PROTESTANCI

liberator pisze:Gdyby była to rzeczywiście wielka mądrość w formie i treści to nie powinna pozostawiać wielkiego pola do interpretacji tylko precyzyjnie i jasno komunikować, a nie wprowadzać nieporozumienia...

Nie sadzisz, ze tym sie rozni instrukcja obslugi czajnika od wiary w istnienie czegos poza swiatem materialnym.
Nawet w przypadku bardziej komplikowanych tworow techniki czesto wystepuja rozne interpretacje. Mysle o roznych sposobach przywrocenia sprawnosci komputera z windows10. Mowimy o wolnosci wyboru dobra i zla.

liberator pisze:

Sanjuanito pisze:Ty mówisz odrzucić głupsze lub całkowite głupie, ja mówię odpowiednio zinterpretować, ale chodzi nam o to samo.

Jak widzisz powyżej, dyskutuje Was dwóch na temat jakiegoś biblijnego wersu i już są dwie radykalnie odmienne interpretacje
Gdyby była to rzeczywiście wielka mądrość w formie i treści to nie powinna pozostawiać wielkiego pola do interpretacji tylko precyzyjnie i jasno komunikować, a nie wprowadzać nieporozumienia...

Dwie radykalnie odmienne interpretacje można mieć apropos wszystkiego, jak uczy nas postmodernizm. Natomiast oceń samemu, czy obie interpretacje znajdują pokrycie w przytoczonym tekście .

liberator:

Gdyby była to rzeczywiście wielka mądrość w formie i treści to nie powinna pozostawiać wielkiego pola do interpretacji tylko precyzyjnie i jasno komunikować, a nie wprowadzać nieporozumienia...

Trafiłeś w sedno. Nie tylko w tej jednej kwestii. Właśnie takie zrozumienie różnych spraw w sprawach wiary, religii, Biblii, denominacji, Kościołów itd.itd. skłania mnie do różnych poszukiwań i pytań (za co jestem potępiona przez fanatyków).

drost
Tu nie ma czego wybierać. Każdy wie akurat tyle co dobre i co złe. Tu raczej chodzi o PRAWDĘ, a ta musi być jedna a nie każdy ma rację, ale moja jest najmojsza i macie tak rozumiec, bo jak nie to do piekła.

kontousunięte1 pisze:liberator:

Gdyby była to rzeczywiście wielka mądrość w formie i treści to nie powinna pozostawiać wielkiego pola do interpretacji tylko precyzyjnie i jasno komunikować, a nie wprowadzać nieporozumienia...

Trafiłeś w sedno. Nie tylko w tej jednej kwestii. Właśnie takie zrozumienie różnych spraw w sprawach wiary, religii, Biblii, denominacji, Kościołów itd.itd. skłania mnie do różnych poszukiwań i pytań (za co jestem potępiona przez fanatyków).

drost
Tu nie ma czego wybierać. Każdy wie akurat tyle co dobre i co złe. Tu raczej chodzi o PRAWDĘ, a ta musi być jedna a nie każdy ma rację, ale moja jest najmojsza i macie tak rozumiec, bo jak nie to do piekła.

Próbuję zrozumieć co chcesz powiedzieć, ale umyka mi sens Twojej wypowiedzi. Czy możesz to napisać inaczej, tak żebym zrozumiał?

He,he. Skojarzenie dość luźne i pewnie tylko dla mnie zrozumiałe Generalnie - prawda - czy to w interpretacji czy w czymkolwiek musi być jedna. Nie może do tego samego tekstu być 100 interpretacji. Wiem, że każdy ma swoją prawdę, swoją wykładnię, ale nie wolno (ja tak uważam) dyskredytować i odsądzać od czci i wiary innych, którzy odbierają coś inaczej. Przepraszam, ale mam takie swoje popaprane mysli czasami.

kontousunięte1 pisze:za co jestem potępiona przez fanatykow

Tu raczej chodzi o PRAWDĘ

Tylko Jezus jest PRAWDA.
Czy nie sadzisz, ze moze to wlasnie fanatycy staja po stronie PRAWDY/JEZUSA?
W jednym miejscu uzywasz pejoratywnego slowa "fanatykow" a w drugim "nie wolno dyskredytowac". To jak to jest?

drost pisze:

kontousunięte1 pisze:za co jestem potępiona przez fanatykow

Tu raczej chodzi o PRAWDĘ

Tylko Jezus jest PRAWDA.
Czy nie sadzisz, ze moze to wlasnie fanatycy staja po stronie PRAWDY/JEZUSA?
W jednym miejscu uzywasz pejoratywnego slowa "fanatykow" a w drugim "nie wolno dyskredytowac". To jak to jest?

Ciągle, od lat słyszę, że Jezus jest PRAWDĄ, ale jakoś nikt nie umie wyartykułować, co to tak naprawdę znaczy.
Jak slogan to już brzmi, bo każdy nauczyciel, każdy wykładowca, każdy interpretator ma swoją wizję zarówno Jezusa i jak i Prawdy. Przykro mi, ale to zaczyna brzmieć, jak banał.
Fanatyzm polega na tym, że wciskasz wszystkim swoją prawdę i każdego, kto mówi lub nawet myśli inaczej, po prostu dyskredytujesz.

Nie odpowiedzialas na moje pytania. Nie pytalem czy to brzmi jak slogan, czy nie. I nie pytalem na czym polega fanatyzm.

Nie, nie sądzę.

drost pisze:Nie sadzisz, ze tym sie rozni instrukcja obslugi czajnika od wiary w istnienie czegos poza swiatem materialnym.
.

Ale tu była mowa o dość prostym (kilku wersowym) tekście nt. ludzkiej dobroci a nie o zawiłości wiary w jeszcze bardziej zawiłe niematerialne, fantazyjne byty nadprzyrodzone...

liberator pisze:

drost pisze:Nie sadzisz, ze tym sie rozni instrukcja obslugi czajnika od wiary w istnienie czegos poza swiatem materialnym.
.

Ale tu była mowa o dość prostym (kilku wersowym) tekście nt. ludzkiej dobroci a nie o zawiłości wiary w jeszcze bardziej zawiłe niematerialne, fantazyjne byty nadprzyrodzone...

Jak Ci odpowiedzieć nie będąc niewrażliwym wobec mojego wersetowego oponenta? hmm..

To prawda, nie jest łatwo z rozmawianiem o fantazyjnych bytach nadprzyrodzonych.

liberator pisze:Ale tu była mowa o dość prostym (kilku wersowym) tekście nt. ludzkiej dobroci a nie o zawiłości wiary w jeszcze bardziej zawiłe niematerialne, fantazyjne byty nadprzyrodzone...

Moze nie takim prostym. Masz szczescie, Ze KAAN nie przedstawil sytuacji gdzie bliznim Samarytaninem jest Jezus a zbojami duchy nieczyste. I tylko Jezus moze pomoc.

Z tym "fantazyjne" to moze troche ostroznie bo wyobraz sobie tekst o elektrycznosci lub sieci telefonii komorkowej 500 lat temu.

drost pisze:Z tym "fantazyjne" to moze troche ostroznie bo wyobraz sobie tekst o elektrycznosci lub sieci telefonii komorkowej 500 lat temu.

Od zarania ludzkości istnieje wiara w przeróżne byty nadprzyrodzone. Mimo tak długiego czasu, nic nie wskazuje na to, żeby te byty istniały naprawdę. Więc określenie "fantazyjne" jest jak najbardziej na miejscu...

liberator pisze: nic nie wskazuje na to..

Czy zbadales WSZYSTKO aby tak twierdzic?

drost pisze:Czy zbadales WSZYSTKO aby tak twierdzic?

Nie.
A więc poprawka: mi nie są znane żadne dowody na istnienie bytów nadprzyrodzonych (np boginie, bogowie, aniołowie), oraz z tego na ile się orientuję, świat naukowy również takich nie zna.