fauxpas pisze:Wracając do tematu - czy samotne matki mogą adoptować dzieci?
Z tego co mi wiadomo to nie mogą (ale możliwe, że to z powodu zwykle nie aż takiej ciekawej sytuacji finansowej?)
fauxpas pisze:Wracając do tematu - czy samotne matki mogą adoptować dzieci?
O, o to mi chodziło. Co do pozostałej części Twojego postu: chętnie bym się zgodził, ale nie znajdziesz żadnych danych (statystyk?)
fauxpas pisze:Wracając do tematu - czy samotne matki mogą adoptować dzieci?
kontousunięte1 pisze: Jaki obraz matki by wyniosły?
fauxpas pisze:To ja może rozwinę myśl: chodzi mi o prawa nieingerujące w życie innych ludzi.
kontousunięte1 pisze:O, o to mi chodziło. Co do pozostałej części Twojego postu: chętnie bym się zgodził, ale nie znajdziesz żadnych danych (statystyk?)
Statystyk pewnie nie znajdziesz.bo na globalną skalę są to jednak wyjątki, margines.
Ja raczej myślę o praktycznej stronie rodzic - dziecko/Nawet samotna matka może powiedzie że nie masz taty, bo to czy tamto-odzedł,umarł itp.
Ale wyobraź sobie dwie lesbijki posyłają dziecko do szkoły i jak to dziecko ma się czuć-kto mama a kto tata? Dzieci opowiadają o rodzicach a ten co-mój tata zawsze chodzi w sukni.A wasz w spodniach?To jakiś cyborg pewnie.
W życiu nie chciałabym być dzieckiem homoseksualnej pary.Co one mają,te dzieci:dwie mamy czy dwóch tatusiów?Kompletny zamęt w głowie i życiu.
To nie jest normalna sytuacja.Pod żadnym względem.
Poza tym zgadzam się,że państwo nie powinno ingerować w takie sprawy,jak granie w karty nawet na pieniądze w gronie znajomych. Ale podejrzewam,że wszystko byłoby OK,gdyby ci odprowadzali kasę do państwa
fauxpas pisze:Wracając do tematu - czy samotne matki mogą adoptować dzieci?
W wyjątkowych przypadkach.Chodzi głównie o bardzo dobry status materialny i możliwość zapewnienia dziecku opieki.
Kamil M. pisze:fauxpas pisze:To ja może rozwinę myśl: chodzi mi o prawa nieingerujące w życie innych ludzi.
Przepraszam, ze się wtrącę, ale nie ma takich praw. Nie istnieją wyizolowane jednostki-atomy, każde prawo ma znacznie szersze konsekwencje społeczne niż planowane bezpośrednie (np. taką lub inną demoralizację). I odpowiednie grupy zdają sobie z tego sprawę, że pod przykrywą liberalizmu (libertynizmu) są w stanie osiągnąć więcej, niż deklarują wobec tych, którzy nie mają pojęcia o socjologii.
I już znikam
Pol pisze:Ale nie jestem pewna czy Bóg oczekuje od nas postulowania o to aby prawo tego świata tworzyć w oparciu o naszą wiarę.
Bog dal prawo i nakazal je przestrzegac Izraelowi. Jezus glosil i dzialal w oparciu o te prawo. Co najmniej je przestrzegal co do joty.
ponad tysiac lat wczesniej.
Wymuszenie czegokolwiek sankcjami nie ma skutków trwało wychowawczych.
Tak samo jak wymuszenie na kimś przestrzegania woli Bożej, nie zmieni jego serca.
Na jakiej podstawie takie twierdzenie?
Prawo wymusza wiele rzeczy i ma skutki trwalo wychowawcze.
O definicji małżeństwa dla kogo? Dla Kościoła czy dla świata?
Malzenstwo wg definicji we wszystkich cywilizacjach lacznie ze starozytnym Izraelem az do XIX wieku bylo zwiazkiem miedzy mezczyzna i kobieta.
Zwiazek homoseksualny nie jest i nie moze byc nazwany malzenstwem.
Wyrazenie ,,malzenstwo homoseksualne'' to oksymoron.
Prawo powinno jasno sie wyrazac w tej kwestii, a chrzescijanie powinni z radoscia witac takie prawo lub bronic juz istniejace.
Tracac swoj swiatopoglad (chrzescijanski) dajemy pole innemu swiatopogladowi (bezboznemu).
fauxpas pisze:O, o to mi chodziło. Co do pozostałej części Twojego postu: chętnie bym się zgodził, ale nie znajdziesz żadnych danych (statystyk?), aby potwierdzić choćby to, że rodzina homo = rodzina patologiczna i wychowanie dziecka przez dwie mamusie ma takie same skutki jak wychowanie przez jedną bez żadnej pomocy.
Ogólnie to kawałek mojego większego dylematu "moralnego": na jakiej podstawie miałbym żądać, aby ludzie w państwie przestrzegali prawa wynikającego z Biblii? Jak mam uargumentować brak poparcia dla aborcji czy innej eutanazji, skoro to wynika z mojej wiary, a nie z rzeczy powszechnie akceptowanych przez świat?
Dlatego co raz bliżej jestem postawy: zezwolić na wszystko (bo i na jakiej podstawie zakazać?)
fantomik pisze:kontousunięte1 pisze: Jaki obraz matki by wyniosły?
o właśnie, to jest kluczowa kwestia -- jaki obraz, ojca, matki, seksulaności itp itd wynoszą dzieci z "rodzin homoseksualnych"?
Wróć do „ Psychologia, Filozofia i inne....”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości