Chrześcijański anty-intelektualizm

Jaki jest człowiek wg Boga
Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Chrześcijański anty-intelektualizm

Postautor: Kamil M. » 17 sie 2011, 11:41

Zainspirowany reakcjami niektórych ( ;) ) na to, że wiara koniecznie musi się opierać na dowiedzionych faktach, zakładam ogólniejszy temat.

Dlaczego chrześcijanie tak często mają awersję do wiedzy i wszystkiego co związane z intelektem? Dlaczego przeciwstawiają rozum i intelekt Duchowi? Dlaczego chrześcijanie boją się obiektywnej wiedzy i poznania, a polegają na rzekomo duchowych subiektywnych odczuciach?

Wydaje się, że nie zawsze tak było, ale teraz jest to bardzo powszechne. Podzielcie sie opiniami :)


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: kontousunięte1 » 17 sie 2011, 11:57

Kamil M. pisze:Dlaczego chrześcijanie tak często mają awersję do wiedzy

O kim mówisz? Ja całe życie uczę się, chłonę wiedzę z różnych dziedzin. To chyba kwestia ciekawości świata, charakteru,wychowania...? Nie wiem czy można uogólnić do pojęcia "chrześcijanie".
Mnóstwo naukowców i teraz i w przeszłych wiekach to chrześcijanie.


Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Kamil M. » 17 sie 2011, 12:16

kontousunięte1 pisze:O kim mówisz? Ja całe życie uczę się, chłonę wiedzę z różnych dziedzin. To chyba kwestia ciekawości świata, charakteru,wychowania...? Nie wiem czy można uogólnić do pojęcia "chrześcijanie".
Mnóstwo naukowców i teraz i w przeszłych wiekach to chrześcijanie.

Wyraziłem się nieprecyzyjnie - nie mam na myśli wszystkich chrześcijan, tylko tych którzy mają takę postawę. Poza tym zauważyłem, że dla niektórych chrześcijan ta postawa wydaje się być właśnie ściśle związana z byciem chrześcijaninem.


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
makesh
Posty: 2037
Rejestracja: 20 maja 2010, 16:12
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: makesh » 17 sie 2011, 12:50

Kamil M. pisze:
kontousunięte1 pisze:O kim mówisz? Ja całe życie uczę się, chłonę wiedzę z różnych dziedzin. To chyba kwestia ciekawości świata, charakteru,wychowania...? Nie wiem czy można uogólnić do pojęcia "chrześcijanie".
Mnóstwo naukowców i teraz i w przeszłych wiekach to chrześcijanie.

Wyraziłem się nieprecyzyjnie - nie mam na myśli wszystkich chrześcijan, tylko tych którzy mają takę postawę. Poza tym zauważyłem, że dla niektórych chrześcijan ta postawa wydaje się być właśnie ściśle związana z byciem chrześcijaninem.


Mysle ze pijesz do mnie ;) przynajmniej jestem z tych jednych anty-.
Nigdzie nie znajduje w Biblii powolywania do wiedzy. Nigdzie w NT nie pisze, uczcie sie i poznawajcie, uczcie sie greki lub aramejskiego do pojmowania Pisma. Greka w tamte czasy byl jezykiem popularnym jak dzisaj angielski. Ani Pawel ani Piotr nie zachecal uczenia sie czegos innego niz Slowo. Takie mam zdanie. Mam wieksza wiedze od np niektorych wierzacych ale to mnie nigdy nie stawia w lepszym swietle od nich, na odwrot, zadziwiaja oni mnie czesto swoimi spostrzezeniami.
jezeli twoja wiedza przynosi chwale Bogu to dlaczego nie? Jezeli przynosi chwale tobie to jest smutne.
Ogrom naukowcow wierzacych jakos mnie nie aspiruje ani nie daje mi chluby przed swiatem. Nie moge sobie przypomniec ani jednego naukowca ktory jest znany swiatu z powodu swojej wiary w Chrystusa. Zagladam do ich zyciorysu i nie moge odnalezc ich odwolywania sie do Jezusa ani ich swiadectwo dla Niego. Chrzescijanie lubia przepisywac latke "wierzacego" do niektorych znanych naukowcow a czy to jest prawda, nie wiem.
Dlaczego Pan wybiera prostakow dla Swej chwaly, tez nie wiem.
12 apostolow osobiscie wybranych przez Jezusa, prosci ludzie, a jeden nawet syn zatracenia, lubiciel pieniedzy. 72 apostolow wszystkich. Nie przypomina mi sie ani jeden z nich jako naukowiec lub filozof. Nawet Pawel, obywatel rzymski, szanowany wsrod faryzeuszy i nie tylko nie byl wielkim znawca wszystkiego.
Kiedys tez uwazalam ze powinniesmy za wszelka cene byc intelektualistami aby stawic czolo do walki z ateistami. Zeby pokazac swiatu nie z ciemna bici jestesmy.
Kamilu, jedno wiem, wszystko przeminie z potrzaskiem, w jedno mgnienia oka, i nawet ta wiedza ktora posiadamy na dzis. Bedzie nowe Niebo, nowa Ziemia (z nowymi prawami istnienia i funkcjonowania).
To sa moje przemyslenia do ktorych doszlam w tych ostanich niespelna pare lat.


Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Kamil M. » 17 sie 2011, 14:09

makesh pisze:Mysle ze pijesz do mnie ;) przynajmniej jestem z tych jednych anty-.

Ee, nie, nawet nie przyszłaś mi do głowy :) Ale dzięki za wypowiedź.

Oryginalnie chodziło mi o to, że są tacy, dla których głupota i ignorancja zdają się być cnotami chrześcijańskimi - i to właśnie nazywają prostotą lub pokorą. Ja po prostu nie widzę poparcia w Biblii dla potępienia rozumu czy intelektu. Raczej wszystkie wzmianki o rozumie (np. w Przysłowiach Salomona) uduchawia się i robi się z tego nie wiadomo jakie oświecenie, po to tylko żeby nie musieć kiwnąć palcem, poszukać, zbadać, dowiedzieć się, sprawdzić fakty albo co gorsza pójść do kogoś, kto jest po prostu obeznany w jakiejś dziedzinie. Dla mnie to właśnie jest brak pokory, niechęć do uczenia się, do przyznania się, że potrzebuje się polegać na czymś więcej niż swoim subiektywnym oświeceniu. Owszem, Bóg powołuje prostych i powołuje nieprostych. Nie chodzi o to, że wszyscy mają być intelektualistami, ale nie rozumiem nienawiści do wiedzy albo do braci, którzy zajmują się nauką, jak również pysznienia się swoją niewiedzą.

Wszystko przeminie i stanie się nowe, a jednak minęło dwadzieścia stuleci i wciąż tutaj jesteśmy. I jestem wdzięczny tym, którzy w tym czasie nie siedli na walizkach czekając na grande finale, które za ich życia nie nadeszło, ale zajęli się różnymi pożytecznymi zajęciami, których owoce służą nam do dziś. I odczytuję ich wysiłek jako przejaw miłości do nas, którzy przyszliśmy po nich.

Nasza wiara opiera się na faktach, na dokumentach, na wydarzeniach potwierdzonych przez świadków i tacy powinniśmy być - rzetelni, sprawdzający podstawy różnych rzeczy, wiarygodni. Rozum jest darem łaski i w posłuszeństwie Bogu trzeba go używać - nie ma byś powodem do pychy tak, jak prostota nie ma być takim powodem.

EDIT
Wydaje mi się, że potępienie rozumu jest związane z potępieniem stworzenia. Tak jakby rozum pochodził od diabła. A przecież i stworzenie i odkupienie nie są przeciwstawne, ale mają jedno źródło i w ten sposób rozum czy inteligencja, jak i seks, praca, relacje, gdy odkupione, są święte.


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: św.tomek » 17 sie 2011, 14:23

makesh pisze:Kamilu, jedno wiem, wszystko przeminie z potrzaskiem, w jedno mgnienia oka, i nawet ta wiedza ktora posiadamy na dzis.


a wiesz o tym, że nawet proroctwa i dar języków też przeminą?

1Kor 13:8


to co czytasz powyżej, to MOJE ZDANIE - chyba że wyraźnie zaznaczę, że to cytat :)
Awatar użytkownika
Imperator
Posty: 6337
Rejestracja: 22 kwie 2010, 17:05
wyznanie: Prezbiterianizm
Lokalizacja: Merry ol' England
O mnie: PhD
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Imperator » 17 sie 2011, 14:38

Biblia wyraznie mowi na temat waznosci rozumu i zrozumienia.

1 Jana 5:20 bw "Wiemy też, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy. My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie. On jest tym prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym."


οἴδαμεν δὲ ὅτι ὁ υἱὸς τοῦ θεοῦ ἥκει καὶ δέδωκεν ἡμῖν διάνοιαν ἵνα γινώσκωμεν τὸν ἀληθινόν καὶ ἐσμὲν ἐν τῷ ἀληθινῷ ἐν τῷ υἱῷ αὐτοῦ Ἰησοῦ Χριστῷ οὗτός ἐστιν ὁ ἀληθινὸς θεὸς καὶ ζωὴ αἰώνιος


Obrazek


Teologia na poważnie i z humorem: http://mlodykalwin.blox.pl
makesh
Posty: 2037
Rejestracja: 20 maja 2010, 16:12
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: makesh » 17 sie 2011, 14:41

św.tomek pisze:
makesh pisze:Kamilu, jedno wiem, wszystko przeminie z potrzaskiem, w jedno mgnienia oka, i nawet ta wiedza ktora posiadamy na dzis.


a wiesz o tym, że nawet proroctwa i dar języków też przeminą?

1Kor 13:8


Amen.


makesh
Posty: 2037
Rejestracja: 20 maja 2010, 16:12
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: makesh » 17 sie 2011, 14:44

Imperator pisze:Biblia wyraznie mowi na temat waznosci rozumu i zrozumienia.

1 Jana 5:20 bw "Wiemy też, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy. My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie. On jest tym prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym."


οἴδαμεν δὲ ὅτι ὁ υἱὸς τοῦ θεοῦ ἥκει καὶ δέδωκεν ἡμῖν διάνοιαν ἵνα γινώσκωμεν τὸν ἀληθινόν καὶ ἐσμὲν ἐν τῷ ἀληθινῷ ἐν τῷ υἱῷ αὐτοῦ Ἰησοῦ Χριστῷ οὗτός ἐστιν ὁ ἀληθινὸς θεὸς καὶ ζωὴ αἰώνιος


Obrazek


Dzieki Bogu ze nam ten rozum dal zebysmy w Niego uwierzyli i poznali to ze On jest Stowrca. To nas wlasnie rozni od innych stworzen ziemskich. Zostlismy stworzeni na Jego obraz, a to juz cos znaczy.


makesh
Posty: 2037
Rejestracja: 20 maja 2010, 16:12
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: makesh » 17 sie 2011, 15:19

Kamil M. pisze:
makesh pisze:Mysle ze pijesz do mnie ;) przynajmniej jestem z tych jednych anty-.

Ee, nie, nawet nie przyszłaś mi do głowy :) Ale dzięki za wypowiedź.

Oryginalnie chodziło mi o to, że są tacy, dla których głupota i ignorancja zdają się być cnotami chrześcijańskimi - i to właśnie nazywają prostotą lub pokorą. Ja po prostu nie widzę poparcia w Biblii dla potępienia rozumu czy intelektu. Raczej wszystkie wzmianki o rozumie (np. w Przysłowiach Salomona) uduchawia się i robi się z tego nie wiadomo jakie oświecenie, po to tylko żeby nie musieć kiwnąć palcem, poszukać, zbadać, dowiedzieć się, sprawdzić fakty albo co gorsza pójść do kogoś, kto jest po prostu obeznany w jakiejś dziedzinie. Dla mnie to właśnie jest brak pokory, niechęć do uczenia się, do przyznania się, że potrzebuje się polegać na czymś więcej niż swoim subiektywnym oświeceniu. Owszem, Bóg powołuje prostych i powołuje nieprostych. Nie chodzi o to, że wszyscy mają być intelektualistami, ale nie rozumiem nienawiści do wiedzy albo do braci, którzy zajmują się nauką, jak również pysznienia się swoją niewiedzą.

nigdy nie mam problemu z poszukiwaniem, uczeniem sie, lubie sobie szperiac w necie, sluchac lub czytac madrych ludzi (niekoniecznie naukowcow). Naukowcy jakos mi nie zaimponowali swoja pokora. Solomon madrosci dostal od Pana (nie mial PhD z uniwerku).
Z jednym sie z toba zgodze: tez nie lubie prostactwa (nie mylic z prostota). Jezeli mam mniej poznania to powinnam szukac i pytac i swoim rozumem dochodzic swoich wnioskow.

Jestem wsciekla na systemy ktore nam wtloczyly klamstwa oprawione tzw nauka. Zostalam oszukana. Juz nigdy nie zaufam nauce bezboznikow, nawet nie wiem jaka mieli by racje. Prawda jest jedna i fundament jest jeden. Boje sie intelektualizmu chrzescijanskiego bo on moze zachlysnac sie we wlasnej chwale i tym samym utopic wielu maluczkich ktorzy zaufali im a nie Slowu, poszli za nimi a nie za Slowem. Polegali na mezach a nie na Panu. Stad sa moje objawy.

Kamil M. pisze:Wszystko przeminie i stanie się nowe, a jednak minęło dwadzieścia stuleci i wciąż tutaj jesteśmy.

Dlaczego? Wiele rzeczy minelo. Inkwizycja minela, Luter minal, rewolucja francuzka minela, moja babcia minela. Wiele rzeczy ktore wydawaly sie wieczne juz nie ma. Jestesmy tu bo tak chce Bog. I tylko dzieki Jego lasce nadal trwamy.

Kamil M. pisze:I jestem wdzięczny tym, którzy w tym czasie nie siedli na walizkach czekając na grande finale, które za ich życia nie nadeszło, ale zajęli się różnymi pożytecznymi zajęciami, których owoce służą nam do dziś. I odczytuję ich wysiłek jako przejaw miłości do nas, którzy przyszliśmy po nich.

Tego juz nie rozumiem. Co to ma wspolnego z Bogiem? Koniec dla kazdego nadchodzi oczekujesz tego czy nie.

Kamil M. pisze:Nasza wiara opiera się na faktach, na dokumentach, na wydarzeniach potwierdzonych przez świadków i tacy powinniśmy być - rzetelni, sprawdzający podstawy różnych rzeczy, wiarygodni. Rozum jest darem łaski i w posłuszeństwie Bogu trzeba go używać - nie ma byś powodem do pychy tak, jak prostota nie ma być takim powodem.

Ja sie z tym zgadzam. Tu nawet nie ma co dyskutowac. Nasza wiara nie jest slepa ani nie jest oparta na zabobonach i tradycjach ani nawet na ojcach. Ale prostoty i pokory od nas Pan oczekuje, zebysmy w swej wierze stali sie jak te dzieci.

Kamil M. pisze:EDIT
Wydaje mi się, że potępienie rozumu jest związane z potępieniem stworzenia. Tak jakby rozum pochodził od diabła. A przecież i stworzenie i odkupienie nie są przeciwstawne, ale mają jedno źródło i w ten sposób rozum czy inteligencja, jak i seks, praca, relacje, gdy odkupione, są święte.

Ja neguje taki rodzaj intelegencji ktora czerpie swe zrodlo wlasnie od szatana, rozum ktory jest skazony grzechem pychy i nieposluszenstwa. Rozum ktory nie opiera sie na Bozej prawdzie. Wielu juz poszlo za swiatem. Dowodem tego mnostwo literatury chrzescijnskiej jak sie stac lepszym siebie, madrzejszym, zaradnym, pelnym sukcesu itd.


Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Chrześcijański anty-intelektualizm

Postautor: fantomik » 17 sie 2011, 16:14

Kamil M. pisze:Zainspirowany reakcjami niektórych ( ;) ) na to, że wiara koniecznie musi się opierać na dowiedzionych faktach, zakładam ogólniejszy temat.

Dlaczego chrześcijanie tak często mają awersję do wiedzy i wszystkiego co związane z intelektem? Dlaczego przeciwstawiają rozum i intelekt Duchowi? Dlaczego chrześcijanie boją się obiektywnej wiedzy i poznania, a polegają na rzekomo duchowych subiektywnych odczuciach?

Wydaje się, że nie zawsze tak było, ale teraz jest to bardzo powszechne. Podzielcie sie opiniami :)

Moim zdaniem jest to niestety objaw współczesnej ogólno-chrześcijańskiej "miłości do świata" bądź też tkwienia w "Rzymie", jedno i drugie wprowadzało do życia kompletnie niebiblijny podział na coś co "świeckie" (intelektualne) i "święte" (duchowe) :/ A chrześcijanie bezkrytycznie dają się temu kupić i nawet czasami wydaje się, że się z tego chlubią (co jest samo w sobie dość ciekawe, gdyż jeśli nazwać to "po imieniu", to na pewno by się obrazili). Widać tak długo te kłamstwa były powtarzane, że nawet sami [ewangeliczni] chrześcijanie nie tylko w nie wierzą ale aktualnie powtarzają je częściej od "świata".

A Pan wszak dał nam Ducha również i trzeźwego myślenia. Ale to tylko moje subiektywne zdanie.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa zardzewiałe grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Norbi
Posty: 8516
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:08
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Newcastle upon Tyne
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Norbi » 17 sie 2011, 19:03

Kamil M. pisze:Dlaczego chrześcijanie tak często mają awersję do wiedzy i wszystkiego co związane z intelektem?


Chyba nie zrozumiałeś. Nie chodzi o awersję do wiedzy i intelektu bo to są rzeczy bardzo pożyteczne i dobre. Chodzi o to, że wyłącznie intelektualne przekonanie o tym, że Biblia jest Słowem Boga i wybranie chrześcijaństwa (na podstawie posiadania jakiś tam dowodów) dla siebie, wyłącznie, na podstawie tego przekonania, ma niewiele wspólnego z nowym narodzeniem z Ducha. I nie traktuj tego osobiście, po prostu takie są fakty.

"(4) a mowa moja i zwiastowanie moje nie były głoszone w przekonywających słowach mądrości, lecz objawiały się w nich Duch i moc, (5) aby wiara wasza nie opierała się na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej."
(1 list do Koryntian 2:4-5, Biblia Warszawska)


Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Kamil M. » 17 sie 2011, 21:09

Norbi pisze:Chyba nie zrozumiałeś. Nie chodzi o awersję do wiedzy i intelektu bo to są rzeczy bardzo pożyteczne i dobre. Chodzi o to, że wyłącznie intelektualne przekonanie o tym, że Biblia jest Słowem Boga i wybranie chrześcijaństwa (na podstawie posiadania jakiś tam dowodów) dla siebie, wyłącznie, na podstawie tego przekonania, ma niewiele wspólnego z nowym narodzeniem z Ducha. I nie traktuj tego osobiście, po prostu takie są fakty.

:lol:
Po pierwsze - kto mówi o "wyłącznie intelektualnym przekonaniu"? I co jest złego w takim intelektualnym przekonaniu? Przecież to właśnie przekonanie, że Ewangelia jest prawdą! Co w tym niewłaściwego? Co więcej jest nawet specjalne błogosławieństwo dla tych, co nie widzieli a uwierzyli :)

Nie wiem, czemu cytujesz ten fragment, bo jest nie na temat. Mądrość ludzka to ta, która odrzuca Jezusa jako głupstwo (patrz 1Kor wcześniejsze słowa Pawła). W przypadku kogoś, kto zbadał wszystko i doszedł do Chrystusa nie można mówić o mądrości ludzkiej. To jest mądrość Boża - zbadanie faktów i wydarzeń, przez które objawił się Bóg w Jezusie. Narodzony na nowo jest ten, kto wierzy w Jezusa, tzn. w to że umarł, zmartwychwstał i rządzi z nieba, skąd przyjdzie wszystkich osądzić. A jak dochodzi się do uwierzenia w to? Na różne sposoby - każdy tutaj mógłby opowiedzieć sam. Ale jesli to nie jest wiara oparta na faktach, to psu na buty ona jest, fantazja i motylki w brzuchu. W Ewangelii jest Duch i moc, dlatego że Ewangelia jest historyczną prawdą, a nie trikiem ludzkiej mądrości.


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 17 sie 2011, 21:13

Norbi pisze:
Kamil M. pisze:Dlaczego chrześcijanie tak często mają awersję do wiedzy i wszystkiego co związane z intelektem?


Chyba nie zrozumiałeś. Nie chodzi o awersję do wiedzy i intelektu bo to są rzeczy bardzo pożyteczne i dobre. Chodzi o to, że wyłącznie intelektualne przekonanie o tym, że Biblia jest Słowem Boga i wybranie chrześcijaństwa (na podstawie posiadania jakiś tam dowodów) dla siebie, wyłącznie, na podstawie tego przekonania, ma niewiele wspólnego z nowym narodzeniem z Ducha.

Problemem w Twoim rozumowaniu jest oczywiście... Biblia ;)

Dlaczego masz tłumaczyć się z "nadziei swojej" (tam jest użyte słowo od którego wzięło się sformułowanie "apologetyka")?

I Peter 3:15: Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej,
I Peter 3:16: Lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali.

Czyżbyś przeczył Pańskiemu nakazowi? ;) Dlaczego Bóg nakazał, ewidentnie racjonalne tłumaczenie się z naszej wiary i to przed każdym kto się tego domaga (czyli prawdopodobnie również i przed niewierzącymi, jeśli nie głównie przed nimi)?

Czy myślisz, że Duch Święty na pewno nie wykorzystuje intelektualnego przekonania aby wzbudzić wiarę? ;)

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Chrześcijański anty-intelektualizm

Postautor: KAAN » 18 sie 2011, 10:23

Kamil M. pisze:Zainspirowany reakcjami niektórych ( ;) ) na to, że wiara koniecznie musi się opierać na dowiedzionych faktach, zakładam ogólniejszy temat.

Dlaczego chrześcijanie tak często mają awersję do wiedzy i wszystkiego co związane z intelektem? Dlaczego przeciwstawiają rozum i intelekt Duchowi? Dlaczego chrześcijanie boją się obiektywnej wiedzy i poznania, a polegają na rzekomo duchowych subiektywnych odczuciach?

Wydaje się, że nie zawsze tak było, ale teraz jest to bardzo powszechne. Podzielcie sie opiniami :)
Może to być mylące wrażenie związane z hierarchią ważności przyjmowaną przez wierzących ludzi i złym zrozumieniem przez obserwatorów czym jest intelekt, wiedza. Można rozróżnić wiele rodzajów wiedzy i mądrości, najogólniej można wyróżnić mądrość Bożą i mądrość tego świata. Istnieje też wiedza o sprawach duchowych i sprawach cielesnych. Wierzący ludzie predkładają mądrość i wiedzę duchową nad mądrość i wiedzę tego świata i stąd wypływa wrażenie dla ludzi ze świata, że wierzący ludzie jakoś pomniejszają intelekt i wiedzę.
Faktem jest że zdarzają się społeczności, które deprecjonują potrzebę wykształcenia ogólnego i mają swoje mocne racje. Chcą się oddzielić od wpływu tego świata na ich sposób myślenia, system wartości, wzorce zachowań, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci które wychowują. Trochę jest to nadopiekuńcze czasami, ale każdy jest odpowiedzialny za siebie i własną rodzinę.
Jednym z powodów że wierzący ludzie czasami omijają oficjalną edukację jest jej zawłaszczenie przez antychrześcijański i ateistyczny świat. Edukacja i nauka zostały w brutalny sposób zawłaszczone prze ludzi walczących z wiarą i Bogiem, i dla nich wiedza materialistyczna stała się bożkiem, jedną z największych dla nich wartości.

myśłę że mój głos pomoże ci zrozumieć zjawisko które poruszyłeś. :)


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.

Wróć do „Antropologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości