Akurat jesli chodzi o samo zalozenie tematu Arieli to jest w tym 50% prawdy, 50% pochodzi już z skojarzeń i indywidualnej oceny sytuacji, to jednak nie znaczy że Ariela kłamie, każdy człowiek egzystuje w różnym środowisku, czasie i przestrzeni... odbiera obrazy i je analizuje. Przylepiamy etykietkę chrześcijanin każdemu kto się uważa za chrześcijanina, tak samo przypisuje się Boga pod wiele organizacji, wyznań czy Kościołów. Stad jakakolwiek ocena wszystkiego jest zawsze mniej czy bardziej błędna i zależna od unikalnych doświadczeń.
Prawda nie pochodzi od ludzi, nie pochodzi też z ksiąg bo to jest obarczone manipulacją, Bóg często jest wykorzystywany do jakiś celów politycznych, społecznych, a nawet leczenia włąsnych kompleksów. Stąd istnieje droga by przekonać się o prawdzie i samemu być prawdą, żyć zgodnie z sobą i w prawdzie ze sobą. To oczywiście zawsze, zawsze powtarzać będę prowadzi do starcia człowieka z światem zewnętrznym, jest nie opłacalne i niebezpieczne.
Prawda jest taka, że żyjemy w ciemnościach i każdy, powtarzam każdy dobrze o tym wie, że doskonały nie będzie, a nawet jeśli ciut doskonalszy to wie z czym się to wiąże, można być bardziej doskonałym na pokaz czy dla ludzi. Ci którzy wierzą w Jezusa, wiedzą że tylko w nim jest zbawienie nie mają czasu na teologiczne dysputy, możliwe że nawet wśród chrześcijan cierpią prześladowania. Weźmy przykład taki, szukają ludzie spektakularnych znaków końca, mocy Boga, robią dobrze bo liczą na coś, a gdyby tak Bóg nie istniał i nie byłoby nagrody to czemu by nie robić dobrze i żyć w zgodzie z innymi i ze sobą?
Zrozumienie pewnych rzeczy rodzi się z czasem i wyborem, trzeba też odrzucić fałsz, choćby nie wiadomo co, lub nie zakładać niczego z góry i na nowo poznawać świat jak dziecko... a niestety łączenie wszystkiego w obrazy, schematy temu nie służy. Sami zresztą może spójrzmy co popieramy i kogo, bo sami krzewimy zło, a potem też sami źle czynimy. Bóg nie oczekuje kompromisów, ani nie potrzebuje zmyślnych obrazów Boga obłąkanych ludzi, którzy przypisują mu pewne cechy poprzez własne kompleksy, chciwości i pożadania. Kompromisami do Boga nie dotrzemy. Temat dotyka spraw drugo czy trzecioplanowych, podczas gdy w tym momencie powinniśmy tworzyć wspólnote nawet bez wzgledu na wyznanie, wiare czy nie wiare, taką normalną wspólnotę zaczynając od najprostszej rozmowy, gestów... nawet jeśli po śmierci czy za życia ludzie będą "oświeceni" jakąś nową wiedzą, to jednak nie zmienia to niczego czym człowiek jest. Innaczej nie miałoby to wogóle żadnego sensu, stąd "czarymary" to kwestia drugorzędna. Oczywiście pewne rzeczy na pewnym etapie zrozumienia mogą być nawet odwrócone, ale tylko i wyłacznie dlateg, że człowiek sam wcześniej sam coś odwrócił i doszedł do błędnych wniosków czy spostrzeżeń... a może poprostu sam ukarał Siebie obłedem i wybrał własnego Boga, którego teraz krytykuje... Krytykuje samego Siebie i Swojego Bożka?
Przecież Apostołowie nie byli doskonali, nawet byty duchowe takie jak Anioły nie są doskonałe, Jezus również żył w niedoskonałym świecie i był poddany wielu ograniczeniom egzystencji tego świata, ale z własnego wyboru. To oznacza mógłby je całkowicie zerwać, czy ukazać kłamstwo choćby faryzeuszy Apostołom od tak. Gdyby Bóg dziś pokazał swoją moc, odkrył swoje doskonałe oblicze, to przecież jasne jest, że nawet najgorsi ludzie chętnie by chcieli posiąść Królestwo Boże. Należy trochę zaufać Bogu, nie wszystkie fałszywe obrazy Boga pochodzą od człowieka, część pochodzi też z braku zrozumienia. Niezbędne podstawy muszą być w zasięgu człowieka, co nie oznacza że Bóg jest zamknięty w jakiejś książce, opowiadaniu, lecz istnieje jeszcze coś takiego jak rozum i serce, które podpowiada. Niech nikt mi nie mówi że zawsze słuchał się serca i rozumu
cząstka Boga jest w nas, tak samo jak cząstka Królestwa Bożego jest między ludzmi. To jest teraz najważniejsze, szczególnie w tych czasach musimy nauczyć się dbać o duchowych braci i siostry bardziej niż o samego siebie, wtedy to Królestwo Boże się przybliża, jesteśmy w pewnym sensie nośnikiem jakiejś cząstki Boga którą możemy okazać innym lub nie,
szatan, ludzkie błędy, słabości, kompleksy, zwątpienie próbują w tym świecie, który jak chyba każdy wie
doskonały nie jest... doprowadzić do upadku człowieka i nie potrzeba wielkich znaków, bo każdy wierzący czy podążający za Bogiem musi napotkać się z jakąś formą przesładowań, więc to jest znak potwierdzający wybor Prawdziwego Boga, oczywiście jest to zadanie nie wykonalne w pełni dla człowieka czy innych istot duchowych poza osobą Jezusa Chrystusa, nie z przyczyn "magicznych" czy "dogmatycznych", to ma swoje logiczne wytłumaczenie, powinniśmy się zastanowić różnież jak z tym wszystkim czułby się... hipotetyczny Bóg. Bo jeśli on nie działa lub nie ingeruje robi to z konkretnych powodów takich jak choćby: wolna wola, wybór... i czym jest śmierć tysięcy czy jednej osoby z punktu widzenia duchowego? Można mieć różne zdania... bo trzeba rozumieć co niesie śmierć. Wypominamy Bogu ludzkie grzechy, ale przecież realnie skoro wymagamy że Bóg jest doskonały to będzie nas oceniał różnież łagodniej zależnie od sytuacjii i możliwości. Ale jak oceniamy innych?
Wiec czemu ma służyć ocena Boga w powoływaniu się na ludzi czy własne fałszywe jego wyobrażenia?
I kim są Żydzi z ST ? Ktorzy przecież na tysiąc róznych sposobów interpretują co wolno a czego nie w szabat? Kierując się przy tym często pychą, fałszywą pobożnością... Jezus mówił szabat jest dla Boga i ludzi, a nie ludzie i Bóg dla szabatu. Czy Jezus powiedział że Piotr będzie nieomylny i historia Kościoła i ludzi potoczy się idealnie? Nie... Czy Jezus kazał sporządzać notatki Apostołom i uznać je za jedyne Słowo Boże?
Zostawił im Ducha Prawdy, Dzieje czy Ewangelie to relacja. Kłocimy się o drugo czy trzeciorzędne sprawy, chociaż jasno wiemy jakie wytyczne pozostawia Chrystus. Powinniśmy więc poszukiwać Boga, Krolestwa Bożego i przyjąć ofiarę na krzyżu.
Są też ludzie którzy w jakiejś sprawie poszli za Chrystusem, możliwe że nawet nie wiedzą o tym, a postapili tak w zgodzie z własnym sumieniem odrzucając kłamstwo, czy ktoś z tego powodu np ucierpiał choćby materialnie, to pomagając takiej osobie to tak samo jakby pomóc Chrystusowi. Bóg wszystko widzi, to nie jest naprawdę tak ważne czy ta osoba to przebrany Anioł, Apostoł Paweł, ważny koleś który Cię chojnie wynagrodzi za tą pomoc.
Ale ludzie wykręcają Ewangelie i tworzą fałszywy obraz Boga oparty na obrazie ludzi którzy chcą go reprezentować etc.
Ja widzę to tak, autorka pozostając w zgodzie sama ze sobą mówi o problemach wiary oraz różnego rodzaju moralnych ocen wielu postaw, często związanych z własnymi przekonaniami które nie są zmienne. Wiec samo to że o tym właśnie mówi, oznacza że oczekuje od innych odpowiedzi i pomocy w tej sprawie. Nikt do odpowiedzi jednak się nie kwapi.
To wyglada trochę tak jakby dyskusja tyczyła się tego, że skoro dwoje ludzi mieszka ze Sobą to trzeba to potępić, bo z założenia oznacza to, że grzeszą. I wciskanie błędu ludzkiego czy kojarzenia pewnych faktów jako Boże Prawo, więc Ci którzy błędnie takie prawo głoszą nie są przedstawicielami Boga. Ponieważ człowiek nie jest doskonały to dostaje także te niedoskonałe prawa, które często nie są grzechem, ale mają ustrzec człowieka przed jego wpływem. Ten kto wykorzystuje je do postawienia Siebie jako bardziej godnego czy wierzącego, nie tylko stawia się ponad Boga, ale także czyni większe szkody pytającemu czy poszukującemu, który przecież nawet jeśli czyni coś wybitnie złego ale pozostaje w prawdzie przed sobą i innymi to jest dobrym przykładem poszukującego, dlatego nie mogę nadal zrozumieć reakcji niektórych na post autorki.
Pewnego razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego, będąc głodni, zaczęli zrywać kłosy i jeść. Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat. A On im odpowiedział: Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść jemu ani jego towarzyszom, tylko samym kapłanom? Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary, nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu.