navi31 pisze:Problem , ktorego nie dostrzegasz , lub pomijasz polega na tym ze kazdy katolik , no prawie kazdy wie
kim jest Bog prawdziwy i wie ze nie zastąpi go zaden wizerunek
Izraelici również wiedzieli, ponieważ widzieli plagi zsyłane na Egipcjan, zostali ocaleni przez krew baranka, która znalazła się na ich drzwiach, bezpiecznie wyszli ze spustoszonego przez Boga Egiptu i zostali przeprowadzeni przez Morze Czerwone. Niewiedza na temat prawdziwego Boga nie jest tutaj problemem, gdyż Izraelici wiedzieli Kim jest Pan, wiedzieli także, że przebywa z Mojżeszem na Synaju, a jednak stworzyli Jego wizerunek i za jego pośrednictwem pragnęli Mu oddawać cześć, co Bóg potępił.
Klangman pisze:Ad. 2 A ja miałem inaczej. Po pierwszym zachłyśnięciu się nowością jakim był dla mnie protestantyzm i po bezkrytycznym łyknięciu protestanckiego punktu widzenia, postawiłem na uczciwość. Na czym ona polega? Tylko i wyłącznie na:
1. Zapoznaniu się z punktem widzenia Katolików i teologią Kościoła Rzymskokatolickiego
2. Życzliwości wobec przeciwnego punktu widzenia (bez niej nie sposób zrozumiećinny punkt widzenia)
3. Zacząłem więc myśleć teologicznie po katolicku (inaczej zawsze bym koncentrował się na znalezieniu kontrargumentu, a nie potwierdzenia nauki, którą zgłębiam) i wiele zrozumiałem (bo chciałem rozumieć, a nie forsować swój punkt widzenia).
Bardzo mądre podejście. Staram się postępować według podobnego schematu, by oddać katolicyzmowi sprawiedliwość i ocenić go w obiektywny sposób, jednak jak napisał G.K. Chesterton:
"Co innego jednak uznać, że katolicyzm jest dobry, a co innego uznać, że ma rację. Co innego uznać, że ma rację, a co innego uznać, że ma zawsze rację.". Uważam, że w Kościele Katolickim można odnaleźć zarówno dobro, prawdę, jak i zło, fałsz. Można powiedzieć, że nawet dużo dobra i prawdy, jednak to wciąż za mało, by zaufać organizacji, która mieni się przecież nieomylną, a więc głoszącą prawdę, całą prawdę i tylko prawdę.