Strona 1 z 1

Jak w praktyce wzrastać w miłości do bliźniego?

: 20 lip 2014, 22:55
autor: josta
Czy miłość do bliźniego się ćwiczy, "wyrabia", pielęguje czy to sie po prostu "ma"?
A jeśli nie to jak ze strony czysto praktycznej wyglada wzrastanie w miłości do bliźniego?

: 21 lip 2014, 20:45
autor: Nick
josta pisze:Czy miłość do bliźniego się ćwiczy, "wyrabia", pielęguje czy to sie po prostu "ma"?


Na tak postawione pytanie odpowiem, że po prostu miłość się ma, albo się jej nie ma. Można też mieć więcej lub mniej.
Bo choć byś była chrześcijaninem książkowym (czytaj- takim co bardzo stara się żyć na wzór tego co spisano w Biblii), to i tak nie masz mocy "wyrobić" w sobie miłości. Możesz ją dostać w darze, tzn. Bóg Cię tak przemieni i ukształtuje, że będziesz miała miłość.
Takie moje zdanie.

josta pisze:A jeśli nie to jak ze strony czysto praktycznej wyglada wzrastanie w miłości do bliźniego?


Trudne pytanie i zapewne nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi...
Moim skromnym zdaniem wzrastanie w miłości do bliźniego może być procesem- tak samo jak wzrastanie w uświęceniu- czyli jest naturalne.
Nawet ludzie niewierzący (ewangelicznie), a po prostu starsi wiekiem i co za tym idzie posiadający spore doświadczenie w życiu- często mają sporo miłości do bliźniego

: 25 lip 2014, 15:00
autor: Chcę wierzyć
Myślę że w miłości można wzrastać inaczej żądania Boga były by bezpodstawne gdybyśmy nie mogli odpowiedzieć na jego Słowo

5 Mojż 6:4 - Słuchaj, Izraelu! Pan jest Bogiem naszym, Pan jedynie!
6:5 - Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej siły swojej.
6:6 - Niechaj słowa te, które Ja ci dziś nakazuję, będą w twoim sercu.

Jeżeli Bóg widzi, że roślinka wydaje owoc to wówczas ją podlewa aby wydawała więcej owocu.

: 25 lip 2014, 15:34
autor: login2
Czy miłość do bliźniego się ćwiczy, "wyrabia", pielęguje czy to sie po prostu "ma"?
A jeśli nie to jak ze strony czysto praktycznej wyglada wzrastanie w miłości do bliźniego?


To jest naprawdę proste. Zmieniamy się w zależności od tego jak blisko jesteśmy Boga. Im bliżej Boga jesteś, tym bardziej się do niego upodabniasz. Jezus doskonale to wyjaśnił w podobieństwie o krzewie winnym.

"trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie. (5) Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie."


Jezus jest źródłem z którego czerpiemy cokolwiek co jest nam potrzebne w Chrześcijańskim życiu. Jeśli chcesz bardziej miłować bliźniego, to zbliż się do Jezusa bardziej niż kiedykolwiek. To działa w ten właśnie sposób. Trwając przy Bogu on zmienia nas na swoje podobieństwo i stąd wydajemy owoce. A jakie to owoce?

"Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, (23) łagodność, wstrzemięźliwość" Gal 5:22

Jezus powiedział, że ten kto trwa wydaje wiele owocu, także zaangażuj się bardziej w poznanie Jezusa. Spędzaj więcej czasu w modlitwie, pros o Ducha Świętego aby cie przemieniał. A tak zupełnie praktycznie to weź sobie np wyznacz tydzień który poświęcisz zupełnie Bogu. Pość, módl się, szukaj Boga. Nich ci się objawi w zupełnie nowy żywy sposób.

Im bliżej Boga jesteś, tym twój charakter będzie odzwierciedlał Jego charakter. Jak to powiedział Jezus w tym podobieństwie, sami z siebie nie wyprodukujemy owocu (czyli miłości, cierpliwości, dobroci itd.) ale one będą się pojawiać spontanicznie w naszym życiu jeśli będziemy pielęgnować naszą relacje z Nim. Jak chcesz być bardziej miłująca to przylgnij bardziej do źródła miłości, Jezusa.

: 12 sie 2014, 22:34
autor: Grażyna
Najlepiej miłości bliźniego uczył Pan Jezus. A skoro chrześcijan za Nim podąża, to musi Go naśladować. Trwanie w Bogu kształtuje charakter człowieka, bo chrześcijanin nigdy bez pomocy Boga nie zostaje. I to dzięki Niemu i woli podążania za Panem Jezusem przybywa mu miłości, dobroci, cierpliwości, łatwiej jest przebaczać i służyć drugiemu człowiekowi.

Re: Jak w praktyce wzrastać w miłości do bliźniego?

: 07 sty 2015, 22:54
autor: Dezerter
josta pisze:Czy miłość do bliźniego się ćwiczy, "wyrabia", pielęguje czy to sie po prostu "ma"?
A jeśli nie to jak ze strony czysto praktycznej wyglada wzrastanie w miłości do bliźniego?

Piękne i mądre odpowiedzi już dostałaś więc ja tylko uzupełnię
- nie osądzaj innych
- staraj się widzieć w drugim człowieku Jezusa (Byłem głodny a nie....)
- wcielaj w życie kazanie na górze
- wolontariat jakiś, albo jeśli wolisz ewangelizowanie, albo jakaś posługa zgodna z twoimi talentami

: 08 sty 2015, 01:08
autor: magda
Dodam że bardzo we wzrastaani w miłości przeszkadzaja relacje z ludźmi z "tego świata" , przynajmnie mnie to bardzo przeszkadza , zawsze coś wywiną ze człowiek staje sie nieufny do wszystkich , zostaje jakiś zal czy poczcie krzywdy ja to nawet czasem amm trdnosci z przebaczeniem a to tez rzutuje na twoje relacje z chrzescijanami , bo zawsze jkaś niufnosć sie gdzieś czai. Dlatego radzę zeby z ludźmi ze świata mieć relacje powierzchowne i nie angażować się w nie emocjonalnie . Gorzej jak i w kosciele trafisz czasem na cos złego i już chcesz nie osądzać , przebaczyć ale żal zostaje i w następnej relacji jest nieufnosć. Bez Jezusa to na pewno już bym nie była zdolna w ogóle w miłości wzrastać a nawet próbować kogos kochać.

Re: Jak w praktyce wzrastać w miłości do bliźniego?

: 12 wrz 2015, 21:11
autor: fantomik
josta pisze:A jeśli nie to jak ze strony czysto praktycznej wyglada wzrastanie w miłości do bliźniego?

Zwykle jak przerzucanie łajna. Znaczy się jest równie przyjemne. Wzrastanie w czymkolwiek prawie zawsze wymusza na nas abyśmy wyszli z bezpieczeństwa "łodzi" do której przywykliśmy wprost w o wiele mniej stabilnie wyglądające "fale". Jako ludzie, my wszyscy, bez względu na to czy w kościele czy poza, kłamiemy, oszukujemy, narzucamy się, obgadujemy, oceniamy, niektórzy mniej, niektórzy więcej ale tacy właśnie jesteśmy i jak tutaj wzrastać w miłości do nas? czasami to może wyglądać niczym karmienie psa, który w podzięce Cię ugryzie. Zresztą Nasz Pan przecież nam ukazał jak właśnie wygląda największa miłość do bliźniego -- umarł w nasze miejsce, będąc ukrzyżowanym przez nas. Więc przede wszystkim, tak praktycznie, należy chyba obniżyć nasze oczekiwania odnośnie efektów jakie nasze miłowanie bliźniego będzie przynosić (gdyż ostatecznie to efekty przynosi Pan).

Tego w Piśmie Świętym nie znajdziesz ale ja często jak czytam fragment o miłosiernym samarytaninie to myślę, że człowiek uratowany przez niego gdy już wydobrzał podał tego pierwszego do sądu za to, że ten "nieczysty samarytanin" w ogóle go śmiał dotknąć i uczynił go nieczystym raniąc przy tym jeszcze jego własne "uczucia religijne". Po trzech latach będąc zrujnowanym finansowo przez rozprawy sądowe i opłacanie prawników, ów samarytanin znów spotyka Żyda pobitego przez bandytów na uboczu drogi i... pomaga mu, wbrew wszelakiej logice czy ludzkiej racjonalności. I chyba właśnie tak wygląda wzrastanie w miłości do bliźniego i jest wg mnie niewykonalne bez wzrastania w zaufaniu do Jezusa Chrystusa. W zaufaniu, że On nad tym wszystkim czuwa i że wszystko to działa dla naszego dobra (w tym nasze nieuczciwe sądy, prawnicy i całe politycznie poprawne społeczeństwo). Ja tam jestem oczywiście w tym niezwykle kiepski.

Pozdrawiam w Panu,
f. (moje dwa zardzewiałe grosze)

Re: Jak w praktyce wzrastać w miłości do bliźniego?

: 12 wrz 2015, 22:51
autor: kruszynka
Fantomik.
Jestem tu zalogowana 2 lata i w tym czasie nie trafiłam na Twoją tu aktywność. Widzę, że szkoda. Borykam się z czymś i właśnie mi pomogłeś. :)

Re: Jak w praktyce wzrastać w miłości do bliźniego?

: 13 wrz 2015, 08:19
autor: agnieszkaa
fantomik pisze:Jako ludzie, my wszyscy, bez względu na to czy w kościele czy poza, kłamiemy, oszukujemy, narzucamy się, obgadujemy, oceniamy, niektórzy mniej, niektórzy więcej ale tacy właśnie jesteśmy i jak tutaj wzrastać w miłości do nas?


przebaczac 77 razy na dzien.

Re: Jak w praktyce wzrastać w miłości do bliźniego?

: 13 wrz 2015, 09:43
autor: kontousunięte1
kruszynka pisze:Fantomik.
Jestem tu zalogowana 2 lata i w tym czasie nie trafiłam na Twoją tu aktywność. Widzę, że szkoda. Borykam się z czymś i właśnie mi pomogłeś. :)

No i mnie też. A gdzie jest kochany przycisk "pomógł"? Nie widzę :eek:

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum