Dragonar pisze:Pytanie do osób uznających trychotomię, czyli trójdzielność, w dziedzinie antropologii biblijnej:
A uznający dychotomię mogą się wypowiedzieć? Bo sądząc po wyniku ankiety jestem jak na razie jedynym
Wydaje mi się, że w NT pneuma i psyche często występują zamiennie (z resztą być może analogicznie jak np. miłość filia i agape - ale to rozróżnienie za C.S.L. stało się już tak kanonicznym przekonaniem ewangelikalnych protestantów, że chyba zostałbym zlinczowany za powątpiewanie w nie
).
1)W Magnifikacie mamy:
I rzekła Maria: Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim, Łk 1,46-47 BW
μεγαλύνει ἡ ψυχή μου τὸν κύριον καὶ ἠγαλλίασεν τὸ πνεῦμά μου ἐπὶ τῷ θεῷ τῷ σωτῆρί μου Łk 1,47 za bluletterbible.com
Myślę, że tu jest konstrukcja paralelizmu. Czyli ta sama (lub bliska znaczeniowo) treść powtórzona jest dwukrotnie dla wzmocnienia efektu. Innymi słowy tekst pozornie świadczący o podwójnej naturze niematerialnej części człowieka może w rzeczywistości pokazywać tożsamość lub bliskość znaczeniową słów psyche i pneuma dla Łukasza (nie wiem na ile dla Marii
).
2)
Teraz dusza moja jest zatrwożona, (...) J 12,27
To rzekłszy Jezus, zasmucił się w duchu (...) J 13,21 BG [BW i BT tłumaczą to bardziej literacko i nie uwzględniają użytego tam słowa pneuma]
Wydaje się, że Jezus w podobnym kontekście może być zasmucony czy zatrwożony w duchu lub w duszy. Jan chyba nie widzi różnicy pomiędzy jednym a drugim!
Dodam, że po grecku mamy:
νῦν ἡ ψυχή μου τετάρακται 12,27
ταῦτα εἰπὼν ὁ Ἰησοῦς ἐταράχθη τῷ πνεύματι 13,21
Więc nasze "zasmucony" i "zatrwożony" to różne formy od tego samego czasownika tarasso :-]
3) Poza tym, kiedy umieramy czasem uchodzi z nas duch, a czasem dusza:
Łk 12,20 "O głupi, tej nocy upomnę się duszy twojej od ciebie" ale Łk 23,46 "w ręce twoje polecam ducha mojego".
Podobnie w ST:
Rdz 35:18 "a gdy uchodziła z niej dusza" ale 1 Krl 17,21 "niechaj się proszę wróci dusza dzieciątka tego w ciało jego (BG)"
Poza tym nie przekonują mnie dwa "sztandarowe" teksty trychotomistów:1) Zastanawiam się na ile 1 Tes 5:23 należy odczytywać jako wyróżnienie trzech oddzielnych elementów w człowieku, a na ile jako swojego rodzaju emfazę, podkreślenie, że Paweł mówi o absolutnie całej istocie człowieka. Czyli: duch i dusza (nie żeby były to różne terminy, ale przez powtórzenie efekt się wzmacnia) oraz ciało [wy absolutnie cali] niech będzie zachowane bez nagany...
Zwłaszcza, że jeżeli uznać ten tekst za podstawę do mówienia o oddzielnych częściach ludzkiej natury, to czemu wyróżniamy tylko trzy elementy?
A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej. Mt 22,37 BW
Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej. Mk 12,30 BW
To może jednak uznamy sześcioelementową naturę człowieka?
2) Hbr 4,12 - tutaj zastanawiam się, czy autor pisze o rzeczach z natury rozdzielnych? Jak dla mnie właśnie naturalna nierozdzielność (jedność) duszy i ducha (stawów i szpiku) podkreśla moc Słowa Bożego, które w przenośni: "rozdziela to, co ze swej natury jest jednym".
Mój ogólny wniosek:
Zasadniczo wydaje mi się, że jedynym wyraźnym podziałem antropologicznym, jaki możemy znaleźć w Biblii jest podział na pierwiastek fizyczny i duchowy. Być może istnieją dalsze, nie zdziwiłbym się gdyby człowiek okazał się istotą o wiele bardziej skomplikowaną, niż nam się śni. Ale sądzę, że nie jesteśmy w stanie na podstawie danych Biblijnych sformułować wniosków antropologicznych idących dalej niż podstawowy podział na ducha/duszę i ciało.
Dodam, że jest to dla mnie kwestia absolutnie drugorzędna (choć ciekawa) i nie zamierzam się o nią zbytnio spierać.
PS Dobrze jest podać źródła, kiedy się z nich w danym tekście korzysta. Więc posiłkowałem się trochę "Systematic Theology" Wayne Gruedema