Dobra żona według Biblii

[Ufna]

Znacie jakieś wersety biblijne, które mówią o tym, co to znaczy być dobrą żoną? Ja wyszukałam kilka raczej takich dosyć znanych:

1 Piotra 3, 1-6: "Podobnie wy, żony, bądźcie uległe mężom swoim, aby, jeśli nawet niektórzy nie są posłuszni Słowu, dzięki postępowaniu kobiet, bez słowa zostali pozyskani, ujrzawszy wasze czyste, bogobojne życie. Ozdobą waszą niech nie będzie to, co zewnętrzne, trefienie włosów, złote klejnoty lub strojne szaty, lecz ukryty wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem. Albowiem tak kiedyś przyozdabiały się święte niewiasty, pokładające nadzieję w Bogu, uległe swoim mężom; tak Sara posłuszna była Abrahamowi, nazywając go panem. Jej dziećmi stałyście się wy, gdy czynicie dobrze i niczym nie dajecie się nastraszyć."

Efezjan 5, 22-24: "Żony, bądźcie uległe mężom swoim jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła, ciała, którego jest Zbawicielem. Ale jak Kościół podlega Chrystusowi, tak i żony mężom swoim we wszystkim". [Bardzo podobny Kolosan 3,18]

Przypowieści Salomona 31, 10-31: "Dzielna kobieta - trudno o taką - jej wartość przewyższa perły, serce małżonka ufa jej, nie brak mu niczego, gdyż wyświadcza mu dobro, a nie zło, po wszystkie dni swojego życia; dba o wełnę i len i pracuje żwawo swoimi rękami. Podobna jest do okrętów handlowych, z daleka przywozi żywność. Wstaje wcześnie, gdy jeszcze jest noc; daje żywność swoim domownikom, a swoim służącym, co im się należy. Gdy zechce mieć rolę, nabywa ją, pracą swoich rąk zasadza winnicę. Mocą przepasuje swoje biodra i rześko porusza ramionami. Wyczuwa pożytek ze swojej pracy, jej lampa także w nocy nie gaśnie. Wyciąga ręce po kądziel, swoimi palcami chwyta wrzeciono. Otwiera swoją dłoń przed ubogim, a do biedaka wyciąga swoje ręce. Nie boi się śniegu dla swoich domowników, bo wszyscy jej domownicy mają po dwa ubrania. Sama sobie sporządza okrycia, jej szata jest z purpury i bisioru. Mąż jej jest w bramach szanowany, zasiada w radzie starszych kraju. Wyrabia spodnią bieliznę i sprzedaje ją, i pasy dostarcza kupcowi. Dziarskość i dostojność jest jej strojem, z uśmiechem na twarzy patrzy w przyszłość. Gdy otwiera usta, mówi mądrze, a jej język wypowiada dobre rady. Czuwa nad biegiem spraw domowych, nie jada chleba nie zapracowanego. Jej synowie nazywają ją szczęśliwą, jej mąż sławi ją, mówiąc: Jest wiele dzielnych kobiet, lecz ty przewyższasz wszystkie! Zmienny jest wdzięk i zwiewna jest uroda, lecz bogobojna żona jest godna chwały. Oddajcie jej, co się jej należy! Niech ją w bramach wysławiają jej czyny!"

Czy są jeszcze w Słowie Bożym inne tego typu fragmenty?

[betme]

Czyli hierarchia jest następujaca:
Chrystus - głowa Kościoła i ciała
Mąż - głowa ciała
Żona - ciało

a Kościół to rodzina?

[Dragonar]

Czyli hierarchia jest następujaca:
Chrystus - głowa Kościoła i ciała
Mąż - głowa ciała
Żona - ciało

a Kościół to rodzina?

Chrystus jest Głową Kościoła i Mężem Kościoła, a Kościół jest Ciałem Chrystusa i Żoną Chrystusa.

[Ufna]

Znalazłam jeszcze kilka innych wersetów:

Przyp. 12, 4: "Dzielna żona jest koroną swojego męża, lecz ta, która go hańbi, jest jak próchnica jego kości"

Przyp. 14, 1: "Mądrość kobiet buduje ich dom, lecz głupie własnoręcznie go burzą"

Przyp. 11, 6: "Kobieta miła zbiera zaszczyty, ta zaś, która nienawidzi uczciwości, jest ostoją hańby"

1 Tym 2, 9-15 "Podobnie kobiety powinny mieć ubiór przyzwoity, występować skromnie i powściągliwie, a nie stroić się w kunsztowne sploty włosów ani w złoto czy w perły, czy kosztowne szaty, lecz jak przystoi kobietom, które są prawdziwie pobożne, zdobić się dobrymi uczynkami. Kobieta niech się uczy w cichości i w pełnej uległości; nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani wynosić się nad męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie. Bo najpierw został stworzony Adam, potem Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz kobieta, gdy została zwiedziona, popadła w grzech; lecz dostąpi zbawienia przez macierzyństwo, jeśli trwać będzie w wierze i w miłości, i w świątobliwości, i w skromności."

1 Tym 3, 11 "Podobnie kobiety: powinny być poważne, nie przewrotne, trzeźwe, wierne we wszystkim."

Tyt 2, 3-5: "Starsze kobiety mają również zachowywać godną postawę, jak przystoi świętym; że nie mają być skłonne do obmowy, nie nadużywać wina, dawać dobry przykład; niech pouczają młodsze kobiety, żeby miłowały swoich mężów i dzieci, żeby były wstrzemięźliwe, czyste, gospodarne, dobre, mężom swoim uległe, aby Słowu Bożemu ujmy nie przynoszono."

1 Kor 11, 8-10 "To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny. Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów."

1 Kor 14, 35 "A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu."

1 Kor 7,4 "Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona."

Ef 5, 33: "W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!"

Podsumowując, prawdziwie Boża kobieta powinna być przede wszystkim:
- dzielna
- mądra, służąca dobrą radą
- uczciwa
- gospodarna
- pracowita
- hojna
- kochająca męża i dzieci
- wierna
- skromna (szczególnie w ubiorze)
- cicha (szczególnie w kościele)
- oddana Bogu
- oddana i uległa mężowi

Czy myślicie (pytanie zwłaszcza do kobiet), że Boży ideał jest trudny do zrealizowania? Wydaje mi się, że nie jest łatwo być jednocześnie żoną pokorną, uległą, a z drugiej strony dziarską i zaradną we wszystkich swoich przedsięwzięciach. No i, jak nie patrzeć, kobieta tak czy inaczej jest zawsze niższa w hierarchii. Jeśli coś robi dobrze, to ma robić to głównie po to, by przynosić chlubę swojemu mężowi (a przez to także Bogu).

Z drugiej strony, sama nie wiem, czy współcześnie trudniej jest być taką biblijną Bożą kobietą, czy biblijnym "mężczyzną władzy". Bo skoro żona ma szanować swojego męża, to również dużo od niego zależy, czy będzie wzbudzał w niej ten szacunek i respekt. Już nie mówiąc o tym, że na mężczyznę spada większa odpowiedzialność, bo odpowiada nie tylko za siebie, ale też za swoją żonę (przed Bogiem). Więc może tak naprawdę być kobietą to nie taka straszna rzecz?

[krecik]

Myślę że wic nie polega na znajomości zapisów biblijnych, lecz na stosowaniu tego na co dzień, bo z tym jest już trudniej...Bo wciąż są w nas dwie natury, chociaż stara powinna nie mieć już głosu. Jednak w różnych realnych sytuacjach jest inaczej...O tym zaświadczy chyba każdy, a kobiety chyba najbardziej ?

[Rafi]

Ja uważam, ze dobra żona to taka, która kocha Boga z całym serce, duszą i umysłem, a bliźnich jak siebie samą. Taka żona to prawdziwy skarb.

Nie uważam, aby żona była hierarchicznie na dnie podporządkowana swojemu mężowi jako pośrednika Boga

Bóg stworzył kobietę i mężczyznę jako człowieka. Stworzył ich równych.
Już dawno minęły czasy gdy kobiety miały tylko siedzieć w domu, rozkładać nogi i wszystkich karmić, a nie umiały się nawet podpisać. I całe szczęście, bo to nie było boże dzieło.

[Kamil M.]

Zacznijmy od tego, że bycie dobrą żoną zaczyna się od po prostu bycia dobrym człowiekiem, dobrą wyznawczynią Chrystusa. Często ludzie mają skłonność do sortowania, dzielenia swojej tożsamości (chrześcijanin, żona, mąż, dziecko, pracownik itd.), warto spojrzeć na to jako na całość. Pełnienie swojej życiowej roli dobrze wynika wprost z bycia wiernym uczniem Chrystusa. Właśnie w tym świetle warto widzieć wszelkie zalecenia Pisma, jako rozwinięcie ewangelicznej nauki, a nie coś osobnego.

[kontousunięte1]

3 razy K, czyli: Kirche, Kinder, Kuche /u z umlautem /, czyli: kościół, dzieci, kuchnia.

[nadrozd]

ja uważam że dobra żona to moja żona , bo jest moja i nikomu nie oddam .


Ufna cos ci pokażę .... do posłuchania.
http://pielgrzym.shoutcast.com.pl/index ... nstwo0.php

ale wydaje mi sie ze pierwsza część jest Fundamentalna radze posłuchać wiele rzeczy mi uporządkowało....

[kontousunięte1]

ja uważam że dobra żona to moja żona , bo jest moja i nikomu nie oddam .

I tak trzymać.
A swoją drogą, pewnie żona ogląda forum, a ty coś od niej chcesz , bo inaczej aż tak byś się nie spinał

[Samolub]

Dobra żona to martwa żona
To ino zarcik taki

[nadrozd]

A swoją drogą, pewnie żona ogląda forum, a ty coś od niej chcesz

wątpie ... ja jak jestem w domu to sam nie mam jak wejśc na internet chociaż czasem trzeba.

moja żona przy dwójce dzieci jak ja chodze 8 h do roboty wychodze przed 7 i wracam po 17..... to ona nie ma czasu nawet zjeść czasem dobrze jak jest sama w domu z dziećmi
jeden do przedszkola,a drugi zaczoł sie przemieszczać więc ciagle wymaga uwagi........

ale jak kiedys wejdzie i zobaczy to napewno będzie jej miło chociaż nie sadze by moja żona po forach chodziła zwłaszcza o takiej tematyce.

[kontousunięte1]

No tak, nadrozd, super, że masz takie podejście. Żonę pozdrawiam i maluchy też.

[n.ellie]

Ech, że ja to odkryłam dopiero po 6 latach małżeństwa... Ale i tak lepiej późno niż wcale. Jednak jak ktoś tu dobrze napisał, to nie znaczy, że mąż może robić co chce, a żona ma być mu posłuszna, na wszystko się zgadzać itd. Co to za małżeństwo w oczach Boga jak mężczyzna co chwilę znajduje sobie jakieś zajęcia (typu piwko z kolegami, meczyki, siłownia), a żona pokornie siedzi z malutkim dzieckiem w domu. Żona ma szanować męża, ale mąż ma wzbudzać ten szacunek i vice versa Co to za żona, która non stop lata na ploteczki, na fitnessik i kosmetyczki, a nie ma czasu ugotować porządnego obiadu. Małżeństwo to jedność, jedno ciało.
Ech, żeby jeszcze ten mój mąż się nawrócił...

[nadrozd]

Ech, żeby jeszcze ten mój mąż się nawrócił...

..... i teraz zbaraniałem bo mówisz jak moja żona

Ale ja uważam że żona niech se idze na te ploteczki fitnesik i do kosmetyczki
dla mnie to czasem też odpoczynek pobyc samemu z dziećmi ..... a zrelaksowana żona to i spokoj.
Jak sobie poplotkuje z koleżankami to ja po pracy moge mniej gadać...
jak sobie polezie na fitnesik to też super bo nie ma siły mnie gonić

a do kosmetyczki akurat nie musi chodzic bo jest ładna.....akurat