PROTESTANCI

kontousunięte1 pisze:Czuję się jak jakiś debil, wyjątkowo przygłupawa osoba, która absolutnie nie potrafi niczego zrozumieć, niczego samodzielnie pojąć, która pakuje się w złe towarzystwo podejrzanych osobników: PP, MM tudzież paru innych (luteran też trzeba unikać, od katoli z daleka...), zastanawiam się kto mi został do rozmów o Bogu? NIKT.
Chyba z jakąś deską malowaną przyjdzie mi gadać, może załapię , bo na razie im dłużej tu jestem tym moja wiara doznaje większego gwałtu i niechęci.

W takiej sytuacji pomyśl, że Jezus rozmawiał z Samarytanką w samo południe przy studni. Żar był jak cholera, a ona jeszcze się z NIm przekomarzała: jak mam ci dać wody, skoro nie masz czerpaka?

Ale na takie rozmowy stać tylko kogoś, kto miłuje drugiego nie szukając swego. A to jest sztuką, której żaden podrzędny nauczyciel nie podoła.
Zatem, myślę, że warto słuchać jedynego Nauczyciela i brać z Niego przykład. W końcu On jadał z prostytutkami, celnikami - ogólnie mówiąc z menelstwem, aspołecznymi wyrzutkami jak katolicy na protestanckim forum. Z tymi porządnymi jak KAAN rozmawiać nie chciał. Mówił wtedy " Nie potrzebują lekarza zdrowi, tylko ci co się źle mają".

A luteranie są spoko. Metodyści też. Ukłon w stronę Kozła, jeśli tu zagląda. A i ateiści też są super. Mają Biblię w jednym palcu - Whispernight pozdrawiam

PS. po przeczytaniu listu KAANA do mnie wyczerpał mi się limt wrażliwości. Mam nadzieję że tylko na dziś. Bo sama siebie nie poznaję. I kto tu ma zły wpływ na czytelników!?

Suzuja pisze:

kontousunięte1 pisze:od katoli z daleka....

I dziwisz się że nikt nie chce tu przychodzić rozmawiać?

Hej Suzuja! A to paradne - powtarzając za klasykiem (buziaczki, bo świetne słówko). Ogłosiłeś światu że jesteś wyznania rzymsko-katolickiego a kolor Suzuja masz niebieski. To jak to w końcu jest z tym forum?! Katolików farbują!!!



PS. Po traumatycznych przeżyciach wynikłych po przeczytaniu postu KAANA do mnie, daję sobie dziś prawo do pisania w ten sposób.

A bo ja wiem?

Pozdrawiam

KAAN

Ja pokazuję jaki jest sens chrztu przedstawiony w Biblii.

wiara i woda
dorosły katolik wyznaje swoją wiarę - spełnia pierwszy warunek - jest ochrzczony wodą - drugi warunek spełniony
Kaan - czy gdy taki człowiek przyjdzie do twojego kościoła - nowonarodzony i nawrócony w dorosłym wieku - każesz mu ochrzcić się raz jeszcze, żeby jeszcze raz wyznał publicznie swoją wiarę?
Jeśli tak, to znaczy, że nadajesz samemu aktowi chrztu znaczenie pozabiblijne, nie jest to już zewnętrzny znak wiary (patrz filip i eunuch) - ale znak, który sam w sobie niesie jakąś jeszcze ukrytą treść, jakby wraz z chwilą chrztu dokonywało się coś z przyjmującym chrzest, coś poza nowonarodzeniem nawróceniem i wyznaniem wiary, które już miały miejsce przed chrztem.

Jełśi coś nie ma biblijnego sensu to nie jest (...) chrześcijański.

Dyspensacjonalizm

Ja nie jestem sędzią, to Słowo osądza różne ideologie.

To Słowo osądza Dyspensacjolizm jako niebiblijną ideologię

Kaan - jesteś wyznawcą tej niebiblijnej doktryny? Jeśli nadal ją wyznajesz, to wiesz dobrze, że nie jest to biblijna nauka.
To tylko wniosek wyciągnięty z tak a nie inaczej, przez wyznawców tej fałszywej ideologii, rozumianego objawienia biblijnego
To nic innego jak tylko ludzka interpretacja biblijnej historii - ideologia zbudowana aby potwierdzić uprzednią tezę - nic więcej.
To rodzaj religijnego dogmatu.
Nikt o tym jeszcze niedawno nie słyszał, w Biblii ani słowa o tym nie ma


Jeśli jesteś wyznawcą tej niebiblijnej ideologii to zastosuj wobec siebie kryteria swego surowego sędziego - jak sądzisz innych - tak osądź siebie
A zaraz zaraz - co ty pisałeś o ludzkich ideologiach, ludzkich wynalazkach - religie? ideologie? zwodnicze filozofie?
A co o tych, którzy wierzą w takie pozabiblijne zwodnicze nauki? Że pójdą do piekła?

Cieszę się, że już ze mną nie rozmawiasz - w zasadzie nigdy nie rozmawiałeś -

Czyli dlaczego ludzie religijni to ludzie dogmatów


Kaan pisze:

Nie orzekam, bo nie jestem sędzią,

to kto stwierdza: jesteś cały martwy, i duch i ciało, bo masz we wnętrzu martwotę, dlatego pójdziesz do piekła bo nie masz właściwej wiary, po prostu jesteś pogrążony w błędzie .

Oczywiście to tylko zabawa, pogrążony w swoim świecie kaan zacznie mieć syndrom oblężonej twierdzy, uzna, że to wszystko jest atakiem na pana boga, którego on na tym forum uosabia - czyli, to co robi i pisze jest słuszne, bo przecież wszystko inne jest światem (wrogim, nienawistnym).
Bo trwa woja duchowa (gdzie jest o tym w Piśmie?), a on kaan, przywłaszczył sobie jedynie prawdziwe zrozumienie i musi przed wszystkimi wrogami (np. PP) bronic pana boga.

kaan pisze b]A tak na poważnie to na tym świecie odbywa się wielka wojna duchowa,[/b]

Skoro ktoś żyje w świecie wojny, a nie w świecie w którym panuje PAN i Bóg nasz, w świecie, w którym nic bez zgody naszego PANA i BOGA sie nie wydarza, bez JEGO WOLI, no to sobie dzieli świat na taki manichejski teatr wojny, zajmuje pozycje i walczy.

Pan Nasz w Trójcy Jedyny nie prowadzi wojny - on zwycięża, i nic co dzieje się, nie dzieje się bez zgody i woli Pana Czasu Ojca Syna i Ducha Świętego.
On realizuje swój zamysł, swój plan - nic więcej. Nie ma wojny duchowej - jest plan Boga, który Pan nasz realizuje, aby wszystko zjednoczyc w Chrystusie - bo to jest cel dziejów

Bo trwa woja duchowa (gdzie jest o tym w Piśmie?)

Judy 1:3,1Tym 6:12,Ef 6:12...

w którym nic bez zgody naszego PANA i BOGA

I dozwolono mu wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężać ich; dano mu też władzę nad wszystkimi plemionami i ludami, i językami, i narodami(Obj 13:7)

(4) dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewnagelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga. (2 Kor 4:4)

9 I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię... Obj12:9)

Użyłem zbyt wielkiego skrótu myślowego. Mea culpa.

Starałem się, żeby w tym wątku nie było teologii, bo są od tego inne działy.
Niestety, przepraszam, dałem się wciągnąć w teologię.

Maria-Magdalena pisze:Odwal się KAAN. Jak nie możesz czytać tego co piszę to - nie czytaj. Tylko innym też nie zabraniaj!

Niedoczekanie twoje, żebym przestał komentować twoje katolickie ideologie. Denerwujesz się że nie umiesz czytać tego co piszę ze zrozumieniem to jest twój problem, ja piszę prawdę o tym co się dzieje naokoło. Ja ci nie zabraniam pisać, natomiast ty dostrzegasz że twoje katolickie ideologie rozpadają się w pył w zderzeniu z nauką Słowa Bożego które przedstawiam przy różnych okazjach. Zamiast atakować chaotycznie i agresywnie pomyśl nad tym co napisałem.

KAAN pisze:

Maria-Magdalena pisze:Odwal się KAAN. Jak nie możesz czytać tego co piszę to - nie czytaj. Tylko innym też nie zabraniaj!

Niedoczekanie twoje, żebym przestał komentować twoje katolickie ideologie. Denerwujesz się że nie umiesz czytać tego co piszę ze zrozumieniem to jest twój problem, ja piszę prawdę o tym co się dzieje naokoło. Ja ci nie zabraniam pisać, natomiast ty dostrzegasz że twoje katolickie ideologie rozpadają się w pył w zderzeniu z nauką Słowa Bożego które przedstawiam przy różnych okazjach. Zamiast atakować chaotycznie i agresywnie pomyśl nad tym co napisałem.

Masz rację Kaan. Kompletnie cię nie rozumiem.
Dlatego Ty sobie czytaj i komentuj.
Ja powstrzymam się od głosu na twój temat.
Jestem dobrze wychowaną, kulturalną osobą. Nie potrzebuję drastycznych słów, by zrozumieć że dalej nie można się posunąć. Że jest pewna granica, której nie wolno przekroczyć.
Jednak sam doskonale wiesz, że są ludzie grubo ciosani i nie rozumieją subtelnej uwagi rozmówcy.

KAAN czy nie zechciałbyś pochylić się nad tym, co ty piszesz i w jaki sposób piszesz do ludzi? Nie tylko do mnie. Może z obopólna korzyścią byłoby dla nas, gdybyś zweryfikował swoje wypowiedzi.

Bez odbioru.

Maria-Magdalena pisze:Jednak sam doskonale wiesz, że są ludzie grubo ciosani i nie rozumieją subtelnej uwagi rozmówcy.

Że niby tej?????

Odwal się KAAN.

Co za subtelność aż przysiadłam z wrażenia

Widzę ze jak ja sie wylegiwałam w szpitalu to tu też sie narobiło w tym temaciku.

Przypomniało mi się coś, co dotyczy samotności doświadczenia religijnego.
Zarzucano mi, kiedy o tym pisałem, że chrześcijanin nigdy nie jest sam itd.

Przypomniałem sobie Abrahama, który szedł na górę Moria zabić Izaaka.
Kierkegaard napisał interesującą rzecz o tym "Bojaźń i drżenie", w którym przedstawia sylwetkę "rycerza wiary" jakim był Abraham.

Oczywiście jest jeszcze samotność Hioba, szczególnie widoczna podczas jego rozmów z przyjaciółmi teologami.
Jest Jeszcze samotność Chrystusa na pustyni.
Samotność Chrystusa w ogrodzie oliwnym, gdy uczniowie zasnęli.

Nie samotność w znaczeniu bycia z kimś obok, a samotność w przeżywaniu.

Przeżycie wewnętrzne zawsze jest samotne. Tak mi się wydaje.
Ktoś może mi towarzyszyć w tym przeżyciu, ale sama znoszę swoje wewnętrzne życie.
Mogę uszczknąć komuś coś na ten temat, ale rzeczywiście sama przechodzę przez wszystkie wewnętrzne wymiary mojego zmagania się z pytaniami, radościami, wzlotami, rozumieniem rzeczy, itd.
No ale jest Bóg, towarzysz transcendentny i obecny zawsze obok. Czy nadal jestem samotna?
Takie pytanie się we mnie urodziło: Czy wolna wola skazuje mnie na samotność, nawet w obecności Boga? (może nikt mnie nie zrozumie...)

Kitko, jest kilka rodzajów samotności, poszukam coś o nich i jutro napiszę.

Maria-Magdalena pisze:Masz rację Kaan. Kompletnie cię nie rozumiem.
Dlatego Ty sobie czytaj i komentuj.
Ja powstrzymam się od głosu na twój temat.

Czynisz postępy

KAAN czy nie zechciałbyś pochylić się nad tym, co ty piszesz i w jaki sposób piszesz do ludzi? Nie tylko do mnie. Może z obopólna korzyścią byłoby dla nas, gdybyś zweryfikował swoje wypowiedzi.

Cały czas się pochylam, ale wobec osób, które mają takie mniemanie o sobie : "Jestem dobrze wychowaną, kulturalną osobą." i potem piszą "odwal się kaan" , muszę stosować dyscyplinę w myśleniu i odpowiednio komentować fantastyczne ideologie.