Walka duchowa - baśń czy obowiązek/ Maryja - pytanie do was

Jak postrzegamy Boga....
tylkoJezus
Posty: 87
Rejestracja: 11 lut 2015, 09:23
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Pomorskie
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Walka duchowa - baśń czy obowiązek/ Maryja - pytanie do was

Postautor: tylkoJezus » 13 lut 2015, 20:46

Drogie siostry i bracia.

Zastanówcie proszę się głęboko i według waszego poznania i odpowiedzcie bardzo krótko . Tylko wasze przeświadczenie osobiste.

1 . Kim lub czym jest według was "Maryja" - istota objawiająca się od wieków, z szczególnym nasileniem w XX wieku, przedstawiająca się jako matka Jezusa , mająca ołtarzyki ku swej czci w większości wsi i miasteczek w Polsce ( szczególnie ) ale i na Świecie. Zawłaszczająca praktycznie całą cześć Bogu należną w zachłanności umiaru nie mająca..

2. Jeśli istotą demoniczną występującą jako " anioł światłości" by zwieść o ile można i wybranych , to dlaczego Chrześcijanie milczą na ten temat, a nie krzyczą wprost że szatan krąży jak lew by pożreć, lecz przywódcy kościołów , zborów uprawiają cudzołóstwo w postaci ekumenizmu woląc bardziej przypodobać się ludziom jak Bogu . Kochając wzajemne pozdrowienia na rynkach i ukłony.. Nie powiedzą na temat tego kultu nic do księży, wspólne modły z nimi czyniąc i dalsze integracje, jakiż dział ma światłość z ciemnością ?

3. Jeśli istotą demoniczną to jakie Chrześcijanin ma sposoby walki ? Czy w ogóle próbuje z tym walczyć ? A jeśli ma to dlaczego milczy i nie ma o tym nauczania ? Ma tylko milczeć i zadowolony z siebie po niedzielnej modlitwie w zborze/kościele - gdzie ani słowa o tym nie było, iść do domu w zadowoleniu że pośpiewał - do następnej Niedzieli ?

4. Czy Pan okaże zadowolenie przychodząc i zastając nas swe sługi , przybranych synów Bożych tylko leżących w gnuśności z setką usprawiedliwień , podczas gdy demony kradną chwałę i uwielbienie od ludzi , dobro które do Pana należy ? Widzimy okradanego Pana naszego i co ? Na cóż nam wtedy zbroja Boża ? z czym to niby walczymy ?..z ociężałością po sutym obiedzie ? Po co nam władza nad demonami i moc deptania po nich ? do śpiewania ?

5. Czy ktoś walczy na tym polu ? Jeśli tak - jak to stosuje walcząc w wymiarze duchowym - w jaki sposób to czyni ? I jakie efekty zauważył ( jeśli możliwe do zauważenia )

Piszę o tym bo nikt o tym nie mówi nic.. Temat wstydliwy ? Czy aż tak wiary nam brak w realność tej wojny ?
Dla mnie po wizycie demona i uwolnieniu się od paru , zanim się narodziłem na nowo - wojna ta jest realniejsza od mej małżonki siedzącej w drugim pokoju.. :)

Dziękuję za uwagę.
Niech Pan nasz Jezus pobłogosławi nam , byśmy zrozumieli Jego wolę i ja wypełniali.


Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi Rz 8,12-17
A sam Duch daje świadectwo duchowi naszemu, żeśmy synami Bożymi.
Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 13 lut 2015, 21:39

Moim główny orężem jest film "objawienia maryjne" dostępny na yt.
Na razie oglądała go moja mama, wysyłałam tez kilku przyjaciołom/bliskim linka...
Jeśli tak rzeczowego nauczania człowiek nie przyjmie, to moje gadanie na nic się nie zda...
Tyle tylko uzyskam, że ktoś poczuje się atakowany...
Sprawa ta dotyka ludzkich świętości typu macierzyństwo/matczyna miłość i wydaje mi się, że są to te najmocniejsze pęta... Jak już choć odrobina racjonalnego myślenia ma dostęp do człowieka, jest nadzieja!


Janek
Posty: 2717
Rejestracja: 11 sty 2015, 14:30
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Janek » 13 lut 2015, 21:55

Kim lub czym jest według was "Maryja"

Demonem.
to dlaczego Chrześcijanie milczą na ten temat,

Bo poniekad sami sa odpowiedzialni za ten kult i jest im na reke...
3. Jeśli istotą demoniczną to jakie Chrześcijanin ma sposoby walki ?

powinien jasno i wyraznie mowic ze jest to demon.
A jeśli ma to dlaczego milczy i nie ma o tym nauczania ?

Bo im to odpowiada i ludzie zawsze domagali sie kultu "mateczki"
Czy Pan okaże zadowolenie przychodząc

Pan nie bedzie zadowolony.Bedzie kara za to balwochwlastwo.
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
5. Czy ktoś walczy na tym polu ? Jeśli tak - jak to stosuje walcząc w wymiarze duchowym - w jaki sposób to czyni ? I jakie efekty zauważył ( jeśli możliwe do zauważenia )

BIblie.Efekty sa marne..czlowiek jest zindoktrynowany i przewaznie nic do niego nie dociera ale nie wolno sie poddawac.Naszym obowiazkiem jest reakcja na demonizmy.

(14) Ty natomiast trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci zawierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte, (15) które mogą cię nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie. (16) Wszelkie Pismo od Boga natchnione /jest/ i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - (17) aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.


tylkoJezus
Posty: 87
Rejestracja: 11 lut 2015, 09:23
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Pomorskie
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Walka duchowa cdn.

Postautor: tylkoJezus » 14 lut 2015, 16:16

Serdeczne podziękowania za wypowiedzi dla Anmarivero i Janka.

Troszkę o czym inny pisałem.
Nie to koniecznie miałem na myśli, albowiem jak przeczytacie raz jeszcze , uważniej , to zobaczycie że ja pytałem o aspekt duchowy walki - a wy odpowiedzieliście mi według ciała.. cielesne możliwości i cielesną walką. A walczymy nie ciałem i krwią przecież...
Ef 6,12 Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.


Napisałeś Janku że sposobem walki z demonem jest mówienie wyraźnie innym że to demon powinien jasno i wyraznie mowic ze jest to demon.- wydaje mi się to marną taktyką.. cóż ich nasze mówienie że demon to demon obchodzi ? żadnego działania na nich nie ma. Miałem na myśli duchowe wystąpienie przeciw takiemu duchowi, a Ty informacyjne wobec ludzi.

Jak powiedział Jezus - by wejść i sprzęt mocarza zagrabić - trzeba go wprzódy związać........MK 3,22
Nie, nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi.
Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.” (Mat.18:18)


Nie wiążemy więc demonów , nie ograniczamy ich mocy i możliwości działania , nie występujemy konkretnie uderzając w wyznaczony cel , lecz działamy jak widzę według innych taktyk, które mi się wyłaniają z dwóch waszych opinii - Twojej i Anmarivero . Ta bitwa która odbywa się w wymiarze duchowym - dla was przebiega na płaszczyźnie ciała.. Puszczenie filmu, powiedzenie komuś swego zdania o demonie że to demon -i jak powiadasz - efekty są marne..- zgadzam się.

Miałem na myśli osobistą walkę na płaszczyźnie ducha, konkretne modlitwy o określone działania, przeciw duchom i zwierzchnościom, celne precyzyjne duchowe uderzenia w konkretnego wroga. Wszak wokół nas są tysiące ludzi nie wiedzące o tym, żyjące według ciała tylko , jakby nic innego nie było i jeśli my nie będziemy walczyć z demonami - to któż to będzie robił ? Nikt... Na nas spoczywa obowiązek..

Sądzę że ta walka niestety na innej płaszczyźnie się odbywa , a cały świat szatański lata sobie i robi co chce bezkarnie, dręcząc i niewoląc ludzi dookoła, bez jakiegokolwiek oporu ze strony Chrześcijan. Wydaje mi się że Chrześcijanie stracili wiarę i wiedzę że mogą i powinni walczyć z owymi duchami, w duchu i w sferze niewidzialnej poprzez modlitwę .
oręż , którym walczymy , nie jest cielesny , lecz ma
moc burzenia warowni dla sprawy Bożej ” (2 Kor 10,4)


Lecz by to czynić - trzeba w to wierzyć. Ufać .
Nie dostrzegamy że ludzie dookoła są poddawani atakom duchowym przez duchy demoniczne , wywołujące np: strach, lęk , niepokój , agresję i inne obawy przed samym życiem nawet, prowadzące niekiedy do samobójstw i niezrozumiałych mordów w normalnych rodzinach. Kupujemy te przyczyny jako bełkot pod nazwą nowych chorób - depresja , stres etc, podczas gdy prawdziwi sprawcy już pracują nad następnymi ofiarami , całkowicie anonimowi i bezkarni.

A prawdą jest że nasze oczy wiary są przesłonięte ..jesteśmy ociężali i zagubieni. Jeśli kto przejrzy i będzie wołał - jest to głos wołającego na puszczy, głos jakoby szaleńca...wszak cały świat twierdzi że te rzeczy przemineły, to było 2000 lat temu , a zresztą to bajka i nieprawda.. taka fantastyka. Jednak dla Boga tysiąc lat jest jak jeden dzień i nic się nie zmieniło bracia i siostry. Świat dalej trwa i demony jeszcze intensywniej działają , bo czas bliższy jest niż wtedy.
Jak za czasów Jezusa gdzie nie poszedł , po synagogach czy gdziekolwiek, okazywało się że w ludziach jest pełno złych duchów. W bogobojnym Żydzie w synagodze był , w jakichkolwiek tłumach chorych oprócz chorób - pełno było złych duchów, a to naród wybrany był.
I dziś nie inaczej jest , tylko pseudo - nauka i powszechna niewiara to zaciemniła.

Podam przykład. Przykładowej walki . Pod moim mieszkaniem mieszka rodzina , on szaleje , pije , rozbija meble od wielu lat tak czyni - straszne się rzeczy działy i dzieją . Bywa i cisza . Gdy były awantury modliłem się o związanie owych duchów czyniących zamęt, kłótnie, agresję i nienawiść. Uciszało się po paru minutach, bez modlitwy trwało i trwało. Gdy się coś zaczyna wołam za nimi ( bliźnimi moimi) a przeciw złym duchom... i świadczę wam że modlitwa potężna jest i działa, gdy wiążecie duchy które to czynią , one muszą się poddać i zaprzestać.

To jeden z przykładów, a dookoła aż wre od działalności wroga , którą dostrzeżesz jeżeli duchem patrzysz...
Taką walkę duchową miałem na myśli i o to pytałem. Nie zamierzam ciałem walczyć z demonami , bo to nierówna i bezcelowa walka. Duch przeciw temu co duchowe.

Jesteśmy wspaniale wyposażeni przez naszego Pana Jezusa do tego. Do tej walki . Dał nam pełnomocnictwa, autorytet do tego, upoważnienie i wierzę że nas rozliczy z tego.. Dlaczego sługo nic nie robiłeś zapyta ..dlaczego ? - co odpowiemy ? Panie moje lenistwo i niedowiarstwo przeważyło ? Ale On powie być może - nawet sługo gnuśny nie spróbowałeś ? Tyle ci dałem , darów , talentów a ty to zakopałeś i tyle...

Wszak wygodniej jest nic nie czynić i mało widzieć..wiem.. modlitwa jest trudna, bywa i ciężka, niekiedy ciężko się przebić przez opór i siły wroga które rozpraszają i odciągają nas od tego celu. Odciągają za wszelką cenę setką innych przyjemności ..bo się lękają .. modlitwa to broń która ich powala, dlatego gdy chcesz się modlić , wszystko staje na drodze byś tylko tego nie uczynił, odłożył w czasie , a ogólnie zaprzestał.

Dziękuję za uwagę.
Jeśli temat wzbudzi zainteresowanie , niech każdy się dołączy z cennymi doświadczeniami.
Moje świadectwo jest bogatsze, lecz wszystkiego od razu pisać nie chcę , jak bym całość napisał sam bym miał problemy sobie uwierzyć.. ;-) - ( troszkę humoru)
Niech Pan nasz Jezus wszystkim nam błogosławi, byśmy w pokoju trwali i wzrastali w wierze i poznaniu Jego woli.


Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi Rz 8,12-17

A sam Duch daje świadectwo duchowi naszemu, żeśmy synami Bożymi.
Janek
Posty: 2717
Rejestracja: 11 sty 2015, 14:30
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Janek » 15 lut 2015, 18:02

A walczymy nie ciałem i krwią przecież...

Walczymy tez ze zwiedzionymi i falszywymi nauczycielami.I biernosc w takich przypadkach jest zla.Lecz mam ci za złe, że pozwalasz niewieście Izebel, która się podaje za prorokinię, i naucza, i zwodzi moje sługi, uprawiać wszeteczeństwo i spożywać rzeczy ofiarowane bałwanom
wydaje mi się to marną taktyką.. cóż ich nasze mówienie że demon to demon obchodzi ?

To mowienie musi byc podparte Biblia skoro sa chrzescijanami to jest to najelpsza taktyka.
Skoro to do nich nie dociera to znaczy ze nimi nie sa.Sa wtedy wyznawcami sekty a nie Jezusa i Boga.Modlitwa oczywiscie pomaga ale lepiej zeby byla polaczona z uswiadamianiem
ludzi co na temat mowi Bog.


Jaaqob
Posty: 591
Rejestracja: 02 lis 2014, 00:02
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Walka duchowa - baśń czy obowiązek/ Maryja - pytanie do

Postautor: Jaaqob » 16 lut 2015, 10:17

tylkoJezus pisze:1 . Kim lub czym jest według was "Maryja" - istota objawiająca się od wieków, z szczególnym nasileniem w XX wieku, przedstawiająca się jako matka Jezusa , mająca ołtarzyki ku swej czci w większości wsi i miasteczek w Polsce ( szczególnie ) ale i na Świecie. Zawłaszczająca praktycznie całą cześć Bogu należną w zachłanności umiaru nie mająca..


W wielu przypadkach to pewnie bajanie i zwid, ale niektóre zapewne pochodzą od demonów - nie jest możliwe, by ta pokorna Żydówka odbierała chwałe Bogu i chciała ją dla siebie. Nie możliwe, by to była ta, która z pokorą wołała "Niech się mi stanie według słowa twego" i "Oto ja, niewolnica Pana!" teraz kazała się do siebie modlić.

To zwyczajnie nie pasuje i jest niesmaczne. Jaki obraz Marii daje nam Biblia - wszyscy wiemy.

tylkoJezus pisze:2. Jeśli istotą demoniczną występującą jako " anioł światłości" by zwieść o ile można i wybranych , to dlaczego Chrześcijanie milczą na ten temat, a nie krzyczą wprost że szatan krąży jak lew by pożreć, lecz przywódcy kościołów , zborów uprawiają cudzołóstwo w postaci ekumenizmu woląc bardziej przypodobać się ludziom jak Bogu . Kochając wzajemne pozdrowienia na rynkach i ukłony.. Nie powiedzą na temat tego kultu nic do księży, wspólne modły z nimi czyniąc i dalsze integracje, jakiż dział ma światłość z ciemnością ?


Nie wiem jak to robią i dlaczego. Każdy poniesie swój ciężar, pozostawiam sąd Jehowie. Trzeba ludzi uświadamiać, ale decyzja należy do nich.

tylkoJezus pisze:3. Jeśli istotą demoniczną to jakie Chrześcijanin ma sposoby walki ? Czy w ogóle próbuje z tym walczyć ? A jeśli ma to dlaczego milczy i nie ma o tym nauczania ? Ma tylko milczeć i zadowolony z siebie po niedzielnej modlitwie w zborze/kościele - gdzie ani słowa o tym nie było, iść do domu w zadowoleniu że pośpiewał - do następnej Niedzieli ?


Właściwie pozostaje mu - zresztą jak zwykle - jedynie modlitwa.

Ja tam się Złem nie interesuję. Nie bez powodu mówię codziennie "zbaw mnie od Złego"... to nie są puste słowa...

"(18) Wiemy, że żaden z tych, którzy się z Boga narodzili, nie grzeszy, ale że Ten, który z Boga został zrodzony, strzeże go i zły nie może go tknąć." [1 J 5:18]

tylkoJezus pisze:4. Czy Pan okaże zadowolenie przychodząc i zastając nas swe sługi , przybranych synów Bożych tylko leżących w gnuśności z setką usprawiedliwień , podczas gdy demony kradną chwałę i uwielbienie od ludzi , dobro które do Pana należy ? Widzimy okradanego Pana naszego i co ? Na cóż nam wtedy zbroja Boża ? z czym to niby walczymy ?..z ociężałością po sutym obiedzie ? Po co nam władza nad demonami i moc deptania po nich ? do śpiewania ?


Czasem należy "strząsnąć proch ze stóp swoich na świadectwo dla nich" [Mk 6:11]. Gadasz z takimi ludźmi? Ja całkiem często. Wiem, że wielu z nich mimo wszystko wybiera bałwany miast Pana Zastępów.

tylkoJezus pisze:5. Czy ktoś walczy na tym polu ? Jeśli tak - jak to stosuje walcząc w wymiarze duchowym - w jaki sposób to czyni ? I jakie efekty zauważył ( jeśli możliwe do zauważenia )


Chodzi Ci o demona, czy o ludzi, którzy oddają mu cześć?

tylkoJezus pisze:Dziękuję za uwagę.
Niech Pan nasz Jezus pobłogosławi nam , byśmy zrozumieli Jego wolę i ja wypełniali.


Tobie też niech Pan Jezus Błogosławi, łaska Jego z Tobą, miłość Boga i dar Ducha.


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 16 lut 2015, 15:30

tylkoJezus pisze:3. Jeśli istotą demoniczną to jakie Chrześcijanin ma sposoby walki ? Czy w ogóle próbuje z tym walczyć ? A jeśli ma to dlaczego milczy i nie ma o tym nauczania ? Ma tylko milczeć i zadowolony z siebie po niedzielnej modlitwie w zborze/kościele - gdzie ani słowa o tym nie było, iść do domu w zadowoleniu że pośpiewał - do następnej Niedzieli ?

4. Czy Pan okaże zadowolenie przychodząc i zastając nas swe sługi , przybranych synów Bożych tylko leżących w gnuśności z setką usprawiedliwień , podczas gdy demony kradną chwałę i uwielbienie od ludzi , dobro które do Pana należy ? Widzimy okradanego Pana naszego i co ? Na cóż nam wtedy zbroja Boża ? z czym to niby walczymy ?..z ociężałością po sutym obiedzie ? Po co nam władza nad demonami i moc deptania po nich ? do śpiewania ?

5. Czy ktoś walczy na tym polu ? Jeśli tak - jak to stosuje walcząc w wymiarze duchowym - w jaki sposób to czyni ? I jakie efekty zauważył ( jeśli możliwe do zauważenia )

Piszę o tym bo nikt o tym nie mówi nic.. Temat wstydliwy ? Czy aż tak wiary nam brak w realność tej wojny ?


Nie jest tak jak piszesz ze nikt nie próbuje wyrwać ludzi z paszczy tego demona, wielu się stara ale nie jest to łatwe bo ci ludzie nie chcą pomocy , nie chcą słuchać a nawet jak im pokażesz czarno na białym że demon ewidentnie kłamie tu a tu, nic to nie daje bo oni chcą demona i maja tak wielkie klapki na oczach że nie są w stanie tego widzieć. To jest tak jak Jezus powiadział

J 9:39 bw "I rzekł Jezus: Przyszedłem na ten świat na sąd, aby ci, którzy nie widzą, widzieli, a ci, którzy widzą, stali się ślepymi."
Rz 11:8 bw "jak napisano: Zesłał Bóg na nich ducha znieczulenia, dał im oczy, które nie widzą, i uszy, które nie słyszą, aż do dnia dzisiejszego."

Mt 13:14 bw "I spełnia się na nich proroctwo Izajasza, które powiada: Będziecie stale słuchać, a nie będziecie rozumieli; będziecie ustawicznie patrzeć, a nie ujrzycie."

To jest ogromne zaślepienie, można się tylko modlić ale nie każdy jest wybrany są tacy co nigdy nie bedą pociagnieci przez Ojca do Jezusa i mają nie rozumieć i sie nie nawrócic do takich ezus mówił w przypowieściach zeby nie rozumieli

J 12:40 bw "Zaślepił oczy ich i zatwardził serce ich, aby nie widzieli oczami swymi i nie rozumieli sercem swym, i żeby się nie nawrócili, i żebym ich nie uzdrowił."

Nie zapomnijmy ze to Bóg wybiera kogo chce i komu chce daje łaskę

Mt 22:14 bw "Albowiem wielu jest wezwanych, ale mało wybranych."

Rz 9:18 bw "Zaiste więc, nad kim chce, okazuje zmiłowanie, a kogo chce przywodzi do zatwardziałości."

Wiec niewiele da sie zrobić mozemy próbować i modlić sie , prosić Boga . Może się Bóg ulituje i wysłucha modlitwy za kogoś. Nie da sie walczycć z takim demonem jak Królowa nieba bo KK to jej kościół , mozemy tylko starać się wyrwać z jej waładzy poszczególne osoby. Ale generalnie jak się tego próbuje to jest mur zaślepienia . Rzadko ktoś się nawróci.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Fafer
Posty: 19
Rejestracja: 17 mar 2015, 13:04
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Fafer » 17 mar 2015, 13:57

Brat, który rozpoczął temat wręcz ogniem płonie przeciw obłudzie. :D

1. Hmmm... żeby była jasność. Maria matka Jezusa jest zbawioną kobietą(wiem, nie jest napisane dosłownie w Biblii, że Maria jest zbawiona, ale to nie zmienia faktu, że tak mi się wydaje ) i nikomu się nie objawia. Czyni to szatan udając ją (szczególnie, że on udaje wiele osób)

2. Osobiście jeżeli ktoś tak robi(bo nie wiem kto konkretnie) to jest to błąd i powinno się odejść od tego typu praktyk.

3. Sposoby walki brzmi dla mnie jak religia, a religia brzmi dla mnie... źle. Osobiście uważam, że walka z Demonami polega na głoszeniu Ewangelii. Natomiast jeśli spotkasz się z opętaniem/objawieniem Maryjnym i tego typu podobnymi rzeczami to... szczerze powiedziawszy nie wiem. Zakładam, że w takiej sytuacji zacząłbym się modlić, ale opętanie widziałem raz, a demona nigdy mi się wyganiać nie zdarzyło, więc z doświadczenia ciężko mi powiedzieć. Natomiast z tego co mówi Biblia to... powiedz po prostu, żeby sobie poszła w imieniu Jezusa, jeśli masz dość wiary to na pewno ucieknie z krzykiem :)

4. Może to się wyda zbyt banalne, ale zajdź po prostu do KK i ogłoś Ewangelię :D i głoś Prawdę a Prawda ich wyswobodzi i nie będą czcili demonów co to za różnica czy ktoś czci demona Marii czy demona Pieniędzy? Pozbądźmy się ich wszystkich. Wierzę, że jeśli ogłosimy ludziom Ewangelię nawrócą się porzucą dawne zwyczaje(demony) i zwrócą się do Jezusa.

5. Naprawdę uważam, że walka w wymiarze duchowym w tym przypadku powinna polegać na mówieniu ludziom, że Maria to nie żadne bóstwo, że nie można się do niej modlić i że Jezus jest jedyną Drogą,Prawdą i Życiem. Moim zdaniem to jest bardzo "duchowe"(bo nie wiem co rozumiesz pod tym słowem)

Magda:
J 12:40 bw "Zaślepił oczy ich i zatwardził serce ich, aby nie widzieli oczami swymi i nie rozumieli sercem swym, i żeby się nie nawrócili, i żebym ich nie uzdrowił."

Nie zapomnijmy ze to Bóg wybiera kogo chce i komu chce daje łaskę


Mam nadzieję, że źle tego nie zrozumiałem.
Jeśli tak to wybacz.
Proszę Cię nie pisz takich rzeczy! To brzmi tak jak gdyby Bóg Chciał żeby ktoś umarł/nie nawrócił się (2 Piotra 3:9 - Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania.) A Bóg kocha każdego i nikogo nie przeznaczył na zatracenie. Nie ma gadania w stylu "Ten gość się nie nawrócił taka musi być Boża Wola" Ludzie! Bóg jest dobry! Nie ma takiej opcji, aby kogoś przeznaczył na zatracenie, jeżeli mi nie wierzycie to poczytajcie trochę o suwerenności Boga(w Biblii jest na ten temat mnóstwo, kazań też nie brakuje) (jeżeli ta wypowiedź jest zbyt nie w temacie to przepraszam)


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 17 mar 2015, 23:36

Janek pisze:Demonem.


Marie sa dwie , jedna prawdziwa matka Jezusa a druga to demon

tylkoJezus pisze:Gdy były awantury modliłem się o związanie owych duchów czyniących zamęt, kłótnie, agresję i nienawiść. Uciszało się po paru minutach, bez modlitwy trwało i trwało. Gdy się coś zaczyna wołam za nimi ( bliźnimi moimi) a przeciw złym duchom... i świadczę wam że modlitwa potężna jest i działa, gdy wiążecie duchy które to czynią , one muszą się poddać i zaprzestać.


Jak się modlisz o to , ja mam cięgle w rodzinie kłutnie i problemy i główną przyczyną jest mój siostrzeniec pedał i narkoman i wszyscy w rodzinie ciągle sie o niego kłucą myślę ze moze onn demony sprowadza na rodzinę jak sie wtedy modlić? Jak ty się modlisz zeby skutkowało, napisz mi. A może byś sie pomodli o jedność mojej rodziny?


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
tylkoJezus
Posty: 87
Rejestracja: 11 lut 2015, 09:23
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Pomorskie
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: tylkoJezus » 19 mar 2015, 11:33

Miła siostro Magdo..

Piszesz:
Jak się modlisz o to , ja mam cięgle w rodzinie kłótnie i problemy i główną przyczyną jest mój siostrzeniec pedał i narkoman i wszyscy w rodzinie ciągle się o niego kłócą myślę ze może on demony sprowadza na rodzinę jak się wtedy modlić? Jak ty się modlisz zeby skutkowało, napisz mi. A może byś się pomodlił o jedność mojej rodziny?


Zadałaś mi ciężkie pytanie, ciężkie - dlatego że dopiero jak je zadałaś - uzmysłowiłem sobie że w sumie nigdy tego nie analizowałem, nie rozmyślałem. Próbuję właśnie przemyśleć i właściwie jakoś zrozumieć samemu - jak się modlę.
Każdy zapewne robi to inaczej - jest to najbardziej intymna i osobista i indywidualna pewnie rzecz pod słońcem jaką robimy.

Modlitwa. I nie ma ona mocy żadnej - tak sądzę - w zależności od formy, sposobu wypowiadanych słów, - lecz tylko i wyłącznie od tego - czy to Duch cię pobudził do tej modlitwy i czy jest ona zgodna z wolą Bożą.
Tylko taka działa ( to tylko moje zdanie i odczucie).

Wiele się modlimy, i nic nie otrzymujemy. I wielu słabszych traci i słabnie w wierze. A tylko i wyłącznie dlatego że nie prosi zgodnie z wolą Bożą.
Ojciec wie czego nam potrzeba. Ojciec oczekuje od nas tylko - posłusznego i łagodnego ducha .
Jezus mówił że nawet za pokarm ma - czynienie woli Ojca.
Dlatego, o cokolwiek by prosił - otrzymywał - On szukał i wypełniał tylko Jego wolę. I się działo i stawało .

Przypominamy dzieci - patrzące na różne rzeczy rodzica, które ma, posiada i mógłby nam dać - i widzimy śliczną lśniącą zapalniczkę. Jakże chcemy się pobawić !
Najlepiej jeszcze np. pod firankami w pokoju, lub w stodole ... ;-) I kiedy nie otrzymujemy od Niego - jesteśmy zawiedzeni.. Jak bardzo !
Nie jesteśmy w stanie pojąć w swej niewiedzy, że to dla nas niebezpieczne i z miłości nic nie otrzymaliśmy.

Podobni jesteśmy do dorastającego chłopca, który widzi jak tata pracuje, zbija płot - a my ciągle wołamy o młotek , gwoździa - bo też chcemy.. Bardzo chcemy - pomóc , naśladować go we wszystkim. Ale nam nie daje, bo ledwie go uniesiemy i skaleczylibyśmy się pewnie.
Ale - gdy dorośniemy - wielu otrzyma narzędzie które będzie w stanie już otrzymać i tylko wtedy , albowiem Ojciec nasz jest mądry i wie do czego każdego z nas użyć.


Te duchowe " zapalniczki", " świecidełka" " narzędzia" - są przyczyną naszych wielu zmartwień, zgryzot - albowiem wiele ich pożądamy , pragniemy ( całkiem zrozumiałe - taką mamy naturę ) i nie ..otrzymujemy . Teraz - w tej chwili. I mamy niepokój w duszy, zwątpienia, rozterki .

Tak więc - można by wysnuć wniosek że ogólnie pożądanie rodzi ból ( nawet i wzniosłych w naszym mniemaniu rzeczy) a jak widać cóż my wiemy - co potrzebne nam i jest wzniosłe ? nic nie wiemy - Bóg wie ! Co , kiedy - w jakim czasie i komu .

Tak..a wystarczy tylko nie pożądać , niczego , i szukać tylko woli Ojca będąc posłusznego i łagodnego ducha.
Wiem że łatwo to pisać, ale do tego dążę, i wam życzę by taki cel obrać
- daje to szczęście - nie pożądasz - nie cierpisz , a gdy czynisz wolę Ojca - daje to szczęście. Większe niż jakakolwiek rzecz.


Piszesz siostro miła tak :
jak ty się modlisz zeby skutkowało, napisz mi


To mnie przeraziło.
Siostro - nie myśl tak. To dopiero obłęd. Przypadek opisany - nijak się ma do Twojej sytuacji. Nie ma recepty, każda rzecz jest inna i w każdej inny zamysł Boży i inna Jego wola będzie.
Mając takie pragnienia i oczekiwania na to by rzeczy się działy zgodnie z naszą modlitwą i pragnieniami, oczekiwaniami -
skądinąd ( zrozumiałe - pragniemy takich rzeczy , potwierdzeń, by się utrwalić i wzmocnić w wierze) - możesz się narazić na wszelkie zwiedzenia pseudo - cudotwórców i innych charyzmatyków, oraz samą siebie unieszczęśliwić i w zgryzoty wpędzić.

Andevi - to pięknie podsumowała - że swój "automat do cudów" razem z żetonami wyniosła na strych - a na tronie - zasiadł Bóg -

to stwierdzenie ma wielką mądrość i moc trafiania i mówi wszystko - dzięki siostro andevi :-) za tę mądrość.

Widzisz Magdo , wiem że byłoby pięknie - tak sobie porozwiązywać problemy . Pisałem Ci - jak o syna się modlę i żonę , i cóż ? - wola Ojca we wszystkim niech się dzieje. Będę się modlił o nich codziennie, ale On wie jak ma być - ufam Mu. Jakkolwiek by nie było - Jego zamysł - przewyższa moje poznanie
chcę wierzyć i ufać Mu we wszystkim - wiem - nie zawsze to łatwe . Ale i nie obiecywano nam drogi różami usłanej - a wręcz przeciwnie.

Z radością się pomodlę , o co prosiłaś , bo i tak nam przekazano - byśmy się nawzajem za siebie modlili .

Widzisz - w jakimś momencie życia Bóg może chcieć byśmy skręcili w jakąś stronę , ale zawsze ma zamysł - w odpowiednim czasie, miejscu , okolicznościach - niezrozumiałych dla nas . Być może Twój siostrzeniec musi jeszcze podążać taką drogą, nabyć pewnego bagażu przeżyć i doświadczeń by cokolwiek innego mogło się wydarzyć w jego życiu.

Istnieją też rzeczy inne , myślę że oczywiste - które Ten który jest prawdą droga i życiem - Pan nasz Jezus - zagwarantował swym słowem. A wiemy że kłamstwa w nim nie ma.
Że dał nam - władzę na złymi duchami ( nieczystymi /demonami - to jedno i to samo ) i moc ich wyganiania , pętania ich mocy.
Oczywiste że dał by używać. Dał by się bronić. A jeśli to dał i wymienił - uznał że to nam jest potrzebne . Wcześniej nie było to dane ludziom.
Czyli walka na inny etap wkracza.

Nawet swą służbę zaczął od wygonienia w świątyni demona z pobożnego żyda, który to się ujawnił na widok Jezusa ( demon - nie żyd ;-) - aż się żydzi zdumieli - co to za nowa nauka z mocą że nawet duchom złym rozkazuje ? W pobożnych żydach - demony ? Że pobożny wiemy - bo w świątyni był ..
Była to nowa nauka - jak sami żydzi powiedzieli i w zdumienie popadli , wszystko wcześniej było, od ognia spadającego z nieba, po chleb z nieba, uzdrawianie , wskrzeszanie - wszystko już było , ale tego nie było .

Bo i nowy rozdział nastąpił, nowe przymierze w Jezusie. Nowe stworzenia się narodziły, oczywiście te które się narodziły.
Sam Bóg , tych których wybrał, uznał za przybranych synów Bożych i dał nam przywilej nazywania się Ojcem. On Bóg sam !. A tym których uznał
dał potwierdzenie poprzez Ducha Świętego. Włożył nam to w serca. Że jesteśmy Jego synami. I nie mówię że tak napisano ( a napisano) - ale że tak jest w istocie.
Te słowa są ciałem, i prawdą i faktem. Każdy kto jest synem Bożym - wie to . Nie z przeczytania, ale z góry mu to dano. Potwierdzenie od Ducha Bożego że jest synem. Przybranym synem Bożym.

Błędem jest myślenie że duchy złe już nie działają, że ich nie ma. Że przestały z jakiś przyczyn działać . One działają jeszcze usilniej bo czasu mają coraz mniej i jeszcze subtelniej.
Ich zwycięstwem jest całkowita niewiara i niewiedza co do ich działania. Czyni to wielu braci i siostry bezbronnymi.
Uczniowie Jezusa chodzili i wyganiali je na potęgę , takie zdemonizowanie było. To co bierzemy za choroby dziś - wtedy mamy wiele przykładów - było skutkiem działania złego ducha w człowieku.
Niewiasta chodząca pochylona do ziemi - dzisiaj leczono by ją bezskutecznie, wady kręgosłupa szukając - a ona na słowo Jezusa wyprostowała się . Miała ducha niemocy i była spętana przez niego 18 lat ! - świadectwo - Jezusa Pana naszego ( ew Łk 13,10-17 ).
Jest tak i dziś , tylko nie rozpoznane to jest - bo wiary i darów rozeznania brak. Oczywistych działań złych duchów nie potrafimy rozpoznać , żyjąc obok nich.
Niekiedy z nimi.
Cała ewangelia i listy to cudowny opis działania, działania sił duchowych i nowej walki z nimi . Ale trzeba uwierzyć że Jezus mówi prawdę.
Niektórzy tu piszą i pytają - wierzycie we wszystko z biblii ? i wołają że to duchowe mrzonki
... - Ci co tak wołają - sami się z wiary ograbili i mocy wszelkiej, i świadectwo sobie wystawiają że ludzkie baśnie za prawdę przyjmują nie słowo Boże.

Dla wielu duch zły kojarzy się z tandetnym horrorem i fikcją, i że działanie takiego ducha to tylko opętanie skutkujące przejęciem kontroli nad człowiekiem i spektakularne zjawiska. Bywa i tak , ale to rzadkość i skrajny przypadek.

Albowiem to jest porażką tych duchów , i powoduje ich ujawnienie - istnienia złej osobowej inteligencji mogącej szkodzić i powoduje wzrost wiary i opór w człowieku który zaczyna szukać sposobów obrony przed nimi - a tego chcą uniknąć. ( tak było np. u mnie po nocnej wizycie ).
Przypadki tak skrajnych opętań spektakularnych - dopuszcza sam Bóg, bez woli którego nic się nie dzieje, aby ci którzy nam szkodzą ujawnili się , odsłonili że są.
Istnieją i działają.

Wiele ze złych rzeczy w naszym życiu , gdy widzimy , słyszymy relację z mediów - ktoś zabił całą rodziną , zamordował dzieci itp , a później płacze i szlocha - płacząc rozpaczając - nie wiem dlaczego to zrobiłem ! Nie wiem..... - ja wiem. Kto inny chciał by to uczynił, ktoś zakulisowy, takie mu myśli wkładał i emocje , że człowiek je bierze za własne - aż nie wiedział i nie umiał się oprzeć, chciał tylko ulgi i zabił.
A gdy uczynił - ten( ci) odszedł i go zostawił by świadomość tego co uczynił dopełniła dzieła zniszczenia człowieka i jego męki.

Podam wam przykład. Uraza , Gniew , Nienawiść.
To nie tylko słowa - to imiona duchów o tej specjalizacji. Podałem w nieprzypadkowej kolejności. tak podchodzą. Najpierw jest uraza, najmniejsza trudno dostrzegalna - z pozoru słuszna , podstępna - znajduje sposób by nas przekonać że nic złego nie czynimy pamiętając , bo ktoś nam coś zrobił , i dobrze o tym pamiętać, myśleć. Sama wiele nie zdziała.

Uchyla drzwi szerzej, dla kogoś większego - nadejdzie gniew. Wybucha z niszczycielską siłą, często nie do opanowania , potrafimy w takim gniewie mówić rzeczy których żałujemy później, niszczymy rzeczy nawet - bo tam ulgę w gniewie przynosi . Po opamiętaniu się żałujemy .. żałujemy i nie rozumiemy jak mogliśmy to zrobić..chcemy aż cofnąć czas niekiedy. Ulżę wam..- to nie z was pochodzi , nie od was - to obce myśli i emocje - od mistrzów co mają praktykę wyćwiczoną przez tysiące lat. Znają każdą słabość ludzką i naszą naturę. I grają jak wirtuozi na tym.

Wtedy to zostawiają was pognębionych , z myślą - nie przystąpię do Pana , wstyd mi , nie jestem godny - i oto im chodzi... o to..
Mają tak wiele technik na nas , że czynią co chcą, doprowadzają na krawędź wielu.
A wystarczy wiedzieć że są , zawierzyć Jezusowi , i obronić się. Walczyć. To codzienna walka każdego z nas wewnątrz nas z wpływem z zewnątrz.
Bo istnieje też walka zewnątrz z tym co zewnątrz.

Po gniewie który już w nas zamieszkuje i atakuje kiedy chce - drzwi naszego umysłu są już szeroko otwarte. Nienawiść jest już w stanie wejść. Zmieści się.
To ona zadziała . Gniew po wieloletniej pracy zrobił swoje. Przygotował ofiarę. Jest ukierunkowana silnie na jedną osobę/osoby ( nienawiść) i szuka ujścia.
Kiedy nienawiść doprowadzi do sytuacji, że tak umysł opanuje - e jedynym wyjściem dla ofiary jest likwidacja siebie lub obiektu nienawiści , gdyż jest nie do wytrzymania dla ofiary ten stan.
Jest już po wszystkim - umysł nie ma nic na obronę , wszystko otwarte - nadchodzi morderstwo .
Zawsze to trwa jakiś czas. Nie że dzisiaj jest dobrze - a jutro morduje ktoś.. Nie - aż tak łatwo im nie idzie. człowiek się broni nawet nie wiedząc. Bo kocha, czuje.
Ale potrafią się przebić u wielu - jak życie pokazuje.

Napisałem wam o paru sprawach tak oczywistych. Jest to temat rzeka. Praktycznie nieskończony. Każdy powinien wypatrywać tych wrogów - bo podstępni są.
Są wpływy i emocje pochodzące z zewnątrz - nie od was. Jest to wam obce i zdumieni bywacie że aż takie coś wam do głowy przychodzi, ba - możecie się aż brzydzić
i zdumiewać - dlaczego o tym myślę.
To nie ty. Ty chcesz myśleć , rozmyślać o piękniejszych rzeczach, ale jest ktoś kto nie śpi i pracuje , byś upadał, najlepiej tak upadł by się nie podnieść.

Oczywiście są i własne nasze pragnienia i myśli, wszystkiego nie zrzucimy na złe duchy, ale można to rozróżnić. Nauczyć się.

Przykład - każdy z nas bez namysłu odpowie że miłuje Boga ..to oczywiste, a bywają chwile że robiąc coś i wyłączając jakby umysł - pojawia się natrętna myśl
wyśmiewająca Boga, jakąś Jego cechę, albo wołająca wprost samego szatana - by zawołać pomóż mi do niego . ( szatana / ducha złego itp)

Jest to tak ewidentnie złe , obce nam , wbrew temu co kochamy , w co wierzymy , że to nawet jakby powiedział Kargul " pryszczaty na jedno oko " zobaczy - że to nie nasze myśli - to obce - wprost ktoś nam to chce wcisnąć do głowy.
To drastyczny przykład i nie musi w taki sposób przebiegać, ale i tak bywa.

Dlatego Magdo siostro - tak się rozpisałem że wątek straciłem - wybacz . :-D

U twojego siostrzeńca pozostaje nam modlitwa. A kłótnie sądzę są wynikiem nieakceptowania ( co oczywiste) tej sytuacji przez rodzinę. Chociaż zamęt , zamieszanie, awantury - to ze świata pochodzi i ducha tego świata. A ducha tego świata znamy, wszak cały świat jest w jego władzy.
Raczej realizuje on własne pożądliwości i pragnienia ( mogą tu działać siły demoniczne - sodomia i narkomania to uprawne poletko tych bytów ) a wbrew jego własnej woli - któż mu co nakaże? Przecież naszą własną wolę czy iść do Boga czy na zatracenie - sam Ojciec nasz szanuje.
Nie zmusza.

Błogosławieństwo Pana naszego Jezusa Chrystusa dla Ciebie siostro.

P.S Nie należy też przesadzać znów , jeśli nam w trakcie jazdy pęknie opona - nie znaczy że zadziałał "demon pękniętej opony" :mrgreen:
Z umiarem i trzeźwym osądem .


Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi Rz 8,12-17

A sam Duch daje świadectwo duchowi naszemu, żeśmy synami Bożymi.
Fafer
Posty: 19
Rejestracja: 17 mar 2015, 13:04
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Fafer » 19 mar 2015, 12:01

Wow! Bracie czuje się zbudowany :D
A rozprawa o tym, że wystarczy nie pożądać bardzo mi się podoba.


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 22 mar 2015, 21:11

Mnie teżta rozprawa śię podoba , ostatnio jestem chora ijakoś mi siebardzo źle pisze skorzystam z rady i nie będę pożądać i będę pokorniejsza bo widzę że brak mi chyba też pokory. Nie piszę dużo bo mi nie idzie pisanie.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Krzys
Posty: 8
Rejestracja: 26 sty 2015, 21:18
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: United Kingdom
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Apeluję o trochę rozsądku i dobrej woli...

Postautor: Krzys » 17 kwie 2015, 04:09

Pana Jezusa też faryzeusze wyzywali od demonów. Przeczytajmy Ewangelię wg św.Marka, rozdział 3.:

Oszczerstwa uczonych w Piśmie7

22 Natomiast uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: «Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy».
23 Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może szatan wyrzucać szatana? 24 Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. 25 I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. 26 Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. 27 Nie nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi.
28 8 Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. 29 Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». 30 Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego».



Ostatnie orędzie Maryji z Medjugorie do Miriany z 2.4.2015:

„Drogie dzieci! Wybrałam was, apostołowi moi, ponieważ wszyscy nosicie w sobie coś pięknego. Możecie mi pomóc, by miłość, z powodu której mój Syn umarł i potem zmartwychwstał, na nowo zwyciężyła. Dlatego wzywam was, apostołowie moi, byście w każdym Bożym stworzeniu, we wszystkich moich dzieciach, starali się widzieć coś dobrego i starali się ich zrozumieć. Dzieci moje, wszyscy jesteście braćmi i siostrami w tym samym Duchu Świętym. Wy, napełnieni miłością do mojego Syna, możecie mówić tym wszystkim, którzy nie poznali tej miłości, o tym, co wy znacie. Wy poznaliście miłość mojego Syna, pojęliście Jego Zmartwychwstanie, z radością wznosicie oczy ku Niemu. Jest moim matczynym pragnieniem, by wszystkie moje dzieci były zjednoczone w miłości do Jezusa. Dlatego wzywam was, apostołowie moi, byście z radością żyli Eucharystią, ponieważ w Eucharystii mój Syn daruje się wam zawsze na nowo i swoim przykładem ukazuje miłość i ofiarę do bliźniego. Dziękuję wam.

Czy naprawdę wydaje się Wam to wypowiedzią demona???
Czy raczej osoby zatroskanej o nasz los, o nasze zbawienie (!!!)

Wyobraźcie sobie, że urodziliście się w starożytnym Izraelu i jesteście Żydami wierzącymi w Jedynego Boga. Pojawia się w Waszym społeczeństwie Pan Jezus, uzdrawia na Waszych oczach w szabat, jego uczniowie nie poszczą i jeszcze mówi o sobie, że Ojciec jest z nim, a on w Ojcu, sugerując swoją Boskość. Nazwalibyście Go demonem???

Ja rozumiem nazywać demonem kogoś kto nawołuje do mordu, gwałtu, szyderstwa, nawołuje do zbrodni, kusi do grzechu itp. Ale czy tak czyni Maryja w objawieniach??????

Przemyślcie to sobie.


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 19 kwie 2015, 22:39

Krzys pisze:was, apostołowie moi, byście z radością żyli Eucharystią, ponieważ w Eucharystii mój Syn daruje się wam zawsze na nowo i swoim przykładem ukazuje miłość i ofiarę do bliźniego.


Jeśli coś jest niezgodne z Ewangelią mimo że sprawia pozory czegoś dobrego to jest to fałsz. po pierwsze czy ludzie są apostołami Marii czyli tej zjawy co sie za Marie podaje. Nie są. Apostołów było 12 i teraz juz ich nie ma na ziemi wszyscy byli apostołami Jezusa nie Marii ani zjawy. Druga sprawa to Eucharystia i oddawanie sie na nowo jak mówi zjawa jest fałszem Pismo natchnione mówi

Hbr 10:12 bw "lecz gdy On złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, usiadł po prawicy Bożej,"

Hbr 7:27 bw "który nie musi codziennie, jak inni arcykapłani, składać ofiar najpierw za własne grzechy, następnie za grzechy ludu; uczynił to bowiem raz na zawsze, gdy ofiarował samego siebie."

Hbr 9:12 bw "wszedł raz na zawsze do świątyni nie z krwią kozłów i cielców, ale z własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia."

Nie istnieja codzienne powtarzalne ofiary jest jedna ofiara Golgoty raz na zawsze na wieczne odkupienie

Hbr 10: (14) Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni. (15) Poświadcza nam to również Duch Święty... grzechów ich i ich nieprawości nie wspomnę więcej. (18) Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam nie ma już ofiary za grzech.

Skoro nie ma być więcej ofiar to znaczy ze te ofiary Eucharystyczne sa fałszem. Była jedna ofiara która nas całkowicie obmyła i uswięciła nie jest inna potrzebna.

Ofiara Eucharystyczna jest też ofiara bezkrwawą i jako taka nie ma wartości bo nie może gładzić grzech i nas oczyścić, już pomijając to ze jesteśmy oczyszczeni dzięki prawdziwej ofierz Golgoty.

Hbr 9:22 bw "A według zakonu niemal wszystko bywa oczyszczane krwią, i bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia."

Skoro ta zjawa mówi że jej syn
Krzys pisze:mój Syn daruje się wam zawsze na nowo i swoim przykładem ukazuje miłość i ofiarę do bliźniego.


To tym synem nie jest Jezus bo on nic na nowo nie musi robić jego ofiara jednorazowa była wystarczajaca do zbawienia ludzkosci wiec ten syn zjawy nie jest Jezusem a zjawa nie jest Marią. Nie dajcie sie zwodzic.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Fedorowicz
Posty: 1404
Rejestracja: 30 sty 2012, 10:06
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Fedorowicz » 20 kwie 2015, 05:10

To tym synem nie jest Jezus bo on nic na nowo nie musi robić jego ofiara jednorazowa była wystarczajaca do zbawienia ludzkosci wiec ten syn zjawy nie jest Jezusem a zjawa nie jest Marią. Nie dajcie sie zwodzic.[/quote]
Świetny post Magdy, która wnikliwie wykryła fałszywkę, jaką user chciał podrzucić naiwnym. Podczas mszy rzekomo zachodzi cud transsubstancjacji, według którego opłatek ma się zamieniać w prawdziwe ciało Jezusa, zaś wino w Jego prawdziwą krew. W chlebie i winie nie zachodzi jednak żadna zmiana, którą można byłoby zaobserwować czy stwierdzić empirycznie. Jej jedynym dowodem jest dogmat papiestwa w tej sprawie. Papiestwo kwestionuje biblijną prawdę o jednej ofierze Chrystusa raz na zawsze twierdząc, że ofiara ta ma być powtarzana podczas każdej mszy. :)
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2015, 19:20 przez Fedorowicz, łącznie zmieniany 1 raz.



Wróć do „Teologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości