vanity pisze:Tkwisz w tak waskich ramach teorii, ze moze nawet kumple Hioba by nie zdzierzyli. Przeczytaj prosze cala ks. Hioba, ale bez hollywoodzkiego nastawienia na happy end i pochopnych wnioskow. Do teorii dodajesz selektywnosc na poziomie ewangelii sukcesu, ktora bardzo boi sie weryfikacji ducha w praniu i odgania ją wytrychami w postaci niezlomnej wiary w slowo,
Masz rację, nie było człowieka, który tak jawnie przeciwstawił się jawnemu systemowi oraz działaniom szatana na ziemi jak Chrystus i który wygrał tą walkę na całkowicie innej płaszczyźnie wchodząc w tą bardzo skomplikowaną grę. Z góry przegraną na sposób ziemski, lecz w innym aspekcie zwycięsko stoczył bój, przy tym rezygnując z walki na jakiejkolwiek innej płaszczyźnie duchowej poza sferą ludzkich serc i mniemań. Toczył więc spór z samym szatanem i innymi demonami o stworzenie.
Biblia oraz Chrześcijaństwo jest jak wirus w świecie, dlatego przy pomocy wszelkich możliwych środków włącznie z prostymi ludzkimi pobudkami człowiek (jako gatunek) ramie w ramie z złym atakują cząstkę Boga w świecie jaką pozostawił poprzez Pismo czy Kościół. Każdy jest stworzony na Boże podobieństwo, a i je szatan wykorzystuje do swoich celów poprzez zaspokajanie tych potrzeb fałszywym obrazem Boga, naiwnością wobec władzy czy wreszcie gospodarowaniem miłości czyli zainteresowania.
Oczywistym jest, że bez Bożej pomocy zdani na łaskę Diabła ludzie po najprostszych próbach walki czy doświadczeń byliby natychmiastowo całkowicie złamani i podlegli złemu. To zależy tylko i wyłącznie od natężenia działania... dlatego wydaje mi się że nie w tym rzecz i należy unikać takich doświadczeń.
vanity pisze: zaufania, prostoty przekazu ewangelii, nieskalanej dobroci boga, nietestowania itp. Rozpatrujesz problem w prymitywnej kategorii lepszy gorszy, a nie w kategorii poziomu swiadomosci, jak gdyby ten zabieg mial zdyskredytowac moj przekaz. Spojrz na biblie, ilu teoretykow zycia zrobilo tam kariere ?
Nie dyskredytuje Twojego przekazu, własciwie przyznaje zgadzam się "prymitywnej kategorii lepszy gorszy, a nie w kategorii poziomu świadomości" racja taka kategoria jak mówisz nie ma sensu bo jest tylko wynikiem pewnych zdarzeń i możliwości. świadomość jest najlepszym wykładnikiem obu poprzednich. Czy mnie masz za teoretyka ?
vanity pisze:Co sadzisz o kanapowych wojownikach w piaskownicy, ktorzy mowia tak jakby byli gladiatorami ? Nie chcialbys ich wypuscic na arene ? Czy w moze w ramach wlasnego milosierdzia, zyczenia pozytywnych doswiadczen, kupilbys im ołowiane zolnierzyki i glaskal po glowach utwierdzajac ich w wlasnej wielkosci ? A moze jestes jednym z nich ? Jesli tak to wiele wyjasnia.
A to jak postrzegasz KAAN-a to tylko konsekwencja zamkniecia w ciasnym swiecie doktryn.
Mlodosc bije z twoich wypowiedzi, a za tym idzie werwa i improwizacja.
Tak naprawdę z doświadczenia chciałbym, zobaczyć jak radzą sobie na arenie. Chyba nawet wyszłoby to im na dobre. Jeśli potrafią walczyć na arenie z lwami, a potem synkowi wręczać pluszowego misia, to fajnie.
Trochę taką rozmowę między sobą prowadzimy w już ustalonej tematyce, lepiej już nie będzie
Masz rację, że nie potrzeba ludzkich cierpień, włącznie z własnymi etc