Piotrek. pisze:Vrijer pisze: Bo u nas w radzie zboru sa dwie kobiety.
Czy bycie w radzie zboru = bycie starszym?Vrijer pisze:A przeciez jest napisane ze Starszy powinien byc MEZEM jednej zony.
Nie do końca, bo dla Pawła małżeństwo wydaje się być niejako złem koniecznym. Jest to zalecenie, a nie obowiązek.Vrijer pisze:Jakie jest wasz zdanie w tej kwestii ?
Nie ma przeciwwskazań. Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę, bez podziałów na lepszą i gorszą płeć. Ważne, żeby była to osoba z powołania, utalentowana i pełna pasji, a nie służąca tylko z powodu swojej płci.
Niemal wszystkie tradycyjne denominacje - w tym prawosławie, ale za wyjątkiem KK - są zgodne odnośnie możliwości pełnienia przez kobietę funkcji diakona, który przecież może min. głosić kazania. (NT wspomina o Febie, Prysce i Junii) Ponadto istnieją świadectwa o kobietach-prezbiterach, a nawet pochodzący z końca V wieku list papieża Gelazego, który wtedy zakazał ordynacji pań. Wbrew obiegowej opinii, pierwsza kobieta nie została wyświęcona na prezbitera w 1853 roku przez amerykańskich kongregacjonalistów.
Jesli moge sie wtracic, to nie do konca jest to prawda. Kobieta moze spelniac pewne funkcje w kosciele ale pod autorytetem mezczyzny. W katolickiej sredniowiecznej Europie bylo mnostwo kobiet zarzadzajacych klasztorami, ale nigdy nie meskimi i zawsze zarzadzaly nimi wedlug regul i dyrektyw ustanowionych uprzednio przez mezczyzn w Kosciele. Zarzadzajaca zakonnica mogla zdobywac edukacje, uczyc mlodsze zakonnice, sprawowac wladze nad finansami klasztoru (jesli dobrze pamietam) ale msze przeprowadzal wylacznie ksiadz i zawsze stal nad nia ktos wyzej w Kosciele kto byl mezczyzna. Do dzis w KRK i KP kobiety sprawuja wazne funkcje jednak mimo to nie moga wychodzic poza autorytet mezczyzny w swoim dzialaniu ani nauczaniu. Jesli ucza to ucza tylko na takiej zasadzie jak nauczyciele w szkole, ktorzy dostaja pewien program poza ktory nie moga wykroczyc. Kobieta w KRK i KP nigdy nie ma pod soba mezczyn, i nie mowie tu o mezczyznach z poza zwyklych wierzacych ktorych nauczac moze, ale chodzi mi o mezczyzn sprawujacych posluge w Kosciele.
Problem jaki wystepuje w Kosciele Protestanckim to to ze przybywa kobiet w kosciele, ktore z zazdrosci wobec mezczyzn i z pychy oraz z nieposluszenstwa Duchowi Swietemu pchaja sie do funkcji gdzie pragna zarzadzac mezczyznami albo decydowac o sprawach Kosciola. Takie cos jest wbrew Biblii i kobieta ktora cos takiego robi sciaga na siebie nieszczescie. To ze w Kosciele kobiety maja inne role, nie umiejsza ich wartosci. Kobieta ma taka sama wartosc co mezczyzna, tylko ma inne predyspozycje i zalety. Bog nie jest Bogiem chaosu a Bogiem porzadku. To ze kobieta nie moze nauczac nie swiadczy o jej niskim poziomie inteligencji, bo poziom inteligencji u kobiet jest taki sam jak u mezczyzn, to raczej jest sprawa organizacji. I kazdy jest tak samo potrzebny w Kosciele i kazdy ma kluczowa role. Tak jak Duch Swiety pisal przez apostola Pawla o czlonkach Chrystusa, kazdy czlonek jest wazny. Tak samo jak oko jest organem bardzo malym w ciele a wypelniajacym mimo to bardzo wazna role, tak samo kobieta mimo swojej malej wielkosci w Kosciele wypelnia rowniez bardzo wazna role.
Jesli jest kobieta zyjaca w celibacie i nieustannie modlaca sie jak prorokini Anna, czy jej rola jest nic nieznaczaca? To po co Pan Jezus mowil o wdowie ktora wymodlila sobie ochrone od krola? Jesli jest kobieta ktora spelnia swoja role w Koscile poprzez posluszenstwo we wszystkim, to czy jej rola jest nic nieznaczaca? To dziwne, bo posluszenstwo i poporzadkowanie Ester uratowalo z pomoca i moca Boga caly lud izraelski przed etniczna czystka. Tak samo kobieta zamezna i matka, spelni wazniejsza i duzo lepsza role wychowujac dzieci niz nauczajac w Kosciele. Wystarczy spojrzec na spoleczenstwo muzulmanskie. Ich sila tkwi w kobietach ktore rodza mase dzieci i wychowuja ich na muzlmanow tak ze idac do szkoly zadna indoktrynacja nie zmieni ich pogladow. Wlasnie upadek naszego spoleczenstwa zaczal sie od kobiet. Matki zaczely zostawiac dzieci w przedszkolach i robic kariere, albo w ogole przestaly rodzic dzieci, albo zaczely je usuwac jak tylko zaszly w ciaze. Dzieci bez zadnej chrzescijanskiej edukacji od razu odwrocily sie od Pana, zaczely sie buntowac i tak zaczely powstawac patologie a spoleczenstwo zaczelo sie sypac.