PROTESTANCI

chwat pisze:Oczywiście, że nie ma, dowodu na wiarę nie da się przeprowadzić.
Bóg pojawia się dla tych, którzy w Niego wierzą i każdy z nich ma dowód, bo wie co w jego życiu się zmieniło i co Bóg mu dał.

Nie chodzi o dowód na wiarę, tylko jakiś dowód na istnienie tego Boga (Jahwe-Jezusa-Ducha) o którym mówisz.
Ja nie umiem w niego uwierzyć bo nie znam żadnych dowodów że on(oni) istnieją...

Damianos pisze:Nie ma boga Wisznu, czy boga Allaha.

Ponad miliard ludzi twierdzi że są.

Damianos pisze: Jest tylko jeden jedyny Bóg Wszechmogący stworzyciel nieba i ziemi i Jezusa Chrystusa.

Faktycznie, wielu tak uważa.

Damianos pisze:Inny wymyślony bóg nie jest Bogiem, ale szatanem podającym się za Boga.

Eeee tam

Damianos pisze:Boskość Jezusa Chrystusa została potwierdzona przez naocznych świadków. Boskość innych wymyślonych bogów nie została niczym potwierdzona.

Boskość innych bogów była również potwierdzana niezliczone ilości razy. Nie znasz najwyraźniej szerzej tematu...

emwu pisze:Zamiast prowadzić dyskusję, wyznaj Bogu, jaki grzech trzyma Cię z daleka od Niego - bo to w grzechu jest problem...

Mam spokojne sumienie.
Mój brak wiary w Twojego Boga jest całkowicie uczciwy. Te starożytne opowieści po prostu do mnie nie trafiają, nie przekonują, są niewiarygodne.
A poczucie winy i strach to jedne z kół zamachowych tej religii... Na tych negatywnych emocjach można oczywiście mocno grać i gra się od zarania ludzkich dziejów... Nie kupuję tego. Odrzucam od siebie negatywne emocje. Po co sobie psuć nerwy i paskudzić zdrowie...

No widzisz, a ja bez Boga nie miałem i nadal bym nie miał spokojnego sumienia, bo wiem, że w mniejszym czy większym stopniu obrażam Go każdego dnia. Z drugiej strony wiem, że jeśli wyznaję grzechy, Bóg mi je odpuszcza, jak to opisano w 1 Liście Jana, bo krew Pana Jezusa oczyszcza z każdego grzechu. Twoje dobre sumienie nie jest spowodowane jakąś unikalną w skali historii ludzkości sprawiedliwością, tylko ukrywaniem, pomijaniem i samousprawiedliwianiem mniejszych i większych występków oraz brakiem otwarcia się na Ducha Świętego, który przekonuje o grzechu, sprawiedliwości i sądzie. A kto przestąpi najmniejsze z Bożych przykazań, winien jest złamania wszystkich. Dlatego nie oszukuj sam siebie, tylko zastanów się, czy np. wypełniasz w sposób doskonały wszelkie polecenia Pana Jezusa z tzw. "Kazania na górze". Jeśli tak, będziesz drugą, po Jezusie, osobą, która to robi i już teraz składam najszczersze gratulacje

liberator pisze:

chwat pisze:Oczywiście, że nie ma, dowodu na wiarę nie da się przeprowadzić.
Bóg pojawia się dla tych, którzy w Niego wierzą i każdy z nich ma dowód, bo wie co w jego życiu się zmieniło i co Bóg mu dał.

Nie chodzi o dowód na wiarę, tylko jakiś dowód na istnienie tego Boga (Jahwe-Jezusa-Ducha) o którym mówisz.
Ja nie umiem w niego uwierzyć bo nie znam żadnych dowodów że on(oni) istnieją...

Jak to "nie chodzi o dówód na wiarę", skoro mówisz, że "nie umiem w niego uwierzyć bo nie znam żadnych dowodów"?
Właśnie mówisz, że chodzi o dowód na wiarę

chwat pisze:Jak to "nie chodzi o dówód na wiarę", skoro mówisz, że "nie umiem w niego uwierzyć bo nie znam żadnych dowodów"?
Właśnie mówisz, że chodzi o dowód na wiarę

"Dowód na wiarę"? To mi nie potrzebne. Widzę dookoła mnóstwo dowodów, że wiara w żydowskiego Boga istnieje.
Tylko dowodów na istnienie tego Boga nie widzę...

A po co Ci dowód na istnienie Boga?

chwat pisze:A po co Ci dowód na istnienie Boga?

Uważam, że żadnych bogów nie ma i nigdy nie było.
Jednak miliardy ludzi twierdzi coś innego, więc interesuje mnie czy coś jest na rzeczy.
Na razie na nic konkretnego poza odczuciami, i zapewnieniami nie natrafiłem.

Bezpośredni dowód dla rozumu masz w postaci istnienia świata. Jeżeli jednak wierzysz, że świat "się wybuchł i zrobił", to prezentujesz inny rodzaj wiary, prowadzący niestety w złą stronę.

liberator pisze:

chwat pisze:A po co Ci dowód na istnienie Boga?

Uważam, że żadnych bogów nie ma i nigdy nie było.
Jednak miliardy ludzi twierdzi coś innego, więc interesuje mnie czy coś jest na rzeczy.

Czyli chodzi tylko o stwierdzenie faktu, czy pewna grupa ludzi ma rację, czy nie ma racji?

chwat pisze:

liberator pisze:

chwat pisze:A po co Ci dowód na istnienie Boga?

Uważam, że żadnych bogów nie ma i nigdy nie było.
Jednak miliardy ludzi twierdzi coś innego, więc interesuje mnie czy coś jest na rzeczy.

Czyli chodzi tylko o stwierdzenie faktu, czy pewna grupa ludzi ma rację, czy nie ma racji?

Chodzi o dojście do sedna sprawy.
Jak na razie wiara w bogów nie ma dla mnie żadnych sensownych podstaw.

liberator pisze:Chodzi o dojście do sedna sprawy.

A po co Ci to sedno sprawy?

chwat pisze:

liberator pisze:Chodzi o dojście do sedna sprawy.

A po co Ci to sedno sprawy?

Bo to bardzo interesujące. To jedno z fundamentalnych pytań ludzkości - w jaki sposób powstało życie...

Czyli jak na razie, nie otrzymałeś jeszcze odpowiedzi na to pytanie?

chwat pisze:Czyli jak na razie, nie otrzymałeś jeszcze odpowiedzi na to pytanie?

Nauka nie zna odpowiedzi, a religie mają jedynie mity stworzenia - przeróżne. Nie przedstawiają jednak żadnych dowodów/sensownych argumentów na potwierdzenie tych mitów...

Więc cały czas poszukuję