Obrona Wyznania Augsburskiego (Apologia) w artykule XXVI p. 94:
Jeśli zaś chodzi o to, co przeciwnicy przytaczają z ojców na temat „ofiary za zmarłych”, to wiemy, że dawni autorowi mówią o modlitwie za zmarłych, której nie zakazujemy, lecz nie godzimy się na odprawianie Wieczerzy Pańskiej za umarłych na podstawie samego jej dokonania (ex opere operato)
O co tu chodzi?
Jest to przede wszystkim argument z dziedziny historii Kościoła w dyskusji z papistami. Reformatorzy chcieli przede wszystkim obalić katolicki mit jakoby nabożeństwo chrześcijańskie od najwcześniejszych czasów łączyło się z ofiarowaniem Chrystusa, także za zmarłych. Melanchton twierdzi, słusznie zresztą, iż starożytna tradycja Kościoła nie zna pojęcia ofiary za zmarłych, co najwyżej modlitwy za nich.
Dlaczego Melanchton nie zakazuje modlitwy za zmarłych?
Przede wszystkim dlatego, iż nie ma takiego wyraźnego zakazu w Słowie Bożym. Z drugiej strony nie ma też ani słowa, które by zalecało taką modlitwę. Modlitwa taka jest prawdopodobnie po prostu bezskuteczna, podobnie jak modlitwa za anioła czy demona. Z drugiej strony, trudno określić dokładny moment oddzielenia się duszy od ciała i dokładnego czasu od kiedy modlitwy przestają być skuteczne.
Jak wygląda praktyka w KE-A?
Nie urządza się specjalnych nabożeństw za zmarłych.
Nigdy nie zmawia się długich modlitw.
W powszechnej świadomości teologicznej jest ugruntowane, iż modlitwa taka mija się z celem i nie praktykuje się jej nad grobami czy w święta.
Jedyne, co może przywodzić na myśl to wezwania w czasie pogrzebów czy nabożeństw żałobnych. Niektórzy księża znajdują uzasadnienie biblijne takich krótkich modlitw w Liście do Tymoteusza.
(16) Niechże Pan użyczy miłosierdzia domowi Onezyfora za to, że często mnie krzepił i łańcucha mego się nie zawstydził, (17) lecz skoro się znalazł w Rzymie, gorliwie mnie poszukał i odnalazł. (18) Niechaj mu da Pan w owym dniu znaleźć miłosierdzie u Pana! A jak wiele mi wyświadczył w Efezie, ty wiesz lepiej.
(2 List do Tymoteusza 1:16-18, Biblia Tysiąclecia)
Bardzo dziwnie Paweł formuje tutaj wezwanie do Boga za Onezyfora. Tradycja, i za nią niektórzy egzegeci, upatruje tutaj krótką modlitwę i głębokie pragnienie ponownego spotkania w Nowym Wszechświecie.
Na nabożeństwach luterańskich spotkamy się więc ze zwrotami czy bardzo krótkimi modlitwami typu:
'Niech Bóg świeci nad jego duszą'. 'Niech Pan da mu wieczny odpoczynek'. 'Boże, u którego jest wszelkie miłosierdzie, daj naszemu zmarłemu bratu radować się Twoją obecnością'.
Albo, za Lutheran Service Book [LCMS]
Give to Your whole Church in heaven and on earth Your light and Your peace…. Grant that all who have been nourished by the holy body and blood of Your Son may be raised to immortality and incorruption to be seated with Him at Your heavenly banquet.
... więc chyba mówienie tutaj o takich nadużyciach jak w przypadku rzymskich katolików czy prawosławnych nie ma uzasadnienia, nieprawdaż? A niestety jak typowy protestant słyszy 'modlitwa za zmarłych' to już widzi zdrowaśki odmawiane co roku na specjalnie zamówionych i opłaconych mszach, koniecznie z przyjmowaniem Komunii w imieniu zmarłego. I przez co, niesłusznie i bardzo krzywdząco, nalepia luteranom etykietkę kryptopapistów.