Wybaczcie panowie bracia, ze sie wcinam, ale mam do Lasha pare slowek...
Lash pisze:Uwiarygodnienie mnie nie jest konieczne.
Nie Lasha głoszę
Lash to proch który łaskawie dostapił zbawienia.
Moim celem jest wskzywać na Chrystusa Jako Pana i Boga i zbawiciela
Gdybym szukał mojej wiarygodności byłbym podłym człowiekiem.
Dlatego nie potrzebuję uwiarygodnienia.
A jednak jezeli ci zalezy, by Twoje gloszenie bylo traktowane powaznie i dotarlo do kogos, musisz byc wiarygodny... Nie rozumiem tej wzmianki o podlosci... chyba ze roznie rozumiemy ten termin "wiarygodnosc", ktory moim zdaniem nie oznacza nic innego, jak Twoja wlasna postawe, Twoje zycie i zachowanie - wlasnie to uwierzytelnia Twoja wiarygodnosc...
Glosic Chrystusa, to wielka odpowiedzialnosc i glosic trzeba tak, zeby sie nie okazalo, ze "z waszej winy, jak napisano, poganie bluznia imieniu Bozemu"....
I nie na darmo pisze "strzezcie sie falszywych nauczycieli, po ich owocach poznacie ich" - wiec wskazujac na Chrystusa, pilnie nalerzy patrzec tez na siebie, zeby "nikomu nie dac zgorszenia" i zeby zamiast pozytku, nie przyniesc ujmy owemu gloszeniu. Ja tak uwazam i mam nadzieje, ze sie zgodzisz z tym.
Lash pisze:niedojrzałość z poznaniu Pana to jeden z elemantów dojrzałości.
....
Oczywiście niektórzy chca pozstac takimi do końca zycia ... ich wybór
ale pod koniec tej drogi widac ze są smieszni!
Mysle, ze na smiesznosc naraza sie ten, ktory mowi "juz poznalem" i sie wdaje w sprzeczki i wasnie o slowa - moge to poprzec wersetami biblijnymi w razie co...
Szkoda, ze nikt sie nie odniosl do postu bylegobaptysty tutaj - byl bardzo dobry i na temat. Zacytuje ku przypomnieniu
byłembaptystą pisze:Obserwuję temat i dodam swoje 3 grosze. JJ wcześniej napisał, że jest nawrócony od 46 lat i ma doświadczenie w rozpoznawaniu co jest z Boga itd...
Ja jestem nawrócony od ponad 22 lat i zaraz po nawróceniu miałem takie podejście jak teraz po 46 latach wiary ma JJ, a obecnie po 22 latach wiary mam takie podejście jak: Axanna i Agnieszkas i ojkot.
Zaraz po nawróceniu ułożyłem takie własne wyznanie wiary: baptystyczno-zielonoświątkowe, własne sitko religijne, rozłożyłem na czynniki pierwsze Boga i doktryny i uważałem to za wzór i oceniałem kto się tym zgadza to jest prawowierny, a kto w to nie wierzy to heretyk. Szczególnie byłem świadkiem i fanem Trójcy.
Obecnie uważam że temat istoty Boga jest trudny, nasze poznanie jest częściowe, w Biblii nie ma jakiegoś wyznania wiary, występują wersety, które trudno razem połączyć i wszyscy co tworzą jakieś wyznania wiary biorą tylko niektóre wersety, a inne pomijają.
Takie ocenianie, że ojkot jest nienawrócony itp. to uważam że to jest straszne!!!, nie należy nikogo tak oceniać, a sąd taki zostawić Chrystusowi /ja uważam, że ojkot jest nawrócony, bo złożył o sobie takie świadectwo/. Duch antychrysta to nie jest to co pisze ojkot, duch antychrysta to ocenianie ojkota i odmawianie mu zbawienia, bo jeśli ojkot wyznaje że Jezus jest Jego Panem, to wg Pisma ma już życie wieczne, a duch antychrysta mówi, że ojkot nie ma życia, bo nie wierzy w katolicką trójcę, czyli Chrystus w Piśmie mówi do ojkota: masz życie, a antychryst /czyli duch mówiący przeciwnie do tego co mówi Chrystus/ temu zaprzecza.
W Piśmie jest kilka wersetów /znam je/, które wiążą zbawienie z tzw. doktryną czyli zrozumieniem czegoś np. wyznanie, że Jezus jest Panem, Jahwe, ale więcej wersetów wiąże zbawienie z uczynkami i postawą, a ja więcej uprzejmości i łagodności /owoców Ducha/ widzę w postawie ojkota niż Jego adwersarzy.
Unikam arianizujących chrześcijan ale ten spór z ojkotem to tak widzę: /jak podobnie wcześniej napisała Axanna/: jedni widzą jednego Boga jako Ojca, Syna i Ducha, a drudzy widzą jednego Boga jako Ojca, Syna i Ducha
PS. Pod wpływem tego wątku, pierwszy raz w życiu - 22 lata po nawróceniu, zacząłem prosić Boga aby mi objawił prawdę o swojej istocie, na ile można to zrozumieć, bo uświadomiłem sobie, że cała moja dotychczasowa wiedza o istocie Boga pochodzi z książek, wyznań wiary i tego co mnie nauczyli ludzie a przecież: Mat. 11:27
„Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”.