Strona 1 z 1

schizofremia

: 21 sie 2015, 12:17
autor: nadrozd
mam pytanie.
zapewne ma ktos z waz w rodzinie chorego na schizofremie ?



pytanie jest praktyczne.
co zrobic jak rozpoznac ?
jak zapobiec ?

ja znam 3 takie osoby i zadna rodzina ktora meiszkala z taka osoba sobie nie poradzila.....
Bo to ani leczyc, jak nie chce,
Agresywne, przestraszone i gada od rzeczy.
Walniesz do szpitala sila to nie zawsze terapie robia... i stan sie czasem pogarsza..

najlepiej by bylo chyba namowic do dobrowolnego leczenia.... tylko ze te osoby uwazaja ze za zdrowe.....

cyhcialbym pomoc ale nie wiem jak....

: 21 sie 2015, 13:33
autor: kontousunięte1
Napiszę w tej sprawie,ale teraz muszę wyjść na kilka godzin.

: 21 sie 2015, 16:05
autor: Czekoladowy
Moja ciocia choruje na schizofrenie i w sumie na co dzień to po niej tego w ogóle nie widać, choć prawdą jest, że nie znam jej dobrze.
Wydaje mi się więc, że nie powinno wrzucać się wszystkich do jednego worka.

: 21 sie 2015, 18:29
autor: kontousunięte1
nadrozd pisze:co zrobic jak rozpoznac ?

To jest trudne. Czasami objawy są niejednoznaczne i mogą sugerować inne zaburzenia. Czasami bywa tak,że objawy ostre wystąpią raz i koniec,albo ujawnią się po wielu latach jakimś incydentem. Znam osobę,którą zdiagnozowano jako nastolatka i leczono lekami,które miały okropne skutki uboczne. Kiedy osoba osiągnęła pełnoletność odstawiła wszystkie leki. Kolejny incydent pojawił się po 10 latach i trwał jakies 2 miesiące. Osoba odmawia leczenia.
Dopóki nie zgodzi się dobrowolnie na leczenie nic nie można zrobić.W skrajnych i drastycznych przypadkach można ubezwłasnowolnić albo czekać na incydent,że zagrozi swojemu życiu lub kogoś innego.
nadrozd pisze:te osoby uwazaja ze za zdrowe...

To prawda. Uważają raczej,że wszyscy wokół wymagają leczenia,a one są jedynymi normalnymi osobami.
Bardzo trudno jest żyć w pobliżu chorego,ktróy się nie leczy. Są zamknięci w sobie,humorzaści,nigdy nie wiadomo jaki nastrój jest teraz a jaki będzie za chwilę.
Przy tym osoba,któą znam jest wybitnie inteligentna i uzdolniona.
nadrozd pisze:cyhcialbym pomoc ale nie wiem jak...

Cierpliwość okazywać, przykrości nie brać do siebie, spróbować wejść w świat myślenia chorego. Są ciekawe artykuły i prace na ten temat. To świat straszny,ale i głęboki-osoba przeżywa wszystko z wielką wrażliwością. Być czujnym i ostrożnym,chronić chorego.Czasem kosztem własnego komfortu.

Jak chcesz wiedziec więcej to na pw.

: 21 sie 2015, 22:42
autor: Noemi
Byłam po drugiej stronie lustra. Wygrana walka ze schizofrenią
Arnhild Lauveng

warto kupić przeczytać ,realne przeżycia dziewczyny udało jej się zapamietać i zapisać i przezwyciężyć chorobe ,polecam .
jeszcze jedna pozycja też oparta na faktach
Siła dla Jego ludu
Waterhouse Dr Steven

: 22 sie 2015, 11:19
autor: nadrozd
Czekoladowy pisze:Moja ciocia choruje na schizofrenie i w sumie na co dzień to po niej tego w ogóle nie widać


no ja tez takiego znajomego mam. Przypadek 1
Ale on dobrowolnie bierze leki i chodzi na psychoterapie... nic po nim nie widac.
Skapnelismy sie jak z 15 lat temu mowil ze go sledza i podgladaja i widzial rzeczy ktorych nie ma ...
kontousunięte1 pisze:Kiedy osoba osiągnęła pełnoletność odstawiła wszystkie leki. Kolejny incydent pojawił się po 10 latach i trwał jakies 2 miesiące. Osoba odmawia leczenia.

no wlasnie
ja taki przypadek podobny mam na mysli. przypadek 2
Z 11 lat temu zaczela sie choroba, zdiagnoowana w wieku 20 lat. Leki bral moze 3 miesiace i odstawil.
POtem byla walka bo jak jezdzilismy do nich w odzwidziny to on tak skatowal mame i tate swoich ze chodzili kolo niego jak kolo zgnilego jaja. Bil siostre, i ciol nozem ojca. POtem okolo rok temu zaczol przez internet podrywac nieletnia sasiadke z naprzeciw i grozic jej rodzicom ze ich zabije. Trafil do wiezienia .Teraz w psychiatryki na sile i tak mu sie cofnela psychika negatywnie ze spi we wlasnych odchodach....
Prywatnie go lubiulem bo mial ciekawe zainteresowania i byl intelogentny ze dalo sie porozmawiac i mi go szkoda. zwlaszcza ze pomoc sie nei dalo bo on nie kodowal ze ma problem chorobe.... :(

Jak takiego namowic do psychoterapi do leczenia.... zanim bedzie za pozno. i
Toz to walka z wiatrakami.

Przypadek 3
Mam ytez w robocie takiego znajomego, on znow nie jest agresywny, On jest za inteligentny i w swojej dzialce robi cuda. wszyscy goscia szanujemy. Tyle ze jak ma faze to mowi ze nas sledzi rzad USA Jest tak przekonywujacy ze jak ktos nie wie to sie nabierze. jak bierze leki tez tak mowi . ale bez lekow to nawet rozmowa o pomidorze w warzywniaku tak sie konczy.
Ten typ choroby to ja mam wrazenie ze ma akurat polowa ludzi ma na okolo i jest uwazana za norme.
Obsesja na punkcie zydow, ruskow lub USa tudziez teorie ze jezuici zatopili tytanica, a inni ludzie to lud jaszczurzy.

Wiec jak sam bym mial oceniac to na moje wiekszosc ludzi ma jakis rodzaj schizofremi , tyle ze nie zdiagnozowanej ;)
Ciezko ocenic wiec kiedy olac objawy a kiedy trzeba interweniowac....zwlaszcza ze kazdy przypadek zdaje mi sie ze jest zupelnie inny....

: 22 sie 2015, 12:29
autor: kontousunięte1
nadrozd pisze:Ciezko ocenic wiec kiedy olac objawy a kiedy trzeba interweniowac.

Bardzo ciężko. Powiem ci,że jak dojdzie do takich skrajnych incydentów,jak np.targnięcie się na własne życie lub czyjeś to sprawa jest o tyle prostsza,że zamykają i leczą na siłę.Prostsza dla innych,bo dla chorego i tak i nie. Leczenie właściwie robi często z człowieka warzywo,a leki na schizofrenię /te nowej generacji/ jedynie łagodzą i wyciszają. Człowiek chory,który ma raz na jakiś czas "odloty" /i wtedy robi głupstwa/ właściwie w czasie pomiędzy atakami psychotycznymi jest jak martwy.Zero reakcji,dużo śpi i tyje okropnie.Dla młodego człowieka to dramat.
Tu doprawdy nie ma mądrych.Tak źle inaczej jeszcze gorzej :-(

: 22 sie 2015, 12:45
autor: Klangman
Ja mam problemy nawiązujące do schizofreni. Mam nadzieję, że to się nie pogłębi. Delikatna paranoja (bez udziału lęku, a raczej dająca poczucie wyjątkowości) podpowiada mi, że jestem kimś w rodzaju głównego bohatera "Truman show". Co dziwne bawi mnie ta przypadłość i mam do niej dystans. Myślę, że zasadniczą kwestią jest lęk. Wiadomo, że lęk może budzić agresję.

Czego można się bać co nie jest oczywiste?

Można się bać utraty własnej wartości w oczach innych ludzi. Świat dziś akcentuje JA w stopniu dotąd niespotykanym. Jednym z objawów tego jest ekshibicjonizm, który może wpływać na społeczeństwo. Patrząc na celebrytów porównujemy się, patrząc na utalentowanych (medialnym talentem np. muzycznie,sportowo) porównujemy się (i co z tego, że ktoś jest wybitnym mechanikiem, czy niesamowicie bystrą księgową). Strach ego tworzy kreację, która ma nas uczynić wyjątkowymi.

Niestety dziś bohaterami masowej wyobraźni są również mordercy :(

: 22 sie 2015, 13:16
autor: kontousunięte1
Klangman pisze:Można się bać utraty własnej wartości w oczach innych ludzi.

Można,ale nie trzeba.
Gorzej chyba jest ,gdy taki młody zdolny człowiek zamyka się i odgradza od ludzi. Zupełnie i absolutnie. Zamyka się w pokoju,nie utrzymuje z nikim kontaktów,nie ogląda tv,żednych informacji nie dopuszcza,nie rozmawia z nikim, itd.itd. To też na pewno jest lęk,ale chory nie widzi problemu i jedyna mantra to:"dajcie mi wszyscy spokój" /chociaż nikt go nie niepokoi/.
Jedyne zainteresowanie to swoje hobby rozwija, hoby,któe mogłoby się stać zawodem i to bardzo dochodowym,ale człowiek chory z ręki nie wypuści...więc, muzom a sobie :-(

: 22 sie 2015, 13:23
autor: Klangman
To już wykracza poza moje pojmowanie. Może w czyichś oczach on robi coś genialnie, a w swoich ciągle nie jest z siebie zadowolony?

: 22 sie 2015, 13:24
autor: kontousunięte1
Klangman pisze:a w swoich ciągle nie jest z siebie zadowolony?

Dokładnie tak jest.

: 22 sie 2015, 14:02
autor: Klangman
Psycholog powiedziałby coś o jego dzieciństwie. Perfekcjoniźmie i jego związku z "na miłość trzeba zasłużyć". Nie wszystko jest jednak książkowe. Poza tym prawda może być bolesna. Może zależy mu na akceptacji innych osób, a tam nie zyskuje aprobaty?

: 22 sie 2015, 22:14
autor: nadrozd
znalezc dobrego psychologa z powolania to tez nie prosta sprawa.

: 23 sie 2015, 11:04
autor: kontousunięte1
znalezc dobrego psychologa

Tym trudniej,jak w przypadku o którym mówię,osoba chora nie chce gadać zżadnym lekarzem,psychologiem....dobrym czy byle jakim :-/

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum