Piernikowe różności

Ateizm, antytrynitaryzm, buddyzm, islam, itd.
Awatar użytkownika
Kitka
Posty: 2035
Rejestracja: 29 sie 2012, 13:43
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: Kitka » 01 mar 2018, 18:28

KAAN pisze:
Kitka pisze:
KAAN pisze:Nonsensem jest używanie w stosunku do aktu chrztu określeń "ważny" albo "nieważny"
Dlaczego Kaan?
Przychodzi do Ciebie katolik, ochrzczony w wieku dorosłym. Przyłącza się do Twojej wspólnoty. Czy będziesz oczekiwał od niego chrztu?
Nic nie będę oczekiwał, bo chrzest nie jest sprawą formalną, ale aktem duchowym,
Oczywiście,że to nie formalność. Że to wyraz wiary i społeczności z Bogiem.
Pisząc "oczekiwał" nie mówię - wymagał. Chodzi mi o potraktowanie takiej osoby jako tej, która już tego aktu duchowego dokonała. Jak Piernik napisał - brata w wierze, który w chrzcie już zaświadczył o niej.
Czy też będziesz czekał na dzień, kiedy pozna wolę Pańską co do chrztu?

KAAN pisze: to katolik kiedy się nawróci powinien poprosić o chrzest.
Ale może się nawrócić będąc katolikiem, albo nawrócić się i ochrzcić, i przyłączyć się do KRK, a potem odejść z KRK i przyjść do Twojej wspólnoty.
KAAN pisze: Najgorszą rzeczą w tym zakresie to przymuszać kogoś do chrztu.
Nikt o tym nie pisał.
KAAN pisze:Chrztu nie można rozpatrywać w kategoriach ważny - nieważny, to część drogi wiary człowieka zbawionego
I o tym rozmawiamy, dlaczego nie można?
KAAN pisze:Nawrócony człowiek poznaje, że wolą Pana Jezusa jest to, żeby każdy wierzący dał się ochrzcić w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Kiedy pozna wolę Pańską będzie pragnął się ochrzcić na świadectwo swojej wiary i nawrócenia.
Nikt temu nie zaprzecza. Tylko piszemy, że chrzest już miał, ale gdzie indziej. Czy jest on dla Ciebie ważny?

KAAN pisze:
Co to znaczy: "być ważnym wobec czegoś"?
Ważność lub nieważność musi być stwierdzona w świetle jakiegoś prawa, w tym wypadku prawa kościelnego, religijnego, moralnego. Ta ważność lub nieważność musi być stwierdzona przez jakiegoś sędziego, a przecież wiara, a tym samym akt wiary jakim jest chrzest, to nie jest akt prawny, ale relacja w ramach społeczności z Panem Bogiem.
Czyli nikt nie powinien oceniać czyjegoś pragnienia chrztu? Jeśli przyjdzie do Ciebie osoba i prosi o chrzest, to bez żadnych zapytań chrzcisz?


Maria-Magdalena
Posty: 340
Rejestracja: 15 lip 2016, 20:40
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: Maria-Magdalena » 01 mar 2018, 20:31

Pan Piernik pisze:
Maria-Magdalena pisze:5 - kościół to ludzie, którzy starają się żyć jak Jezus Chrystus. I jak ich nauczał Nauczyciel.
Czy muszą należeć do zarejestrowanej organizacji wyznaniowej by nazywać się kościołem?
Czy musi łączyć ich też chrzest. :)


Ludzie, którzy starają się żyć jak Chrystus? To zdecydowanie za mało. Można żyć jak Sokrates i go naśladować, jak Budda i go naśladować itd.
To zdecydowanie za mało - choć z etycznego punktu widzenia (świeckiego) to właściwe działanie - naśladować Chrystusa-Nauczyciela
Jestem zszokowana tym, że uważasz, że to za mało starać się żyć ja Chrystus. A potrafisz żyć jak On?
Czy tylko potrafisz mówić o tym jak żyć?


Czy muszą należeć do grupy wyznaniowej?
Powinni, dlatego że Kościół jest wspólnotą ze swej istoty, Kościół ma naturę wspólnotową - po prostu.
Czyli mogliby należeć do nieformalnej grupy wyznaniowej - np. grupy ludzi starających się żyć jak Chrystus.
Czy miałeś na myśli formalną grupę wyznaniową?


Czy łączy ludzi chrzest?
I tak i nie.

Wybacz, ale Miriam-Matka naszego Pana nie była ochrzczona. Przynajmniej ja nic na ten temat nie wiem. A jednak z całą stanowczością powiem, że starała się żyć tak, jak żył i nauczał Chrystus.


Przede wszystkim chrzest wyznaniem wiary w Chrystusa, to rodzaj publicznej deklaracji uznania Chrystusa - Panem.

Tak sobie myślę, do czego jest mi potrzebna publiczna deklaracja? To tak samo jak do czego jest mi potrzebny ksiądz w konfesjonale?
W obu przypadkach mogę powiedzieć - do niczego.


Chrzest powoduje łączność, społeczność z Chrystusem, ochrzczony jest związany przez wiarę z Panem, w którego imieniu chrzczony.
I tu zapytam: jaki chrzest - wodny czy w duchu?

To rodzaj poświęcenia do życia dla Chrystusa.

Czyli inaczej mówiąc to staranie by moje życie było takie, jak nauczał Chrystus. Tak to rozumiem.


To w skrócie.

W Dziejach Apostolskich nie ma opisu tego, czego świadkami jesteśmy dzisiaj, czyli czasu pomiędzy nawróceniem, a chrztem. W pierwotnym Kościele, nawrócenie chrzest i włączenie do kościoła/zboru mogło być aktem jednorazowym.
Dopiero później wprowadzono katechumenat dla chcących wstąpić do Kościoła, czyli czas swoiście pojmowanego dojrzewania, czy poznawania prawd wiary. Dziś wszystko zależy od praktyki zborowej.
Chrzest włącza w pełnię życia wspólnoty zborowej - po chrzcie możemy szczerze nazywać się braćmi i siostrami, bo stanowimy wówczas "rodzinę".
To ja nie jestem dla was siostrą?
Przecież wy jesteście dla mnie braćmi i siostrami w wierze. Nie patrzę tu na teologię, religię i inne denominacje. Jedynie na fakt, że wierzycie w Jezusa Chrystusa.

Jeśli zapytasz, czy uważam, że chrzest katolicki może spełniać wymienione przeze mnie wyżej funkcje, czy ma takie znaczenie - odpowiem że nie.
Nie ma i nie może mieć - dlatego, że nie jest wyznaniem wiary chrzczonego, jest co najwyżej ceremonią, w czasie której to tzw. rodzice chrzestni deklarują w imieniu chrzczonego jego (chrzczonego) wiarę.

Mogę mieć jedynie nadzieję, że w oczach Boga, mój chrzest jest ważny.


Prośba do ewentualnie czytających to katolików
Zaznaczam, że nie chcę tu rozmawiać o teologii.
Wolę wymianę poglądów które każdy może sobie przemyśleć - proszę moi katoliccy rozmówcy - uszanujcie to.
Jeśli zechcecie rozmawiać o teologii - poproszę moderację o powrót do działu, w którym nie możecie pisać.


Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę.
Maria-Magdalena
Posty: 340
Rejestracja: 15 lip 2016, 20:40
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: Maria-Magdalena » 01 mar 2018, 20:35

Pan Piernik pisze:Po namyślę dopiszę jeszcze to, uważam mianowicie, że istnieje jeden wyjątek uznania katolickiego chrztu za ważny.
Kiedy katolik dokonuje aktu apostazji, to po nawróceniu zostaje ochrzczony aby w publiczny sposób wyznać wiarę w Chrystusa.
Moim zdaniem - może być tylko jeden wyjątek od tej reguły i w znacznej mierze zależy od pastora i starszych zboru i tzw, praktyki zborowej.
Tym wyjątkiem może być - moim zdaniem - sytuacja w której do zboru przychodzi katolik, który został ochrzczony w wieku dorosłym.
W takim przypadku było to świadome publiczne wyznanie wiary. I nie ma potrzeby go powtarzać. Taka dorosła, świadoma osoba już się publicznie w tym akcie przyznała do wiary w Chrystusa.

Rozumiem, że dla Ciebie liczy się tylko publiczne wyznanie wiary w postaci chrztu. A jeśli protestant dokonałby aktu apostazji i poszedł do katolików, to nadal byłby uczniem Jezusa, czy już nie?


Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę.
Maria-Magdalena
Posty: 340
Rejestracja: 15 lip 2016, 20:40
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: Maria-Magdalena » 01 mar 2018, 20:46

nadrozd pisze:To jest jest cos glebszego... Co war to przemyslec I przemodlic na spokojnie....
Jezus opisal take zjawisko ktore zawsze mnie fascynowalo...

"Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie?"

I tu dochodzimy do kontemplacji.A do niej potrzeba ciszy, samotności i łaski.

nadrozd pisze:

W ktorym on jako czlowiek zamkniety w ludzkim ciele jest zanurzony nieskonczonym Ojcu. ... I ogarnia go jak gabke niesknczony ocean...... Jest wszedzie w nim I poza .... I tym sposobem on jest w ojcu a ojciec w nim ....


Gdzie indziej pokazuje ze bedzie chrzescijan laczyc taka jednosc jaka laczy jego I ojca.....

Myślę, że ktoś, kto wyobraził sobie Boga jako ocean, a ludzi jako rzeki, doświadczył łączności z Bogiem.

nadrozd pisze:A my to splycamy do ekumeni I chrztu wodnego I poza to nie chcemy nic zobaczyc :( no many zdefiniowane opisane wspaniale zasady I wygodne Normy jakie sami se wymyslilismy czym jest chrzescijanstwo..... I poza nie nie wyjdzimy chocbysmy Sie mieli udusic wlasna ideoligia....

Jest dokładnie tak jak piszesz.
Jak myślisz, jak Pan Jezus to przyjmuje?
Ja myślę, że jest mu bardzo, bardzo smutno.
A my, co czujemy...?


Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę.
Awatar użytkownika
Pan Piernik
Posty: 2502
Rejestracja: 09 lut 2010, 12:25
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: Pan Piernik » 02 mar 2018, 11:33

Jestem zszokowana tym, że uważasz, że to za mało starać się żyć ja Chrystus. A potrafisz żyć jak On?
Czy tylko potrafisz mówić o tym jak żyć?

Potrafię o tym mówić, nie potrafię żyć jak Chrystus, naśladuję tak jak potrafię.

Czyli mogliby należeć do nieformalnej grupy wyznaniowej - np. grupy ludzi starających się żyć jak Chrystus.
Czy miałeś na myśli formalną grupę wyznaniową?

Mam na myśli wspólnotę - po prostu.

Wybacz, ale Miriam-Matka naszego Pana nie była ochrzczona. Przynajmniej ja nic na ten temat nie wiem. A jednak z całą stanowczością powiem, że starała się żyć tak, jak żył i nauczał Chrystus.

Nie wiem, jak żyła Maria i ty także tego nie wiesz, wiesz o niej tylko to, co zostało o niej wymyślone.
Maria nie jest najlepszym przykładem, choćby z powodu tego, że nie mamy naśladować jej, tylko Chrystusa.
Zwróć uwagę na fakt chrztu Chrystusa.


Tak sobie myślę, do czego jest mi potrzebna publiczna deklaracja? To tak samo jak do czego jest mi potrzebny ksiądz w konfesjonale?
W obu przypadkach mogę powiedzieć - do niczego.

Dlatego, że chrzest jest wyznaniem wiary. Znakiem włączenia we wspólnotę Kościoła.
Skorzystam z analogii (dalekiej). Podobnie jest z małżeństwem, to nie seks, czy mieszkanie stanowią o tym kto jest, a kto nie jest małżonkiem. Małżeństwem stają się ludzie po wspólnej publicznej deklaracji. To dalekie podobieństwo.

I tu zapytam: jaki chrzest - wodny czy w duchu?

Wodny.

Czyli inaczej mówiąc to staranie by moje życie było takie, jak nauczał Chrystus. Tak to rozumiem.

Nie, dlatego że w akcie chrztu zostajemy związani przez wiarę z Chrystusem, przez poświęcenie rozumiem to, że należymy do Chrystusa, jesteśmy włączeni w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, co w praktyce oznacza, że nie możemy, jako poświęceni Bogu traktować swego życia lekceważąco i niemoralnie. Ale żeby nie wyciągać za dalekich konsekwencji - chrzest nie jest aktem zbawczym.


To ja nie jestem dla was siostrą?

Nie wiem.
Nie wiem, jak inni, ale ja nie modlę się z katolikami - bo nie uznaję ich w pełni za braci i siostry, ale modlę się z ludźmi, którzy choć nominalnie należą do kościoła katolickiego żyją tak, że nie mogę powiedzieć że nie są nowonarodzeni.


Przecież wy jesteście dla mnie braćmi i siostrami w wierze. Nie patrzę tu na teologię, religię i inne denominacje. Jedynie na fakt, że wierzycie w Jezusa Chrystusa.

Czyli, wskazuje to na to, że może żyjemy w braterstwie.

Mogę mieć jedynie nadzieję, że w oczach Boga, mój chrzest jest ważny.

Możesz. Ale pozwól, że zapytam - jeśli wyznajesz publicznie swą wiarę, to dlaczego nie chciałabyś potwierdzić tego wyraźnym zewnętrznym znakiem?
Powrócę do przykładu małżeństwa.
Spotykasz dwoje ludzi, którzy twierdzą, że są małżeństwem, bo kilka dni wcześniej stali się jednym ciałem i nie muszą potwierdzać swego małżeństwa żadnym zewnętrznym aktem. Czy twoim zdaniem są małżeństwem, dlatego, że umówili się tak w sypialni?
Jeśli ktoś twierdzi, że jest wierzący i nowonarodzony, co stoi na przeszkodzie, żeby się ochrzcił?


Rozumiem, że dla Ciebie liczy się tylko publiczne wyznanie wiary w postaci chrztu. A jeśli protestant dokonałby aktu apostazji i poszedł do katolików, to nadal byłby uczniem Jezusa, czy już nie?

Każdy ma prawo do popełniania błędu.
Dla jasności: Mój stosunek do katolicyzmu jest bardzo negatywny. To potworne wykrzywianie ewangelii. Ale też jest to stosunek złożony, bo bardzo cenię wiele katolickich doświadczeń i myśli.

Publiczne wyznanie wiary to nie deklaracja, chrzest nie jest tylko publicznym wyznaniem wiary.
To doświadczenie społeczności z Chrystusem i włączenie w Chrystusa.
To zdecydowanie więcej niż np. publiczne wyznanie, że "Jezus jest moim Panem"

pzdr


ZbiMacz
Posty: 382
Rejestracja: 07 lis 2016, 22:20
wyznanie: Kościół Ewangelicznych Chrześcijan
O mnie: "Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe." BW - List św. Pawła do Rzymian 10 10:17
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: ZbiMacz » 02 mar 2018, 13:29

Kitka pisze:
KAAN pisze:Nonsensem jest używanie w stosunku do aktu chrztu określeń "ważny" albo "nieważny"
Dlaczego Kaan?
Przychodzi do Ciebie katolik, ochrzczony w wieku dorosłym. Przyłącza się do Twojej wspólnoty. Czy będziesz oczekiwał od niego chrztu?
KAAN pisze:akt chrztu jest wydarzeniem duchowym i jest wyznaniem wiary. Wyznanie wiary nie może być ważne lub nieważne, bo niby wobec czego.
Co to znaczy: "być ważnym wobec czegoś"?

Nie śledzę całej dyskusji ale warto przypomnieć czym jest chrzest i jaki jest jego sens oraz skutki. Z Listu do Rzymian 6:
Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? 4 Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca.
5 Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie. 6 To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała2dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. 7 Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu3.
8 Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, 9 wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy. 10 Bo to, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga. 11 Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie.

Chrzest katolicki względem tych słów jest tylko chrztem z nazwy a ma tyle wspólnego co piernik do wiatraka.
W moim przypadku najpierw uwierzyłem w Słowo Boże i Jezusa, potem podjąłem decyzję o zmianie życia ale tak naprawdę wszystko ruszyło po otrzymaniu Ducha Świętego i dopiero w tym momencie poprosiłem o chrzest. Zbory najczęściej starają się upewniać czy faktycznie jesteś nawrócony i czy wydajesz owoce nawrócenia. Różni ludzie przychodzą z różnych powodów. Katolickie pogawędki i nauczenie się na pamięć modlitw czy prawd wiary to kpina z chrześcijaństwa.


"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza." BW - 1 List św. Jana 5 5:4
Awatar użytkownika
Pan Piernik
Posty: 2502
Rejestracja: 09 lut 2010, 12:25
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: Pan Piernik » 02 mar 2018, 15:47

ZbiMacz pisze:Chrzest katolicki względem tych słów jest tylko chrztem z nazwy a ma tyle wspólnego co piernik do wiatraka.


Owszem, ten niemowlaków, ale czy myślisz, że dorosłych, którzy uwierzyli i postanowili się ochrzcić także?


Maria-Magdalena
Posty: 340
Rejestracja: 15 lip 2016, 20:40
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: Maria-Magdalena » 02 mar 2018, 17:43

Panie Pierniku.
A co powiesz na chrzest w Jordanie, który przyjęłam ponownie jako dorosła świadoma osoba, w obecności wielu kościołów chrześcijańskich?
Akurat byli też nasi bracia w wierze - prawosławni.


Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę.
Awatar użytkownika
Pan Piernik
Posty: 2502
Rejestracja: 09 lut 2010, 12:25
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: Pan Piernik » 02 mar 2018, 17:47

Zapytam, co to był za chrzest.


Maria-Magdalena
Posty: 340
Rejestracja: 15 lip 2016, 20:40
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: Maria-Magdalena » 02 mar 2018, 17:56

Tak jak prawosławni, zanurzaliśmy się w wodzie. Każdy po kolei, z wypowiedzianą regułą - Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Św.
Prawosławni mieli tylko specjalne białe szaty. Byli zdecydowanie lepiej przygotowani od katolików.
To było podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej. I zapewne z tego względu powiesz, że nie był ważny.


Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę.
Awatar użytkownika
nadrozd
Posty: 2522
Rejestracja: 07 paź 2015, 14:22
Ostrzeżenia: 3
wyznanie: Protestant
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: nadrozd » 02 mar 2018, 18:28

Maria-Magdalena pisze:Panie Pierniku.
A co powiesz na chrzest w Jordanie, który przyjęłam ponownie jako dorosła świadoma osoba, w.


Ja sobie mysle ze jestem wdzieczy rodzicom ze oni mnie "ochrzcili" jako niemowle...bo pewnie chcieli bym uwoierzyl w ewangelie..
ale tez uwazam ze ten chrzest wododny zostal dokończony gdy jako dorosła osoba dalem sie swiadomie ochrzcic.

ich pragnienie ktorego niemoglem spelnic jako niemowle i dobrowolnie "Dac sie ochrzcic" dajac wyraz wiary moglem dopiero dokonczyc jako dorosly facet. Dlatego ja tego nie rozptruje jako ponowny chrzest ;) Tylko baaardzo wolny proces dojrzewania do odpowiedzi na ewangelie. I natruralne pragnienie czlowika gdy w nia uwierzy.


Uwaga !! Pan jeszcze nie skończył procesu Obrazek ulepszania Nadrozda..

* Materiał z jakiego zrobione sa Nadrozdy nadaje sie WYŁĄCZNIE do powolnej obróbki. Za utrudnienia PRZEPRASZAM.
Awatar użytkownika
Pan Piernik
Posty: 2502
Rejestracja: 09 lut 2010, 12:25
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: Pan Piernik » 02 mar 2018, 20:09

MM

A dlaczego to zrobiłaś?
Jaki był powód "zanurzenia" w Jordanie?

Nie chcę deprecjonować twego przeżycia,
Ale nie wiem, czy się rozumiemy.
Mogłabyś powiedzieć mi co to jest chrzest?
Jak go rozumiesz, definiujesz.
Dlaczego ludzie się chrzczą?
Co ich do tego skłania?


Maria-Magdalena
Posty: 340
Rejestracja: 15 lip 2016, 20:40
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: Maria-Magdalena » 02 mar 2018, 20:15

nadrozd pisze:
Ja sobie mysle ze jestem wdzieczy rodzicom ze oni mnie "ochrzcili" jako niemowle...bo pewnie chcieli bym uwoierzyl w ewangelie..

ale tez uwazam ze ten chrzest wododny zostal dokończony gdy jako dorosła osoba dalem sie swiadomie ochrzcic.

ich pragnienie ktorego niemoglem spelnic jako niemowle i dobrowolnie "Dac sie ochrzcic" dajac wyraz wiary moglem dopiero dokonczyc jako dorosly facet. Dlatego ja tego nie rozptruje jako ponowny chrzest ;) Tylko baaardzo wolny proces dojrzewania do odpowiedzi na ewangelie. I natruralne pragnienie czlowika gdy w nia uwierzy.


Masz dar. Mówisz w tak cudownie naturalny sposób o rzeczach wielkich i ważnych.
Podkreśliłam zdania z Twojej wypowiedzi, które i mi są bardzo bliskie.


Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę.
Maria-Magdalena
Posty: 340
Rejestracja: 15 lip 2016, 20:40
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: Maria-Magdalena » 02 mar 2018, 20:40

Pan Piernik pisze:MM

A dlaczego to zrobiłaś?
Jaki był powód "zanurzenia" w Jordanie?

Nie chcę deprecjonować twego przeżycia,
Ale nie wiem, czy się rozumiemy.
Mogłabyś powiedzieć mi co to jest chrzest?
Jak go rozumiesz, definiujesz.
Dlaczego ludzie się chrzczą?
Co ich do tego skłania?


Obawiam się, że nie znam odpowiedzi satysfakcjonujących Ciebie jako protestanta.
Jednak za każdym razem, gdy uczestniczyłam w obrzędzie chrztu, wypowiadałam pełną formułę którą wygłasza ksiądz, gdy chrzci maleńkie dziecko. Mam wówczas przed oczami mój chrzest, który przeżyłam będąc w Ziemi Świętej.
Jedni ludzie mają to szczęście, ten dar, że mogą w pełni świadomie przyjąć chrzest. Inni nie. Dla mnie jedni i drudzy są chrześcijanami. Bowiem Jezus mówi: "gdzie dwaj albo trzej zgodnie prosić będą tam i ja będę z nimi".

Widzisz mój Drogi Panie Pierniku, żyjemy jedynie w jakimś maleńkim odcinku czasu. Nigdy nie wiemy jak może potoczyć się życie nasze własne, lub innych ludzi. Jedynie Bóg zna całą historię danego człowieka, od początku do końca.


Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Piernikowe różności

Postautor: KAAN » 02 mar 2018, 21:09

Kitka pisze:
KAAN pisze:
Kitka pisze:Dlaczego Kaan?
Przychodzi do Ciebie katolik, ochrzczony w wieku dorosłym. Przyłącza się do Twojej wspólnoty. Czy będziesz oczekiwał od niego chrztu?
Nic nie będę oczekiwał, bo chrzest nie jest sprawą formalną, ale aktem duchowym,
Oczywiście,że to nie formalność. Że to wyraz wiary i społeczności z Bogiem.
Pisząc "oczekiwał" nie mówię - wymagał. Chodzi mi o potraktowanie takiej osoby jako tej, która już tego aktu duchowego dokonała. Jak Piernik napisał - brata w wierze, który w chrzcie już zaświadczył o niej.
Jakim chrzcie? Katolickim? Nawrócił się w na katolicyzm kiedy się chrzcił to znaczy że był wtedy moim bratem I ten chrzest miał jakąkolwiek wartość duchową? PP nie rozumie czym jest chrzest. Zastanawiałaś się jakie znaczenie ma chrzest katolicki, a jaki ten biblijny? proponuję ci spokojnie pomyśleć nad sensem i znaczeniem chrztu.
Kitka pisze:Czy też będziesz czekał na dzień, kiedy pozna wolę Pańską co do chrztu?
Jestem pewien że wierzący człowiek zrozumie w pewnym momencie istotę chrztu i poprosi o chrzest wodny we właściwym kontekście duchowym.
KAAN pisze: to katolik kiedy się nawróci powinien poprosić o chrzest.
Ale może się nawrócić będąc katolikiem, albo nawrócić się i ochrzcić, i przyłączyć się do KRK, a potem odejść z KRK i przyjść do Twojej wspólnoty.
Jeszcze raz proszę abyś zastanowiła się nad sensem chrztu katolickiego i znaczeniem tego aktu dla wierzącego człowieka.
KAAN pisze: Najgorszą rzeczą w tym zakresie to przymuszać kogoś do chrztu.
Nikt o tym nie pisał.
Tak ktoś sugerował w słowach skierowanych do mnie w tej dyskusji.
KAAN pisze:Chrztu nie można rozpatrywać w kategoriach ważny - nieważny, to część drogi wiary człowieka zbawionego
I o tym rozmawiamy, dlaczego nie można?
Bo to nie jest akt prawny.
KAAN pisze:Nawrócony człowiek poznaje, że wolą Pana Jezusa jest to, żeby każdy wierzący dał się ochrzcić w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Kiedy pozna wolę Pańską będzie pragnął się ochrzcić na świadectwo swojej wiary i nawrócenia.
Nikt temu nie zaprzecza. Tylko piszemy, że chrzest już miał, ale gdzie indziej. Czy jest on dla Ciebie ważny?
Ja nie patrzę na chrzest w tych kategoriach, bo to nie jest akt prawny.
KAAN pisze:
Co to znaczy: "być ważnym wobec czegoś"?
Ważność lub nieważność musi być stwierdzona w świetle jakiegoś prawa, w tym wypadku prawa kościelnego, religijnego, moralnego. Ta ważność lub nieważność musi być stwierdzona przez jakiegoś sędziego, a przecież wiara, a tym samym akt wiary jakim jest chrzest, to nie jest akt prawny, ale relacja w ramach społeczności z Panem Bogiem.
Czyli nikt nie powinien oceniać czyjegoś pragnienia chrztu? Jeśli przyjdzie do Ciebie osoba i prosi o chrzest, to bez żadnych zapytań chrzcisz?
Nie tak, znowu sugerujesz sprawę skrajną. Nie chrzcimy pochopnie ludzi, bo ochrzczenie kogoś jest świadectwem że ten człowiek jest rzeczywiście wierzącym. Kiedy ktoś chce się ochrzcić, a nie znamy człowieka, to pytamy go dlaczego chce się ochrzcić i staramy się poznać jego świadomość na temat chrztu. Od tego momentu rozpoczyna się nauczanie na temat wiary, nawrócenia i chrztu. Jeśli stwierdzimy że człowiek jest nawrócony, szukamy sposobności na zorganizowanie uroczystości. Zwykle mija kilka miesięcy i przez ten czas człowiek jest w społeczności i składa świadectwo swojej wiary.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.

Wróć do „Polemiki z innymi religiami i filozofiami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości