąclecia)


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 27 maja 2009, 17:27

Rembov pisze:
jj pisze:Pan Bog jest sprawiedliwym sedzia.

To jest wymówka, jj. Pytanie brzmi:
Dlaczego Bóg będzie sądził niewierzących z uczynków, skoro według was jedynym kryterium oceny potępienia lub zbawienia jest wiara?


Bog sadzi na podstawie niewiary:

Kto wierzy w niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego.

Ew. Jana 3:18


Jak slusznie zauwazyles (Jakub), wiara "idzie w parze" z uczynkami. Niewiara takze. Nie ma sprzecznosci.


Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 27 maja 2009, 22:26

Metamorphosis pisze:[...]Przecież łaską będziemy zbawieni.

Jesteśmy. Łaską Zbawieni jesteście, przez Wiarę i to nie z was ale Boży to dar (całość, wraz z Wiarą).
Metamorphosis pisze:[...]Pięknie! Więc mogę mieć pewność zbawienia, ale nie mogę się afiszować, że jestem JUŻ zbawiony.

Dlaczego nie możesz? (nie wiem co rozumiesz przez "afiszowanie").
Pewność mieć możesz, że jesteś i że będziesz -- pewnością tą daje Bóg działający w naszym życiu (również z Łaski i ze względu na Swojego Syna, taki jest Wspaniały :-)).
Metamorphosis pisze:[...]
Ale skąd wiesz, że nic? Nie podważam Twojej wiary (absotlunie!), ale skąd wiesz, że nie przyjdą czasy takiej próby, że mógłbyś nie podołać?

My sami z siebie -- nigdy nie podołamy, nie ważne jak bardzo byśmy się starali. Już nie podołaliśmy przecież. Ale w Chrystusie jest pewność i wygrana, że ten który rozpoczął dobre dzieło w nas, również je zakończy; nie obok nas ale w nas; Zbawienie to nie jest jakaś kremówka którą masz na talerzu (ktoś tutaj na forum dał takie porównanie) ale jest czynnym aktem Boga, który zmienia Ciebie -- Bóg daje Tobie nowe serce zamiast kamiennego i sprawia, że wypełniasz Jego przykazania nie z powodu konieczności ale z powodu chęci (gdyż nowe serce ma również nowe pragnienia). Bóg ratuje Ciebie nie tylko od swojego Sprawiedliwego Gniewu (usprawiedliwienie) ale również od tego kim jesteś (...byliśmy z natury dziećmi gniewu... ale [teraz] Dziećmi Bożymi jesteśmy... -- nazywa się to doktryną adopcji). To co sprawia, że pragniemy "chodzić z Bogiem", to wynik Bożej Łaski oraz Miłości, którą wlał w nasze serca (dlatego nadzieja nie zawodzi! Nie może zawieść gdyż gwarantem jest Bóg, a nie grzeszny człowiek :-)).

Pozdrawiam w Chrystusie,
f. (moje dwa grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Puritan
Posty: 4628
Rejestracja: 19 maja 2008, 16:04
wyznanie: Kościół Ewangelicznych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Puritan » 27 maja 2009, 22:37

Metam, musisz zrozumieć jedną rzecz. Twoim najlepszym przyjacielem jest ten, który powie ci najwięcej prawdy. Naprawdę nie mam interesu mącić ci w głowie i wpędzić cię w jakieś niepotrzebne wątpliwości. Ja po prostu widzę, że nawet jeszcze nie zacząłeś szukać Boga i chcę pomóc ci go znaleźć.
Znowu oceniasz.
Co do mojej pychy, to bywają okresy, że ja nawet mam serdecznie dosyć życia i czuję się, że nawet nie jestem godzien żyć. Czuję się wtedy jak ostatnia szmata, więc o pysze nie ma mowy.

To jest szczyt pychy.
Jest to pycha minusowa. Użalasz się nad sobą, poniżasz się - robisz dokładnie to, co Szatan szepcze ci do ucha.

Powiem ci na czym polega pokora.
Dzieje się tak wtedy gdy uświadamiasz sobie: "Jestem nikczemnym grzesznikiem, nie mam prawa nazywać się Bożym dzieckiem, idę do piekła!"

Ja nie użalałem się nad sobą: "O, ale jestem grzeszny! Ale przynajmniej jestem tego świadom, nie tak jak inni, którzy grzeszą i nawet nie wiedzą, że są źli".

Metam, zabiorę się do pisania świadectwa swojego nawrócenia i mam nadzieję pomoże ci ono zrozumieć na czym polega szukanie Boga.

W międzyczasie przeczytaj fragemnt kazania Washera "Badaj siebie - czy jesteś prawdziwym dzieckiem Bożym?"
http://purytanin.wordpress.com/2009/03/ ... ul-washer/


Serdecznie zapraszam na nowe wpisy https://purytanin.wordpress.com/
Norbi
Posty: 8516
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:08
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Newcastle upon Tyne
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Norbi » 27 maja 2009, 22:43

Puritan pisze:Powiem ci na czym polega pokora.
Dzieje się tak wtedy gdy uświadamiasz sobie: "Jestem nikczemnym grzesznikiem, nie mam prawa nazywać się Bożym dzieckiem, idę do piekła!"

Czy jest ktoś, kto ma na Ciebie realny wpływ, by poprosić Cię byś przestał wypisywać takie niedorzeczności? :zakrecony:


Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 27 maja 2009, 22:58

Metamorphosis pisze:[...]Jakbym miał przewidywać, to zdroworozsądkowo przychodzi mi myśl: może kiedyś będę miał pewnośc zbawienia, ale dopiero jak wytrwam, to będę NAPRAWDĘ zbawiony, a finalnie i tak decyduje o zbawieniu sam Bóg.

Gdy Go poznasz, gdy będziesz wiedział kim i jakim On jest -- chociaż w bardzo małej części (do końca nigdy Go nie zgłębimy! czyż to nie cudowne? :D) to będziesz wiedział i będziesz miał pewność jaką daje tylko On :)

Pozdrawiam w Chrystusie,
f. (moje dwa grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.

Wróć do „Dla poszukujących”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości