Magnezik pisze:PanJestMojaMoca mam pytanie
załóżmy, że jest zimny kościół gdzie wszyscy wystygli
i pojawia się tam jedna gorliwa kobieta gorąca dla Pana,
posiadająca żywą relacje z Bogiem oraz której Bóg daje poznanie-objawienie słowa.
Czy taka kobieta powinna nauczać tylko kobity i modlić się o mężczyzn,
Tak, powinna sie modlic o to zeby mezczyzni duchowo ozyli, bo jezeli Duch Swiety zakazal kobietom nauczac a ona jest chrzescijanka nie powinna nawet zgreszyc mysla ze moglaby nauczac w kosciele, bo w tym momencie podwarza autorytet Boga i wynosi sie ponad Niego.
Magnezik pisze: czy może też dzielić się poznaniem-objawieniem z mężczyznami?
możne w ogóle podzielić się poznaniem z mężem, który ma mniejsze poznanie bo wystygł?
Oczywiscie ze moze sie podzielic, ale nie nauczac. Moze sie zapytac co o tym sadza, jakie maja zdanie i czy faktycznie tak moze byc. Arcybiskup Szwecji "poznala" ze cudowne narodzenie Pana Jezusa to przenosna. W takiej sytuacji powinna byla skonsultowac sie z bracmi, a ona wyniosla sie nad Boga i jego zarzadzenia i glosi herezje. Nawet brat powinien najpierw porozmawiac z innymi bracmi jezeli Pan mu cos objawil.
Magnezik pisze: i jak rozumiesz Galacjan 3;28
Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie.
Ten wers mowi o rownej wartosci wszystkich ludzi a nie o ich rolach, bo nawet jezeli kobiecie nie wolno nauczac to nie znaczy ze jej zadanie w ciele Pana Jezusa jest mniej wazne czy zaniza jej wartosc w jakis sposob. Duch Swiety pieknie opisal wspolprace poszczegolnych czlonkow w listach apostola Pawla. Wszyscy jestesmy potrzebni i zaleznie od darow powinnismy robic to w czym jestesmy najbardziej wydajni. To nie jest seksizm kiedy Bog mowi ze rola kobiety w ciele Pana Jezusa to macierzynstwo tudziez wspieranie braci w kosciele usluga. To jest seksizm gdy my myslimy ze macierzynstwo to jakies tam nie powazne zadanie typu "Zmienianie pieluch" i "Bawienie dzieci" bo zajmuje sie tym kobieta. Problem nie lezy w Biblii bo Pan jest dobry i kocha kobiety tak samo jak i mezczyzn, problem jest w ludziach ktorzy nie doceniaja roli kobiet. Jezeli odgrywanie tradycyjnej roli kobiety (czyli dom, dzieci, maz, kuchnia, szycie, uleglosc) jest czyms ponizajacym i gorszym od roli lidera i nauczyciela, to czemu na swiecie jest tyle gejow i transwestytow? Oni pragna byc kobietami mimo ze sa mezczyznami. Zatem rola kobiety nie jest niczym gorszym jezeli nawet mezczyzni chca byc kobietami. Macierzynstwo to bardziej odpowiedzialna praca od nauczania w zborze. Matka formuje nowych ludzi, uczy ich odzielania dobra od zla, dyscypliny, kultury, uprzejmosci, milosci do Boga. To jest dopiero misja dla prawdziwych twardzieli. Blogoslawiona przez Boga, Maryja wychowala naszego Pana a potem widziala jak Go krzyzuja a nie upadla, ktory z nas dal by rade?
W czym rola nauczania jest lepsza od roli macierzynstwa? Bog nie ponizyl kobiety dajac jej role matki i zony, to ludzie ponizyli ja umiejszajac wartosc jej roli. Tak jak spojrzec na rozne profesje. Kto chcialby byc dziennikarzem a kto rolnikiem? Kazdy chcialby byc dziennikarzem, a przeciez praca rolnika jest wazniejsza bo dostarcza nam zywnosc. Bez zywnosci nie mozemy zyc a bez gazet, telewizjii i radia tak. Nie ma nic ujmujacego w pracy rolnika, a jednak uwazamy jego prace za gorsza i ponizajaca. Dlaczego? Bo ciezko fizycznie pracuje. Za to powinnismy podziwiac go jeszcze bardziej a nie czuc pogarde do jego pracy. Tak samo jest z rola kobiety. Czujemy pogarde a powinnismy podziwiac. Wartosci sie zmienily i to co kiedys bylo dobre dzis jest zle, a to co kiedys bylo zle teraz jest dobre. Ciezko pracujesz- ale wstyd. Jestes pokorny- slabe z ciebie ogniwo. Jestes prawiczkiem- ale z ciebie lamus. Jestes dobra matka- dalas sie zniewolic. To nie my chrzescijanie mamy zmienic nasza interpretacje Biblii tak zeby kobieta mogla wejsc w role mezczyzny, ale ludzie z poza kosciola musza zmienic swoje pogardliwe podejscie do roli kobiety.