Czas u Boga

Postautor: **Małgorzata** » 22 wrz 2010, 21:59

Myślę dużo ostatnio o czasie. I tak w kontekście dyskusji o zmartwychwstaniu po śmierci i czytając Hbr. 4: 3 - 4: "...chociaż dzieła Jego od założenia świata były dokonane... I odpoczął Bóg dnia siódmego od wszystkich dzieł swoich" doszłam do przekonania, że po śmierci my, ci, co umarli w czasach ST i ci, którzy umrą po nas, w tej samej chwili z martwych powstaniemy, bowiem "tam" nie ma czasu, nie ma jego upływu. U Boga wszystko wydarzyło się w 6 dni. Zbawienie również dokonało się. Umierający sprawiedliwy ze ST jest zbawiony, bo za niego Chrystus już umarł, gdyż "tam" nie ma przyszłości. Jest wieczne "teraz". A raczej jednoczesne "wczoraj" i "jutro".
Trudno mi jaśniej napisać, bo pojęcie czasu, czy jego brak to sprawa trudna do wyobrażenia. :-D

Postautor: **re123** » 22 wrz 2010, 22:28

"Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień." (2 PIOTRA 3:8)

pozdr.

Postautor: **Lash** » 23 wrz 2010, 10:13

Małgorzata pisze:Myślę dużo ostatnio o czasie. I tak w kontekście dyskusji o zmartwychwstaniu po śmierci i czytając Hbr. 4: 3 - 4: "...chociaż dzieła Jego od założenia świata były dokonane... I odpoczął Bóg dnia siódmego od wszystkich dzieł swoich" doszłam do przekonania, że po śmierci my, ci, co umarli w czasach ST i ci, którzy umrą po nas, w tej samej chwili z martwych powstaniemy, bowiem "tam" nie ma czasu, nie ma jego upływu. U Boga wszystko wydarzyło się w 6 dni. Zbawienie również dokonało się. Umierający sprawiedliwy ze ST jest zbawiony, bo za niego Chrystus już umarł, gdyż "tam" nie ma przyszłości. Jest wieczne "teraz". A raczej jednoczesne "wczoraj" i "jutro".
Trudno mi jaśniej napisać, bo pojęcie czasu, czy jego brak to sprawa trudna do wyobrażenia.

A czy wogóle jest cos takiego jak czas?
Czym jest czas?

Postautor: **krecik** » 23 wrz 2010, 10:45

Myślę że nie warto próbować nawet zgłębiać tematu który poruszasz.
My tutaj na razie funkcjonujemy w wymiarze ziemskim. Poruszamy się w obszarze pięciu zmysłów. Dąż do tego by umacniać szósty zmysł, czyli WIARĘ.

Pewne rzeczy są po prostu dla nas zakryte, dlatego musimy w pokorze cieszyć się tym że jesteśmy w rękach Wszechmogącego.

Trwajmy w Chrystusie, bo kto wytrwa do końca, kto zachowa ufność do końca, zbawiony będzie.
Niby takie proste i oczywiste, ale jeżeli Pan i apostołowie mówi o tym w tylu miejscach, jest to bardzo ważne.
POLECAM, Mt 24 Mk 13 Lu 21 J 14 te rozdziały mnie bardzo krzepią.

Postautor: **Małgorzata** » 23 wrz 2010, 13:02

Kreciku, to jest oczywiste, ale ja mam naturę "zgłębiacza". Oczywiście, gdy dochodzę do momentu, w którym trudno mi się poruszać, wtedy zostawiam i modlę się. Ale po prostu lubię "drążyć" na ile Pan mi daje "wydrążyć". :mrgreen:

Postautor: **krecik** » 23 wrz 2010, 13:37

To dobrze że masz umiar w tym zgłębianiu-chwała niech płynie Najwyższemu!
Lecz zastanów się, czy warto wczytywać się w ludzką twórczość?
My tu na forum robimy to, poznajemy opinie drugich. Pisząc takie spostrzeżenie, mam na uwadze jak wiele spraw zajmuje doba, te 24 godziny?
Ile z tego przeznaczam na społeczność? , przecież tak często śpiewamy „...wszystko Tobie dziś oddaję...”

Postautor: **Małgorzata** » 23 wrz 2010, 13:44

Nie wiem, czy w ciągu dnia znajdę godzinę , przez którą nie myślałabym o Panu. On jest ze mną cały czas. Mam z Nim społeczność cały czas. A czas spędzany na forum nie uważam za stracony. Obok leży Biblia, do której nieustannie zaglądam. To nie jest Boży czas według Ciebie?

Postautor: **agnieszkas** » 23 wrz 2010, 13:48

"musimy pamiętać, że u Boga, w przeciwieństwie do człowieka, nie ma przeszłości, z którą jest nieodwołalnie związany. Bóg nie żyje w czasie z jego przeszłością i przyszłością. Rozróżnienia czasowe nie mają odniesienia do Tego, który zamieszkuje wieczność. Wieczność jest nieustannie obecnym teraz, w którym przeszłość nigdy nie jest przeszła, a przyszłość jest zawsze obecna.

Dostosowując się do ludzkiej słabości Pismo Święte musi mówić o przeszłych postanowieniach i nadchodzącej przyszłości"

http://tylko-jezus.pl/?p=655

Postautor: **fantomik** » 16 paź 2010, 00:00

Lash pisze:[...]Czym jest czas?

Ilością przekleństw, które jesteśmy w stanie wymamrotać trząsąc się jak galareta gdy stoimy po nie odpowiedniej stronie drzwi do zajętej ubikacji?

A tak bardziej na serio -- miary czasu występują w Słowie w sumie od początku, mamy dzień i noc wiemy, że Bóg nawet raz przedłużył dzień sprawiając, że słońce "stanęło" w swoim biegu na niebie itd. Myślę, że warto zauważyć, że ów odmierzony czas jest również podległy Bogu -- jest Jego Stworzeniem (to Pan nakazuje słońcu "wstać" każdego ranka; chociaż zwykle o tym nie pamiętam jak się gdzieś spieszę jadąc samochodem

).

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

Postautor: **okidoki** » 16 paź 2010, 21:56

Małgorzata pisze:Myślę dużo ostatnio o czasie. I tak w kontekście dyskusji o zmartwychwstaniu po śmierci i czytając Hbr. 4: 3 - 4: "...chociaż dzieła Jego od założenia świata były dokonane... I odpoczął Bóg dnia siódmego od wszystkich dzieł swoich" doszłam do przekonania, że po śmierci my, ci, co umarli w czasach ST i ci, którzy umrą po nas, w tej samej chwili z martwych powstaniemy, bowiem "tam" nie ma czasu, nie ma jego upływu. U Boga wszystko wydarzyło się w 6 dni. Zbawienie również dokonało się. Umierający sprawiedliwy ze ST jest zbawiony, bo za niego Chrystus już umarł, gdyż "tam" nie ma przyszłości. Jest wieczne "teraz".

Podobny wgląd jest opisany przez Stedmana w książce Autentyczne chrześcijaństwo , http://www.test.be.baptist.poznan.pl/op ... anstwo.htm

i muszę przyznać, że jest mi bardzo bliskie takie spojrzenie.

Czasu nie można dobrze zdefiniować, pomimo tego że każdy z nas doswiadcza jego upływu, nawet w fizyce czas nie ma określonej definicji takiej jaką posiadają n. natężenie pola elektrycznego czy entropia.

Postautor: **Lash** » 18 paź 2010, 15:45

okidoki pisze:
Małgorzata pisze:Myślę dużo ostatnio o czasie. I tak w kontekście dyskusji o zmartwychwstaniu po śmierci i czytając Hbr. 4: 3 - 4: "...chociaż dzieła Jego od założenia świata były dokonane... I odpoczął Bóg dnia siódmego od wszystkich dzieł swoich" doszłam do przekonania, że po śmierci my, ci, co umarli w czasach ST i ci, którzy umrą po nas, w tej samej chwili z martwych powstaniemy, bowiem "tam" nie ma czasu, nie ma jego upływu. U Boga wszystko wydarzyło się w 6 dni. Zbawienie również dokonało się. Umierający sprawiedliwy ze ST jest zbawiony, bo za niego Chrystus już umarł, gdyż "tam" nie ma przyszłości. Jest wieczne "teraz".

Podobny wgląd jest opisany przez Stedmana w książce Autentyczne chrześcijaństwo , http://www.test.be.baptist.poznan.pl/op ... anstwo.htm

i muszę przyznać, że jest mi bardzo bliskie takie spojrzenie.

Czasu nie można dobrze zdefiniować, pomimo tego że każdy z nas doswiadcza jego upływu, nawet w fizyce czas nie ma określonej definicji takiej jaką posiadają n. natężenie pola elektrycznego czy entropia.

Okidoki
Ten pogląd niesie za sobą bardzo liczne konsekswnecje!

Skoro u Boga wszystko dokonało sie w 6 dni to .... jutro jest dokonane i twoja przyszłość jest zdeterminowana przez fakt istnienia przyszłości którą stworzył Bóg w 6 dniach! danow temu .....

Postautor: **Lash** » 18 paź 2010, 15:54

To czym jest czas jest bardzo trudnym zagadnieniem

Zanim sie rozwinę powiem ze to juz jest FILOZOFIA a nie Biblistyka

Ale ok pofilozfuję

Czas to - UKIERUNKOWANIE KTÓRE WYNIKA Z TWORCZEGO AKTU BOŻEGO I JEST POWIĄZANE Z DZIAŁANIEM ( ENERGEIĄ ) BOGA - ( ENERGEIĄ - POSTRZEGANĄ PRZEZ NAS JAKO STWORZENIE ) - POPRZEZ JAKOŚĆ STWORZONYCH PRZEZ NIEGO OBIEKTÓW.

Tyle filozfija moja prywatna ...
aby zrozumieć - google translate pomoże

Postautor: **Małgorzata** » 12 mar 2011, 10:21

Chrześcijanie często używają sformułowań, które są sloganami ( te jeszcze nie są groźne ). Są i takie, które uznam za szkodliwe, a co najmniej świadczące o ignorancji. Na te pierwsze zwrócił już uwagę Norbi ( sama je stosuję :zalamany:

) i dzięki Mu za to. A to przykład drugiego typu:
"Bóg ma wspaniały plan dla nas"
Na pozór bardzo budująca wypowiedź. Ale "ułożenie" planu zakłada "wybieganie " myślą w przyszłość. Czy Bóg to robi, skoro jest "Ja Jestem"? Dla Niego nie ma przyszłości i przeszłości. Wszystko jest teraz, w danym momencie. Wszystko widzi teraz.
Co myślicie na ten temat?

Postautor: **fantomik** » 12 mar 2011, 11:10

Małgorzata pisze:[...]"Bóg ma wspaniały plan dla nas"

Uwielbiam wręcz ten slogan

Męczeństwo, konfiskata majątku, wydziedziczenie i wyklęcie przez własną Rodzinę, etc...

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

Postautor: **Imperator** » 12 mar 2011, 14:18

Małgorzata pisze:Na pozór bardzo budująca wypowiedź. Ale "ułożenie" planu zakłada "wybieganie " myślą w przyszłość. Czy Bóg to robi, skoro jest "Ja Jestem"? Dla Niego nie ma przyszłości i przeszłości. Wszystko jest teraz, w danym momencie. Wszystko widzi teraz.
Co myślicie na ten temat?

Co mysle jest wyrazone w tym wideo, i podobne do tego co pisal fantomik:

Way of the Master - God Has a Wonderful Plan For Your Life

Czesc 1: http://www.youtube.com/watch?v=cuMRZUmHsC0
Czesc 2: http://www.youtube.com/watch?v=H9IaDYKCcjw
Czesc 3: http://www.youtube.com/watch?v=YHXR_JDecpI

Czas u Boga

Czas u Boga

Re: Czas u Boga

Re: Czas u Boga

Re: Czas u Boga

Re: Czas u Boga

Kto jest online