Czy można mieć szczęście?
: 16 kwie 2016, 01:39
Rozmawiałem z pastorem, w pewnej chwili użyłem zdania: "I was lucky..."
On się zaśmiał i powiedział, że nie ma czegoś takiego jak mieć szczęście. Twierdzi, że Biblia nie mówi nic o nabywaniu szczęścia. Nie rozumiałem, przecież wcale nie musi. On mi opowiedział, że "mieć szczęście" zawsze będzie się odnosić do materializmu i egoizmu. Na co odparłem: a co jeśli jako jedyny przeżyłbym w zamachu bombowym - miałbym szczęście? On na to: byłbyś wówczas egoistą, a na poważnie to by była opieka boska nad tobą. Na co chciałem się kłócić, stwierdzając, że Bóg przecież mógł uratować wszystkich, nie tylko mnie. I zaczął się wykład, że nie znane są plany boskie, ale może w tej sytuacji zostałem wybrany, ale szczęścia nie posiadłem...
(Nie mylić być szcześliwy z mieć szczeście)
Zatem jak wygrywam w totka to nie mam szczęścia, tylko Bóg mi pomaga. Ale to w sumie dziwne, bo totolotek rzekomo jest dziełem szatana. Ostatecznie dziwnie sie czuję, gdy teraz mówię - miałem szczęscie. Czy tu fakycznie chodzi o jakiś materializm? Czy równocześnie nie możemy mówić o pechu, bo Biblia tego nie uczy?
On się zaśmiał i powiedział, że nie ma czegoś takiego jak mieć szczęście. Twierdzi, że Biblia nie mówi nic o nabywaniu szczęścia. Nie rozumiałem, przecież wcale nie musi. On mi opowiedział, że "mieć szczęście" zawsze będzie się odnosić do materializmu i egoizmu. Na co odparłem: a co jeśli jako jedyny przeżyłbym w zamachu bombowym - miałbym szczęście? On na to: byłbyś wówczas egoistą, a na poważnie to by była opieka boska nad tobą. Na co chciałem się kłócić, stwierdzając, że Bóg przecież mógł uratować wszystkich, nie tylko mnie. I zaczął się wykład, że nie znane są plany boskie, ale może w tej sytuacji zostałem wybrany, ale szczęścia nie posiadłem...
(Nie mylić być szcześliwy z mieć szczeście)
Zatem jak wygrywam w totka to nie mam szczęścia, tylko Bóg mi pomaga. Ale to w sumie dziwne, bo totolotek rzekomo jest dziełem szatana. Ostatecznie dziwnie sie czuję, gdy teraz mówię - miałem szczęscie. Czy tu fakycznie chodzi o jakiś materializm? Czy równocześnie nie możemy mówić o pechu, bo Biblia tego nie uczy?