PROTESTANCI

no właśnie jskie są objawy wskazujące na wybranie ?
a może wszyscy ludzie są wybrani?

Talmid pisze:no właśnie jskie są objawy wskazujące na wybranie ?
a może wszyscy ludzie są wybrani?

Na pewno nie wszyscy. Nie każdy na świecie jest dzieckiem Bożym.

Objawów tego, czy jesteś wybrany musisz szukać wewnątrz siebie samego. Zadaj sobie pytanie, czy Bóg jest tym, który ciebie pociąga. Czy jesteś głodny społeczności z Bogiem i osobistej relacji z Nim.
"Ten to Duch Boży świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy" (Rz 8:14-16)

Jak widzisz, odpowiedz znajduje się wewnątrz wierzącego. Tego nie widać zewnętrznie. Nawet dobre uczynki o niczym nie świadczą. Jedno jest pewne, że wybrany jest głodny poznawania Boga.

(PS. Pisząc w dziale tylko dla protestantów łamiesz regulamin, ale wg mnie i tak powinien zostać zmieniony )

Pytasz o "objawy".

Reaguję na to pytanie, ponieważ mój początek życia z Bogiem charakteryzował się "objawami", o czym napisałam w "świadectwa, rozważania...."

W tym momencie bardzo chcę Ci polecić:

https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... 3540,d.bGE

ale zacznij słuchać od 24 minuty. 2 ostatnie minuty to odpowiedź na Twoje pytanie.

Akurat ja i on przerobiliśmy okultyzm, ale nie o niego chodzi, ale o zmiany, jakie Bóg czyni w osobie, która wyznaje Bogu miłość i posłuszeństwo.

Koleżanka pyta: jak można cały wolny czas poświęcać Bogu? Pytam: dlaczego spędziłaś weeckend z mężem w górach, przecież to nudne! Ona: ale ja go kocham.....NO WŁAŚNIE.

Młodzi, którzy nie zdążyli narozrabiać jak ja i nie widzą tak drastycznych zmian w swoim życiu, zastanawiają się czy w ogóle je widzą...Zmianą jest to że:

Osoba nowo narodzona chce spędzać cały czas z Bogiem. Moim zdaniem to powinieneś rozważyć.

Jak już ktoś na tum forum napisał (nie pamiętam kto) osoba wybrana brzydzi się grzechem i nie idzie z nim na żaden układ.

Zauważyłam to jako coś charakterystycznego. Mnie się "poluźniły" pewne przyjaźnie, ponieważ podtrzymując je byłabym skazana na słuchanie czegoś, lub uczestnictwo w czymś, co obraża Boga, a to nie do zniesienia... (to taki przykład z wielu).

Tyle ode mnie. Z pewnością temat się rozrośnie, z czego już się cieszę.

Talmid pisze:no właśnie jskie są objawy wskazujące na wybranie ?

Szczere pragnienie Chrystusa Potem szczera pokuta. Po niej zaś szczere życie dla Pana Jezusa, wydawanie owoców upamiętania, dobre uczynki (por. Ef 2,8-10).


Jeżeli zauważyłeś u siebie szczere pragnienie Chrystusa, to znaczy, że możesz być chory na wybranie

Talmid pisze:no właśnie jskie są objawy wskazujące na wybranie ?
a może wszyscy ludzie są wybrani?

Trzeba uwierzyć w Jezusa Chrystusa.

2 Piotra 2:38 - A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego.
2:39 - Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła.

DA 16:31 - A oni rzekli: Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom.
16:32 - I głosili Słowo Pańskie jemu i wszystkim, którzy byli w jego domu.

Talmid pisze:no właśnie jskie są objawy wskazujące na wybranie ?
a może wszyscy ludzie są wybrani?

Rozwazajac wybranie i zadajac pytanie czy jestem wybrany patrze do Slowa Bozego, gdzie czytam, ze Boza moc obdarowala mnie wszystkim co jest potrzebne do zycia i poboznosci przez Jezusa Chrystusa. Polecam dalsza lekture...

2 Piotra 1:1-12 bw " Szymon Piotr, sługa i apostoł Jezusa Chrystusa, do tych, którzy dzięki sprawiedliwości Boga naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa osiągnęli wiarę równie wartościową co i nasza: Łaska i pokój niech się wam rozmnożą przez poznanie Boga i Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę, przez które darowane nam zostały drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość. I właśnie dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, poznanie powściągliwością, powściągliwość wytrwaniem, wytrwanie pobożnością, pobożność braterstwem, braterstwo miłością. Jeśli je bowiem posiadacie i one się pomnażają, to nie dopuszczą do tego, abyście byli bezczynni i bezużyteczni w poznaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Kto zaś ich nie ma, ten jest ślepy, krótkowzroczny i zapomniał, że został oczyszczony z dawniejszych swoich grzechów. Dlatego, bracia, tym bardziej dołóżcie starań, aby swoje powołanie i wybranie umocnić; czyniąc to bowiem, nigdy się nie potkniecie. W ten sposób będziecie mieli szeroko otwarte wejście do wiekuistego Królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Dlatego zamierzam zawsze przypominać wam te sprawy, chociaż o nich wiecie i utwierdzeni jesteście w prawdzie, którą macie."

po pierwsze co oznacza "wybrany" (εκλεκτοι)

wielu jest powołanych ale niewielu wybranych - Mat.20,16
tym którzy Go przyjęli dał prawo stać się dziećmi Bożymi - J.1,12

tak więc, jeśli ktoś przyjmuje Boże zaproszenie, Bóg po pierwsze zradza Go /ożywienie ducha/ przez Ducha Świętego /dotknięciem Ducha?/ i człowiek ten staje się dzieckiem Bożym, bo zrodzonym z Boga /nie tylko stworzenie/
jest to moment zbawienia
biblia mówi że w tym momencie wydarza się wiele niezwykłych rzeczy z człowiekiem /oprócz zrodzenia ducha/ np. właśnie wybranie..

być wybranym oznacza tyle co stać się Bożą "własnością", zapieczętowanym na dzień odkupienia /J 7,39; 2 Kor 1,22; Ef 1,13/, kimś kto nie należy już do świata i jest posadzony w okręgach niebieskich /w rzeczywistości duchowej/, zaakceptowany przez Boga /Ef 1,6 KJ/, usprawiedliwiony /Dz 13,39 Rz 3,26 5,1 1 Kor 6,11 Tt 3,7/, pojednany z Bogiem /Rz 5,10; 2 Kor 5,18-19/, a nawet uwielbieni /Rz 8,30/..

Jak to się objawia.. przede wszystkim tym, że odtąd masz bliską relację z Bogiem, rozmawiasz z Nim w duchu, rozróżniasz gdy On mówi, zaczynasz rozumieć wiele nowych rzeczy, praw rządzących światem..
Z ludzkich odczuć - pragniesz Boga, chcesz być blisko, jesteś zakochany /również w emocjach/, chcesz ciągle rozmawiać o Bogu i masz mnóstwo pytań.. widzisz, że otworzył się przed tobą całkiem nowy rozdział, nowy fascynujący świat o którym wcześniej nie wiedziałeś że jest.. to cię pochłania..

Z czasem "zakochanie" przeradza się w dojrzałą miłość /pod warunkiem że dojrzewasz.. a to już w dużym stopniu zależy od ciebie/, relacja z Bogiem staje się stabilna i bardzo trwała, tak jak w małżeństwie, które przeszło przez wiele prób.. Wtedy masz wyryte na sercu, że Bogu warto ufać.. Masz pokój i odpocznienie, bo wiesz, że On cię wspiera we wszystkim..

tak więc, jeśli ktoś przyjmuje Boże zaproszenie, Bóg po pierwsze zradza Go /ożywienie ducha/ przez Ducha Świętego /dotknięciem Ducha?/ i człowiek ten staje się dzieckiem Bożym, bo zrodzonym z Boga /nie tylko stworzenie/
jest to moment zbawienia

Duch Święty zstępuje na człowieka. Może tego mi zabrakło w tym co napisałeś. Chodzi o to aby wyrażać że człowiek otrzymuje Ducha Świętego, który w nim pozostaje i w ten sposób następuje nowonarodzenie. [Szczegół]

DA 19:1 - Podczas gdy Apollos przebywał w Koryncie, obszedł Paweł wyżynne okolice i przyszedł do Efezu, a spotkawszy niektórych uczniów,
19:2 - rzekł do nich: Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy uwierzyliście? A oni mu na to: Nawet nie słyszeliśmy, że jest Duch Święty.

Chcę wierzyć, zastanawiam się czy w ogóle czytałeś o co pyta Talmid, ?? jesteś prędki do robienia korekt /obok tematu/, natomiast nic od siebie nie powiedziałeś w temacie..

oo wreszcie ktoś przetłumaczył

ola7 pisze:oo wreszcie ktoś przetłumaczył

Dawno już jest i szokuje mnie...swoim "dołowaniem" dzieci Bożych. Samo czyste cierpiętnictwo. Tak, jakby Jezus nie dokonał na krzyżu swego dzieła. Ale to moja osobista awersja do Washer'a.

no ostre jest to słowo, przyznam, ale niektórzy takiego potrzebują, zwłaszcza w czasach gdy często chrześcijaństwo staje się letnie...
/zwłaszcza na zachodzie/

Jak widac, nikt nie wie po czym rozpoznac ze jest sie wybranym, bo kazdy mowi co innego i nie ma zadnej uniwersalnej zasady. Zatem zaden kalwinista nie moze byc pewien swojego zbawienia, bo nie wie czy zostal wybrany. Czyli zyje w niepewnosci az do smierci. To mi bardziej przypomina nauke islamu, ze nikt do konca nie jest pewien sowjego zbawienia . I tu jest problem, a co jesli mi sie wydaje ze jestem wybrany a tak naprawde ide na zatracenie? To po co w ogole sie starac zyc wedlug Biblii? Moze w ostatniej chwilii sie okaze ze nie zostalem wybrany i pojde do piekla? Kiedys rozmawialem z osoba niewierzaca ktora bardzo chciala poznac Biblie, historia jest autentyczna i duzo rozmawialismy i zeszlismy nagle na temat predestynacji, a ja w ogole nie bylem w temacie wiec nie potrafilem odpowiedziec dobrze i zapytal mnie: "A co jesli Bog mnie nie wybral? Co jesli bede sie staral a i tak przeznacozne jest mi pieklo. To po co w ogole mam zawracac sobie glowe?" i wiecie ze juz nigdy pozniej nie wykazal takiego zainteresowania Biblia? Dal sobie spokoj . I ja tez widze pewien problem w doktrynach kalwinizmu, po co w ogole ewnagelizacja? Jesli nie mam na nic wplywu, to nie musze ewangelizowac bo i tak osoba wybrana zostanie nawrocona czy dam swoje swiadectwo czy nie.

Kalwiniści nie wiedzą cy są wybrani, ani czy ktokolwiek inny jest wybrany, bo nie wie czy w końcu nie odpadnie od wiary i "okaże się", że tak naprawde "nigdy nie wierzyli i Bóg ich nie wybrał". Muszą żyć w ciągłej niepewności tego, o czym mówią, że w ogóle od nich nie zależy.