Problem z określeniem przynależności

Dział pomocy przeznaczony dla osób poszukujących - nie będących członkami kościołów protestanckich. Tutaj możecie postawić swoje pytanie, wątpliwości, prośbę o radę, itd. Uwaga: odpowiedzi mogą udzielać wyłącznie osoby należące do kościołów protestanckich.
MyDestiny
Posty: 13
Rejestracja: 18 lis 2016, 15:31
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Female
Kontaktowanie:

Problem z określeniem przynależności

Postautor: MyDestiny » 18 lis 2016, 17:16

Witajcie!
Na wstępie ... bardzo się cieszę, że trafiłam na to forum. Czytam Wasze dość długo. Cieszę się, że jest tu dość szeroki przekrój wyznań. Dlatego też stworzyłam ten post. Może być długi, ale proszę Was o cierpliwość i wyrozumiałość.
Nie określę się jako naukowca, ale skończyła studia techniczno-medyczne. Z pasji i wykształcenia jestem biologiem molekularnym. Wychowałam się w rodzinie katolickiej. Z tym, że moi rodzice nie chodzili do kościoła. Byli na moim chrzcie i komunii. Niekiedy w niedzielę. Ja chodziłam do kościoła. Lubiłam śpiewać, modlić się itd. Pewnego dnia na drodze krzyżowej - na którą mama poszła przymuszona przez moją osobę - moją mamę natchnął Duch Św. Nawróciła się. Potem spotkało to mojego ojca. Miałam 10 lat. Dwa lata później urodziła się siostra. Mama zaczęła wymuszać modlitwy, różańce. Chodzenie do kościoła w dni nieobowiązkowe (chodzi od 16 lat codziennie rano). Siostrze zamiast bajek czytała żywoty świętych. Im starsza byłam tym więcej widziałam, tym mniej mi się to podobało. Na swojej drodze spotkałam człowieka, który bawił się w okultyzm. Nie chodziłam do kościoła. Nie modliłam się. Nienawidziłam tak ukochanych wcześniej świat itd. Okres ten wspominam bardzo źle. Wtedy oczywiście czułam sie bardzo silna. W momencie jak zaczęło się wszystko wymykać spod kontroli, a ja zaczęłam się bać.... uciekła do kościoła. Przeszłam 7 h spowiedź ( byłam świecie przekonana, że trwała góra 30 min :D) w 4 oczy. Bez regułek i klepania. Nie byłam już tak zagorzałą katoliczką, ale się wyprostowałam. Poznałam przyszłego męża właśnie na końcu mojej ciemnej drogi. Zaczęły się schody... seks, antykoncepcja itd. Standardowe problemy. Poszłam na studia, myślenie się zmieniło. Moja mama nadal żegna się nawet przed frytkami w mc, mówi, że nie idąc do komunii w Święta ranię ich( rodziców). Szczerze przyznam, że jestem pogubiona. Nie wiem jak mam się określić, a czeka mnie chrzest syna ( termin mam za 3 msc). Temat się przewija, a ja nie wiem czy mogę prawdziwie przysiadź, że wychowam go w wierze katolickiej. Określam się jako chrześcijankę.
1. Wierzę w Boga w Trójcy jedynego
2. Uważam Marię za matkę Chrystusa, siła rzeczy błogosławioną, ale nie czuję konieczności odmawiania różańca. Rozumiem modlenie się przez jej wstawiennictwo, ale nie umiem jej czcić. Szanuję ją i kocham, ale nabożeństwa Maryjne są przesadą.
3. Nie ogarniam modlenia się do świętych.
4. Nie uznaję nieomylności papieża, natomiast uznaję go za głowę kościoła w rozumieniu szefa wszystkich biskupów, zakonników i księży.
5. Nie uważam ewolucji za zaprzeczenie Biblii i odwrotnie. Gdzie moja mama uznaję, że nie ma czegoś takiego jak ewolucja. Od razu był człowiek i już.
6. Paskudnie boli mnie nietolerancyjność kościoła i brak spójności. Przykładowo żaden katolik nie uznał homoseksualisty za człowieka równego sobie. Usłyszałam za to, że to chorzy psychicznie ludzie nadający się do zakładu zamkniętego. Gdy wyrażam swoje zdanie uznają, że to nie jest postawa katolicka.Dla mnie to człowiek jak każdy inny. Bóg dał nam wolną wolę i jeżeli taka osoba chce, żyć w zgodzie z wiarą to nie zwiąże się z drugą osobą tej samej płci. Tak samo rozwodnicy. Moja mama nie uznaje drugiego męża swojej siostry za rodzinę.
7. Podobnie ma się sprawa z aborcją. Na tle ostatnich wydarzeń ostro pokłuciłam się z rodzicami. Uważają oni, że każde dziecko trzeba rodzić, a Państwo powinno to narzucić. Ja uważam, że Państwo jest świeckie i nie ma takiego prawa, ale znów mamy wolną wolę i ja jako chrzescijanka nie usunełabym dziecka z ZD czy bez rąk, ale nie mam prawa wymuszać. Moim obowiązkiem jest próbą pokazania osobie, która chce to zrobić, że jest to źle ( co mi sie udało na koleżance). Usłyszałam, że nie mogę nazywać się katoliczką bo mam takie zdanie.
8. Nie uznaje dziecka od momentu połączenia komórek, a od pierwszego zabicia serca. Jednocześnie nie podjelabym się próby ratowania ciąży farmakologicznie do 12 tyg. Uważam, ze jeżeli natura / Bóg pozbawia mnie dziecka to znaczy, że miało wadę czy moje ciało nie było gotowe. Według mojej rodziny to potencjalne morderstwo jak antykoncepcja.
9. Nie widzę różnicy między ortodoksyjnym NPR , a tabletkami itd. Oczywiście nie chce ich brać z innych powodów, ale też NPR (naukowo potwierdzone) kompletnie u mnie sie nie sprawdził. Ba! Zaszlam w ciążę po potwierdzeniu lekarza, ze jestem w okresie niepłodnym(i dodaniu 2dni na zapas) Szans wcześniej nie bylo. mierzi mnie nazywanie tabletek anty czy po tabletkami wczesnoporonnymi. Widać brak takim ludziom wiedzy medycznej.
10. Nie widzę nic złego w seksie oralnym czy nawet analnym z własnym mężem. Z resztą pytałam ostatnio ksiedza. Powiedział mi, ze jeżeli npr nie dziala, a moje małżeństwo cierpi na braku bliskości mogę wedle mojego sumienia pozwolić sobie na taką bliskość czy środki anty. Inny ksiądz kategorycznie odmówił. Szlag człowieka trafia.
11. Boli mnie próżność i pogoń za kasą w kościele katolickim. Opłata np za mszę gregorianską to 1500 zł. Jak to usłyszałam to spadłam z krzesła. We Włoszech są zakony żyjące bardzo ubogo, z tego co wytworzą. To dla mnie ok.... ale zakonnik w butach za 1000 zł. Nie mówiąc o ksiedzach itd.
12. Nie rozumiem przymusu chrzczenia dzieci najszybciej jak to możliwe. Chciałam syna ochrzcić około 6 msc życia. Rodzina stwierdziła, że oni nakazują mi ochrzeczenie go do 1 msc. Gdzie cały czas słyszę, ze mam zamienić dom w laboratorium o sterynosci stopnia conajmniej 4:D z resztą dzieci umierające w łonie matki są bezimienne. Jakby chrzest był jedynym dowodem istnienia nowonarodzonego życia i imienia. Po to niby ten nakaz rodzenia chorych dzieci. Jakby coś się stało( tfu tfu), mój syn w 12 tyg już miał imię, a ja zostałam matką. Według mnie nie chrzest nie określił istnienia tego dziecka. Jest dopełnieniem, nadaniem mu przynależności do wiary chrzescijanskiej, zmyciem grzechu i początkiem drogi.
13. Nie noszę krzyżyków, nie mam krzyży i obrazów w domu. Nie czuję, że muszę, a mimo to mama próbuje mi coś wnieść bo to mój obowiązek. Jak danie na tace czy koperty po kolędzie. Nie daje i już. Katolicy krzywo patrzą.

Według mojego myślenia ja po prostu nie żyje wedlug pewnych rzeczy zawartych w KKK. A skoro tego nie robię to nie jestem katolikiem i nie zasługuje na zbawienie. Ciężko mi to zrozumieć, skoro staram się być dobrym człowiekiem. Znam wielu ateistów, którzy są lepszymi ludźmi niż np. Ks. Rydzyk. W ogóle nie rozumiem fenomenu tego człowieka. Babci mojej koleżanki zabrał dom i majatek. Miała zdiagnozowanego raka. Szans prawie żadnych. Zapisała dom księdzu, przeniosła się do córki - bo na koncu drogi miała potrzebować opieki. Okazało sie, że czekaja ja lata zdrowia. Nie odzyskała nic. Nawet pozwolenia na mieszkanie w swoim domu do śmierci.

Chciałabym ochrzcić syna, ale nie wiem czy powinnam. Czuję wewnętrzny obowiązek. Tak samo jak do ślubu w kościele, przysiędze przed Bogiem nie urzędnikiem, ale nie chcę być hipokrytką ( do ślubu z mężem przygotowaliśmy się bardzo po katolicku- chrześcijańsku. Nawet miałam poczucie winy za seks z mężczyzną z którym byłam 10 lat i wiedzialam, ze jest "mężem" mimo otoczki kościelnej przed ludźmi.
Gdybym mogła przysiegnąć na chrzcie, że wychowam w wierze chrześcijańskiej -sprawy by nie było.

Co powinnam zrobić? Jak znaleźć swoje miejsce? Wiadomo, że jak pójdę do księdza to zrobi wszystko, abym myślała po katolicku( z resztą jeden ksiądz uważa przekleństwa za grzech, a drugi za słowo uznane za złe przez społeczeństwo nie Boga). Chcę poznać myślenie innych odmian chrześcijaństwa i znaleźć złoty środek. Chcę podjąć decyzję na podstawie różnych punktów widzenia.
Wiem też, że muszę czytać Biblię,ale co jak moja interpretacja będzie zła, albo nie zrozumiem czegos? Katolik powie idź do księdza, on Ci jedynie i poprawnie wytłumaczy.

Zagubiona owieczka dziękuję za cierpliwość.


Awatar użytkownika
Luna
Posty: 124
Rejestracja: 23 mar 2016, 23:58
wyznanie: Agnostyk
Lokalizacja: Mazowieckie
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Problem z określeniem przynależności

Postautor: Luna » 19 lis 2016, 10:52

Cześć! (I witaj na forum, bo chyba nie miałam okazji się przywitać :) )
Rzeczywiście, sytuacja trochę trudna. Gdyby nie nacisk rodziny, rozwiązanie sprawy byłoby proste: idź za głosem serca, przeczekaj kryzys i szukaj wspólnoty dla siebie. Twoje poglądy są dosyć "protestanckie", jak widzę. Zdaję sobie jednak sprawę, że takim rodzicom trudno się sprzeciwić. Z drugiej strony - jesteś dorosła i masz prawo robić to, co uważasz za słuszne. Jako małolata i żółtodziób w wierze nie za bardzo wiem, co Ci jeszcze doradzić. Co do czytania Biblii - spokojnie, podejrzewam, że każdy chrześcijanin nie raz czuł się trochę zdezorientowany. Módl się do Ducha Świętego, w razie czego masz mnóstwo pomocy w postaci komentarzy, artykułów i książek. Pewnie kilku forumowiczów się ze mną zgodzi, że GotQuestions pomaga sobie poukładać w głowie (link na dole strony).
Jeśli chodzi o chrzest, to jako zwolenniczka chrztu z wiary mogę Ci najwyżej doradzić, żeby w ogóle dziecka nie chrzcić, bo jest jeszcze nierozumne.
Powodzenia, będę się za Ciebie modlić :)


To all those people doing lines, don't do it, don't do it
Inject your soul with liberty, it's free, it's free
To all the kids with heroin eyes, don't do it, don't do it.
Because it's not, not what it seems
No, no it's not, not what it seems
Salvation, salvation, salvation is free
Salvation, salvation, salvation is free
Awatar użytkownika
wisnia2168
Posty: 383
Rejestracja: 28 maja 2013, 21:18
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Lokalizacja: Świdnica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Problem z określeniem przynależności

Postautor: wisnia2168 » 19 lis 2016, 11:15

Bardzo fajnie że opisałaś tak swój problem i zdobyłaś się na ten krok! :)
Ze swojej strony polecałbym Ci przejść się po okolicznych kościołach protestanckich i zobaczyć gdzie jest twoje miejsce. Mi się wydaje, że najbliżej będzie ci do kalwinów (EKR oraz liberalny KER), ewentualnie możesz spróbować w jednej z parafii mojego kościoła- KEA.
Tylko uważaj- jeśli wcześniej nie miałaś styczności z protestantyzmem to przeżyjesz mega pozytywny szok ;))
Będę się o Ciebie modlił!


Teza 62: Prawdziwym skarbem Kościoła jest najświętsza Ewangelia chwały i łaski Bożej.

Moja strona Jedynie Krzyż
https://www.facebook.com/JedynieKrzyz/
Awatar użytkownika
Samolub
Posty: 4751
Rejestracja: 12 wrz 2015, 22:28
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Loch Ness
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Problem z określeniem przynależności

Postautor: Samolub » 19 lis 2016, 12:07

Poszukaj sobie wierzącej koleżanki jeśli nie masz takiej w swoim mieście to nawet tu na forum.

Skorzystaj ze strony jaką poleciła Ci Luna

Odłoż chrzest dziecka puki nie podjęłaś decyzjii. Część Protestantów chrzci dzieci, cześć tylko młodzież i dorosłych

Postaraj się o dobre relacje z mężem i rodzinom. Spróbuj namówić męża do wspólnego wyjścia na nabozenstwo

Pozatym witaj na forum =D


Obrazek HAPPYSAD- Jałowiec
Od połowy stycznia'17 nie udzielam się na forum bojkotując działania części moderacjii (Efendi oraz Kaan'a) jeśli obie te osoby ustąpią ze swoich funkcjii na forum rozważę powrót. Spotkasz mnie na moim >blogu< zapraszam
MyDestiny
Posty: 13
Rejestracja: 18 lis 2016, 15:31
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Problem z określeniem przynależności

Postautor: MyDestiny » 19 lis 2016, 18:49

Dziękuję Wam bardzo za powitanie!
Bardzo chciałabym odłożyć chrzest, nie mniej jednak zdanie moich rodziców jest dla mnie bardzo ważne i szanuję je ponad miarę. Mój mąż nie chodzi do kościoła, nie modli się. Pochodzi z rozbitej rodziny. Natomiast szanuję wiarę i zgodził się nie przeszkadzać w wychowaniu w wierze z zastrzeżeniem braku dewotyzmu. Gorzej z klerem. Tak na prawdę ksiądz, który udzielał nam ślubu też był dokładnie przez nas wybrany. Znał mnie od małego. Jest osobą z bardzo ludzkim podejściem. Głupi przykład: uznaje, że małżeństwo powinno być jak kuchenka gazowa, a nie płyta indukcyjna. Ma być pełna namiętność i mamy o to dbać. Śmiał się ze mnie jak razem z mężem zrobiliśmy wielkie oczy jak poprawił naszą odpowiedź o to co w związku najważniejsze. Tak więc jest dla nas jednym z niewielu autorytetów. Mszę naszych zaślubin wszyscy pamiętają bardziej niz wesele, a było wielu ateistow.
Uważam KRK za ogólnie ciężki do wytrwania. Sprostanie jemu w obecnym czasie jest kosmicznie trudne, ale nie niemożliwe. Szczerze byłabym w stanie w tym wytrwać, gdybym miała możliwość wybrania czy chce uczestniczyc w różańcach, wieszać obrazki ( postrzegam je bardziej jako symbole pomagające modlitwie, do których odnoszę się z szacunkiem górnym np Polskiej flagi, ale bez czczenia- polskiej flagi w domu też nie wieszak).
Swoją drogą jaka jest Wasze podejście do Koronki do Miłosierdzia Bożego? To spodobało mi się od razu, wewnętrznie nie jak rozaniec.
Mam zamiar zagłębić się zarówno w Biblię jak i w historię Chrześcijaństwa i liczę, że mi sie wiele rozjaśni. Forum czytać będę dalej oczywiście, aktualnie czytam temat o bałwochwalstwie katolików. Kilka wniosków i pytań mam, ale daleka droga, abym sie jednoznacznie określiła się choć w tym temacie.
Podchodzę do tego trochę jak do mojej pracy naukowej. Muszę poznać wszystkie punkty widzenia, aby przedstawić swój własny lub przychylić sie do jakiegoś. Tak samo podeszłam do islamu. Nie ocenialam ich puki nie przeczytałam prawie całego Koranu ( co też spotkało się z okropna dezaprobatą). Mam też kuzynkę która przeszła na tą wiarę. Mieszka w Niemczech, 5 dzieci, zasiłki. Utwierdziła mnie tylko w moim mniemaniu. To tez jednak trwało dość długo:)


Awatar użytkownika
Luna
Posty: 124
Rejestracja: 23 mar 2016, 23:58
wyznanie: Agnostyk
Lokalizacja: Mazowieckie
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Problem z określeniem przynależności

Postautor: Luna » 19 lis 2016, 20:00

KDMB - jak jeszcze byłam katoliczką, bardzo ją lubiłam. Obecnie podchodzę do niej trochę bardziej sceptycznie, zwłaszcza do błogosławieństw, które ma sprowadzać. Po prostu nie wierzę, że klepanie konkretnych formułek po n-set razy coś daje. No i jak tak patrzę na treść, to żaden protestant z pewnością nie będzie się modlił Pozdrowieniem Anielskim. "Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa-Chrystusa na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. " - trochę nie za bardzo czaję, o co chodzi z tym ofiarowaniem, ale dziwnie mi to wygląda. :eek: :-?


To all those people doing lines, don't do it, don't do it
Inject your soul with liberty, it's free, it's free
To all the kids with heroin eyes, don't do it, don't do it.
Because it's not, not what it seems
No, no it's not, not what it seems
Salvation, salvation, salvation is free
Salvation, salvation, salvation is free
Awatar użytkownika
Samolub
Posty: 4751
Rejestracja: 12 wrz 2015, 22:28
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Loch Ness
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Problem z określeniem przynależności

Postautor: Samolub » 19 lis 2016, 20:35

Masz bardzo duży rezonans poznawczy =D zadajesz pytania Protestantom które powinnaś zadawać Katolikom czy swojemu Księdzu

musisz troche poczytać, odwiedz portal o którym mówiła Ci Luna, poznaj podstawy lub zapytaj, innaczej wogóle taka rozmowa nie ma sensu.

Protestanci Ci nie powiedzą czy lepsza jest modlitwa koronką czy różańcem bo to tak jakby Islamista pytał czy bardziej Katolicki bedzie kłaniając się Mekce czy Medynie =D


z tego co piszesz mąż nie wierzący lub tolerancyjny, czyli tak naprawdę jeśli chodzi o kwestię wychowania dziecka w wierze to Ty za nią odpowiadasz i masz pełną swobodę

mówiłaś o zdaniu rodziców, ale radzę wziąść pod uwagę zdanie Boga =P

Pozatym cięzko stwierdzić czym motywujesz swoje poszukiwania, troche duzo w tym co mówisz polityki i kulturowości. Lepiej jakbyś rozpatrywała to pod kątem biblijnym, prawdy, woli bożej i pobożności


Obrazek HAPPYSAD- Jałowiec
Od połowy stycznia'17 nie udzielam się na forum bojkotując działania części moderacjii (Efendi oraz Kaan'a) jeśli obie te osoby ustąpią ze swoich funkcjii na forum rozważę powrót. Spotkasz mnie na moim >blogu< zapraszam
MyDestiny
Posty: 13
Rejestracja: 18 lis 2016, 15:31
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Problem z określeniem przynależności

Postautor: MyDestiny » 19 lis 2016, 20:57

Masz rację samolub. Głupie zadałam pytanie. Nie znam żadnego protestantów, dlatego pytam. Moze faktycznie nie przemyślałem. Odpowiedź księdza katolickiego jest mi z góry znana.
Przegladam ten portal wpisuję hasła, które mnie interesują. Jest to natomiast pogląd z jednej strony. Trochę szkoda, że nie jest tam napisane jak widzą to katolicy, protestanci czy prawosławni. Takie jakby zestawienie. Gdy szukam na forum konfrontacji, nie zawsze znajduje odpowiedź na moje pytanie.
Dla mnie w ogóle najlepszą opcją były by spotkania ja, ks. Katolicki, prawosławny i pastor protestancki. Różne interpretację tego samego, abym mogła stwierdzić co jest mi bliższe sercu.


Awatar użytkownika
Samolub
Posty: 4751
Rejestracja: 12 wrz 2015, 22:28
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Loch Ness
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Problem z określeniem przynależności

Postautor: Samolub » 19 lis 2016, 22:06

Pastor się zajmuje wspólnotą (taka posługa) u nas każdy wierzący ma kapłaństwo. Jest powszechne


Wogóle tu nie chodzi o konfrontację teologiczną czy przekonywanie konkretnej osoby do jakiegoś wyznania. Chodzi o to jak wyglada biblijna wspólnota i do tego należy dążyć

w samym Protestantyźmie są różnice, przedewszystkim wspólnota Cię nie zbawi, jest przewidziana do utrzymania wzrostu, społeczności z innymi, pomocy wspólnej itd

rzuć na bok wszystkie naleciałości dotyczące wiary i zacznij myśleć jak dziecko... =D Kościół Katolicki mocno potrafi namieszać w glowie

Zacznij od kwestii własnego zbawienia, które jest z łaski, przygotuj się na przyjęcie Chrystusa we własnym życiu i sercu, czytaj też czasami Pismo, nigdy nie zaszkodzi =P polecam zacząć od Nowego Testamentu

postaraj się poszukać odpowiedzi na pytania

1. Zbawienie z łaski czy uczynku
2. Czy moge mieć pewność zbawienia
3. Jak się zbawić? A może kto może mnie zbawić?


Obrazek HAPPYSAD- Jałowiec
Od połowy stycznia'17 nie udzielam się na forum bojkotując działania części moderacjii (Efendi oraz Kaan'a) jeśli obie te osoby ustąpią ze swoich funkcjii na forum rozważę powrót. Spotkasz mnie na moim >blogu< zapraszam
Awatar użytkownika
Luna
Posty: 124
Rejestracja: 23 mar 2016, 23:58
wyznanie: Agnostyk
Lokalizacja: Mazowieckie
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Problem z określeniem przynależności

Postautor: Luna » 19 lis 2016, 23:15

Mamy na forum paru katolików i prawosławnych, ale w tym pokoju nie mogą się wypowiadać. W "Polemikach" pewnie ich znajdziesz :-p


To all those people doing lines, don't do it, don't do it
Inject your soul with liberty, it's free, it's free
To all the kids with heroin eyes, don't do it, don't do it.
Because it's not, not what it seems
No, no it's not, not what it seems
Salvation, salvation, salvation is free
Salvation, salvation, salvation is free
Awatar użytkownika
Samolub
Posty: 4751
Rejestracja: 12 wrz 2015, 22:28
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Loch Ness
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Problem z określeniem przynależności

Postautor: Samolub » 19 lis 2016, 23:41

I mamy Adwentyste Zbyszka =D
Są jeszcze Teisto-Agnestyko-Ateiści którzy się tu definiują już jakiś czas =P


Obrazek HAPPYSAD- Jałowiec
Od połowy stycznia'17 nie udzielam się na forum bojkotując działania części moderacjii (Efendi oraz Kaan'a) jeśli obie te osoby ustąpią ze swoich funkcjii na forum rozważę powrót. Spotkasz mnie na moim >blogu< zapraszam

Wróć do „Dla poszukujących”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości