Re: Raz zbawiony, zbawiony na zawsze.
: 08 wrz 2016, 18:31
KAAN, mam inne zrozumienie; spierać się nie będę bo to nic nie da.
Miejsce spotkań chrześcijan z kościołów ewangelickich i ewangelicznych
http://protestanci.info/
A tak merytorycznie Zbyszku? Skoro masz inne zrozumienie to uważasz że Tymoteuszem i Pawłem kierowała troska o siebie? Czyli egoizm? Oczywistym jest że ideologia uczynkowości, która wprost prowadzi do niewiary w zbawienie wieczne wywodzi się ze starych przyzwyczajeń do wypełniania zakonu. Ten grzech został napiętnowany w wielu miejscach Biblii a szczególnie w liście do Galacjan. Stare przeminęło teraz mamy zbawienie z łaski a nie z uczynków.Zbyszekg4 pisze:KAAN, mam inne zrozumienie; spierać się nie będę bo to nic nie da.
Nie ponoć, tylko na pewno jest jedna, dlatego każdy wierzący człowiek musi studiować Słowo Boże aby nie być unoszonym wiatrem fałszywej nauki:kontousunięte1 pisze:... bo ponoć prawda jest jedna.
Niestety różne grupy ludzi przyjęli sobie różne autorytety i ci którzy uznają Biblię za niższy autorytet od ich hierarchii kościelnej, albo autorytet Biblii mieszają z autorytetem ludzkim, ew. kwestionują autorytet samej Biblii sami skazują się na chodzenie w błędzie, zwiedzeniu. Nie ma możliwości uzgodnienia bo odstępcy mają innego ducha niż zbawieni.Jak to możliwe, że żadna ze stron (protestanci, katolicy czy prawosławni) nie potrafią uzgodnić tak podstawowych spraw i tematów?
To po prostu zniechęca do całości.
każdy wierzący człowiek musi studiować Słowo Boże aby nie być unoszonym wiatrem fałszywej nauki:
To się chwali że widzisz różnice, ważne jest teraz, abyś rozsądziła w swoim sumieniu gdzie leży prawda. Badaj motywy, najwięcej można się dowiedzieć badając motywy ludzkie. Najczęstszym motywem utrzymywania fałszywej doktryny jest chęć posiadania władzy, drugim, a może pierwszym przed władzą to pieniądze. Tam gdzie istnieje władza centralna zawsze pojawiają się doktryny, które często nie maja nic wspólnego z Ewangelią ale służa do podkreślenia inności i tym samym umacniają władzę hierarchii danego tzw kościoła. Tam gdzie bracia nie są zainteresowani materialnie zwykle jest tak że ich duchowa posługa leży bliżej Słowa Bożego. Oczywiście są w każdym miejscu różnego rodzaju ekstrema, ale nie zajmujmy się czymś co nie istotne.kontousunięte1 pisze:każdy wierzący człowiek musi studiować Słowo Boże aby nie być unoszonym wiatrem fałszywej nauki:
Niby masz rację, ale popatrz co z tego studiowania wychodzi? Już nie mówię o innych, ale bolą mnie i są nie do zaakceptowania różne poglądy w ważnych sprawach u protestantów. I wszyscy mamy tą samą Biblię, każdy z nas żyje nią na co dzień. A w ważnych sprawach jednak bardzo się różnimy.
Kiedyś myślałam, że to faktycznie "kosmetyczne" różnice, ale jednak tak nie jest.
Sprawa zbawienia, sprawa pojmowania Wieczerzy Pańskiej, napełnienie Dśw., chrzest, niebo i piekło, los człowieka po śmierci itd.itd.
A przy tym każdy powołuje się na prowadzenie Ducha św., na Biblię. To jest dla mnie niezrozumiałe.
Im więcej i dłużej jestem z Pśw. tym bardziej widzę te różnice.
Luteranie i inne kościoły pierwszej reformacji mają pierworodny grzech trwania przy systemie kościelnym podobym do katolickiego, po prostu Luter, kalwin, Wesley myśleli że tak powinno być, nie zastanawiali się zbytnio nad tym. Hierarchiczny kościół istniał już prawie 1000 lat i pewne stereotypy bardzo się utrwaliły. Jak często powtarzam; nie mam pretensji do Lutra, bo to człowiek przełomu i nie od razu wszystko wiedział i rozumiał, ale mam pretensje do tych co kontynuowali jego reformację, oni powinni pójść dalej. Kawałek dalej poszedł Kalwin, anabaptyści i potem baptyści, ale każdy z tych kościołów nie potrafił przełamać stereotypu hierarchicznego. Dopiero powstanie wspólnot braterskich było przełamaniem problemów pierwszej reformacji i przywróceniem pierwotnego obrazu Kościoła. W historii istniały ruchy Husytów, Albigensów, Katarów, Waldensów, którzy w swoich doktrynach mieli poszczególne elementy właściwego obrazu Kościoła, jednak żaden z nich nie miał czystej prawdy.Luteran traktują inne denominacje jako kościół błądzący i wielu go potępia prawie tak, jak katolicyzm. Inne denominacje żrą się o chrzest i komunię, mało wazna sprawa ale jest jednak...ekumenia - bydzi skrajnie różne emocje. Jedni sa za inni poczytują jako zdradę.
Internet to nie zbór chrześcijański, jeśli chcesz mieś pokój, pocieszenie, społeczność, modlitwę, łamanie chleba, dyscyplinę chrześcijańską, miłość braterską to koniecznie musisz żyć w jakimś zborze Pańskim, gdzie żywe jest Słowo Boże i miłość Boża.No weż, jak można odnaleźć spokój i jakiekolwiek wyciszenie.
Zaraz ktoś wyskoczy ze sztandarowym - tylko Jezus. e,tam
Albo zasypią mnie na pw jak to zbawienia potrzebuję, nawrócenia, przepraszania szumowin, zaraz ktoś pospekuluje o moim dzieciństwie albo moich dziadków..i tak to u protestantów wygląda.
Jeszcze rza powtarzam, nie żyj internetem, to nie jest zbór, nawet nie jest namiastką zboru, tu zawsze będzie rozgardiasz, bałagan, będą się pętać róznego rodzaju szumowiny chcące szydzić z wiary, nawiedzeni chcący swoje fantazje narzucić innym, agenci różnych dużych organizacji mający na celu ośmieszać dezinformować i kłamać ile wlezie.Kilka dni temu na forum przyszła "nowa" użytkowniczka. Napisała 4 posty i wysłała mi 3 pw z pouczeniami, chęcią pomocy, zapewnieniem, że Jezus mnie KOOOOOOcha!!!(dosłownie tak), i milionem rad, dogłębną analiza mojego życia. Sorki, ale mam swoje podejrzenia.
Może powinnaś odstawić trochę internet i przebywać z wierzącymi na żywo , bo jełśi nie umiesz u=trzymać dystansu do internetowych społeczności, to może ci bardzo internet zaszkodzić.Gubię się w tym wszystkim.
Rozumiem twoje rozterki, także mnie smutno jest z twojego powodu, to co mogę dla ciebie zalecić to wyciszenie się bez internetu, szczerą modlitwę do Pana Jezusa, porozmyślanie na temat twojego stanu społeczności z wierzącymi i systematyczne karmienie sie Słowem Bożym. Jeśli nie jesteś w zadnym zbore to szukaj społeczności braterskich, baptystycznych, ewangelicznych chrzescijan, zborów wolnych, umiarkowanych zielonoświątkowych i pytaj zawsze o to czy uczą pewności i radości zbawienia w Panu Jezusie, jełsi tak to miej z nimi społecznośc i wzrastaj w Panu.Zaczynam wątpić w prawdziwość Pśw. i nie rozumiem, jak Bóg może dopuszczać do takich skrajnych poglądów, a wszystko w imię ponoć (tak, ponoć) tego samego Ducha św.
Strasznie mi smutno z tych powodów.
Adwentystyczna literatura nie jest właściwa dla Wuki, jak widać z twoich postów, adwentyści propagują zbawienie z uczynków i możliwość utraty zbawienia co jest fałszywą ideologią.Zbyszekg4 pisze:...nawet jest w drodze do mnie ta książka....
kontousunięte1 pisze:Wiecie co? Ja już przez te gadki jestem tak zakręcona, że mam wątpliwości do coraz więcej spraw. Ta, to tylko jedna z wielu. Nie potrafię sobie poukładać jednoznacznie, jak się poszczególne sprawy mają. Każda ze stron ma swoje niezbite argumenty. Wszyscy wyciągają jakieś wersety na uzasadnienie swoich racji. I pozornie wydaje się, że każdy ma rację i to na podstawie tej samej Biblii.
Filip pisze:Ponieważ w tychże dysputach górę nad argumentami biblijnymi biorą filozoficzno-dogmatyczne manipulacje mające źródło w zwodniczych naukach obłudnika i faryzeusza z postawy, niejakiego Jana Kalwina.
A tak z ciekawości – na jakich rzetelnych opracowaniach naukowych opiera się Twoja wiedza historyczna na temat Kalwina pozwalająca Ci na tak mocne słowa na jego temat?